Demotywatory.pl

Według mnie to bardziej skutki absolutnego braku wychowania. I może czerpania wzorców od starszych kolegów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 January 2015 2015 12:38

Nietolerancja co nazywasz wychowaniem? Przesiadywanie przez cały dzień w pracy i zostawianie samych dzieci (lub z obcymi) w pogoni za pieniądzem? Nawet ich ukarać nie mają za co, nie wspominając o okazywaniu pozytywnych uczuć. A dzieci reagują różnie - jedne to prowadzi do agresji, uzależnień, innych do depresji i autodestrukcyjnych zachowań. Owszem, dawniej dzieci nie były tak chamskie bo się zwyczajnie bały kar. Ale czy to oznacza, że były lepsze? We wspomnieniach wszystko jest lepsze...

A moim zdaniem skutki bycia człowiekiem. Śmieszni jesteście z tym, że niby bicie dziectylka sprawi, że będzie porządnym człowiekiem... predzej psychopatą. Taki dzieciak właśnie, możliwe, że odreagowuje to co ma w domu... i bynajmniej nie jest to bezstresowa sielanka. Co nie zmienia faktu, ze nic tylko podejść i zap*erdolić kopa na ryj takiemu gnojowi:)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 January 2015 2015 16:11

@lkrysztofik

No mylisz się. Dowodów na to, że bezstresowe wychowanie w większości przypadków jest nie efektywne jest bardzo dużo. Popytaj dziadków najlepiej jak kiedyś to wyglądało. Wiesz co z nich wyrosło, a powiedzą ci, że ich rodzice im nie raz łomot spuścili i to za wiele mniejsze rzeczy niż historia z demota. Czemu mówię o dziadkach skoro jeszcze 10-15 lat temu zlanie pasem było normą? A ponieważ widzisz czy dziadek został psychopatą czy nie :)

Ja nie mówię o przypadkach gdzie rodzic leje dziecko dla zasady tylko o przypadkach za karę.

Nie, nie mylę się, choć wiadomo to zależne od człowieka, jak ktoś jest oporny to nic go nie wychowa. Z tym bezstresowym wychowaniem to taki wyświechtany frazes, który wszyscy bez sensu powtarzają. Tak, wiem co wyrosło z mojego dziadka, kawał psychola i sk*rwiela, cieszę się nie żyje, też był przeciwko beztresowemu wychowaniu z tego co mówiła mi matka . Właściwie każdy seryjny morderca był bity w dziedziństwie, mniej lub bardziej. A jeżeli chcesz podać za przykład mojego ojca, który również był lany pasem, to teraz jest poszukiwany listem gończym, wierz lub nie... bicie dziecka nie jest opozycją do "bestresowego wychowania", to skrajność która nie ma nic wspólnego z wychowaniem, cokolwiek dla ciebie znaczy to pojęcie, przecież nikt tu nie mówi by dawać sobie wchodzić na głowę. Całkowicie bez sensu i pozbawione podstaw jest gadanie które uskuteczniacie, nie ma w tym najmniejszej logiki. Oczywiście nie każdy kto był bity, zostanie psycholem... ale żadna skrajność nie jest dobra, ale jak ktoś musi bić swoje dziecko by je wychować to jest ch*jowym rodzicem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 January 2015 2015 16:25

no tak, lepiej zawsze sprawić, by staruszka słamała miednice niż nazwać kogoś "głópkiem"

Bez przesady, tak naprawdę większość młodych ludzi jest normalna (mniej lub bardziej, ale jednak normalna). Po prostu takie wyrostki są bardziej widoczne, na normalne osoby się nie zwraca za bardzo uwagi, dlatego ludzie później myślą że wszyscy młodzi są źli, a to nie prawda.

Jaksa ma rację, większość jest normalna, no chyba, że masz nieszczęście mieszkać w kiepskiej okolicy, czyli np. takiej gdzie grasuje prawilna patologia albo ci z drugiej strony mocy - zaniedbywani mali psychopaci z "dobrych domów", którym się wydaje, że im wszystko wolno, zwłaszcza jak można zaszpanować...

Jaksa, to nie jest takie proste. Uczyłem się w szkole wśród samych dzieci z "dobrych domów" i powiem, że żal mi było patrzeć na umierające ideały młodzieży. Katolicka szkoła, bogaci rodzice - gdzie tu jest miejsce na zepsucie? Wszyscy tam wchodzili jako pełne zapału dzieci z wartościami. A wychodzili jako uzależnieni od alkoholu i innych rzeczy wyjałowieni gówniarze bez jakichkolwiek wartości. To jest coś, czego nie jestem w stanie do dziś pojąć, ale młodzież dzisiaj ogólnie jest zepsuta. Bez względu na to, jak rodzic by się nie starał, to jest ogólna tendencja i nie da się tego powstrzymać. Jasne, są wyjątki, ale z reguły te wyjątki są "aspołeczne" i tylko dlatego udało im się nie zarazić tą pustką wartościową.

@Dexter.Niektorzy sa normalni jak sa sami,a jak w grupie to probuja sie popisac przed kolegami.Kiedys mozna bylo wyjsc na miasto w nocy,czlowiek nie zastanawial sie czy go malolatu w grupie nie napadna,a teraz?malolaty sie wycwanily.W kazdym miescie mozna spotkac cwanych gowniarzy,u mnie w miescie jest sporo ulic w ktorych latwo moga cie napasc,niektore osiedla sa slabo oswietlone na niektorych odcinkach(z powodu drzew).Ta zla mlodziez,to sa osoby bez pracy,co powtarzali klase,chodzili do szkoly dla trudnej mlodziezy(czyt.Idiotow),tam jeszcze bardziej sie zespuli pod wplywem innych.Oczywiscie sa i normalni ludzie,tacy maja pasje,ucza sie lub spedzaja pozytecznie czas,wiec mniej sie ich widuje,nie stoja tez calymi dniami pod klatka.A dzieciaki cwane,wiedza ze jak dorosly odda,to donos na policje o pobicie maloletniego,a znajac nasze prawo,to mala szansa na obrone bez swiadkow przeciw kilku malolatom.

@jaja to miałem właśnie na myśli pisząc o małych psychopatach z "dobrych domów". Oni tak naprawdę są bardzo często zaniedbywani w taki sposób, że od rodziców nie dostają praktycznie żadnej realnej uwagi, troski czy zrozumienia, tylko są zasypywani prezentami i pieniędzmi, żeby się dobrze czuli i zakazami i regułami, żeby wyrośli na dobrych ludzi, przy czym te reguły bywają wręcz absurdalne i na tym się to kończy. Rodzice takich osób jednocześnie poświęcają większość uwagi i czasu pracy i sobie samym, a przy tym od dzieciaka wymagają, żeby był idealny, a jak nie jest to go karzą i idą dalej. I taki dzieciak potem przyzwyczaja się do tego, że uwagę od kogokolwiek dostaje tylko jak robi coś "złego" albo jak ją na kimś wymusi - stąd później szpanowanie i znęcanie się nad rówieśnikami. Do tego jeszcze traci poszanowanie dla jakichkolwiek zasad przez to, że od zawsze jest otoczony milionem reguł, z których połowa jest bez sensu. Mówię z własnego doświadczenia, jako dziecko miałem takiego kumpla - "dobry dom", bogaci rodzice, hiperkatolicy. I co? Z czasem zrobił się naprawdę wredny, nadęty, szowinistyczny w stosunku do kobiet (funkcję 'strażnika zasad' pełniła w domu matka, więc obwiniał ją), do tego zaczął robić idiotyczne rzeczy dla szpanu i adrenaliny, takie jak kradnięcie w sklepach drobnych towarów, choć oczywiście pieniędzy miał aż nadto. I Ty się jeszcze pytasz, gdzie tu miejsce na zepsucie? :)

Podejrzewam, że większość bywalców osiedli tego pokroju ma w domu własnie takich rodziców. Zwłaszcza po wódeczce.

Coś czuję, że osoby bite chętniej potem same biją innych, ale co ja tam wiem...

Starsza kobieta się wywróciła, mogło coś się jej stać, ale oczywiście ważniejsze złapanie bachorów, a nie pomoc starszej kobiecie.