Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
690 750
-

Zobacz także:


~MJK9000
0 / 6

Jestem rocznik 81, moja zerówka nie miała własnego budynku, tylko klasę w szkole podstawowej (ta stara z klasami od 1 do 8 ) w grupie było 34 dzieciaki i żadnemu krzywda się nie stała... tak więc skończcie z dzieci święte krowy robić i traktować je jak niedorozwiniętych idiotów !
Tworzymy pokolenie kretynów którym rodzice w wieku 15 lat buty będą wiązać !

Odpowiedz
Hannya
0 / 2

Agnes! Zerówka w latach '80 przygotowywała dzieci do siedzenia w ławce przez kilka godzin! Był czas na zabawę i była czas na siedzenie w ławce. Czas siedzenie w ławce był stopniowo wydłużany, żeby w pierwszej klasie dziecko wytrzymało bez problemu 45 min. Teraz dziecko w trzeciej klasie nie musi wytrzymywać całej godziny lekcyjnej i ma prawo się przejść po sali, jeśli musi. I, nie, nie bawiły się tak, jakby to robiły w sali w przedszkolu. Po zerówce dziecko musiało umieć trzymać prawidłowo długopis/pióro/ołówek, rysować szlaczki literopodobne, liczyć do iluśtam, rozpoznawać ileśtam liter, itp.

~TakieTamLataXXI
0 / 0

A teraz jest tak, że w zerówce nie tkną niczego. Liczenia czy pisania unikają jak ognia, przynajmniej w moim przypadku (nie oszukajmy się, bachor ze mnie). Pamiętam, że nauczyłam się czytać w wieku pięciu lat i to chyba jako jedna z niewielu (co prawda to były sylaby, ale to też czytanie). A teraz c.d pierwszej klasy pół roku były liczby do dziesięciu. A na sprawdzianie jedno z zadań (jeszcze pamiętam ;D) zakreśl dwa renifery. I połowa klasy problem :/ W piątej klasie 1/3 klasy miała problem z czytaniem. Teraz to jak mogą to nie próbują uczyć dzieci...

B bones85
+1 / 5

Jestem uczniem ze starego systemu oraz nauczycielem w nowym systemie i powiem wam...
Z roku na rok poziom nauczania jest coraz niższy. Kiedyś mieliśmy jeden z najlepszych systemów nauczania na świecie. Obecnie w szóstej klasie jest problem z ułamkami. Coś czego ja uczyłem się w drugiej.
Tylko niech nikt się nie dziwi. To nie jest zachcianka kilku idiotów z ministerstwa. Z Polaków, jak i z wielu innych narodów, chce się zrobić roboli. Nie są to żadne farmazony. Kto uważa to za spiskową teorię ma poważny kłopot z podstawową umiejętnością jaka jest potrzebna w nauce - kojarzeniem faktów.

Odpowiedz
Soul_shade
-1 / 1

Bo dawniej jak uczniowi się uczyć nie chciało to dostawał po łapach. Teraz jak się uczniowi nie chce uczyć to rodzice lecą na skargę do tego nauczyciela / dyrekcji szkoły, bo nauczyciel się uwziął, bo źle uczy itd. A im więcej niedostatecznych na koniec roku tym mniej winy ucznia a więcej nauczycieli.

~TakieTamLataXXI
0 / 0

To jako zapoznana osoba się wypowiem.
No prawda, pamiętam, że w piątej klasie u mnie 1/3 klasy nie umiała poprawnie czytać, a kilka osób mnożyć... Kraj robi sobie armię idiotów, bo będzie, że się źle przeczyta dokumencik, podpisze i kasa będzie dla państwa.

A Antonio1985
+2 / 6

To tzw. INTERWENCJONIZM - to teoria wyznawana przez SOCJALISTÓW, że państwo, urzędnik, polityk lepie wie czego Ty potrzebujesz niż Ty sam. Tj. urzędnik lepiej wie kiedy Twoje dziecko powinno iść do szkoły. To urzędnik lepiej wie jak masz wychowywać swoje dziecko niż Ty. To urzędnik lepiej wie w jaki sposób powinieneś zabezpieczyć się na starość. To urzędnik lepiej wie jak wydawać Twoje pieniądze. Cytując posłankę PiS Małgorzatę Sadurską: "To absurd, żeby człowiek wydawał swoje pieniądze na to na co chce" https://www.youtube.com/watch?v=5mA1-SB4SY0

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 February 2015 2015 12:48

Odpowiedz
tytusz
-1 / 1

Ależ to musi być fatalne przedszkole i marne "panie nauczycielki przedszkolne" !
W naszym przedszkolu proporcje były 60/40, a nie 1-2/20-25. Dużo częściej dziewczynki, które w tym wieku szybciej się od chłopców rozwijają.
Dziwne, że chwalisz się tak mocno fatalna pracą waszego przedszkola.
"Rząd" powinien wymienić kadrę tego przedszkola.

Odpowiedz
~Ko
+3 / 3

Widze ze miales wspaniale przedszkole - wedlug tego co napisałeś 60 dzieci z 40 osobowej grupy w twoim przedszkolu poszlo do szkoly:)

~trhjntgrfxhn
+2 / 6

Pracuję w szkole. Aż tak źle w zeszłym roku nie było, ale gdy wykonuje się diagnozy maluchów we wrześniu, to okazuje się, że połowa nie powinna przekroczyć progów placówki (przy czym przedszkola każdemu wypisują laurkę, że są wybitne i świetnie przygotowane). Dzieci (z wyjątkami, ale to praca domu) nie tylko nie znają żadnych liter lub cyfr (jeszcze jestem w stanie pojąć brak znajomości liter, ale czy Wy w wieku lat 6-7 nie znaliście CYFR?), ale są problemy z trzymaniem kredek/ołówka, wycinaniem, temperowaniem, rozróżnieniem co jest zeszytem, a co książką... Strasznie niewielka wiedza o otaczającym świecie (kto to jest Murzyn, to część wie, ale zapomnijcie o Indianinie, nie znają wielu zwierząt i wielu innych rzeczy, które za moich, nie tak odległych czasów, było w posiadaniu mózgownicy każdego przeciętnie rozgarniętego dzieciaka). Coraz więcej dzieci to fizyczne kaleki- podczas zabawy niektóre gdy widzą zbliżającą się do nich piłkę, czekają... aż ta uderzy je w głowę- trzeba je uczyć, że piłkę można złapać rękami... W części wypadków odnoszę wrażenie, że dzieci były trzymane w piwnicy i dopiero teraz zostały wypuszczone na wolność. Do tego niektóre to rozpieszczone bachory, którym rodzice we wszystkim ustępują (zdajecie sobie sprawę, że rodzic jest w stanie przyjść do nauczyciela i wyżalać się, że dziecko w wieku 6 lat go nie słucha i co on biedny ma robić, bo jest całkowicie bezradny? To co będzie, gdy dzieciak będzie wyższy, silniejszy i napędzany hormonami w wieku lat nastu?!). Będzie coraz gorzej. Niektórzy rodzice skarżą się, że "rządowy" jedyny słuszny podręcznik jest zbyt łatwy (podzielam ich zdanie), część, że jest wystarczający. Co straszne jest to, że dla nie tak małej części jest zbyt trudny! Dzieci uczą się cyfr przez prawie pół roku i to jest za wiele... Nim minie pokolenie, kto będzie chcieć poziomu, będzie uciekać do szkół prywatnych (ale takich, co dbają o poziom nauczania, a nie o poziom samozadowolenia rodzica jest niestety niezwykle mało), a reszta jako dorośli osiągną co najwyżej poziom brygadzisty. W przyszłości nie będziemy ściągać Ukraińców do prostych prac, ale na stanowiska kierownicze...

Odpowiedz
Hannya
+1 / 5

Jak rozumiem, pracujesz w szkole, ale nie na stanowisku nauczyciela? Dzieci wychodzące z przedszkola nie znają żadnych liter lub cyfr, bo nie ma tego w programie przedszkola.

hermenegilda2468
+1 / 1

O czym Ty piszesz... nie wiem w jakim świecie żyjesz ale orientuje się w tym temacie i nie zauważyłam aż takich odchyłów u dzieci w mojej okolicy. Jak rodzice u Ciebie trzymają dzieci tylko przed komputerem,albo w klatce bez wyjścia na dwór to się nie dziw. Nie mów, że dzieci nie rozróżniają różnych postaci, zwierząt i stoją jak manekin żeby go uderzyć itd bo to kpina, zdrowe dzieci są zazwyczaj bystre i szybko się uczą. Po kolejne 5 a 7 latek to spora różnica wieku jak na małe dzieci uwierz jeśli 5 latek nie umie wystarczająco cyfr albo liter i się czasami myli to nic dziwnego. Jak wiem to gdy wysyłali już w wieku 4 lat dziecko do szkoły i teraz jest w "0" to sporo odbiega zdolnościami (na +) (cyfry,litery, ślaczki) od tych dzieci przychodzących do zerówki od razu w wieku 5 lat. I jeszcze co zauważyłam! Jak się nie zmusza dziecka przedszkolnego do nauki tylko zachęca to samo później przychodzi i prosi żeby coś nauczyć i może to trwać długo. Jak Ty z dziecka robisz nieudacznika czy robota to powodzenia.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 February 2015 2015 21:55

Hannya
0 / 0

@Hermenegilda, nie trzeba szukać skrajnych przypadków z czterolatkami posyłanymi do szkoły. Teraz do zerówki idą dzieci w wieku lat pięciu, a pięciolatka urodzonego na początku roku i pięciolatka z końca roku dzieli przepaść intelektualna i rozwojowa. Przepaść jednego roku! Teraz nauczenie dziecka czytania, pisania i liczenia spoczywa wyłącznie na szkole. I co by złego o tym nie powiedzieć, dzieci uczą się tego samego w tym samym czasie: unikamy sytuacji, w której dziecko kończące dobre przedszkole (liczące i składające literki) się nudzi, podczas gdy nauczyciel musi na gwałt nadrabiać materiał z dziećmi z którymi tylko ćwiczono szlaczki.

~mariooooooo
0 / 4

A moze te biedne dzieci ucza jakies tluczki a nie nauczyciele ?? :/

Odpowiedz
~Seabzdian
0 / 0

Jeżeli pracując z dziećmi przez cały okres przedszkolny jest pani w stanie przygotować zaledwie 10% z nich, to proponuję zmienić pracę.

Odpowiedz