Ja w jego wielu to nie wiedziałem co to komputer. Jak miałem 9 lat matka kupiła mi piłkę za całe bodajże 15zł i poszedłem do kolegi - fajnie się kopało do momentu zbicia szyby.
Może i widziałem wtedy komputer np. w szkole czy tam w TV, ale nie wiedziałem do czego dokładnie to jest. Wtedy komputery były bardzo drogie i mało kogo na wsi było na niego stać. Starzy kupili dopiero jak miałem chyba 12 czy 13 lat - do dzisiaj leży na strychu. Internet założyli jak byłem w 2 klasie technikum.
I w sumie Tomkowi bardziej się przyda obsługa komputera w życiu, niż wiązanie butów. Wiązania się łatwiej nauczyć, niż obsługi komputera, co pokazują informatyczni analfabeci w urzędach.
Nie widzę problemu. Bardzo możliwe, że sznurowane buty odejdą do lamusa (no chyba, że eleganckie pantofle, te nigdy nie wyjdą z mody), a komputerom i smartfonom to raczej nie grozi, więc umiejętność ich obsługi na pewno przyda mu się w życiu. Rodzice powinni go nauczyć jeszcze programować (nawet jeśli nie będzie pracował w przemyśle komputerowym, to umiejętność rozwiązywania problemów z pewnością się przyda).
Ja tam nauczyłem się wiązać buty mając chyba 11/12(!) lat. Za młodu nie dałem rady, aż wkońcu zrezygnowałem z nauki wiązania i nigdy nie próbowałem tego. Buty miałem na rzepy i wkładane, raz miałem ze sznurówkami tak związanymi, że były luźne, że wchodziły i schodziły bez problemu. Dopiero mając tyle lat spróbowałem się nauczyć i dałem rady. Jestem gimbusem, ale to nie ma tutaj akurat znaczenia. Kompa ''na serio'' zacząłem używać mając 8/9 lat, wcześniej tylko czasem się dorywałem i grałem, ale niewiele umiałem, nie byłem nawet w stanie przejść misji poligonowej w Call of Duty 4.
Jestem rocznik 97, do komunii miałem zakaz oglądania TV, komputer (jeden na rodzinę) kupili rodzice gdy miałem 8 lat. I jestem za to im wdzięczny, bo miałem normalne dzieciństwo...
Nie żeby coś ale napi****nie w gry nie równa się umięjętności obsługi komputera... A co do samego demota to przypomina mi się historia z bratem, który w niewiadomy sposób zapamiętał w wieku 5 lat kilkadziesiąt kodów do san andreas mimo że nie umiał jeszcze czytać :D
Wiązanie butów też nie należy do trudnych czynności. Chyba nie zrozumiałeś o co chodzi w demotywatorze.
Ja w jego wielu to nie wiedziałem co to komputer. Jak miałem 9 lat matka kupiła mi piłkę za całe bodajże 15zł i poszedłem do kolegi - fajnie się kopało do momentu zbicia szyby.
OdpowiedzJeszcze powiedz że jesteś 94...
Jestem rocznik '89.
serio w roku 97, mając 8 lat, nie wiedziałeś, co to komputer? zaskakujące!
Może i widziałem wtedy komputer np. w szkole czy tam w TV, ale nie wiedziałem do czego dokładnie to jest. Wtedy komputery były bardzo drogie i mało kogo na wsi było na niego stać. Starzy kupili dopiero jak miałem chyba 12 czy 13 lat - do dzisiaj leży na strychu. Internet założyli jak byłem w 2 klasie technikum.
I can't tie my shoes but I can fuck your bitch! :) Dla tych, co nie znają, polecam youtube.
OdpowiedzI w sumie Tomkowi bardziej się przyda obsługa komputera w życiu, niż wiązanie butów. Wiązania się łatwiej nauczyć, niż obsługi komputera, co pokazują informatyczni analfabeci w urzędach.
Odpowiedza kto mu kupił smartphona i laptopa?
OdpowiedzNie widzę problemu. Bardzo możliwe, że sznurowane buty odejdą do lamusa (no chyba, że eleganckie pantofle, te nigdy nie wyjdą z mody), a komputerom i smartfonom to raczej nie grozi, więc umiejętność ich obsługi na pewno przyda mu się w życiu. Rodzice powinni go nauczyć jeszcze programować (nawet jeśli nie będzie pracował w przemyśle komputerowym, to umiejętność rozwiązywania problemów z pewnością się przyda).
OdpowiedzButy może nosić na rzepy, a spróbuj znaleźć pracę bez znajomości obsługi komputera i drukarki.
OdpowiedzJa tam nauczyłem się wiązać buty mając chyba 11/12(!) lat. Za młodu nie dałem rady, aż wkońcu zrezygnowałem z nauki wiązania i nigdy nie próbowałem tego. Buty miałem na rzepy i wkładane, raz miałem ze sznurówkami tak związanymi, że były luźne, że wchodziły i schodziły bez problemu. Dopiero mając tyle lat spróbowałem się nauczyć i dałem rady. Jestem gimbusem, ale to nie ma tutaj akurat znaczenia. Kompa ''na serio'' zacząłem używać mając 8/9 lat, wcześniej tylko czasem się dorywałem i grałem, ale niewiele umiałem, nie byłem nawet w stanie przejść misji poligonowej w Call of Duty 4.
OdpowiedzTomuś nie jest uzależniony od technologii...on jest poprostu debilem... :)
OdpowiedzJestem rocznik 97, do komunii miałem zakaz oglądania TV, komputer (jeden na rodzinę) kupili rodzice gdy miałem 8 lat. I jestem za to im wdzięczny, bo miałem normalne dzieciństwo...
OdpowiedzNie żeby coś ale napi****nie w gry nie równa się umięjętności obsługi komputera... A co do samego demota to przypomina mi się historia z bratem, który w niewiadomy sposób zapamiętał w wieku 5 lat kilkadziesiąt kodów do san andreas mimo że nie umiał jeszcze czytać :D
Odpowiedz