25 lat temu nie było tylu samochodów ile jest dziś... i ludzie też nie łazili tak beztrosko wpatrzeni w ekran swojego telefonu zanim weszli na ulice....
A jak auta będą jeździły same to nawet kierownicą nie każdy będzie potrafił obracać. Tak to już jest w przyrodzie że jak ktoś nie musi pewnych umiejętności używać to te umiejętności zanikają. I tak w socjaliźmie ludzie nie potrafią o siebie zadbać. Są mongołami i nic nie umieją.
Głupoty trochę gadacie. Jeździłem kiedyś trochę Poldkiem przesiadłem się do BeeM -niby to samo napęd na tył jednak nie to samo. Jednak co do "dobrodziejstwa" posiadania ABS i kontroli trakcji to są sytuacje w których te systemy są nieocenione. Jednak systemy to nie wszystko. Trochę zdrowego rozsądku i ujarzmienie ułańskiej fantazji też jest na miejscu.
te polonezy miały tyle mocy co kot napłakał. żeby zerwać trakcję to faktycznie trzeba było opon wielosezonowych, śniegu i ciężkiej nogi. nie porównuj tego do nowszych samochodów z napędem na tył, gdzie najsłabsze silniki są 3-krotnie mocniejsze niż Twój dawny "bolid". a co do umiejętności kierowców, to dalej są takie same - tylko kierowców jest więcej. i pewnie większy odsetek jeździ teraz bez uprawnień
Poniekąd racje masz że teraz samochód "myśli" za kierowcę często i to osłabia umiejętności kierowcy. Ale dają nam też dużo lepsze możliwości prowadzenia, hamowania itp. A mimo to ograniczenie w mieście kiedyś wynosiło 60 a dzisiaj 50 km/h. Nikt nie przestrzega tego poza "L", bo nawet jak policja obok to się stara człowiek to 55 pocisnąć chociaż ,bo 50 to bardzo wolno na 2pasmowej drodze z gładkim asfaltem.
Mój ojciec 25 lat temu zawsze miał potłuczone boki w samochodzie. Obecnie ani on ani ja takich nie mamy. Zresztą samochodów było mniej. Ruch był mniejszy. Korków nie było lub były mniejsze.
Od 15 lat jeżdżę autami, które nie mają abs-u, kontroli trakcji, eds, rds i co tam jeszcze ;)
Poloneza też przerabiałem, ale ten miał chociaż wspomaganie kierownicy, bo to Caro Plus był :D
Za to zdażało mi się jeździć zimą na łysych oponach, z których druty wystwały. Żyję, nigdy nie spowodowałem wypadku ani stłuczki :)
Chociaż jak zdawałem egzamin, w czasach jak wszystkie elementy były obowiązkowe, a nie losowane, to był koleś, który pod górkę na ręcznym wrzucił wsteczny bieg, i to bez "wciskanej" skrzyni :D
Ja nadal mam 25 letniego golfa, jeżdżę na oponach wielosezonowych, bez wspomagania kierownicy ani innych bajerów, do tego 4 biegi i wciskana skrzynia :)
50 lat temu jeździłem koniem na podkowach wielosezonowych. Bez hamulców i kierownicy. A dzisiejsi kierowcy wpadają w popłoch na sam widok konia.
2000 lat temu Hannibal jeździł słoniem. Bez podków. Korki go omijały.
25 lat temu korkow nie bylo?? He he, chyba niektorych z was na Swiecie. W Katowicach dopiero po wybudowaniu tunelu pod rondem korki na rondzie ustaly. 25 lat temu do slawnego ronda w szczycie z " tauzena" jechalo sie kolo godziny. A abs akurat w poslizgu nie pomaga jakby ktos nie wiedzial.
I w terenie zabudowanym mogłeś cisnąć 60km/h, a ewentualne kontorle raczej nie był zbyt dotkliwe. Nie żyłem w tych czasach, ale wydaje mi się, że było wtedy więcej wolności, niż teraz. Zresztą... Nawet to, co robiłem będąc dzieckiem jest już surowo zakazane Wyjazd samochodem do lasu na grzyby, czy piknik. Szaleńcza jazda motorynką bez jakichkolwiek uprawnień po osiedlu i lasach.To było życie...
Dziś jest kurs jak zdać egzamin, a nie jak jeździć. Sam jestem po kursie na "toyotę yaris" w ramach kursu na "prawo jazdy". Pierwszy kontakt z normalnym samochodem i klęska po całości (ale za to jak w służbowej toyocie coś szwankowało to za dotknięciem sobie radziłem). Teraz już objeżdżony nieco mam za sobą nieco doświadczenia i uważam, że to porażka. Da się panować nad mocnym autem sportowym na letnich oponach nawet pomimo beznadziejnych warunków. Mam więcej niż jedną kategorię i wiecie jaki instruktor może najwięcej nauczyć? Ten który najwięcej pozwala (w granicach rozsądku i bezpieczeństwa) i najwięcej wymaga. L-ka jest ubezpieczona do 90ciu km/h od szkód robionych przez kursantów w czasie nauki. wystarczy raz czy dwa pojechać gdzieś na dwupasmówkę gdzie jest dozwolone 100, dać kursantowi przywyknąć do reagowania w czasie szybszej jazdy. Gwarantuję, że przy 50ciu będzie mieć czas na wszystko i nie będzie się bać jechać szybciej gdy ograniczenie pozwala. Zamiast tępić kierowców i szkolić ich pod egzamin uczyć ich jeździć, to jest rozwiązanie.
90 dla swiezaka to odpowiednia predkosc,ja sam jezdzilem 100na kursie,instruktor kazal nam prowadzic jedna reka(uczyl)tyle ze na prostej przy takiej predkosci,a druga mielismy lekkp suwac po kierownicy,dalo sie zauwazyc ze niektorym auto ,,tanczylo"zjezdzalo zdeka w bok.Jedynie na egzaminie odradzal nam jazdy 1reka,uczyl jazdy egzaminacyjnej,dawal tez rady np:by na luku nie zawsze stosowac skret wg.barierek jak to ucza niektorzy,wystarczy ze egzaminator przestawi pacholek i mozna oblac przy zastosowaniu w/w sposobu.
1993r. 25 lat temu: Większa liczba wypadków, zabitych i rannych mimo znacznie mniejszej ilości samochodów. Kolizji 3x mniej, bo i samochodów 3x mniej. Wytchodzi na to że kierowcy tacy sami teraz i 25 lat temu :)
mój lanos też nie ma abs i niestety wpadam w poślizg nawet w korku...
Odpowiedz25 lat temu nie było tylu samochodów ile jest dziś... i ludzie też nie łazili tak beztrosko wpatrzeni w ekran swojego telefonu zanim weszli na ulice....
Odpowiedzbzdury piszesz....demot jest prawdziwy, też tak jezdziłem
prawda, nie wiem czemu Cie zminusowano...chyba ludzie wpatrzeni w ekran telefonu poczuli sie urażeni
A jak auta będą jeździły same to nawet kierownicą nie każdy będzie potrafił obracać. Tak to już jest w przyrodzie że jak ktoś nie musi pewnych umiejętności używać to te umiejętności zanikają. I tak w socjaliźmie ludzie nie potrafią o siebie zadbać. Są mongołami i nic nie umieją.
Głupoty trochę gadacie. Jeździłem kiedyś trochę Poldkiem przesiadłem się do BeeM -niby to samo napęd na tył jednak nie to samo. Jednak co do "dobrodziejstwa" posiadania ABS i kontroli trakcji to są sytuacje w których te systemy są nieocenione. Jednak systemy to nie wszystko. Trochę zdrowego rozsądku i ujarzmienie ułańskiej fantazji też jest na miejscu.
te polonezy miały tyle mocy co kot napłakał. żeby zerwać trakcję to faktycznie trzeba było opon wielosezonowych, śniegu i ciężkiej nogi. nie porównuj tego do nowszych samochodów z napędem na tył, gdzie najsłabsze silniki są 3-krotnie mocniejsze niż Twój dawny "bolid". a co do umiejętności kierowców, to dalej są takie same - tylko kierowców jest więcej. i pewnie większy odsetek jeździ teraz bez uprawnień
Piękno elektroniki - im lepiej zabezpieczysz samochód, tym słabiej kierowcy się pilnują.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 April 2015 2015 7:59
Odpowiedzi dotyczy to nie tylko samochodów ale wszystkich urządzeń które teoretycznie miały nam pomagać a tymczasem coraz bardziej nas upośledzają
Poniekąd racje masz że teraz samochód "myśli" za kierowcę często i to osłabia umiejętności kierowcy. Ale dają nam też dużo lepsze możliwości prowadzenia, hamowania itp. A mimo to ograniczenie w mieście kiedyś wynosiło 60 a dzisiaj 50 km/h. Nikt nie przestrzega tego poza "L", bo nawet jak policja obok to się stara człowiek to 55 pocisnąć chociaż ,bo 50 to bardzo wolno na 2pasmowej drodze z gładkim asfaltem.
... i bez włączonych świateł mijania w słoneczny dzień.
OdpowiedzTen Polonez wygląda nieźle na tym zdjęciu. Jak Ural po całe koła w błocie.
OdpowiedzKiedyś uczyli najpierw jeździć, a dopiero potem zdawać egzamin.
OdpowiedzMój ojciec 25 lat temu zawsze miał potłuczone boki w samochodzie. Obecnie ani on ani ja takich nie mamy. Zresztą samochodów było mniej. Ruch był mniejszy. Korków nie było lub były mniejsze.
OdpowiedzZnaczy się, tata przez 25 lat nauczył się jeździć i już nie obija samochodów?
Od 15 lat jeżdżę autami, które nie mają abs-u, kontroli trakcji, eds, rds i co tam jeszcze ;)
OdpowiedzPoloneza też przerabiałem, ale ten miał chociaż wspomaganie kierownicy, bo to Caro Plus był :D
Za to zdażało mi się jeździć zimą na łysych oponach, z których druty wystwały. Żyję, nigdy nie spowodowałem wypadku ani stłuczki :)
Chociaż jak zdawałem egzamin, w czasach jak wszystkie elementy były obowiązkowe, a nie losowane, to był koleś, który pod górkę na ręcznym wrzucił wsteczny bieg, i to bez "wciskanej" skrzyni :D
rds mówisz... spoko tylko, że to funkcja w radiu.... taki doświadczony kierowca z 15 letnim stażem i tego nie wie?? Pisz bajki dalej :)
porównaj sobie ile kucy miał polonez a ile dzisiejsze auta ;)
Odpowiedzdziś nie ma kierowców tylko są posiadacze prawa jazdy
OdpowiedzHeh święta prawda... Pozdrawiam, kierowca ''malucha'' ;]
OdpowiedzKorwk nigdy nie jedzie, korek stoi w miejscu :P !
OdpowiedzJa nadal mam 25 letniego golfa, jeżdżę na oponach wielosezonowych, bez wspomagania kierownicy ani innych bajerów, do tego 4 biegi i wciskana skrzynia :)
Odpowiedz25 lat temu nikt w Polce nie miał auta powyżej 100 koni to się nie dziwie, Pozdro
Odpowiedza bo to autem tylko powyżej 100KM można wpaść w poślizg. ciekawe
Odpowiedzno tak bo o poslizgu ni decyduje nawierzchnia, redkosci i opony a to czy obok jedzie inny samochod -.-
OdpowiedzI to była prawdziwa radość
Odpowiedzautor demotu zapomniał dodać ze na zime jeszcze wrzucało sie worek z piaskiem na pake dla dociążenia tylnej osi :) Poldek to jest cacko :D
OdpowiedzWięc kup zaś swojego poloneza.... co innego jest kręcić bączki pod tesco a co innego jazda w korku....
Odpowiedz25 zim temu nie było korków
Odpowiedz50 lat temu jeździłem koniem na podkowach wielosezonowych. Bez hamulców i kierownicy. A dzisiejsi kierowcy wpadają w popłoch na sam widok konia.
Odpowiedz2000 lat temu Hannibal jeździł słoniem. Bez podków. Korki go omijały.
25 lat temu korkow nie bylo?? He he, chyba niektorych z was na Swiecie. W Katowicach dopiero po wybudowaniu tunelu pod rondem korki na rondzie ustaly. 25 lat temu do slawnego ronda w szczycie z " tauzena" jechalo sie kolo godziny. A abs akurat w poslizgu nie pomaga jakby ktos nie wiedzial.
Odpowiedzjak abs nie pomaga w poslizgu to sprobuj skrecic z zablokowanymi kolami
25 lat temu nie pomagał, ale dzisiejsze auta są już nieco inne....
25 lat temu miałeś niecałe 19 latek, nie miałeś prawka, a tata nie dorobił się jeszcze poloneza.
OdpowiedzI w terenie zabudowanym mogłeś cisnąć 60km/h, a ewentualne kontorle raczej nie był zbyt dotkliwe. Nie żyłem w tych czasach, ale wydaje mi się, że było wtedy więcej wolności, niż teraz. Zresztą... Nawet to, co robiłem będąc dzieckiem jest już surowo zakazane Wyjazd samochodem do lasu na grzyby, czy piknik. Szaleńcza jazda motorynką bez jakichkolwiek uprawnień po osiedlu i lasach.To było życie...
OdpowiedzSzczerze?bym wolal starego poloneza w dobrym stanie,niz nowe auto z salonu :D.
OdpowiedzDziś jest kurs jak zdać egzamin, a nie jak jeździć. Sam jestem po kursie na "toyotę yaris" w ramach kursu na "prawo jazdy". Pierwszy kontakt z normalnym samochodem i klęska po całości (ale za to jak w służbowej toyocie coś szwankowało to za dotknięciem sobie radziłem). Teraz już objeżdżony nieco mam za sobą nieco doświadczenia i uważam, że to porażka. Da się panować nad mocnym autem sportowym na letnich oponach nawet pomimo beznadziejnych warunków. Mam więcej niż jedną kategorię i wiecie jaki instruktor może najwięcej nauczyć? Ten który najwięcej pozwala (w granicach rozsądku i bezpieczeństwa) i najwięcej wymaga. L-ka jest ubezpieczona do 90ciu km/h od szkód robionych przez kursantów w czasie nauki. wystarczy raz czy dwa pojechać gdzieś na dwupasmówkę gdzie jest dozwolone 100, dać kursantowi przywyknąć do reagowania w czasie szybszej jazdy. Gwarantuję, że przy 50ciu będzie mieć czas na wszystko i nie będzie się bać jechać szybciej gdy ograniczenie pozwala. Zamiast tępić kierowców i szkolić ich pod egzamin uczyć ich jeździć, to jest rozwiązanie.
Odpowiedz90 dla swiezaka to odpowiednia predkosc,ja sam jezdzilem 100na kursie,instruktor kazal nam prowadzic jedna reka(uczyl)tyle ze na prostej przy takiej predkosci,a druga mielismy lekkp suwac po kierownicy,dalo sie zauwazyc ze niektorym auto ,,tanczylo"zjezdzalo zdeka w bok.Jedynie na egzaminie odradzal nam jazdy 1reka,uczyl jazdy egzaminacyjnej,dawal tez rady np:by na luku nie zawsze stosowac skret wg.barierek jak to ucza niektorzy,wystarczy ze egzaminator przestawi pacholek i mozna oblac przy zastosowaniu w/w sposobu.
Podziwiam, okiełznać taką moc i moment. Szacunek.
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/uploads/comments/dd70/dd70cbd03115351900612279bd9f9a8c.png
Odpowiedz1993r. 25 lat temu: Większa liczba wypadków, zabitych i rannych mimo znacznie mniejszej ilości samochodów. Kolizji 3x mniej, bo i samochodów 3x mniej. Wytchodzi na to że kierowcy tacy sami teraz i 25 lat temu :)
Odpowiedz