Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
952 1136
-

Zobacz także:


~Pokeromi
+10 / 44

Bo Chrystus chciał żebym szedł z jego słowem i orędziem na krańce świata. Chcesz to uwierz, nie to zyj dalej swoim zyciem. Twój wybór.

Odpowiedz
pypyty
+6 / 10

Ktos idzie i naucza bo tak mu niby kazał bóg, naucza a jedną z konsekwencji tego nauczania to odczuwanie podczasz grzechu smutku bo teraz wiedzą ze grzeszą - w moim mniemaniu to egoistyczne, po za tym masz kochać blizniego swego a czy jest wiekszy przejaw milosci wobec blizniego niz zapewnienie mu miejsca w niebie? Tutaj dochodzimy to sprzecznosci najwiekszy przejaw wobec blizniego to nie mowienie mu o bogu bo wtedy napewno pojdzie do nieba, z drugiej strony bog nam kazał glosic nowinę oraz kazał nam kochac blizniego jak siebie samego - cokolwiek nie zrobie to okaze sie ze albo kocham bardziej siebie albo siebie nie kocham i skazuje na potepienie. Warto jeszcze zauwazyc ze bog powiedział idzcie i gloscie ewnagelię ilu "wierzacych" tak robi? Kilka tysieiecy misjonarzy sposrod miliarda (lub wiecej) chrzescijan? Chyba, ze bog poweidzial ze macie glosic ewangelie ale nie musicie wyjezdzac do ludzi ktorzy jej nie znają - ba chrzescijanie mogą ta ewngelie glosic tylko wsrod samych siebie to wtedy oczywiscie najlepszym rozwiazaniem jest nie mowienie obcym ludziom w ogole o bogu, wtedy chrzescijanin nie sprzeciwia sie bogu skoro moze wsrod swoich - innych chrzescijan glosic ewangelie, a po drugie ci ktorzy nie znają Jezusa mają zapewnione miejsce w niebie.

Zmodyfikowano 10 razy Ostatnia modyfikacja: 15 April 2015 2015 18:01

O Ochrety
-3 / 3

@mi3tek - naprawdę nie wiem, dlaczego wiele rzeczy na tym świecie działa tak jak działa. Niektóre z tych rzeczy pewni ludzie o wielkim intelekcie już rozszyfrowali i wykorzystali dla rozwoju techniki. Skoro są ludzie o tak nieprawdopodobnych umysłach, naukowcy, stratedzy i inni, którzy znacznie przewyższają mnie intelektem i są w stanie dostrzec i zrozumieć zależności, których sama nigdy bym nie zauważyła, nie wiem, dlaczego powinnam zakładać, że jeśli istnieje Strateg, który ogarnia cały świat, będę rozumiała wszystkie jego "zagrania".

O Ochrety
-2 / 2

Oczywiście, istnieje możliwość, że niezwykłe doświadczenia wielu ludzi, również znanych mi osobiście (także moje własne doświadczenia) są skutkiem sposobu działania naszych organizmów, w szczególności mózgów, których działania człowiek także nie rozszyfrował do końca. Ja wierzę, że Bóg jest, Ty - jak rozumiem - zakładasz, że Go nie ma.------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Nie sądzę, żeby w najbliższym czasie dało się stwierdzić jednoznacznie, jak jest (nie umarłszy wcześniej, rzecz jasna), dlatego nie widzę powodu, żeby obrażać ludzi wierzących/sądządzych/zakładających tak lub inaczej.

~prosty_chopek
+8 / 22

Dla mnie odpowiedź jest prosta, przecież jest napisane, idźcie i nauczajcie.

Odpowiedz
~OswieconyIWogole
+1 / 3

Oj tam juz zaraz eskimos. Łatwiej bedzie z kazda cywilizacja ktore jako peirwsze sie dowiedzialy o nowym "darze", chociaż taki przykład jest też bardzo obrazowy.

Odpowiedz
Skorpion91
-1 / 7

No i po to zeby wiecej wiedziec, znac swoja godnosc i przeznaczenie

Odpowiedz
T Tormented
+11 / 17

"Co ciekawe, bogów Dysku nigdy nie interesowały sądy nad duszami zmarłych, więc ludzie szli do Piekła tylko wtedy, gdy w głębi serca wierzyli, że powinni tam trafić. Oczywiście nie wierzyli, jeśli nie wiedzieli o jego istnieniu. To tłumaczy, dlaczego tak ważne jest, by strzelać bez ostrzeżenia do wszelkich misjonarzy."
Terry Pratchett, "Eric"

Odpowiedz
Algernon
+3 / 5

doskonale dobrany cytat z Mistrza :)

JanuszTorun
+3 / 5

Jeżeli był złym i takim pozostał, to i tak pójdzie do piekła, niezależnie od tego, czy poznał nauki Chrystusa, bo do piekła pójdzie nie za to, że nie stosował się do przykazań, lecz za to, że był złym człowiekiem.

Algernon
0 / 6

"Misjonarz" nie różni się specjalnie od komiwojażera, jeden i drugi ładuje się tam, gdzie go nie proszą, by wcisnąć szajs, którego nikt nie potrzebuje. :) Jedyna różnica polega na tym, że obwoźny handlarz nie jest hipokrytą, który udaje, że wcale nie chodzi mu o kasę...

Co do waszych "teologicznych" wywodów (z których kilka jest naprawdę interesujących): zapomnieliście, że Watykan jakiś czas temu wymyślił jeszcze czyściec. Według KK są więc trzy opcje, a nie dwie, jak zakładać się zdaje JanuszTorun i kilku innych. Przypomniawszy to, z ciekawością będę śledzić wasze dywagacje pt. "Kto gdzie trafia, gdy już go nie ma i dlaczego". To może być niezwykle pouczające. :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 April 2015 2015 19:06

Odpowiedz
Algernon
0 / 2

Och, zdaniem Orygenesa i wielu innych piekło też będzie zbawione... Zanim powiesz, że nauki Orygenesa zostały odrzucone pamiętaj, że stało się tak nie dlatego, że nie wystarczyło mu argumentów teologicznych, tylko z prostej przyczyny: nikt nie mógł sobie pozwolić na poważne traktowanie faceta, który bojąc się własnej seksualności urżnął sobie ptaka. :) Przypominam o czyśćcu, bo może tam właśnie trafiają nieuświadomieni? Kto wie...

Tenfanatyk
0 / 0

Pogląd o zbawieniu piekła nie został odrzucony z powodu "urżnięcia ptaka" (niewyklutego), ale z powodów teologicznych. Por. fragmenty o wiecznym, nieprzemijającym potępieniu ludzi i aniołów Mt 25,4, Mt 18,8-9.

Algernon
0 / 2

Rany, ja was strasznie przepraszam, w ogóle nie powinienem był brnąć w tę dyskusję, bo dla mnie są to tylko jaja a dla was najwyraźniej sprawa śmiertelnie poważna... Nie chcę nabijać się z czyichś wierzeń, bo to dość nieładnie. Dlatego pozostawię wam dywagacje, które dla mnie mają tyle sensu co kłótnie o ilość demonów tańczących na główce od szpilki, ale użytkownikowi tenfanatyk rzucę jeszcze małą rękawiczkę. 'Wieczne' znaczy 'do końca czasu', ale może po końcu czasu wszystko zostanie zbawione? Dla biblijnego boga nie ma wszak rzeczy niemożliwych, a ma być on jakoby miłosierny... Rozważ to.

stachuW
-2 / 4

Bóg chce aby człowiek był dobry. Nieważne w co wierzysz czy jesteś ateistą. Ważne, żeby był dobry.

Odpowiedz
~farmazonisz
-1 / 3

Mylisz się, ateusze idą do piekła, bo nie zachodzi przesłanka, że nie mieli świadomości istnienia Boga. Ateusze odrzucają Boga na drodze pseudorozumowej. Świadomie, choć nieświadomi konsekwencji. Mylisz się, ważne, w co wierzysz. Niebo nie jest dla wszystkich. Nikomu się nie należy. NIEBO to nie jest PRAWO CZŁOWIEKA I OBYWATELA. Te wymysły farmazońskie, deklaracje wrodzonych i powszechnych praw takich i owakich, powstawały "pod auspicjami Istoty Najwyższej" (deistyczno-masoński termin, w gruncie satanistyczny), są szatańskim źródłem pomieszania powszechnego. Nic ci się nie należy. Nic nie jest gwarantowane. Wszystko wynika z niezasłużonej łaski.

~jakiśjak
-2 / 2

@mi3tek - prawdopodobnie dlatego, że ludzie wtedy po pierwsze by go kompletnie nie zrozumieli, nie było wtedy również wielkich możliwości do podróży, a więc przekazywania przez hipotetycznych uczniów dobrej nowiny dalej.
A, że gdy "ludzkość dopiero raczkowała" nie umieli oni pisać - więc prawdopodobnie po wielu pokoleniach ludzie by zapomnieli - bo co wiemy obecnie o ludziach z tamtych czasów? Tyle, co odkryli naukowcy, bo przez wiele tysięcy lat jest naprawdę mała szansa, by jedna konkretna wieść przetrwała w takiej formie. Zgaduję, że teraz podasz za przykład ST, który też nie był zapisywany od razu (i to nie w okresie do 30 lat po danych wydarzeniach, jak w przypadku ewangelii, tylko dłużej). Trwało to jednak krócej niż gdyby taka sytuacja miała by miejsce w przypadku pierwszych ludzi. Chociaż nie ukrywam, że i w przypadku ST mogło dojść do przeinaczeń, gdyż wszystko było początkowo przekazywane ustnie, a dopiero później spisane.

Z kolei odwołując się do Jezusa, to wtedy pismo było przez ludzi wykształconych znane, więc i problemu z zapisaniem wydarzeń nie ma. Ewangelia była przekazywana ustnie praktycznie tyko do czasu, aż osoby które o niej mówiły jej nie spisały, co trwało dość krótki okres czasu od jego śmierci.

Odpowiedz
~Pustelnik_i_dusza
-1 / 1

Dzieci drogie! Żeby podjąć dyskusję na ten temat, należy najpierw zdefiniować takie pojęcia jak Bóg, wina, wiara, grzech, piekło, niebo, łaska i inne, pokrewne i źródłowe. W przeciwnym razie będziecie się kłócić o nic!

Na przykład (w Kościele Katolickim), ani ludowe pojęcie zbawienia, ani ludowe pojęcie piekła, nie mają nic wspólnego z teologią. Podejrzewam, że w przypadku innych wyznań jest podobnie. Za to, co ciekawe, teologia KK staje dziś blisko fizyki...

Nie mając podstaw, nie dysponując elementarną wiedzą z zakresu nauk ścisłych oraz teologii i filozofii, nie można się wypowiadać na tak ważkie tematy!

Bądźcie że trochę skromni!

Odpowiedz
~oreo123
0 / 0

Gdybanie zawsze było dobrą wymówką, do czasu.

Odpowiedz
K kyrystek
0 / 0

Zebys mogl sprawic iz sie uraduje twoim zyciem, poza ty na pewno w cos wierzysz, bo nie ma ludzi ktorzy w nic nie wierza

Odpowiedz