Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
2611 2702
-

Zobacz także:


H heduken
+18 / 30

@bigr10 po tobie to bym sie tego spodziewal nawet

Koviru
+4 / 30

@bigr10 naprawdę ?? znaczy się jesteś na poziomie umysłowym bobaska?? bo to jego potrzeba jest tutaj zaspokajana to on nie może wytrzymać bez jedzenia i zaczyna płakać z tego powodu a profesor nie chce by młode matki coś z tego powodu traciły więc jak to jest jak chce ci się sikać to robisz w pieluchę i drzesz ryja ?? no kó@a przepraszam ale ty w tym momencie porównujesz swoją inteligencje do inteligencji małego dziecka naprawdę bycie dorosłym różni się od bycia dzieciaczkiem właśnie tym że dorosły nie musi mieć wszystkiego od razu może przetrwać pewne niedogodności bez robienia z siebie debila

~majama01
+8 / 16

@bigr10
Fizjologiczną inteligencie ! Widać, że nie wybierasz się na uniwersytet...

Hannya
+6 / 20

@bigr10: Czym innym jest sikanie, czym innym karmienie dziecka. Ja czułabym się skrępowana wyciągając cyca przy kilkudziesięciu osobach na sali. Czułabym się równie mocno skrępowana, gdyby wykładowczyni wyciągnęła cyca, żeby nakarmić swoje dziecko. Ale nie miałabym nic przeciwko, gdyby mama poprosiła o przerwę, żeby nakarmić dziecko, a wykładowca się zgodził. Nie miałabym tez nic przeciwko przyprowadzaniu dzieci na wykłady - jeśli dziecko jest na tyle spokojne, ze nie będzie przeszkadzało.

Eloone
+2 / 22

Jak go obrzyga to nie będzie już tak wesoło.

Odpowiedz
M Moher_przez_samo_h
+14 / 30

To się wytrze i będzie wykładał dalej. Twoi przodkowie walczyli z Tatarami pod Legnicą, a ty się boisz niemowlęcia?

~desdesdes
+13 / 19

@Moher_przez_samo_h - a może jego przodkowie walczyli z Polakami pod Legnicą?

Hannya
+3 / 13

Nie. Rzygów.

M Moher_przez_samo_h
+6 / 20

@Hannya, to się robi bardzo prosto: lewą ręką przytrzymujesz koronę na głowie, a prawą wycierasz. Chyba, że jesteś leworęczna, wtedy odwrotnie.

Hannya
+5 / 9

U mnie to jest troszeczkę bardziej skomplikowane. Kiedy ktoś obok mnie rzyga włącza mi się tzw. empatia i ja też zaczynam rzygać. Ergo, najpierw rzygam, a potem szukam korony i godności.

Eloone
+2 / 4

@Moher_przez_samo_h @~desdesdes Ależ moi drodzy, ja nie umniejszam pozytywnego czynu tego człowieka. Chodzi mi o to, że Pan troszkę nie pomyślał o konsekwencjach, jakie mogłaby przynieść częsta wśród dzieci przypadłość ulewania. Oczywiście wytarcie tego nie stanowi wielkiego problemu, ale z pewnością wywołałoby pewne zamieszanie i przeszkodziło w prowadzeniu wykładu ;D A skoro mówimy o moich przodkach, to niestety, mylicie się. Byli Łotyszami. I jestem osobnikiem płci żeńskiej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 May 2015 2015 21:48

~adascxcz
-1 / 1

@Pierdomenico no bo to naprawdę super podniecające. cycek w czasie laktacji

JohnLilly
+12 / 26

Szczerze? Według mnie pomysł, nie jest wcale taki dobry. Jak studiowałem, to koleżanka, przyprowadziła kiedyś bobasa na zajęcia. Dlatego wiem, że sama obecność, dziecka na wykładzie, potrafi ludzi zdekoncentrować, a co tu mówić, jak to dziecko, zacznie beczeć, trzeba będzie je przewinąć, albo nakarmić piersią. Wybaczcie, ale uważam, że uczelnia to nie żłobek. Cel może i szczytny, ale ten profesor, starając się dogodzić młodym matkom, nie szanuje pozostałych studentów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 May 2015 2015 12:56

Odpowiedz
zgredek94
+17 / 19

@JohnLilly Słyszałem, że na Uniwersytecie Śląskim zorganizowano żłobek dla dzieciatych. W sumie to bardzo fajna inicjatywa jest.

maargoot
+11 / 17

@JohnLilly. Młodym matką..? Ręce mi opadają. Czy naprawdę poprawne używanie końcówek 'OM' i 'Ą' sprawia internautom tak wielką trudność? Coraz częściej widzę ten głupi błąd i zastanawiam się skąd on się właściwie wziął?

Soul_shade
0 / 14

@JohnLilly dekoncentruje właśnie dlatego, że to nie jest powszechne. Gdyby to był widok spotykany na co dzień ludzie by przywykli i nikt by nawet na taką sytuację nie zwracał uwagi...

JohnLilly
+6 / 6

@zgredek94, To co napisałeś ma sens. Bo pisząc "uczelnia to nie żłobek" miałem na myśli to, że kiedy wprowadzamy dzieci na zajęcia/wykłady, dodajemy do nich czynnik destruktywny, który zakłóca prowadzenie tychże zajęć/wykładów. Natomiast, jeśli damy matkom, miejsce w którym mogą, na czas zajęć zostawić swoje pociechy, to ok, zajęcia mogą zostać przeprowadzone bez przeszkód, a i matka nie musi się martwić o swoje dziecko.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 May 2015 2015 13:06

JohnLilly
+7 / 9

@maargoot, Dzięki za zwrócenie uwagi, już poprawiłem, niechlubnie przyznaje się, że zasady pisowni zawsze wchodziły mi do głowy z oporem. @Soul_shade, o ile do samego widoku dzieci, dałoby się przystosować, o tyle pewne ich zachowania zawsze będą dekoncentrować. Nie ma co, dziecko, w odróżnieniu od dorosłego, długo spokojne nie będzie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 May 2015 2015 19:45

Soul_shade
-3 / 3

@JohnLilly gdyby to było tak powszechne, to ludzie byliby już przyzwyczajeni do hałasu i nie mieliby problemu się skupić (oczywiście to nie oznacza, że należy zakłócać naturalny obecnie porządek rzeczy, sala służy mimo wszystko do nauki a nie do zabawiania dzieci, ale o tym już wszyscy pisali)

JohnLilly
-2 / 2

@Soul_shade, ale jesteś uparty. Powiem Ci coś o przyzwyczajaniu się do hałasu. Przez 5 lat mieszkałem w akademiku, i na to jak ktoś hałasował reagowałem lepiej w czasie pierwszych 3 lat, niż w czasie 2 ostatnich lat. Z resztą, nie chodzi tak naprawdę o to jak ktoś jest na hałas odporny, a o to, że jak obok Ciebie zacznie płakać dziecko, to ten płacz przeszkodzi Ci w usłyszeniu słów profesora dającego wykład. Nie ma co, sala wykładowa to nie jest miejsce dla dzieci. Jeszcze można dopuścić jednorazową akcję, jeśli kobieta, naprawdę została zaskoczona sytuacją i nie miała z kim dziecka zostawić, ale zapraszanie matek z dziećmi na wykłady, tak jak robi to profesorek z demota, to jest czysta głupota i brak szacunku dla reszty studentów.

Soul_shade
-2 / 2

@JohnLilly a teraz bardzo Cię proszę, pokaż mi jedno miejsce w którym napisałem, że sala wykładowa to miejsce dla dzieci.

JohnLilly
0 / 0

"gdyby to było tak powszechne". Przez słowo "powszechne" rozumiem ogólnodostępne, szeroko rozpropagowane. Mówiliśmy w końcu o obecności dzieci na sali wykładowej, a Ty użyłeś słowa "powszechne" właśnie w stosunku do takich sytuacji jak z demota.

Soul_shade
-1 / 1

@JohnLilly yyy? Nie bardzo rozumiem Twoją interpretację...napisałem, że gdyby było powszechne, to ludzie nie zwracaliby tak bardzo na to uwagi, po prostu by przywykli. W jaki sposób to niby mówi, że to odpowiednie miejsce dla dzieci? To absolutnie nie ma żadnego związku. Ba, pisałem nawet, że to nie jest miejsce do zabawiania pociech...przeczytaj może jeszcze raz, ze zrozumieniem. Hipotetyczna sytuacja gdy jest to powszechnie dopuszczalne i akceptowane przez społeczeństwo vs opinia o rzeczywistości. Żadnego związku.

~Biberus
+28 / 44

Bo to było jego dziecko z sesji z poprzedniego roku.

Odpowiedz
~Pan_Talon
+19 / 19

Wziął dziecko jako zakładnika, żeby studentka nie wyszła.

Odpowiedz
~heheszkowa
0 / 18

Uczelnia to nie żłobek, a zadaniem profesora nie jest niańczenie dzieci. Dobrze, że pracuję w gimnazjum.

Odpowiedz
DameMitHermelin
-2 / 8

O Boze, wspólczuje... Ale uwazaj, w gimnazjum tez juz jest coraz wiecej uczennic-matek z bobasami. Taka ta mlodziez uswiadomiona dzisiaj.

M megisa
+6 / 10

jak człowiek choć raz wykazuje się czymś czysto dobrym, to zaraz spada stado sępów i go linczuje

Odpowiedz
~sqro
+9 / 17

Może sie zdziwicie, ale nawet wykładowcy tu zaglądają. I nie zgodziłbym sie żeby mi studenci przychodzili z dziatwą na zajęcia. Dziecior powinien być w żłobku/przedszkolu, a nie na uczelni przeszkadzać z prawdopodobieństwem bliskim 100%. Owszem w ramach jakichś imprez typu dzień dziecka itd wtedy tak, ale poza tym to uniwersytet to nie miejsce dla nich

Odpowiedz
Slawoldinho
+6 / 6

W sumie masz rację. Z takim dzieciakiem dekoncentracja gwarantowana.

~3ws4edrtfgyhui
+1 / 1

Dokładnie. Wystarczy, ze w kosciele przeszkadzają. Bo nie mozna iśc na zmiane, trzeba się pokazac cała rodzinką. U lekarza tez nie chcą czekac tylko pierwsze bo karmienie, bo dziecko płacze. Nikt nie zmusza by robić sobie dziecko w trakcie studiów a w razie "wpadki" mozn awziąc dziekanke.

Andriej69
-5 / 7

Zgadzam się! Jakim prawem jakaś feministyczna krowa terroryzuje całą salę i angażuje wykładowcę w wychowanie swojego pieprzonego bachora?! Weź dziekankę i znajdź swojemu "bagażowi" jakieś miejsce i potem wracaj do nauki, zamiast odwalać takie coś, a wykładowca powinien wylecieć na ryj

~Savile
+1 / 5

Pozwala kobietom przychodzić z dziećmi i karmić piersią.. Ciekawy sposób na pooglądanie sobie cycków :P

Odpowiedz
~Erkuea
0 / 8

A według mnie powinna - albo matkowanie, albo edukacja.

Odpowiedz
~Oburzony_student
+4 / 6

Nikt ich do posiadania dziecka nie zmuszał. Dokonały wyboru. Więc dlaczego w imię wygody tych matek ma być utrudnione zdobywanie wiedzy tym, którzy przyszli słuchać wykładu a nie ryku dziecka?

~Erkuea
-1 / 3

O tym właśnie mówię - albo wychowuje dziecko, które sobie razem z jego ojcem zrobiła, albo się edukuje.

~dyskrecjaa
0 / 2

A potem dzieci wychowywałyby kretynki, które niczego nie wiedzą i dziecko na trzy zdrowaśki do pieca wsadzają. Macierzyństwo nie zwalnia z bycia człowiekiem, a człowiek chce się uczyć.

~Avogadr
+2 / 4

Kto chce mieć wcześnie dzieciaka, niech się nim zajmuje, a nie przeszkadza w edukacji innych studentów. Dzieciakom na uniwersytetach stanowcze NIE.

Odpowiedz
ferre111
+3 / 3

Do wszystkich zachwyconych - pomyślcie, że na wykładach za Waszym uchem drze się dziecko... To wybór studentki, że w takim wieku jest już matką, dlaczego więc inni mieli by na tym tracić?

Odpowiedz
~yestaksi
+3 / 3

Młody był taki przejęty, że od razu się uspokoił ;) no cóż urok tej sytuacji polega na jej jednostkowości, a nie na nagminności ...

Odpowiedz
~gszgfvszd
-2 / 4

Karmić piersią? Mowa o tej czynności, za którą całkiem spora grupa Polak-zawsze-katolik, byłaby w stanie ukamienować?

Odpowiedz
~zcexvev
-1 / 1

No i co z tego, że jeden pozwala jak cała reszta wykładowców np nie? A wykładów człowiek na studiach ma zazwyczaj więcej niż jeden jednego dnia.

Odpowiedz
~Studentchem
0 / 4

Powinna zostać wyproszona z sali. Uczelnia wyższa to nie żłobek ani przedszkole. Jak się nie umiała zabezpieczyć to niech przynajmniej nie "uszczęśliwia" swoim dzieciakiem pozostałych osób na sali. Powinna znaleźć mu opiekę na czas swoich zajęć, a nie zabierać ze sobą.

Odpowiedz