Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
613 639
-

Zobacz także:


AVictor
0 / 4

Cała prawda większości ograniczeń prędkości i mandatów... Są po to by zarabiać... montowane są w miejscach gdzie nie ma niebezpieczeństwa ale zarobek! tam gdzie są potrzebne ich nie ma! (bo są nieopłacalne) Jakby był przepis że całość kwoty z mandatów idzie na rozbudowę drug (ekspresowych i autostrad) i ofiary wypadków drogowych..

Odpowiedz
K karkowalu
-3 / 3

@AVictor Dodatkowo mandaty nie powinny być z góry ustawione tylko procentowe, ci bogatsi by więcej na tym cierpieli, albo chociaż coś odczuli a biedniejsi nie musieli by (co się zdarzało i znam taki przypadek) sprzedawać auta za jednorazowy incydent

~Caligario
+2 / 4

@AVictor "montowane są w miejscach gdzie nie ma niebezpieczeństwa" To nie miejsca są niebezpieczne, tylko debile nie potrafiący szanować i przestrzegać przepisów i bezpieczeństwa innych.

H huuh
+6 / 8

Co jest złego w egzekwowaniu przepisów? Jeżeli coś należy zmienić to przepisy, a nie to że są egzekwowane.

Odpowiedz
D Dragono1313
+1 / 3

@huuh Całkowicie się z Tobą zgadzam. Według mnie przepisów powinno się przestrzegać, a informacji o radarze nie powinno być w ogóle. Może po 10, 20 mandacie ludzie nauczyliby się jeździć przepisowo.

~Innkeeper
-1 / 1

@huuh Egzekwowania przepisów? Pal sześć, że wchodzą w kompetencje drogówki. Przepisy określają jak i gdzie może być rozstawiony fotoradar.

K Kateri
0 / 0

Dragono: A nie lepiej, gdy kierowca wie, że za niedługo jest kontrola i zaraz za znakiem zdejmuje nogę z gazu? Wizja pewnego mandatu dużo bardziej oddziałuje na kierowców niż takie zgadywanki "czy stoją za zakrętem, czy nie".

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 May 2015 2015 9:03

D drakan
0 / 0

@~kateri - nie lepiej. Bo zaraz mu noga na ten gaz znowu opadnie a o miejscu wypadku to go nic i nikt nie poinformuje z wyprzedzeniem ! Trudno zrozumeć ?

K Kateri
+1 / 1

A jak dostanie mandat, to mu noga na gaz nie opadnie? Jakoś tyle lat policja karze kierowców wyskakując znienacka na drogę, a jakoś poprawy bezpieczeństwa nie widać.

P Polszczyzna
+3 / 5

Jeśli jest łuk, to normalne, że nie zapierdzielamy 100 km/h. Jeśli jest ograniczenie 70 km/h, to nie jest tak źle i na łuku to wystarczająca prędkość. Śmieszy mnie kwestia informowania o kontroli prędkości. Czy to nie jest bez sensu? Nigdy nie powinno być takiej informacji, bo idioci zwolnią na tym odcinku, a potem przycisną gaz do dechy.

Odpowiedz
~Innkeeper
0 / 0

@Polszczyzna Z punktu widzenia prawa twoje dyskutowanie z obowiązkiem oznaczania fotoradarów niczym się nie różni od dyskutowania z ograniczeniem prędkosci

K Kateri
+1 / 1

@Polszczyzna Po pierwsze są takie łuki, po których można jechać nawet i ponad 100 km/h, wszystko zależy od zagięcia takiegoż łuku. Po drugie w kontrolach prędkości właśnie o to chodzi, żeby kierowcy na danym odcinku zwolnili. Gdy jadący samochodem ma pewność, że gdzieś, za niedługo jest kontrola prędkości, na bank będzie przestrzegał przepisów. W ten sposób w miejscach niebezpiecznych nikt nie przekracza prędkości. Jeśli jednak nie byłoby tego ostrzeżenia, to za pierwszym razem by się udało (bo by nie było patrolu), za drugim razem byłby mandat, później załóżmy trzy razy z rzędu taki kierowca by zwolnił, ale za czwartym razem już mógłby uznać, że "a nuż mi się upiecze" i faktycznie - nie ma kontroli , nie ma mandatu. Za piątym razem z kolei - jedzie za szybko i potrąca przechodnia. To jest tylko przykład, ale mam nadzieję, że obrazuje, to co chciałam przekazać. Dużo lepiej sprawdzają się ostrzeżenia o kontroli niż takie wyskakiwanie zza krzaczka z okrzykiem "mamy cię".

P Polszczyzna
-1 / 1

@Kateri, pragnę zauważyć, że nawet poza terenem zabudowanym nie można jechać 100 km/h, więc o jakim łuku mówisz? Według mnie w kontrolach prędkości chodzi o to, żeby ludziom walnąć po kieszeni i oduczyć ich łamania przepisów, a będzie to skuteczniejsze bez ostrzegania o kontroli. Im więcej razy taki idiota dostanie, tym bardziej zaboli i tym szybciej się oduczy łamania przepisów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 May 2015 2015 12:00

K Kateri
+1 / 1

@Polszczyzna Bzdura. Im więcej razy kierowca zostanie złapany "zza krzaczka", tym bardziej się zniechęci do policji i wzrośnie jedynie jego frustracja. A dlaczego na przykład Yanosik cieszy się dużą popularnością? Bo informuje o możliwych kontrolach prędkości, czyli kierowca wie, że w tym miejscu może stać policja czy tam ITD. Co robi taki kierowca? Wybiera inną trasę, żeby móc, że tak powiem "po.zapier.dalać"? No nie, taki kierowca zwalnia, czyli w domniemanym miejscu kontroli przestrzega przepisów. I o to chodzi. Widziałeś kiedyś, żeby ktoś nie dostosował prędkości do ograniczenia, gdy widać fotoradar? Ja nie widziałam, a dużo jeżdżę samochodem. Za każdym razem, gdy jest ostrzeżenie o fotoradarze, ludzie zwalniają, bo mają pewność, że w innym przypadku będzie mandat. W kontrolach prędkości nie powinno chodzić o to, żeby ukarać kierowcę za wszelką cenę, tylko o to, żeby taki kierowca zwolnił. Co do łuków - to, że na jakimś łuku masz ograniczenie do 70 km/h nie znaczy, że jadąc tam 100 km/h wypadniesz z drogi. Ale to już jest zupełnie osobny temat i w dodatku dosyć obszerny.

P Polszczyzna
-1 / 1

@Kateri, po pierwsze, to nie zwracaj się do mnie, jak do faceta, bo polszczyzna jest rodzaju żeńskiego. Mnie złapali raz w życiu, kilka miesięcy temu, a prawo jazdy mam 9 lat. Oczywiście nie gnałam, jak wariat, więc zapłaciłam 50 zł. To była ogromna, szeroka dwupasmówka, oddzielona krzakami od drugiej strony z dwoma pasami, ale w mieście, więc ograniczenie 50 km/h. Od tamtej pory nie przekraczam ograniczenia nie tylko na tym terenie, ale wszędzie indziej również trzymam się przepisów. Miałam szczęście, że złapała mnie policja, a nie np. ktoś wyskoczył mi na drogę. To było bezmyślne, nie powinnam była przekraczać prędkości i teraz się tego trzymam, a wszystko dzięki policji i mandatowi. 50 zł to mało, ale to spotkanie mnie trochę naprostowało.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 May 2015 2015 17:40

K Kateri
+1 / 1

@Polszczyzna Obruszasz się, bo pisałam do Ciebie w rodzaju męskim? To chyba jakiś nieśmieszny żart. W nicku możesz mieć wpisane Heniek, ale to wcale nie znaczy, że jesteś domniemanym Heńkiem. Ale już mniejsza z tym. Wspominałaś, że ktoś mógł Ci wskoczyć na drogę - kto ot tak wyskakuje na dwupasmówkę? Tylko idioci lub samobójcy. Droga jest dla samochodów, a jak ma być inaczej to w ogóle zrezygnujmy z aut, bo to przecież potencjalne maszyny do zabijania. Zdarza mi się być pieszym i szczerze mówić nie przeszkadza mi, że ktoś na ograniczeniu do 50 km/j jedzie 70, oczywiście jeśli ma taką możliwość a piesi idą po chodniku. Nie przeszkadza mi, bo nie pcham się jak kretyn pod jadące samochody a na przejściu rozglądam się sto razy, zanim zdecyduje się na nie wkroczyć. A gdy będziesz mieć nieściągnięte ograniczenie do 30 km/h na drodze dwupasmowej, na której niedawno skończyły się roboty, to też będziesz go przestrzegać? Mimo, że jest ono zupełnie bez sensu? Mam wrażenie, że ludzie uwielbiają jak ktoś za nich myśli i mówi im jak, co i gdzie mają robić. I choćby były to absurdalne rzeczy, to ludzie oczywiście wezmą się za ich realizację.

P Polszczyzna
-1 / 1

@Kateri, załozyłaś płeć męską na jakiej podstawie? Jak do faceta ktoś się zwraca w formie żeńskiej, to jest ogromna obraza majestatu. Jakbym miała napisane Heniek, to bym się nie zdziwiła, że ktoś się tak do mnie zwraca, ale jeśli mam nick sugerujący płeć żeńską, to raczej zależy mi na tym, żebys nie uważała inaczej. Jeśli chodzi o wyskakiwanie idiotów lub samobójców, to takich nie brakuje, szczególnie tych pierwszych, a ja nie chcę mieć przez nich kłopotów i jeszcze gnić w pierdlu. Ja też rozglądam sie miliard razy i przenigdy nie wchodze na jezdnię, póki nie mam pewności, że kierowca mnie przepuszcza na pasach. Pasy nie zwalniaja z myślenia, ale co z tego, skoro ludzie myślą inaczej? Mi nie jest żal typa, którego zabiję, bo wskoczył na jezdnię, ale kto mi odda za uszkodzony samochód i kto załatwi, żebym nie poszła siedzieć? W tym idiotycznym kraju zawsze kierowca jest winny. Należy zmienić przepisy oraz ograniczenia prędkości tam, gdzie jest to uzasadnione a nie łamać dotychczasowe, bo to niczego nie zmieni. Uważam, że ulica jest dla samochodów i jeżeli przechodzień ginie na ulicy, to jest to wyłącznie jego wina, ale polskie prawo niestety uważa inaczej i nic na to nie poradzę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 May 2015 2015 14:30

H homer1234
-1 / 5

Dla mnie to że straż miejska i policja musi ostrzegać znakiem drogowym przed fotoradarami jest po prostu śmieszne. Jeśli łamie się prawo to trzeba liczyć się z konsekwencjami. Wyobrażacie sobie coby się działo, gdyby na polskich drogach nie było fotoradarów? Znaleźliby się ludzie dla których jazda 150 km/h przez teren zabudowany na trasie to żaden problem. Problemem na naszych drogach są idiotyczne ograniczenia prędkości w wielu miejscach. Oraz fakt że duża część dróg krajowych wiedzie przez tereny zabudowany, a nie fotoradary.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2015 2015 9:47

Odpowiedz
~BackNext
+2 / 6

Zamiast narzekać pilnujcie prędkości ludzie. W karach nie chodzi tyle o zarobek co o to aby zniechecic potencjalnych lamaczy prawa. To ze jezdzicie samochodem juz cale 2 tygodnie czy nawet 20 lat nie znaczy ze 90km/h w miescie jest bezpieczna predkoscia bo TY umiesz jezdzic. Kary powinny byc nawet wyzsze

Odpowiedz
~Innkeeper
+1 / 1

Pi#rdolę przepisy, skoro ci, którzy je maja egzekwować sami je łamią. Ten fotoradar jest nielegalny. Strażnicy, którzy z niego korzystają powinni być zwolnieni w trybie natychmiastowym i pozbawieni uprawnień do wykonywania zawodu.

Qrvishon
-1 / 5

Przez tydzień od wejścia nowych przepisów odebrano prawo jazdy ponad 700 osobom. Zapewne większość z nich to dostawcy którzy się gdzieś spieszyli, bo taką mają pracę (taki przypadek był w tvp info 1 dnia nowych przepisów) i teraz zostają bez pracy, bez prawa jazdy i z 1500zł mandatem na głowie. To wszystko by żyło się lepiej!

Odpowiedz
~Caligario
+1 / 5

@Qrvishon Taaa... oczywiście, wszyscy niewinni jak aniołki. Tylko jak taki zabije człowieka jadąc 120km/h w mieście, to potem wielkie larum, że policja nic nie robi z piratami drogowymi.

Qrvishon
+2 / 2

właśnie to co mooz napisał. Przypadek o którym mówię zdarzył się na terenie Autostradowej Obwodnicy Wrocławia(jest to na terenie miasta) gdzie akurat było ograniczenie do 70km/h. Jest to zupełnie mega idiotyczne bo są tam 3 pasy ruchu w 1 stronę oddzielone pasem zieleni i barierkami oraz z drugiej strony płyty pochłaniające dźwięk tak że nic nie wbiegnie na drogę. Koleś jechał tam 125 i odebrali mu prawo jazdy, a prawda jest taka że spokojnie można tam jechać 180 nie stwarzając żadnego niebezpieczeństwa (wiem dokładnie gdzie to się stało i jeździłem tamtędy 150 lekko). Problem w tym że "teren zabudowany" to nie koniecznie jest teren zabudowany bo gdzie są budynki każdy głupi widzi, ale policja łapie nie w centrum gdzie nikt 120 nie jeździ, ale na obrzeżach, wylotówkach czy dojazdówkach do autostrad gdzie nadal jest "miasto", mimo iż jesteśmy otoczeni polami lub lasem.

~Kostek77777
+3 / 3

Jakim Cudem Mondeo jest ustawione w przeciwnym kierunku. Skoro ewidentnie widać że po lewej stronie mamy linię ciągłą.

Odpowiedz
Cysiek1991
-2 / 2

Czy to jest łamanie prawa że powinno się oznaczyć radary rejestrujące prędkość odpowiednim znakiem "Uwaga kontrola prędkości"? Jestem za zlikwidowaniem straży miejskiej. Ich jedynym celem jest udupienie człowieka. Fotoradary mają być WIDOCZNE.

Odpowiedz
D Dragono1313
+1 / 3

Doskonale rozumiem, że mogli ustawić ten fotoradar w widocznym miejscu. Ale nie rozumiem, o co się ludzie denerwujecie? Było ograniczenie to chyba logiczne, że trzeba go przestrzegać. Pomijając fakt często bezsensownych ograniczeń, gdyby ludzie przestrzegali przepisów nie mieliby problemu z fotoradarami. A przed tymi nie powinno być w ogóle znaków czy ostrzeżeń.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 May 2015 2015 20:25

Odpowiedz
~Innkeeper
+2 / 2

@Dragono1313 Nie "mogli". MUSIELI. ŻEby użyć fotoradaru przenośnego potrzeba zgody miejscowego komendanta policji, robić to w uzgodnionym czasie i miejscu oznaczajać je znakiem D-51. Takie są przepisy. Niestosowanie się do nich może być podstawą do sądownego unieważnienia mandatu.

~zxbar
-1 / 3

70 km to 70 a nie 170 Polak jak jest ograniczenie 70 to jest dla niego prędkość minimalna a nie maksymalna :D a potem stękanie w internecie jaka to policja nie dobra bo łapie za przekroczenie prędkości :)

Odpowiedz
~Innkeeper
+1 / 1

Należy to zgłosić do prokuratury. Fotoradary muszą być oznaczone i nie mogą działać z ukrycia.

Odpowiedz
D drakan
-1 / 1

Bo u nas kierowca to taki typ dla którego informacja ograniczeniach prędkości to zaledwie sugestia a nie prawo! Nie mamy w kraju dróg lokalnych na których wolno byłby rozwijać 120 i więcej bo "nie ma niebezpieczeństwa", nie mamy zbyt wiele dróg na których to możliwe z poszanowaniem prawa ale mamy całe tabuny kierowców, którzy uwazają że prawdziwe życie zaczyna się dopiero po 100-ce na liczniku. I ci na ogół są strasznie zmartwieni każdym ograniczającym ich "wolność" fotoradarem na drodze.

Odpowiedz