W Polandzie sesja to smiech na sali. Za sciaganie zabiora najwyzej sciage. W USA albo Szwajcarii wylatuje sie ze studiow. Uczy sie cebulaczkow oszukiwania.
Jestem po RWTH, ale mam znajomych na studiach na UJ, PW, AGH, URZ i paru innych. Najlatwiej maja dziewczyny. Cale nogi tasmami ze sciagami poklejone pod spodnica, a potem wielka pani magihstel, ktora moze 5% zdala samodzielnie.
Sztuka ściągania a jakość ich wychwytywania to dwie różne rzeczy. Sam jestem świadkiem wyrafinowanych technik "ściągalniczych" ale to nie znaczy, że za przyłapanie nic się nie dzieje.
Duzy material, taaa. Przedmiot za granica za 4ECTS czyli 4/180 licencjata - 3 ksiazki po okolo 400 stron do przeczytania (i zrozumienia, zapamietania), prezentacja jednego tematu i praca domowa w postaci napisania pracy na dany temat (oczywiscie wszystko sprawdzane antyplagiatem). A w Polandii co? A to po obecnosci zrobimy kto chce 3,5, a jak ktos chce wiecej to tu jest lista zagadnien i bedzie egzamin ustny... z pytan, ktore wczesniej byly podane. :)
Rozumiem twoją frustrację, ale mógłbyś wyrażać się z choćby odrobiną szacunku do Polski? O kim mówisz 'cebulaczki', bo jakoś nie mogę się zorientować? Jak ci się tak bardzo tu nie podoba to droga wolna możesz wyjechać. Nikt cię na siłę nie trzyma.
Mówię o tych, przez których studia w Polsce nic nie znaczą. O tych, którzy przechodzą całe studia na ściągach, a tak naprawdę są śmieciami z tytułem bez żadnej wiedzy.
Kobiety na studiach naprawdę mnie rozwalają.Idą tam tylko po nic nie znaczący dyplom,robią to bez pasji i myślą że dzięki wykształceniu będą bardziej niezależne i silne.Nie wspólne o tym że niektóre ściągają na takim kierunku jak europeistyka.
No na stomatologii/medycynie są egzaminy, że kilka tysięcy stron książek łącznie do nauczenia, a i tak pytają z nawiasów i ciekawostek. Problemem jest to, że egzaminy z całości zamiast sprawdzać wiedzę podstawową to są wymyślane i wyszukiwane najmniej istotne pierdoły, których nigdy nie wykorzystasz. Byle uwalić. Ściąganie na medycznym? Nie żartujcie, to nie ten kaliber studiów, zbyt duża odpowiedzialność za studentów.
daj szanse wykladowcy, a wszystko bedzie dobrze. obiecuje:)
Odpowiedz@Veidling spoko:) w wiekszosci uczelni sa juz indeksy elektroniczne, a one wiele zniosa:)
W Polandzie sesja to smiech na sali. Za sciaganie zabiora najwyzej sciage. W USA albo Szwajcarii wylatuje sie ze studiow. Uczy sie cebulaczkow oszukiwania.
OdpowiedzTo na jakich ty studiach jesteś? U mnie za ściąganie lecisz na zbity... zbitą twarz.
Jestem po RWTH, ale mam znajomych na studiach na UJ, PW, AGH, URZ i paru innych. Najlatwiej maja dziewczyny. Cale nogi tasmami ze sciagami poklejone pod spodnica, a potem wielka pani magihstel, ktora moze 5% zdala samodzielnie.
Sztuka ściągania a jakość ich wychwytywania to dwie różne rzeczy. Sam jestem świadkiem wyrafinowanych technik "ściągalniczych" ale to nie znaczy, że za przyłapanie nic się nie dzieje.
Duzy material, taaa. Przedmiot za granica za 4ECTS czyli 4/180 licencjata - 3 ksiazki po okolo 400 stron do przeczytania (i zrozumienia, zapamietania), prezentacja jednego tematu i praca domowa w postaci napisania pracy na dany temat (oczywiscie wszystko sprawdzane antyplagiatem). A w Polandii co? A to po obecnosci zrobimy kto chce 3,5, a jak ktos chce wiecej to tu jest lista zagadnien i bedzie egzamin ustny... z pytan, ktore wczesniej byly podane. :)
Rozumiem twoją frustrację, ale mógłbyś wyrażać się z choćby odrobiną szacunku do Polski? O kim mówisz 'cebulaczki', bo jakoś nie mogę się zorientować? Jak ci się tak bardzo tu nie podoba to droga wolna możesz wyjechać. Nikt cię na siłę nie trzyma.
Mówię o tych, przez których studia w Polsce nic nie znaczą. O tych, którzy przechodzą całe studia na ściągach, a tak naprawdę są śmieciami z tytułem bez żadnej wiedzy.
Kobiety na studiach naprawdę mnie rozwalają.Idą tam tylko po nic nie znaczący dyplom,robią to bez pasji i myślą że dzięki wykształceniu będą bardziej niezależne i silne.Nie wspólne o tym że niektóre ściągają na takim kierunku jak europeistyka.
Jak mi jest na prawdę ciężko i jestem w sytuacji kryzysowej to przywołuje sobie obraz umęczonego Jezusa i to mi na prawdę pomaga.
OdpowiedzNo na stomatologii/medycynie są egzaminy, że kilka tysięcy stron książek łącznie do nauczenia, a i tak pytają z nawiasów i ciekawostek. Problemem jest to, że egzaminy z całości zamiast sprawdzać wiedzę podstawową to są wymyślane i wyszukiwane najmniej istotne pierdoły, których nigdy nie wykorzystasz. Byle uwalić. Ściąganie na medycznym? Nie żartujcie, to nie ten kaliber studiów, zbyt duża odpowiedzialność za studentów.
Odpowiedz