Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
834 924
-

Zobacz także:


C chrisdlc
+28 / 46

@larkin123
Wjeżdzanie na środek skrzyżowania na zielonym, kiedy nie wiesz, czy z niego zjedziesz to jest kwintesencja bycia drogową pi*dą. Światła się zmieniają, a ty zostajesz na środku i rozkładasz ręce, bo nie masz gdzie zjechać. A ci, którzy dostali zielone, stoją, zablokowani przez człowieka nie potrafiącego przewidywać dalej niż 3 minuty do przodu.
Taryfikator przewiduje za to 300 zł i 2 pkt.

P Polszczyzna
+8 / 8

@chrisdlc, według mnie, to jest bycie chu*em, ale mniejsza o to. To jest niedozwolone i uczą tego na każdym kursie prawa jazdy. Tak samo, jak blokowanie ronda. Ale możesz tłumaczyć idiotom, oni i tak będą robić to samo. Jeżdżę min. 60 km dziennie i to co widzę niezmiennie mnie zadziwia, a już dawno nie powinno.

Soul_shade
+3 / 3

@chrisdlc masz rację, chociaż są również miejsca, gdzie wydaje się że spokojnie przejedziesz, a tu nagle jakiś debil się wepcha, no to wszyscy przed toba się zatrzymują i nie ma wyjścia, musisz się zatrzymać nie ma wyjścia, a czasami to się i stoi przez 2 zmiany tylko dlatego, że komuś ważnemu się bardzo spieszy (co prawda takich miejsc wiele nie ma, ale sam znam 2, a wszystko nie przez osoby nieumiejące jeździć, tylko przez takich panów drogi, którzy o kulturze jazdy nigdy nie słyszeli, wazne, że jemu się spieszy). @mi3tek serio myślisz, ze to by coś dało? To nie niewiedza tylko zwykła ignorancja, na tych miejscach chyba musiałyby przy czerwonym świetle pojawiać się kolce żeby niektórzy zaczęli zwracać uwagę.

JanuszTorun
+1 / 9

Owszem, wszyscy macie rację, że nie ma po co wjeżdżać na skrzyżowanie, jeżeli i tak z niego nie zjedziemy. Ale... jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy, o którym jakoś nikt nie wspomniał. Taka sytuacja: Dostaję zielone, ale za skrzyżowaniem nie ma miejsca, więc stoję, czekam, aż zwolni się miejsce. Niestety, zanim korek za skrzyżowaniem się posunął, dostaję czerwone, więc stoję nadal. W tym czasie korek trochę się posuwa, ale... z bocznej drogi wjeżdżają pojazdy w to wolne miejsce i kiedy dostaję zielone światło, za skrzyżowaniem nadal jest pełno, więc stoję dalej. I tak aż do czasu, kiedy korek się rozładuje, czyli nie wiadomo, ile. Może godzinę, może kilka godzin. Sytuacja taka wcale nie jest rzadkością, jest dość częsta.

T termix369
0 / 6

@JanuszTorun To masz stać do usranej śmierci a nie blokować skrzyżowanie.

J jonaszewski
0 / 2

@JanuszTorun A taka sytuacja: stoisz sobie na podporządkowanej i chcesz jechać prosto, ale nie możesz, bo na głównej wszyscy stoją. A co się trochę zluzuje, to zaraz ktoś wjeżdża na skrzyżowanie i staje na środku, bo się boi, że skręcający z poprzecznej zajmą mu miejsce. I tak stoisz, bo nie możesz przejechać na wprost... i tworzy się drugi korek. A ten korek powoduje, że blokuje się skrzyżowanie za Tobą, więc tworzy się kolejny korek, który blokuje... itd.

JanuszTorun
0 / 0

@jonaszewski ---- Przeczytałeś CAŁY mój komentarz?? Przeczytaj całość i spróbuj ZROZUMIEĆ całość. ---- Przecież napisałem wyraźnie, że powyższe komentarze są słuszne. Napisałem, że nie należy blokować skrzyżowania. Dopisałem tylko DODATKOWO, że sprawa ma też drugą "stronę medalu". Można ja uwzględniać, lub nie, ale jeżeli ktoś jej nie dostrzega, to zapewne jest nieco ograniczony. ---- @termix369 ---- Mam stać "do usranej śmierci". Stosując się do zasady nie wjeżdżania na skrzyżowanie (poniekąd słusznej), rzeczywiście mogę tak stać "do usranej śmierci". Domyślam się, że Ty w takiej sytuacji stoisz przez kolejnych 5 zmian świateł lub więcej, jeżeli potrzeba, bo zawsze przestrzegasz przepisów. Jeżeli ktoś zablokuje skrzyżowanie, to stawia się w uprzywilejowanej pozycji. Jednak ślepe przestrzeganie wspomnianej zasady uprzywilejowuje pojazdy z bocznej drogi. --|-|-- Zasadniczo sugerowałbym wszystkim, aby oprócz ślepego oddania przepisom, posługiwać się również rozumem i próbować tak się dostosować do sytuacji, aby wszyscy mogli jakoś się poruszać po drodze. Nie wszystko załatwią za nas przepisy. Warto mieć też swój rozum.

J jonaszewski
0 / 2

@JanuszTorun No dobrze, skoro nic nie zrozumiałeś, napiszę prosto: tak, masz stać do usranej śmierci. A dlaczego? Bo ja nie chcę stać. W Twoim przykładzie jesteś cwaniaczkiem, co się wpycha, bo mu się nie podoba, że stoi. W moim stoisz razem ze wszystkimi, których tak sprytnie wykiwałeś - na każdego, co się wepchnie, przypada kilkunastu tych, co przez niego stoją, chociaż mogliby przejechać. Dlaczego zawsze zakładać, że to Ty będziesz górą...

JanuszTorun
0 / 0

@jonaszewski ---- Czy ja piszę w innym języku, czy Ty nie rozumiesz po polsku?? Czytałeś w ogóle mój komentarz? Mam wrażenie, że w ogóle nie zastanowiłeś się nad opisaną przeze mnie sytuacją, tylko wydaje Ci się, że ja jestem cwaniaczkiem, który wpycha się komuś przed maskę na skrzyżowaniu. I tu bardzo się mylisz, bo właśnie zwykle zostawiam przejazd właśnie po to, żeby nie być tym "cwaniaczkiem". Jednak, kiedy ja zostawiam komuś przejazd, a ten ktoś potem blokuje mi możliwość jazdy, to mogę mieć poczucie, że to ja jestem "ofiarą" cwaniaczka. ---- Twój "argument", że ja mam stać dlatego, że Ty nie chcesz stać, w ogóle nie jest argumentem, bo sugeruje, że Ty jesteś ważniejszy i dlatego ja mam stać. Taki argument, to wiesz, gdzie można sobie wsadzić. Muszą być bardziej obiektywne przesłanki do tego, żeby ktoś stał mając zielone światło, niż to, że Ty nie chcesz stać. NIKT nie chce stać, kiedy ma gdzieś dojechać, więc to, co kto chce lub czego nie chce, o niczym tu nie decyduje. ---- Mój opis sytuacji był tylko przykładowy, że ja stoję na tej ulicy, na której jest korek. Równie dobrze może być odwrotnie. Powiedzmy, że Ty czekasz przez kolejnych kilka zmian świateł, bo ja (i inni) z bocznej drogi chcę wjechać. Wtedy pewnie też mnie nazwiesz cwaniaczkiem, który się wpycha z bocznej drogi, a Ty przez to musisz stać nawet wtedy, kiedy masz zielone światło. W praktyce bardzo często zostawiam przed sobą miejsce dla przejechania pojazdu, który miałby czekać niepotrzebnie, bo ja i tak nie mam gdzie jechać. I również spotykam się z tym, że nie mogę przejechać, bo jakiś palant zastawił mi przejazd, a i tak nigdzie nie pojedzie, bo ma czerwone światło. Potrafię jednak zrozumieć sytuację drugiej strony i to, że ktoś może się czuć wyrolowany, że stosując się do opisywanej tu zasady, musi stać nawet wtedy, kiedy ma zielone światło. ---- Nie może być tak, że jedni mają stać do usranej śmierci tylko dlatego, że inni nie chcą stać. W takiej sytuacji trzeba szukać kompromisu, żeby każdy mógł jakoś się poruszać.

JanuszTorun
0 / 0

... Przecież ja wcale nie twierdzę, że należy ignorować opisywaną tu regułę i wjeżdżać na skrzyżowanie blokując przejazd. Nic podobnego!!! Zwracam tylko uwagę na to, że sprawa nie jest tak całkiem prosta i ma też tzw. "drugą stronę medalu". -|-|-|-|- Twoje słowa: "... na każdego, co się wepchnie, przypada kilkunastu tych, co przez niego stoją...". Równie dobrze można powiedzieć, że na każdego, kto uprzejmie wpuszcza kolejne pojazdy z bocznej drogi mając zielone światło przypada kilkudziesięciu tych, którzy za nim stoją do usranej śmierci. Cienki argument? Być może. Tylko, że ten Twój nie jest nic lepszy. ---- Powtarzam ostatni raz, bo już mi się nie chce... Uważam, że w sytuacji szczególnej, jaką jest korek, należy poszukiwać rozwiązań kompromisowych, nie zawsze ślepo zgodnych ze schematycznymi regułami.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 June 2015 2015 18:08

J jonaszewski
+1 / 1

@JanuszTorun Najlepsze jest to, że jak widzę generalnie się zgadzamy, tylko się nie możemy dogadać ;) Wczoraj jechałem zakorkowaną ulicą, a obok mnie buspasem śmigały cwaniaczki. Stałem w tym korku prawie 40 minut, ale nie czułem nagłej potrzeby zjechania na buspas i pomknięcia dalej, bo to żadne rozwiązanie, tylko dodatkowe utrudnienie dla tych, co jeżdżą komunikacją. Więc rozumiem, jak to wkurza, kiedy Ty się stosujesz do przepisów, a ktoś inny sobie na nie bimba i nie spotyka go za to żadna kara. Tak, mogę zrozumieć ich rację - nie chcą stać w korku. Ale to zrozumienie nie sprawia, że ich pochwalam. Napisałeś, że szukasz kompromisowego rozwiązania - takim kompromisem jest właśnie trzymanie się przepisów. Zasady ruchu drogowego są po to, żeby maksymalnie upłynnić ruch. Nie da się budować dróg, na których nigdy nie będzie korków, skoro o mniej więcej tej samej porze wszyscy wyjeżdżają na drogi jednocześnie. I nawet jeśli Cię wkurza, że stoisz, gdy inni wjeżdżają przed Ciebie, to w ogólnym rozrachunku korki w mieście są mniejsze, niż gdyby każdy tylko patrzył swego nosa. I dlatego dalej uważam, że jak masz zielone, a nie możesz zjechać ze skrzyżowania, to na nie nie wjeżdżasz. Kropka.

JanuszTorun
+1 / 1

@jonaszewski ---- No przecież ja od początku pisałem, że zasadniczo się zgadzam. Tyle tylko, że zwracam uwagę na to, iż czasem sprawa może się komplikować trochę bardziej, niż to przewidują przepisy. Jeżeli mam zielone, ale za skrzyżowaniem jest pełno i miałbym zastawić przejazd, to oczywiście, że stoję, mimo, że mam zielone. Jeżeli jednak przy następnym zielonym znowu nie mogę wjechać, bo miejsce zapełniło się pojazdami wjeżdżającymi z bocznej drogi, to przy kolejnym zielonym raczej jednak pojadę, bo nie mam zamiaru stać do tzw. usranej śmierci. Na szczęście jednak zazwyczaj przy drugim, trzecim zielonym da się jakoś przejechać bez blokowania skrzyżowania. Pozdrawiam i życzę płynnej jazdy bez korków.

~kgjfjgkfd
+8 / 10

Czasem akurat wszyscy się zatrzymają tak, że nie można było się tego spodziewać.

Odpowiedz
P Polszczyzna
+3 / 7

Ciekawe, widzisz sznur samochodów przed sobą, wiesz że zielone nie trwa wiecznie i nie możesz przewidzieć? Nigdy nie wjeżdżaj na skrzyżowanie, jeśli nie masz PEWNOŚCI, że je opuścisz.

~Face3123
+13 / 33

Wstawił to jakiś amator a nie prawdziwy kierowca. Czasami zdarza się tak, że jesteś pewny, że przejedziesz i nagle blokada. Oczywiście nie pochwalam tego, ale 99% przypadków nie jest celowym zachowaniem. Nikt nie chciałby stać na środku skrzyżowania.

Odpowiedz
E elmario
+1 / 11

Celowym na pewno nie, ale wystarczy pomyśleć trochę. 99% dało by się uniknąć jakby kierowca pomyślał, a nie byle dalej i szybciej dojechać.

S superfly1972
+2 / 4

Podobnie jak jedziesz za autem i ono nagle sie zatrzymuje. Tez niedozwolone jest walnac w tyl, ale kierowcy z przodu mogl np ktos wyskoczyc na ulice... Choc i sa idioci co jedzie przed toba (droga szybszego ruchu, z gorki) i nagle daje po hamulcach, kierunek i skreca a ty sprawdzasz jak gleboko mozesz docisnac hamulec. Jak tak taz mialem- jechalem ciezarowka i naprawde w ostatniej chwili wyhamowalem za takim idiota, az paka przywalila w kabine.:D (dobrze ze tylko jedna paleta maki byla...)

Soul_shade
0 / 6

@elmario bywa też tak tłoczno, że nie da się przewidzieć - wszystko idzie płynnie, a tu nagle się z jakiegoś powodu zatrzymują, jakbyś zechciał czekać aż będziesz wiedział że na pewno przejedziesz to usłyszysz za sobą z 20 klaksonów, a jak pojedziesz normalnie, to mogą się zatrzymać - co byś nie zrobił, ludziom w takiej sytuacji nie dogodzisz...

DameMitHermelin
+5 / 7

Drogi kierowco ciezarówki superfly, zawsze moze jakies zwierzatko (albo dziecko, wzglednie jakis czubek) wyskoczyc na droge i wtedy juz trzeba raptownie zahamowac, jesli sie nie chce skasowac na psie, zajacu albo co gorsza na dorodnej sarence. A Twoim psim obowiazkiem jako jadacego za innym samochodem, jest jechac z taka predkoscia i w takiej odleglosci, zeby umiec wyhamowac, gdyby cos takiego mialo sie wydarzyc. Brak minimalnej zdolnosci przewidywania to najgorszy problem dzisiejszych kierowców.

~gaz_eksplozywny
0 / 4

Skomentowal typowy Janusz. Pojecie jazdy na zamek blyskawiczny tez pewnie wiele ci nie mowi, co? ;)
Poznaj znaczenie slow: "byc pewnym" i "wydaje mi sie" i roznice miedzy nimi.


Nie twierdze, ze zachowanie jest celowe. Twierdze, ze jest bezmyslne.

rafal1901
+2 / 2

@~Face 3123 Gówno prawda, jeżdżę niemało, codziennie po Wrocławiu w drodze do i z pracy i co? Bardzo rzadko blokuję skrzyżowanie. Wystarczy patrzeć trochę dalej niż przód własnego auta. Jeśli widzę, że za krzyżówką się korkuje to po prostu na nią nie wjeżdżam. Można, tylko trzeba chcieć.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 June 2015 2015 22:32

J jonaszewski
+1 / 1

Zdziwiłbyś się, jak często ktoś w takiej sytuacji najpierw na mnie trąbi (bo stoję, a przecie zielone!), a potem mnie omija i staje przede mną, właśnie na środku skrzyżowania (bo dalej korek). Ludzie za wszelką cenę chcą podjechać te 10 m, nawet jeśli oznacza to zablokowanie skrzyżowania innym. I tak sobie stoimy w korku, ja przed skrzyżowaniem, on na środku... Ale przesunął się do przodu!

B bigr10
+10 / 12

Wszyscy piszą jak to trzeba mieć pewność, że się zjedzie ze skrzyżowania, ale przecież czasami po prostu można nie mieć takiej pewności... Samochody poruszają się w sznurku, co mam stać na skrzyżowaniu mając zielone i patrzeć aż ten przede mną zjedzie ze skrzyżowania... To poruszając się takimi skokami przy jednym zielonym przejada trzy samochody, a Wy wstawicie moje zdjęcie na demoty z podpisem "dla osób blokujących na światłach mając zielone powinno być specjalne miejsce w piekle" lub coś takiego...

Odpowiedz
~asdfghjkl1234567
-5 / 9

@bigr10 wszyscy tak piszecie że nie zawsze da się to przewidzieć. Moim zdaniem niemal zawsze jest się w stanie to przewidzieć i nie trzeba przy tym nawet zatrzymywać się na zielonym. Wystarczy być przytomnym za kółkiem. Takie tłumaczenie to żadne tłumaczenie.

E egow2
+1 / 1

@bigr10 Nie zawsze da się przewidzieć, ale ludzie często wjeżdżają, gdy oczywiste dla dziecka jest, że nigdzie nie zjadą.

~asdfghjkl1234567
0 / 2

Taka akcja powinna być nagłaśniana w radiu i telewizji może te matoły by w końcu załapały jak to działa. Ile razy się nie pojawię na skrzyżowaniu w godzinach szczytu to takie właśnie egzemplarze generują za****ste korki. Trzeba być mega ograniczonym żeby nie przewidzieć tego że się nie zmieści. A co najdziwniejsze nie ma tutaj reguły płci ani czy jest kierowca zawodowy (np. kierowca autobusu miejskiego) czy zwykły cywil.

Odpowiedz
~smieszneniesmieszne
+1 / 1

#ZawszePrzedPasamiJakMiejscaNieMa #ZawszeFrajerzyTrąbią #MogąMiNaskoczyć #NoChybaŻeMająBaseballa

Odpowiedz
~Morax
0 / 2

Tak patrząc na te wypociny zastanawiam się czy ktoś pod uwagę wziął wielkość miasta i zagęszczenie aut na drodze w dużych miastach. Prawdą jest że blokowanie skrzyżowań nie jest dobrą praktyką, ale czasem nie da się tego przewidzieć patrz duże miasta gdzie kawałek za światłami jest skrzyżowanie wolne od sygnalizacji wystarczy że ktoś się zatrzyma dla pieszego i robi się zator a ostatni który przejedzie na zielonym może zablokować skrzyżowanie. Takie sytuacje są też spowodowane złym ustawieniami sygnalizacji świetlnej która ma usprawnia ruch lecz potrafi to być jakiś algorytm który nie dostosowuje się do warunków na drodze choć coraz częściej są to tak zwane inteligentne światła. Prawdą też jest że nasi kierowcy nie potrafią korzystać z dróg i jedyną ich odpowiedzią na złą kulturę drogową jest to bo mi się śpieszy co się będę ciągnął za rzęchem dlaczego wszyscy dokoła nie potrafią jeździć. Podsumowując w mniejszych miastach blokowanie jest nie dopuszczalne tam da się przewidzieć (zdarzają się wyjątki nieliczne) czy się zmieszczę czy nie w dużych miastach można to zrobić lecz często czekanie spowodowało by paro godzinny postój zanim byś przejechał przez skrzyżowanie(no może nie godzinny). Więc patrząc przez pryzmat waszych miast(lub tych które znacie) możecie się kłócić bez końca :)

Odpowiedz
C chrisdlc
0 / 0

To ma zastosowanie zwlaszcza w duzym miescie. Zamiast teoretyzowac podaj przyklad miasta i skrzyzowania gdzie trzeba blokowac innych...

~Yuri132
-1 / 1

Według przepisów wjazd na skrzyżowanie na zielonym świetle jest dozwolony, nie wolno jednak stanąć na pasach. Jeżeli zdarzy się, że nie można opuścić skrzyżowania przed zmianą świateł kierowcy wyjeżdżający z drogi, gdzie zapaliło się zielone światło mają OBOWIĄZEK ustąpić pierwszeństwa i umożliwić zablokowanemu zjazd ze skrzyżowania. Natomiast pi*dą jest ten, który gdy zapali mu się zielone światło jedzie na chama i wymija zablokowanego nie dając mu przejechać i jeszcze na niego trąbi. Takie moje zdanie jako doświadczonego motocyklisty...

Odpowiedz
C chrisdlc
0 / 0

Nie zmyslaj, naucz sie przepisow.

Art 25. Ust 4 mowi co innego:. "Kierującemu pojazdem zabrania się:
wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy;"
Niewazne, ze masz zielone.

aio
-4 / 4

LOL! To co oni mają stać na przed przejściem jak mają zielone? Gdzie sens gdzie logika? I 90% ludzi dało +

Odpowiedz
~mpkpoznan
-2 / 2

@termix369 Inaczej będziesz mówił jak się znajdziesz w takiej sytuacji o jakiej napisał @JanuszTorun.
Sam grzecznie czekałem dwie zmiany świateł żeby przejechać przez skrzyżowanie ale za trzecim razem się poprostu wk8rwiłem i wjechałem na tą krzyżówkę. Trochę wyobraźni ludzie.

Odpowiedz
~qwerty1212121
0 / 0

Jak tak czytam wasze wypowiedzi to się wcale nie dziwię że mamy takie korki. Wyjaśnijcie mi jedno co wam da to że staniecie te 2-5m dalej skoro tam też będziecie stać z tym że blokując możliwość niejednokrotnie zwyczajnie przejechania przez skrzyżowanie innym uczestnikom? Argument "LOL! To co oni mają stać na przed przejściem jak mają zielone?" podkreśla że nasi kierowcy w ogóle mózgów nie używają, lepszą kulturę jazdy ma dziecko nie znające przepisów. I pomyśleć że Polska to fabryka studentów (tak zwanej inteligencji), Kurde chyba już cała opuściła ten kraj

Odpowiedz
J jungestuchol
-1 / 1

Jak dla mnie to te wszystkie auta na "poziomej" ulicy są w ruchu (mają zielone, a tylko te co mają czerwone stoją), więc dlaczego skreślać tych kierowców jak w grze w statki?

Gdyby mieli czerwone właśnie to wtedy demot miałby sens.

Odpowiedz
~qwerty1212121
0 / 2

@jungestuchol bo za 10sek będą mieli czerwone i wyprzedzając pytanie oni na tym rysunku aktualnie wszyscy stoją. Myślenie nie powinno boleć

J jungestuchol
0 / 0

~qwerty1212121

@qwerty
Jak widać Ciebie i niemyślenie nie boli. A skąd wiesz z jaką prędkością jadą auta na drodze "poziomej" (z zielonym światłem) i ile jeszcze będzie trwało to zielone? I dlaczego zakładasz, że tylko 10 s.

Skoro wg Ciebie wszyscy stoją, to chyba za bardzo się naczytałeś Zenona z Elei, a na fizyce w szkole spałeś. Też mi odkrycie - na zdjęciu wszyscy są nieruchomo. Wiadomo - jak się ruszają, to jest już to film.

~abc2015
0 / 0

Można jeszcze dopisać - nie bądź frajerem trąbiącym na tych, co czekają przed skrzyżowaniem na miejce za nim.

Odpowiedz