@Michal12345678900 nie popieram pisu, ale pis zadłużył kraj o wiele mniej niż PO. Wystarczy zobaczyć o ile wzrosło zadłużenie kraju w 2005-2007 i dowolny inny przedział rządów platformersów. Poza tym, PIS bardzo mocno obniżył obsługę długu publicznego, także takie idiotyzmy możesz sobie wsadzić między bajki. Rozumiem, ze jesteś jednym ze 100 opłaconym przez Kopatsch ?
@Michal12345678900 niestety to nie jest prawda da się więcej pożyczać i mieć mniej długów, ale w pewnym momencie już nie można tak zrobić i wtedy mamy grecję. ogólnie wygląda to tak: masz jakieś 2 mld złotych długu, który był oprocentowany na 7% ale w następnym roku ze względu na to, że bardzo sumiennie spłacasz masz już oprocentowanie 6% to jeśli porzyczysz kila milionów więcej tylko to twój dług zmaleje a nadal porzyczone będzie więcej, to się nazywa rolowanie długu i tak długo jak to będzie efektywnie wydawane to mamy lepszą sytuację w kraju i w ogóle zaczyna oprocentowanie dalej spadać... niestety ja nie widzę żeby państwo robiło coś efektywnie, nawet porządnie nie potrafi projektować systemu podatkowego, a co dopiero miałoby inwestycje tworzyć.
@dbgoku przecież michał napisał prawdę. W momencie gdy PO obcinało wydatki z powodu tego kryzysu to Kaczyński razem ze swoimi specjalistami opowiadali jak to źle robią bo trzeba właśnie wydatki zwiększać, żeby pobudzać gospodarkę. Dziś ta sama partia drze gęby, że to przez ich wydawanie kasy mamy tak duży dług publiczny. Zapomnieli już jaki był ich sposób na kryzys? Czy może po prostu cynicznie bawią się wyborcami? PiS o ile dobrze pamiętam to za swoich rządów przy znacznym obcięciu wydatków budżetu państwa doprowadził do wzrostu długu publicznego na poziomie średnio 35 mld zł co rok. Platforma ma bodajże 50 mld zł rocznie. Czy to tak dużo biorąc pod uwagę jaką sytuację gospodarczą miało PiS i PO?
Twoje jest równie fatalne. Porównywać funkcjonowanie gospodarstwa domowego do funkcjonowania państwa, to tak jak porównywać zniszczony w katastrofie samolot do popękanych parówek i zniszczonych puszek. Czysta demagogia skierowana do ludzi nie mających pojęcia o sprawie, którzy łykają wszystko co się im zaserwuje i jest wystarczająco przyswajalne.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 17 June 2015 2015 0:31
Przecież w tym kraju ludzie żyją za 1500 zł z kredytem mieszkaniowym, rodziną na utrzymaniu i sobie świetnie radzą! Modlą się tylko, żeby nie stracić pracy... I jak nazwiecie mądrale taką kondycję finansową?
Coś z dupy te wyliczenia. Zadłużenie Polski to 59.6% PKB (źródło: GUS) jeśli więc zarabiałby 2500 zł miesięcznie, a więc, 2,5*12= 30 tys. rocznie, to kredyt musiałby wynosić jedynie 30 tys. X 59,6% = 17 800 zł, a nie 85 tys. Ponadto deficyt budżetowy to ok 47,5 mld przy PKB ok. 526 mld, a więc ok 9%. "Brakowałoby ci więc" nie 300 zł, ale 2 500 zł x 9% = 225 zł. Kto wymyśla takie kłamstwa, co to za evandro?
Tu raczej powinieneś porównać sytuację do zaciągnięcia kredytu na bieżące wydatki na poziomie 1000 złotych przy zarobku 2000, i tak co miesiąc. Polska ma jeden z najniższych długów w stosunku do PKB na świecie. Takie wyliczenia są dodawane przez rozgoryczonych przedszkolaków niemających nic pojęcia o ekonomii.
Proszę tego nie brać za usprawiedliwianie czy obronę systemu, ale inne kraje są w podobnej sytuacji, często gorszej. Pytanie za sto punktów: kiedy nie trzeba spłacać niczego? Śpieszę z możliwymi odpowiedziami:
a) wtedy kiedy spróbujesz się zbrojnie pozbyć się wierzycieli i oczywiście zgarnąć ich majątek, żeby móc dalej balować
b) kiedy wierzyciele skapną się, że jesteś bankrutem i spróbują się ciebie zbrojnie pozbyć, żeby odzyskać pieniądze... na przykład sprzedając twoje nerki i inne twoje organy wewnętrzne, których nie uszkodzą
Te dwie odpowiedzi wydają się najbardziej logiczne w świetle dotychczasowej historii. Jak ktoś zna jeszcze inne rozwiązania, to chętnie posłucham, aczkolwiek w tym jednym aspekcie państwa i mocarstwa kochają tradycję umarzania długów wojnami.
Dług publiczny pełni w polskim dyskursie publicznym substytut dla recesji. Jako że recesji nie ma, trzeba czymś innym postraszyć. Różnica polega na tym, że recesja NAPRAWDĘ wpływa na życie przeciętnego obywatela.
Ależ oczywiście że recesja wpływa bardzo negatywnie i wywołuje powszechną wściekłość, gdyż jej skutki są natychmiastowo widoczne. Nikt temu nie zaprzeczy. Jednak jeśli ty, kolego, uważasz że dług publiczny to pf, błahostka, to się grubo mylisz. To, że dług przez większość czasu nie jest w ogóle widoczny dla obywatela nie oznacza, że jest nieszkodliwy. O ile państwo nie mądrzeje, to dług narasta stopniowo, aż w końcu przerasta możliwości wypłacalności państwa i wtedy następuje krach. Czyż to nie jest grecki scenariusz? Mam wytłumaczyć co to oznacza dla obywateli? Tak czy inaczej każdego roku państwo płaci ciężkie miliardy na obsługę tego długu, na spłatę odsetek. Skarb państwa traci w ten sposób pieniądze zapłacone w podatkach przez setki tysięcy, może nawet miliony obywateli, a przypominam że musi też dopłacać do ZUSu i KRUSu i innych pierdół. A to wszystko dlatego, że politycy nie potrafią nakreślić budżetu w którym wydatki by nie były nad wpływami. Tak jest już od ilu lat? 15? 25?
piq5 PiS walczyło z korupcją i złodziei zamykało, dzisiaj jest na odwrót. POwcy rozwalają kraj, za chwilę nie będzie j. polskiego a arabski lub niemiecki czy inny... Ta propaganda widać TOTALNIE WAM WYPRAŁĄ MÓZGI!!! W PISie wam się jedynie kościół nie podoba, kto wam każe chodzić? Kto wam kazał chodzić kuźwa? Jestem ateistą a i tak wolę pis od bandy złodziei i zdrajców stanu!
Ważne że nie rządzi PiS ;)
Odpowiedz@Michal12345678900 nie popieram pisu, ale pis zadłużył kraj o wiele mniej niż PO. Wystarczy zobaczyć o ile wzrosło zadłużenie kraju w 2005-2007 i dowolny inny przedział rządów platformersów. Poza tym, PIS bardzo mocno obniżył obsługę długu publicznego, także takie idiotyzmy możesz sobie wsadzić między bajki. Rozumiem, ze jesteś jednym ze 100 opłaconym przez Kopatsch ?
@Michal12345678900 niestety to nie jest prawda da się więcej pożyczać i mieć mniej długów, ale w pewnym momencie już nie można tak zrobić i wtedy mamy grecję. ogólnie wygląda to tak: masz jakieś 2 mld złotych długu, który był oprocentowany na 7% ale w następnym roku ze względu na to, że bardzo sumiennie spłacasz masz już oprocentowanie 6% to jeśli porzyczysz kila milionów więcej tylko to twój dług zmaleje a nadal porzyczone będzie więcej, to się nazywa rolowanie długu i tak długo jak to będzie efektywnie wydawane to mamy lepszą sytuację w kraju i w ogóle zaczyna oprocentowanie dalej spadać... niestety ja nie widzę żeby państwo robiło coś efektywnie, nawet porządnie nie potrafi projektować systemu podatkowego, a co dopiero miałoby inwestycje tworzyć.
@dbgoku przecież michał napisał prawdę. W momencie gdy PO obcinało wydatki z powodu tego kryzysu to Kaczyński razem ze swoimi specjalistami opowiadali jak to źle robią bo trzeba właśnie wydatki zwiększać, żeby pobudzać gospodarkę. Dziś ta sama partia drze gęby, że to przez ich wydawanie kasy mamy tak duży dług publiczny. Zapomnieli już jaki był ich sposób na kryzys? Czy może po prostu cynicznie bawią się wyborcami? PiS o ile dobrze pamiętam to za swoich rządów przy znacznym obcięciu wydatków budżetu państwa doprowadził do wzrostu długu publicznego na poziomie średnio 35 mld zł co rok. Platforma ma bodajże 50 mld zł rocznie. Czy to tak dużo biorąc pod uwagę jaką sytuację gospodarczą miało PiS i PO?
85 000 długu? 2500 pensji? To zwykły kredyt na mieszkanie do remontu i niezła pensja.
OdpowiedzTwoje jest równie fatalne. Porównywać funkcjonowanie gospodarstwa domowego do funkcjonowania państwa, to tak jak porównywać zniszczony w katastrofie samolot do popękanych parówek i zniszczonych puszek. Czysta demagogia skierowana do ludzi nie mających pojęcia o sprawie, którzy łykają wszystko co się im zaserwuje i jest wystarczająco przyswajalne.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 June 2015 2015 0:31
Uznałbym to za normalną sytuację europejskiego murzyna z zielonej wyspy.
OdpowiedzDla wielu osob bylaby to znaczna poprawa ich sytuacji finansowej.
OdpowiedzPrzecież w tym kraju ludzie żyją za 1500 zł z kredytem mieszkaniowym, rodziną na utrzymaniu i sobie świetnie radzą! Modlą się tylko, żeby nie stracić pracy... I jak nazwiecie mądrale taką kondycję finansową?
OdpowiedzJakbym znalazł się w takiej sytuacji finansowej to zmieniłbym prace i wziął kredyt
OdpowiedzCoś z dupy te wyliczenia. Zadłużenie Polski to 59.6% PKB (źródło: GUS) jeśli więc zarabiałby 2500 zł miesięcznie, a więc, 2,5*12= 30 tys. rocznie, to kredyt musiałby wynosić jedynie 30 tys. X 59,6% = 17 800 zł, a nie 85 tys. Ponadto deficyt budżetowy to ok 47,5 mld przy PKB ok. 526 mld, a więc ok 9%. "Brakowałoby ci więc" nie 300 zł, ale 2 500 zł x 9% = 225 zł. Kto wymyśla takie kłamstwa, co to za evandro?
Odpowiedz@tytusz PKB to nie to samo co dochód.
Tu raczej powinieneś porównać sytuację do zaciągnięcia kredytu na bieżące wydatki na poziomie 1000 złotych przy zarobku 2000, i tak co miesiąc. Polska ma jeden z najniższych długów w stosunku do PKB na świecie. Takie wyliczenia są dodawane przez rozgoryczonych przedszkolaków niemających nic pojęcia o ekonomii.
OdpowiedzI do tego wszystkiego ma obywateli kretynów, którzy sobie wybrali prezydenta - avatara, marionetkę prezesa Polskęzbawa.
OdpowiedzProszę tego nie brać za usprawiedliwianie czy obronę systemu, ale inne kraje są w podobnej sytuacji, często gorszej. Pytanie za sto punktów: kiedy nie trzeba spłacać niczego? Śpieszę z możliwymi odpowiedziami:
Odpowiedza) wtedy kiedy spróbujesz się zbrojnie pozbyć się wierzycieli i oczywiście zgarnąć ich majątek, żeby móc dalej balować
b) kiedy wierzyciele skapną się, że jesteś bankrutem i spróbują się ciebie zbrojnie pozbyć, żeby odzyskać pieniądze... na przykład sprzedając twoje nerki i inne twoje organy wewnętrzne, których nie uszkodzą
Te dwie odpowiedzi wydają się najbardziej logiczne w świetle dotychczasowej historii. Jak ktoś zna jeszcze inne rozwiązania, to chętnie posłucham, aczkolwiek w tym jednym aspekcie państwa i mocarstwa kochają tradycję umarzania długów wojnami.
Dług publiczny pełni w polskim dyskursie publicznym substytut dla recesji. Jako że recesji nie ma, trzeba czymś innym postraszyć. Różnica polega na tym, że recesja NAPRAWDĘ wpływa na życie przeciętnego obywatela.
Ależ oczywiście że recesja wpływa bardzo negatywnie i wywołuje powszechną wściekłość, gdyż jej skutki są natychmiastowo widoczne. Nikt temu nie zaprzeczy. Jednak jeśli ty, kolego, uważasz że dług publiczny to pf, błahostka, to się grubo mylisz. To, że dług przez większość czasu nie jest w ogóle widoczny dla obywatela nie oznacza, że jest nieszkodliwy. O ile państwo nie mądrzeje, to dług narasta stopniowo, aż w końcu przerasta możliwości wypłacalności państwa i wtedy następuje krach. Czyż to nie jest grecki scenariusz? Mam wytłumaczyć co to oznacza dla obywateli? Tak czy inaczej każdego roku państwo płaci ciężkie miliardy na obsługę tego długu, na spłatę odsetek. Skarb państwa traci w ten sposób pieniądze zapłacone w podatkach przez setki tysięcy, może nawet miliony obywateli, a przypominam że musi też dopłacać do ZUSu i KRUSu i innych pierdół. A to wszystko dlatego, że politycy nie potrafią nakreślić budżetu w którym wydatki by nie były nad wpływami. Tak jest już od ilu lat? 15? 25?
No to odkryliśmy czym się różni człowiek od państwa. USA, czy Niemcy takie bogate? To sobie zobacz ile wynosi ich dług publiczny.
OdpowiedzPiS do rządu KOWIN do sejmu, Ruch Narodowy też, Kukiz koalicja z PiSem, PO i PSL na śmietnik.
Odpowiedz@rafalinformatyk a PiS niby jest lekiem na całe zło? Ile masz lat i gdzie byłeś jak rządzili?
piq5 PiS walczyło z korupcją i złodziei zamykało, dzisiaj jest na odwrót. POwcy rozwalają kraj, za chwilę nie będzie j. polskiego a arabski lub niemiecki czy inny... Ta propaganda widać TOTALNIE WAM WYPRAŁĄ MÓZGI!!! W PISie wam się jedynie kościół nie podoba, kto wam każe chodzić? Kto wam kazał chodzić kuźwa? Jestem ateistą a i tak wolę pis od bandy złodziei i zdrajców stanu!