Według legendy Ajschylos zmarł około 455 roku przed naszą erą... Kiedy to orzeł upuścił na jego głowę upolowanego wcześniej żółwia.
Podczas krucjaty postanowił przeprawić się przez rzekę Salef zamiast tracić czas na dłuższą drogę przez góry. Aby pokazać ludziom, że są w stanie przepłynąć na drugą stronę, sam dziarsko ruszył do wody i utonął kilka minut później.
Bacon eksperymentował nad przechowywaniem kurczaka w śniegu, aby ten wolniej się psuł. Niestety, sam przebywał za długo na mrozie, zachorował i po jakimś czasie zmarł.
Godel miał paranoję, bał się bycia otrutym i dlatego jadł tylko to, co przygotowała jego żona. Niestety pewnego razu musiała spędzić jakiś czas w szpitalu, więc wierny jej kuchni mąż umarł z głodu.
Zwłoki uważanego za jednego z czołowych amerykańskich dramatopisarzy XX wieku znaleziono w jednym z nowojorskich hoteli. Zakrztusił się zatyczką buteleczki kropel do oczu.
W 1771 zmarł w wyniku ataku serca po spożyciu zbyt obfitego posiłku.
Słynny założyciel Agencji Pinkertona ugryzł się w język, przez co wdała się gangrena. Zmarł kilka tygodni później.
Według zasad słudzy nie mogli pod żadnym pozorem dotykać królowej. Właśnie dlatego nikt nie mógł jej pomóc, kiedy tonęła...
Bobby lubił życie na krawędzi, a na kartach historii zapisał się jako śmiałek, który jako pierwszy zrealizował pomysł wpłynięcia w wodospad Niagara w beczce. Jego śmierć była jednak o wiele bardziej hardcore'owa - poślizgnąwszy się na skórce od pomarańczy zranił się w nogę. W ranę wdała się gangrena, a kończynę trzeba było amputować. Zmarł dwa miesiące później po powikłaniach.
Grecy tak go uwielbiali, że któregoś dnia udusił się pod stertą kapeluszy i innych części garderoby rzucanych na scenę po jednym z jego występów.
Pewnego dnia Jack tak się uniósł, że w przypływie złości kopnął swój sejf. W powstałą w wyniku tego nieprzemyślanego czynu ranę wdało się zakażenie. Po amputacji stopy okazało się, że infekcja rozprzestrzeniła się. Pozbawiono go więc całej kończyny, ostatecznie jednak mimo starań lekarzy w 1911 roku zmarł z powodu zakażenia krwi.
W 1926 roku Houdini uznawany był za jednego z najzdolniejszych magików świata. Często przechwalał się tym, że potrafi wytrzymać silne ciosy w brzuch. Kiedy przygotowywał się jednego z występów, przyszedł do niego student, który z zaskoczenia wymierzył wiele ciosów zanim iluzjonista nie zaczął okazywać oznak bólu. Kilka dni później zmarł w szpitalu.
Ajschylos - zastrzelony przez orła żółwiem. Kurde, głupia śmierć...
OdpowiedzŻenująca to jest ta, kolejna galeria.
OdpowiedzJedenaście było w 1000 sposobów na śmierć.
Odpowiedzdokładnie
Ciekawe co spuścił orzeł na łeb naszym politykom...
OdpowiedzA orły to podobno szlachetne ptaki...
Odpowiedzhttp://funkcjoner.blogspot.com/
Brakuje tu około 3000 postaci...
OdpowiedzKolejna galeria z cyklu "miejskie legendy o których nie miałeś pojęcia".
Odpowiedz"Ostatni występ Houdiniego miał miejsce w teatrze Garrick Theatre w Detroit w stanie Michigan dnia 24 października 1926. Następnego dnia został hospitalizowany w Detroit's Grace Hospital. Houdini zmarł na zapalenie otrzewnej w następstwie przechodzonego zapalenia wyrostka robaczkowego, 31 października 1926 roku, w wieku 52 lat.
OdpowiedzSzeroko znana legenda miejska głosi, iż chorobę spowodował student Uniwersytetu McGill J. Gordon Whitehead, 22 października 1926 w Montrealu zadając mu wielokrotne ciosy w podbrzusze."
@mixsmixs Tak go walnął, że dostał zapalenia wyrostka?
Od kiedy to Ajschylos jest FILOZOFEM??? To - obok Sofoklesa i Eurypidesa - jeden z trzech najwybitniejszych twórców antycznej tragedii.
Odpowiedzkobieta która utonęla bo nikt jej nie pomogł przez jej meża który wprowadzil to glupie prawo.
OdpowiedzCos duzo zakazen bylo wczesniej - zwykle kopniecie sejfu i kaplica. Smiem powatpiewac, mospanie.
Odpowiedzfajna zrzyna od atora
Odpowiedz