W tym akurat nie widzę nic złego. Taka propaganda na wojnie jest potrzebna. Jak by wyglądało morale gdyby prasa pisała prawdę o kolejnych klęskach? Porównywanie tego do propagandy w czasach pokoju jest głupie. Dziś jak jest źle możemy zmienić władze, więc ludzie muszą znać prawdę by wiedzieć których nieudolnych rządzących trzeba odsunąć od władzy. Na wojnie niema czasu na zmianę władzy ani tym bardziej na jakieś reformy i trzeba walczyć niestety z tym co się ma.
Zmodyfikowano
4 razy
Ostatnia modyfikacja: 4 September 2015 2015 16:23
Nie do końca była to propaganda. Pamiętajmy, że w 1939 r. nie było internetu, telefonów komórkowych, łączy satelitarnych i innych narzędzi natychmiastowej komunikacji. Polska obrona była bardzo chaotyczna, poszczególne oddziały polskiego wojska przemieszczały się w rozmaitych kierunkach - często bez koordynacji, a nawet wzajemnej wiedzy dowódców o położeniu swoich jednostek. Jeżeli w takiej sytuacji do dziennikarzy docierały fragmentaryczne informacje np. o trzymaniu się Westerplatte, albo o bitwie nad Bzurą (przypomnę, że była to zwycięska bitwa) to mogło powstać wrażenie, że tę wojnę wygrywamy. Optymizm potęgował fakt, że 3 września Anglia i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom, wszystko zatem wyglądało jakby Hitler miał przeciwko sobie połączone siły 3 krajów. Żadnemu dziennikarzowi nie przyszło do głowy, że nasi sojusznicy wypowiedzą wojnę, po czym będą pierdzieć w stołki i czekać, aż Niemcy nas zmasakrują. To się nikomu nie mieściło w głowie, nikt się tego nie spodziewał - nawet polscy politycy i dowódcy. Aby wiedzieć jak jest naprawdę, dziennikarze musieliby mieć dokładne informacje o ruchach wojsk i wynikach bitew, a w tamtych czasach było to niemożliwe.
@Quant bitwa nad Bzurą nie była zwycięska, tylko skończyła się masakrą wojsk polskich, była zażarta i w pierwszej fazie mieliśmy przejściową inicjatywę taktyczną, była jednak taką samą katastrofą jak wiele innych bitew w których Niemcy przeflankowali wroga i nie dali wyjść z worka. Ostatnia faza bitwy to był maszynka do mięsa z żołnierzy polskich. Sojusznicy nie mieli czasu na jakikolwiek sensowny manewr jako że po rozpadzie armii Łódź i Prusy, wojna była przegrana już po paru dniach. Tyle że uparci Polacy zamiast poddać się ok 7 września i wynegocjować pokój dali sobie masakrować przestarzałe i słabe taktycznie wojsko dalej, przez cały miesiąc
To nie tak. Takie wiadomości w tym czasie były koniecznie. Nawet tak absurdalne, jak te o polskich bombowcach bombardujących Berlin. Działały mobilizująco, powstrzymywały panikę, podtrzymywały morale. Na wojnie taka propaganda jest niezbędna, choć często wydaje niedorzeczna, to jest na ogól dobrze przemyślana.
No cóż, do Goebbelsa i jego „Dokumentów bestialskich zbrodni straszliwych złych Polaków na Bogu ducha winnych niemieckich cywilach”, czy jak to tam się nazywało, i tak się nie umywa. Czytając, że jakiś polski porucznik, znaczy wróć: jakiś polski zbrodniarz wojenny, zastrzelił OSOBIŚCIE (!!!) w 1939 czterech niewinnych jak baranki nieszczęśników za to, że mieli legitymacje NSDAP, aż się popłakałam. Ze śmiechu.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 4 September 2015 2015 17:40
Tylko że Ty to wiesz z historii, znaczy się znasz dalszy ciąg. A w danym momencie mogło to być nawet prawdą dla pojedynczych potyczek.
OdpowiedzPropaganda była jest i będzie. Należy każdą informacje przyjmować z dystansem.
Na wojnie prawda umiera pierwsza.
No spoko, Polska w ruinie, wywieszamy biale flagi. To na pewno dobry pomysl na naglowki gazet w czasie wojny.
OdpowiedzCytat z Grzesiuka: Silni - w gębie, Zwarci - przy pijaństwie, Gotowi - do ucieczki za granicę.
Nie,lepiej wyrżnąć jak najwięcej polaków w wojnie której nie można wygrać
Taka sama prawda jest co dzień w tvn i innych mediach.
OdpowiedzW tym akurat nie widzę nic złego. Taka propaganda na wojnie jest potrzebna. Jak by wyglądało morale gdyby prasa pisała prawdę o kolejnych klęskach? Porównywanie tego do propagandy w czasach pokoju jest głupie. Dziś jak jest źle możemy zmienić władze, więc ludzie muszą znać prawdę by wiedzieć których nieudolnych rządzących trzeba odsunąć od władzy. Na wojnie niema czasu na zmianę władzy ani tym bardziej na jakieś reformy i trzeba walczyć niestety z tym co się ma.
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 4 September 2015 2015 16:23
OdpowiedzNie do końca była to propaganda. Pamiętajmy, że w 1939 r. nie było internetu, telefonów komórkowych, łączy satelitarnych i innych narzędzi natychmiastowej komunikacji. Polska obrona była bardzo chaotyczna, poszczególne oddziały polskiego wojska przemieszczały się w rozmaitych kierunkach - często bez koordynacji, a nawet wzajemnej wiedzy dowódców o położeniu swoich jednostek. Jeżeli w takiej sytuacji do dziennikarzy docierały fragmentaryczne informacje np. o trzymaniu się Westerplatte, albo o bitwie nad Bzurą (przypomnę, że była to zwycięska bitwa) to mogło powstać wrażenie, że tę wojnę wygrywamy. Optymizm potęgował fakt, że 3 września Anglia i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom, wszystko zatem wyglądało jakby Hitler miał przeciwko sobie połączone siły 3 krajów. Żadnemu dziennikarzowi nie przyszło do głowy, że nasi sojusznicy wypowiedzą wojnę, po czym będą pierdzieć w stołki i czekać, aż Niemcy nas zmasakrują. To się nikomu nie mieściło w głowie, nikt się tego nie spodziewał - nawet polscy politycy i dowódcy. Aby wiedzieć jak jest naprawdę, dziennikarze musieliby mieć dokładne informacje o ruchach wojsk i wynikach bitew, a w tamtych czasach było to niemożliwe.
Odpowiedz@Quant bitwa nad Bzurą nie była zwycięska, tylko skończyła się masakrą wojsk polskich, była zażarta i w pierwszej fazie mieliśmy przejściową inicjatywę taktyczną, była jednak taką samą katastrofą jak wiele innych bitew w których Niemcy przeflankowali wroga i nie dali wyjść z worka. Ostatnia faza bitwy to był maszynka do mięsa z żołnierzy polskich. Sojusznicy nie mieli czasu na jakikolwiek sensowny manewr jako że po rozpadzie armii Łódź i Prusy, wojna była przegrana już po paru dniach. Tyle że uparci Polacy zamiast poddać się ok 7 września i wynegocjować pokój dali sobie masakrować przestarzałe i słabe taktycznie wojsko dalej, przez cały miesiąc
Tyle plusów? Kiedyś: podbijanie morale żołnierzy i cywilów, dziś: pranie mózgów celem grabieży. Swoją drogą, jak można plusować artykuł z natemat.pl?
OdpowiedzTo nie tak. Takie wiadomości w tym czasie były koniecznie. Nawet tak absurdalne, jak te o polskich bombowcach bombardujących Berlin. Działały mobilizująco, powstrzymywały panikę, podtrzymywały morale. Na wojnie taka propaganda jest niezbędna, choć często wydaje niedorzeczna, to jest na ogól dobrze przemyślana.
OdpowiedzNo cóż, do Goebbelsa i jego „Dokumentów bestialskich zbrodni straszliwych złych Polaków na Bogu ducha winnych niemieckich cywilach”, czy jak to tam się nazywało, i tak się nie umywa. Czytając, że jakiś polski porucznik, znaczy wróć: jakiś polski zbrodniarz wojenny, zastrzelił OSOBIŚCIE (!!!) w 1939 czterech niewinnych jak baranki nieszczęśników za to, że mieli legitymacje NSDAP, aż się popłakałam. Ze śmiechu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 September 2015 2015 17:40
Odpowiedz