@JanuszTorun Raczej miejsce trochę jak zwykły pub. Dla abstynentów to jaskinia hazardu i alkoholizmu, gdzie pijacy i kobiety wątpliwej cnoty spotykają się, żeby pić, narkotyzować się i uprawiać seks w kiblu z kim popadnie, a tak naprawdę po prostu tam siedzi kilka(naście) osób i kulturalnie popija piwo. Takich legend jest wiele. Przystanek Woodstock, pielgrzymki, akademiki, słynne wymiany studenckie... Demonizowane przez nieuczestniczących dlatego, żeby pokazać jakimi to są ostojami przyzwoitości wolnymi od świństw i wypaczeń, które tak naprawdę istnieją tylko w ich opowieściach. Jasne. Na FB są jacyś niedorobieni, w pubach bywają pijacy, na Woodstocku i wymianach pewnie ktoś uprawia seks. A na Gadu-Gadu sam otrzymałem kilka ofert krótkoterminowego związku opartego na wymianie usług relaksacyjnych za gotówkę. Ale to margines. Nikt nie powie, że GG to katalog ofert rekreacyjnych.
Witamy na FaceBooku. Miejscu, które służy do szybkiego kontaktu z większymi grupami i utrzymywania kontaktu ze starymi znajomymi, ale swoim przeciwnikom jawi się jako źródło wszelkiego zła (prawdopodobnie też głodu w Afryce HIV i terroryzmu), przynależność jest dowodem kretynizmu, a obnoszenie sie z berakiem przynajlezności - powodem wiecznej chwały.
,,A na Gadu-Gadu sam otrzymałem kilka ofert krótkoterminowego związku opartego na wymianie usług relaksacyjnych za gotówkę''.
~Er Wiem wiem , mi też się śnią niestworzone rzeczy.
Chcesz numery? Mam w blokowanych. Po prostu ten komunikator, oprócz wiadomego celu, służy czasem do reklamowania portali dla panów (i pań), którzy seksu nie wiążą z miłością. Raz dostałem bezpośrednio na GG ofertę kamerki erotycznej na Skypie, dwa, czy ileś razy link do pewnego portalu. No "Gorąca Lola" raczej nie chciała mi sprzedać fotek rodziny surykatek, a "perwersyjna blondyna" - pingwinów. Zresztą pod linikiem kiedyś (ot, ciekawość) znalazłem cenniki.
Nie ma co się wstydzić, czy negować. Dżentelmeni są w pełni świadomi tego, ze wszelkie formy prostytucji istnieją. Ale jesteśmy też świadomi, że dotyczy to marginesu, a nie ogółu. Dostałem może ze 3 oferty w ciągu użytkowania.
Facebook nie jest taki zły pod warunkiem, że nie piszesz wszystkich durnot, które robisz typu: 'Teraz jem, idę, leżę' itd. Zdjęć też za dużo nie dodawać, bo kogo to obchodzi.
Facebook - miejsce, gdzie ludzie z własnej woli włażą w g*wno, a potem narzekają, że im buty śmierdzą.
Odpowiedz@JanuszTorun Raczej miejsce trochę jak zwykły pub. Dla abstynentów to jaskinia hazardu i alkoholizmu, gdzie pijacy i kobiety wątpliwej cnoty spotykają się, żeby pić, narkotyzować się i uprawiać seks w kiblu z kim popadnie, a tak naprawdę po prostu tam siedzi kilka(naście) osób i kulturalnie popija piwo. Takich legend jest wiele. Przystanek Woodstock, pielgrzymki, akademiki, słynne wymiany studenckie... Demonizowane przez nieuczestniczących dlatego, żeby pokazać jakimi to są ostojami przyzwoitości wolnymi od świństw i wypaczeń, które tak naprawdę istnieją tylko w ich opowieściach. Jasne. Na FB są jacyś niedorobieni, w pubach bywają pijacy, na Woodstocku i wymianach pewnie ktoś uprawia seks. A na Gadu-Gadu sam otrzymałem kilka ofert krótkoterminowego związku opartego na wymianie usług relaksacyjnych za gotówkę. Ale to margines. Nikt nie powie, że GG to katalog ofert rekreacyjnych.
Witamy na FaceBooku. Miejscu, które służy do szybkiego kontaktu z większymi grupami i utrzymywania kontaktu ze starymi znajomymi, ale swoim przeciwnikom jawi się jako źródło wszelkiego zła (prawdopodobnie też głodu w Afryce HIV i terroryzmu), przynależność jest dowodem kretynizmu, a obnoszenie sie z berakiem przynajlezności - powodem wiecznej chwały.
Odpowiedz,,A na Gadu-Gadu sam otrzymałem kilka ofert krótkoterminowego związku opartego na wymianie usług relaksacyjnych za gotówkę''.
Odpowiedz~Er Wiem wiem , mi też się śnią niestworzone rzeczy.
Chcesz numery? Mam w blokowanych. Po prostu ten komunikator, oprócz wiadomego celu, służy czasem do reklamowania portali dla panów (i pań), którzy seksu nie wiążą z miłością. Raz dostałem bezpośrednio na GG ofertę kamerki erotycznej na Skypie, dwa, czy ileś razy link do pewnego portalu. No "Gorąca Lola" raczej nie chciała mi sprzedać fotek rodziny surykatek, a "perwersyjna blondyna" - pingwinów. Zresztą pod linikiem kiedyś (ot, ciekawość) znalazłem cenniki.
Nie ma co się wstydzić, czy negować. Dżentelmeni są w pełni świadomi tego, ze wszelkie formy prostytucji istnieją. Ale jesteśmy też świadomi, że dotyczy to marginesu, a nie ogółu. Dostałem może ze 3 oferty w ciągu użytkowania.
Facebook nie jest taki zły pod warunkiem, że nie piszesz wszystkich durnot, które robisz typu: 'Teraz jem, idę, leżę' itd. Zdjęć też za dużo nie dodawać, bo kogo to obchodzi.
OdpowiedzNie mam facebooka i ciesza mnie reakcje ludzi kiedy im to mówię. U każdego da się zauważyć mniejsze lub większe zdziwienie :)
OdpowiedzAle pie*dolenie -_- To trzeba konto usunąć, a nie wylewać swoje żale w internecie
Odpowiedz