Dokładnie. Choć coraz bardziej śmieciowe jedzenie tez nie jest bez winy. Ale mam tu oczywiście na myśli produkty hiperprzetworzone, nienaturalnie słodzone i konserwowane, głównie importy z Zachodu, a nie zwykłe drożdżówki.
Błąd logiczny :D właśnie tej owej jajecznicy i kanapki ze smalcem brakuje tym chodzącym reklamom michellin.
Nie widzę problemu żeby ojciec gotował, jeśli matka z kopalni przyniesie ze 4000zł, droga wolna.
Przypominam że nie każdy mieszka w Warszawie czy Poznaniu więc "na mieście" zje co najwyżej mrożone zapiekanki wsadzone do mikrofali - raczej jednak nie zdrowe.
Na wagę ma wpływ tak wiele czynników że aż głowa boli a tych tutaj dwóch chce sprowadzić problem do jednego czynnika. No załamka jacy w tym internecie debile.
@Samgwa hahahaha serio :O? nie no ty sobie chyba jaja robisz... ja od małego jadłem różne rzeczy które rzekomo są niezdrowe i nie siedziałem tyle przy komputerze i jakoś wyglądam normalnie :) To prawda, że przez elektronike, przez brak ruchu dla dziecka one tyją... to normalne że to nie ma się gdzie spalać... pomyśl zanim coś powiesz. AMEN
No tak, tylko za "moich czasów" to były sezamki, paluszki, oranżada, pepsi w szklanej butelce a dzisiaj do jednego serialu wpie..dolą paczkę chipsów, taka jest różnica (kaloryczna ;p)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 17 October 2015 2015 20:02
a mnie śmieszy ta jazda na temat drożdżówki, zawsze myślałem że to w miarę zdrowa przekąska w porównaniu z batonikami, chipsami, fast-foodami, znanymi chemio-rogalikami z reklamy czy innymi słodyczami. Ja będąc mały zawsze popołudniu jadałem drożdżówkę z jabłkiem, serem czy z makiem, zakupioną w piekarni i był to wspólny rodzinny posiłek, rodzice mieli do kawy a dzieci przekąskę. Czasem był to mniej zdrowy pączek czy amerykanka (niekiedy dzieliło się na pół żeby nie jeść od razu w całości), a po latach wciąż jestem chudy! Mam wrażenie że to producent konkurencyjnego produktu do drożdżówki sporo zainwestował w polityków aby ci wyparli ten produkt...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 16 October 2015 2015 10:06
@pandoro Tyle, że zakazano sprzedaży drożdżówek, wszelkich słodyczy, czipsów, paluszków... Poz\a tym akurat drożdżówki zostały przywrócone do łask. Pytane kom zależy, żeby ludzie myśleli, że jest inaczej?
Internet, smartfonu, itp są i będą. Staruchy, nie walcz cie z postępem. Coraz więcej ludzi biega, to dobrze. A i tak bardziej szanuję osobę wysportowaną intelektualnie niż debila.
otyłość jest związana z tym, że więcej kalorii dostarczasz niż zużywasz, a to oznacza, że jak najbardziej jest związana z drożdżówkami. Oczywiście z brakiem ruchu jednocześnie również.
Dzieci BAWIĄ SIĘ na huśtawkach, ganiają po podwórku, jeżdżą na rowerach. Od rana slyszę krzyki i śmiechy dzieci pod oknem, jak mijam jakieś podwórko dzieciaki są w piaskownicy a jak nie mają na osiedlach to jeżdża rowerami po chodnikach. I TO JEST NORMA TYLKO WYJRZYJCIE ZA OKNO W KOŃCU.
To pokolenie "lat 90" (urodzeni 85-95) mają problemy z nadwagą i to ONI nie wychodza z domu. Tak, jestem z tego pokolenia.
kiedyś nie było w jedzeniu, syropu glukozowo-fruktozowego, tłuszczów utwardzonych, glutaminianu sodu, tylu konserwantów i glutenu dodawanego do wszystkiego od śmietany po kiełbasę!.... Ja mam szczupłe dzieci, którym nie bronię słodyczy! ...prawdziwe słodycze (domowe ciasto, prawdziwa czekolada itp) to nie problem, tylko ten syf, który wypisałam powyżej!
Jestem ciekawa... jaki przedział czasowy ma na myśli autor pod pojęciem "zawsze". Jeśli tylko swój wiek to czy uważa, że otyłość zaczęła się dopiero za jego życia? A jeśli więcej to ile dokładnie? 100 lat? 200? 500? Czy "kiedyś" to czas jego dzieciństwa? Czas przed jego narodzinami? Przed narodzinami jego dziadków? Jeszcze wcześniej? Denerwują mnie ludzie, którzy sprowadzają cały świat do swojego otoczenia i całą historię do tego, czego doświadczyli we własnym, krótkim życiu. Otyłość to złożony problem, a jedzenie niezdrowego pożywienia skutkuje wieloma innymi, negatywnymi konsekwencjami z których otyłość nie musi być główną, ani jedyną. Właściwie otyłość w ogóle może nie występować, a osoba i tak nie będzie zupełnie zdrowa.
Na tym polega zachowanie szczupłej sylwetki: spalamy tyle kalorii ile przyjmujemy.
Problemem jest to, że jemy mnóstwo przetworzonego jedzenia. Patrzę czasem na to, co jedzą dzieci w szkole: czipsy popijane słodkimi napojami, kanapki z nutellą, kawałek pizzy albo rogalik z czekoladą na drugie śniadanie. Potem do domu, dupa na kanapę i gry komputerowe.
Efekty? Widać gołym okiem. Na wycieczkach szkolnych w góry pięćdziesięcio-kilku letni nauczyciele zasuwają żwawiej niż 13-sto czy 13-sto latkowie.
To tylko część równania. Proponuję obejrzeć 3 częściowy dokument "Kto nas tuczy".
OdpowiedzDokładnie. Choć coraz bardziej śmieciowe jedzenie tez nie jest bez winy. Ale mam tu oczywiście na myśli produkty hiperprzetworzone, nienaturalnie słodzone i konserwowane, głównie importy z Zachodu, a nie zwykłe drożdżówki.
OdpowiedzProblem otyłości : to brak matki w kuchni. Zamiast obiadu żrą gówniane jedzenie i później sami wyglądają jak gówno. Amen.
OdpowiedzBłąd logiczny :D właśnie tej owej jajecznicy i kanapki ze smalcem brakuje tym chodzącym reklamom michellin.
Nie widzę problemu żeby ojciec gotował, jeśli matka z kopalni przyniesie ze 4000zł, droga wolna.
Przypominam że nie każdy mieszka w Warszawie czy Poznaniu więc "na mieście" zje co najwyżej mrożone zapiekanki wsadzone do mikrofali - raczej jednak nie zdrowe.
Na wagę ma wpływ tak wiele czynników że aż głowa boli a tych tutaj dwóch chce sprowadzić problem do jednego czynnika. No załamka jacy w tym internecie debile.
@Samgwa hahahaha serio :O? nie no ty sobie chyba jaja robisz... ja od małego jadłem różne rzeczy które rzekomo są niezdrowe i nie siedziałem tyle przy komputerze i jakoś wyglądam normalnie :) To prawda, że przez elektronike, przez brak ruchu dla dziecka one tyją... to normalne że to nie ma się gdzie spalać... pomyśl zanim coś powiesz. AMEN
No tak, tylko za "moich czasów" to były sezamki, paluszki, oranżada, pepsi w szklanej butelce a dzisiaj do jednego serialu wpie..dolą paczkę chipsów, taka jest różnica (kaloryczna ;p)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 October 2015 2015 20:02
Powiedz to KOPACZOWEJ i STRUZIKOWEJ
Odpowiedza mnie śmieszy ta jazda na temat drożdżówki, zawsze myślałem że to w miarę zdrowa przekąska w porównaniu z batonikami, chipsami, fast-foodami, znanymi chemio-rogalikami z reklamy czy innymi słodyczami. Ja będąc mały zawsze popołudniu jadałem drożdżówkę z jabłkiem, serem czy z makiem, zakupioną w piekarni i był to wspólny rodzinny posiłek, rodzice mieli do kawy a dzieci przekąskę. Czasem był to mniej zdrowy pączek czy amerykanka (niekiedy dzieliło się na pół żeby nie jeść od razu w całości), a po latach wciąż jestem chudy! Mam wrażenie że to producent konkurencyjnego produktu do drożdżówki sporo zainwestował w polityków aby ci wyparli ten produkt...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 October 2015 2015 10:06
Odpowiedz@pandoro Tyle, że zakazano sprzedaży drożdżówek, wszelkich słodyczy, czipsów, paluszków... Poz\a tym akurat drożdżówki zostały przywrócone do łask. Pytane kom zależy, żeby ludzie myśleli, że jest inaczej?
Internet, smartfonu, itp są i będą. Staruchy, nie walcz cie z postępem. Coraz więcej ludzi biega, to dobrze. A i tak bardziej szanuję osobę wysportowaną intelektualnie niż debila.
OdpowiedzPrzepraszam za korekt automatyczne tekstu. Musze się tego nauczyć. ☺
OdpowiedzJa drożdżówkę (a raczej - ciasto drożdżowe) jadłam z ciepłym mlekiem w sobotę u mojej babci. A do szkoły kanapki robił mi tata...
OdpowiedzAle mnie to wku#wia. Jeśli nie potrafisz wychować dziecka tak, aby umiało się bawić, to nie jest to wina internetu, tylko twoja!
Odpowiedzotyłość jest związana z tym, że więcej kalorii dostarczasz niż zużywasz, a to oznacza, że jak najbardziej jest związana z drożdżówkami. Oczywiście z brakiem ruchu jednocześnie również.
OdpowiedzDzieci BAWIĄ SIĘ na huśtawkach, ganiają po podwórku, jeżdżą na rowerach. Od rana slyszę krzyki i śmiechy dzieci pod oknem, jak mijam jakieś podwórko dzieciaki są w piaskownicy a jak nie mają na osiedlach to jeżdża rowerami po chodnikach. I TO JEST NORMA TYLKO WYJRZYJCIE ZA OKNO W KOŃCU.
OdpowiedzTo pokolenie "lat 90" (urodzeni 85-95) mają problemy z nadwagą i to ONI nie wychodza z domu. Tak, jestem z tego pokolenia.
ale pieprzysz
Ale jeśli nie ma ruchu to inną metodą na schudnięcie jest zaprzestanie jedzenia słodyczy. Przecież politycy nie będą nikomu gier kasować w komputerze.
Odpowiedzkiedyś nie było w jedzeniu, syropu glukozowo-fruktozowego, tłuszczów utwardzonych, glutaminianu sodu, tylu konserwantów i glutenu dodawanego do wszystkiego od śmietany po kiełbasę!.... Ja mam szczupłe dzieci, którym nie bronię słodyczy! ...prawdziwe słodycze (domowe ciasto, prawdziwa czekolada itp) to nie problem, tylko ten syf, który wypisałam powyżej!
OdpowiedzJestem ciekawa... jaki przedział czasowy ma na myśli autor pod pojęciem "zawsze". Jeśli tylko swój wiek to czy uważa, że otyłość zaczęła się dopiero za jego życia? A jeśli więcej to ile dokładnie? 100 lat? 200? 500? Czy "kiedyś" to czas jego dzieciństwa? Czas przed jego narodzinami? Przed narodzinami jego dziadków? Jeszcze wcześniej? Denerwują mnie ludzie, którzy sprowadzają cały świat do swojego otoczenia i całą historię do tego, czego doświadczyli we własnym, krótkim życiu. Otyłość to złożony problem, a jedzenie niezdrowego pożywienia skutkuje wieloma innymi, negatywnymi konsekwencjami z których otyłość nie musi być główną, ani jedyną. Właściwie otyłość w ogóle może nie występować, a osoba i tak nie będzie zupełnie zdrowa.
OdpowiedzPowiedział kolo, który siedzi tu 6 lat i narobił 1700 obrazków.
OdpowiedzNa tym polega zachowanie szczupłej sylwetki: spalamy tyle kalorii ile przyjmujemy.
OdpowiedzProblemem jest to, że jemy mnóstwo przetworzonego jedzenia. Patrzę czasem na to, co jedzą dzieci w szkole: czipsy popijane słodkimi napojami, kanapki z nutellą, kawałek pizzy albo rogalik z czekoladą na drugie śniadanie. Potem do domu, dupa na kanapę i gry komputerowe.
Efekty? Widać gołym okiem. Na wycieczkach szkolnych w góry pięćdziesięcio-kilku letni nauczyciele zasuwają żwawiej niż 13-sto czy 13-sto latkowie.