A to zależy od tego czy spadał szczęśliwy. Czy było warto włazić na Mount Everest i tam zginąć? Wartość czynu zależy od indywidualnej jednostki ludzkiej - jednego cieszy zasiłek a drugiego pływanie z rekinami a jeszcze innego walka z urzędem skarbowym..Ważne w tym wszystkim jest to, że ta "wartość" jest cechą indywidualną człowieka lub mówią inaczej zgodnie ze słynną zasadą prawa rzymskiego "chcącemu nie dzieje się krzywda". Życie nie jest najwyższą wartością - są wartości większe np. samorealizacja z samotnego opłynięcia świata dookoła jak zrobił to np.\Francis Cichester. Oczywiście - przepłynąć i przeżyć - to jest coś...Ale ryzyko zależy od osoby a nie od wartościowania ogółu. Rzeczywistość zmieniają wybitne gotowe ponieść ryzyko jednostki a nie mizerny i roszczeniowy kolektyw.
------------------------
sir.Francis Chichester albo Bernard Moitessier czy genialny żeglarz David Lewis - każdy ryzykował zycie w imię własnych przekonań.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 16 October 2015 2015 19:23
@Zibioff Czym innym jest sensowne realizowanie swojej pasji a czym innym ewidentna głupota i bezmyślne narażanie życia. Z takimi umiejętnościami ten chłopak mógłby spokojnie świadczyć np. prace na wysokościach i zarabiać na tym krocie. Mógł zostać ratownikiem górskim i ratować innych. Być kimś. Teraz jest trupem, ale za to ma fajne foty. W jaki sposób zmienił rzeczywistość? Rzeczywiście robił to co kochał, czy może rozpaczliwie pragnął uwagi i zrozumienia, jak inni nastolatkowie, którzy w tym czasie się tną, chuliganią,robią sobie tatuaże czy wbijają kolczyki różne miejsca ciała?
Najsmutniejsze jest to, że ludzie widzieli w nim tylko głupca... Może i mieli rację, może i był głupcem. Ale przynajmniej robił to co kochał no i jego życie na pewno ni było nudne. Każdy powinien oddać się temu, co lubi robić. Jedni programują, drudzy grają na gitarze, jeszcze inni uprawiają boks. On też miał hobby, co z tego, że nieco bardziej niebezpieczne ?
Nie długość życia ma znaczenie ale jakość. Niektórzy umierają w wieku lat kilkunastu czy dwudziestu kilku, ale egzystują bezcelowo jeszcze przez kolejne 50 lat nienawidząc każdego dnia. Był szczęśliwy, stał się nieco sławny, wielu z nas nawet tyle w życiu nie osiągnie.
robienie czegoś z miłości dla siebie a robienie czegoś tylko po to by zaimponować innym czyli zwrócić na siebie uwagę to dwa rożne aspekty życia. Nie ma co osadzac bo w obu przypadkach jest to kwestia kalkulacji tzw wydaje mi się ze dam rade okazuje sie prawda ...wydawało nam się a czy bylo warto tylko oni znają prawdę
A ktoś pomyślał z Was o tym co czują rodzice gdy przychodzi ta chwila, kiedy to ONI chowają swoje dziecko.
Zasada jest to że dzieci chowają swoich rodzicow.
Mógl nie szanować siebie. Ale nie szanowal swoich rodziców.
nie lubie ruskich .............. najpierw nie przeprosza polakow za wymordowanie polakow w katyniu i w calej zapadlej nedznej rosji, ............. a potem niech sie pchaja na demoty
Nie !
OdpowiedzA to zależy od tego czy spadał szczęśliwy. Czy było warto włazić na Mount Everest i tam zginąć? Wartość czynu zależy od indywidualnej jednostki ludzkiej - jednego cieszy zasiłek a drugiego pływanie z rekinami a jeszcze innego walka z urzędem skarbowym..Ważne w tym wszystkim jest to, że ta "wartość" jest cechą indywidualną człowieka lub mówią inaczej zgodnie ze słynną zasadą prawa rzymskiego "chcącemu nie dzieje się krzywda". Życie nie jest najwyższą wartością - są wartości większe np. samorealizacja z samotnego opłynięcia świata dookoła jak zrobił to np.\Francis Cichester. Oczywiście - przepłynąć i przeżyć - to jest coś...Ale ryzyko zależy od osoby a nie od wartościowania ogółu. Rzeczywistość zmieniają wybitne gotowe ponieść ryzyko jednostki a nie mizerny i roszczeniowy kolektyw.
------------------------
sir.Francis Chichester albo Bernard Moitessier czy genialny żeglarz David Lewis - każdy ryzykował zycie w imię własnych przekonań.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 October 2015 2015 19:23
Odpowiedz@Zibioff Bardzo dobry komentarz:)
@Zibioff Czym innym jest sensowne realizowanie swojej pasji a czym innym ewidentna głupota i bezmyślne narażanie życia. Z takimi umiejętnościami ten chłopak mógłby spokojnie świadczyć np. prace na wysokościach i zarabiać na tym krocie. Mógł zostać ratownikiem górskim i ratować innych. Być kimś. Teraz jest trupem, ale za to ma fajne foty. W jaki sposób zmienił rzeczywistość? Rzeczywiście robił to co kochał, czy może rozpaczliwie pragnął uwagi i zrozumienia, jak inni nastolatkowie, którzy w tym czasie się tną, chuliganią,robią sobie tatuaże czy wbijają kolczyki różne miejsca ciała?
Przynajmniej nie spędzał całych dni na wpatrywanie się w monitor. Robił co lubił, sam kierował swoim życiem. A że zginął ?- cóż... jego wybór.
OdpowiedzNajsmutniejsze jest to, że ludzie widzieli w nim tylko głupca... Może i mieli rację, może i był głupcem. Ale przynajmniej robił to co kochał no i jego życie na pewno ni było nudne. Każdy powinien oddać się temu, co lubi robić. Jedni programują, drudzy grają na gitarze, jeszcze inni uprawiają boks. On też miał hobby, co z tego, że nieco bardziej niebezpieczne ?
OdpowiedzŻycie bez wyzwań i ryzyka to tylko nędzna bezpieczna wegetacja.Tylko po co bezpiecznie wegetować?
Odpowiedz@AdolfGuevara po to, aby zebrawszy się na odwagę, wejść na demoty i hardkorowo oraz bez zahamowań skomentować.
warto bo więcej tlenu dla nas zostało
OdpowiedzNie długość życia ma znaczenie ale jakość. Niektórzy umierają w wieku lat kilkunastu czy dwudziestu kilku, ale egzystują bezcelowo jeszcze przez kolejne 50 lat nienawidząc każdego dnia. Był szczęśliwy, stał się nieco sławny, wielu z nas nawet tyle w życiu nie osiągnie.
OdpowiedzNo Risk No Fun:-) szkoda go,ale wiedział jak to może sie skonczyc:-)
Odpowiedzrobienie czegoś z miłości dla siebie a robienie czegoś tylko po to by zaimponować innym czyli zwrócić na siebie uwagę to dwa rożne aspekty życia. Nie ma co osadzac bo w obu przypadkach jest to kwestia kalkulacji tzw wydaje mi się ze dam rade okazuje sie prawda ...wydawało nam się a czy bylo warto tylko oni znają prawdę
OdpowiedzJeśli nie zdążył się rozmnożyć to tak.
OdpowiedzUżytkownik Ponury Żniwiarz lubi twoje zdjęcie
OdpowiedzRaczej nie, bo mimo wszystko to głupia śmierć.
OdpowiedzA ktoś pomyślał z Was o tym co czują rodzice gdy przychodzi ta chwila, kiedy to ONI chowają swoje dziecko.
OdpowiedzZasada jest to że dzieci chowają swoich rodzicow.
Mógl nie szanować siebie. Ale nie szanowal swoich rodziców.
nie lubie ruskich .............. najpierw nie przeprosza polakow za wymordowanie polakow w katyniu i w calej zapadlej nedznej rosji, ............. a potem niech sie pchaja na demoty
OdpowiedzTo nie pytanie do nas, to było jego hobby, jego życie, jego sprawa. Nam do tego wara. Haters gonna hate ale kij z nimi. Niech spoczywa w pokoju.
Odpowiedz