Tego, że mężczyzna bez GPS‘a jest w stanie określić, którędy jechać z Żoliborza do Wawra. I wiecie, co to Wawer.
Szczególnie w sytuacji podejmowania decyzji. Rozłożenia sprawy na czynniki pierwsze. Zestawienia: za i przeciw.
Bez żadnych „czy na pewno?“, „a może jednak?“, „myślisz, że dobrze zrobiłem?“.
Tego Waszego „skup się“, „trzymaj się faktów“, „myśl, co możesz ZROBIĆ“.
W sytuacji, gdy skuter (większy niż Vespa) przewróci Wam się na ulicy, jesteście go w stanie podnieść i jechać dalej. Możecie też podnieść grubego labradora i zapakować go do samochodu.
Tego, że jak macie 10 lat i bawicie się w berka zamrażacza z dziewczynami, to już wtedy prawie zawsze wygrywacie. A jak flirtujecie potem z dziewczyną i gonicie ją „niby dla zabawy“, to nie jest ona w stanie przed Wami uciec (albo tak udaje, wiem…).
Nadal zarabiacie więcej, co nie zawsze ma związek z tym, że pracujecie więcej. Po prostu zajmujecie wyższe stanowiska, a nawet jeśli jesteście na podobnym, to nierzadko dostajecie wyższe wynagrodzenie (dobrze, że czasami się z nami dzielicie).
Tak tak. Zazdroszczę Wam tego, JAK się starzejecie i tego, że wolno Wam się starzeć. Macie prawo mieć (sporo) młodszą partnerkę i zakochać się w wieku 75 lat. I nikogo to nie dziwi.
Tego, że nawet jak macie za gruby brzuch, to można go wrzucić w męską niedbałość. Że częściej mówi się o Was „duży facet“ (co nawet można uznać za komplement), niż „grubas“. Tłuste uda i duży tyłek raczej Was nie dotyczą.
Bo gdy spotykacie innego faceta, który jest od Was w czymś lepszy, to skupiacie się na tym, by podwyższyć swoje umiejętności, a nie na tym, by go zdewaluować. Rywalizacja jest dla Was najczęściej pozytywną motywacją.
Już sam fakt, że gotujecie przyprawia nas o zawrót głowy (bo jesteście unikalni). A do tego wszystkiego macie podobno o 60% więcej kubków smakowych. Wasze steki wołowe to mistrzostwo świata. Kolega się czepia. Mówi, że pracuje w babińcu. I że wyróżniam kobiety. Adoruję je. Podobno udowadniam, że są lepsze. Lubię tego kolegę. Jest racjonalny i kocha kobiety. Dla niego i dla innych fajnych facetów moje wyznanie, czego Wam, mężczyźni zazdroszczę.
Za tę łatwość. I z tego powodu, że do Waszych toalet nie ma kolejek.
Łatwości ich osiągania. Braku potrzeby (i możliwości) udawania, że go macie.
Tego, że wolno Wam mieć kilka(naście) partnerek w życiu (albo na raz) i nikt nie zarzuci Wam puszczalstwa (łagodnie powiedziane).
Oddam Wam całą racjonalizację, dzięki której my wierzymy, że to niemal transcendetne przeżycie za to, bym mogła czekać pod drzwiami i trzymać kciuki lub kogoś kto rodzi, za głowę.
Nie wiem kto to pisał, ale na pewno nie kobieta....
OdpowiedzNa początku miałam dać "słabe"... ale po obejrzeniu z dużą częścią się zgadzam. Niestety większość to prawda - zarobki wyższe, rozwiązłość to dla kolegów powód do zazdrości... Nie, nie jestem feministką. Gotuję codziennie obiady, robię śniadanka do pracy, sprzątam, pracuję na cały etat...
OdpowiedzJesteś feministką. A jeśli nie, to oddaj wszystkie swoje prawa. Prawo do dziedziczenia spadku, prawo do pisania tego komentarza..
Jestem kobietą i zgadzam się ze wszystkim oprócz jednej rzeczy, którą jest swoboda seksualna. Dodam że mam 19 lat i swobody seksualnej mężczyznom nie zazdroszczę. Ja szukam miłości. Dla nie liczy się ilość partnerów tylko jakość :)
Odpowiedzzgadzam sie z sila fizyczna i sikaniem na stojaco z reszta sie nie zgadzam .napewno pisal to facet bo niektore zeczy ktorych niby to mozna faceta zazdroscic niestety istnie tylko w ich mniemaniu , jak ich swietne gotowanie na przyklada.
OdpowiedzNajpierw słownik następnie wyrażanie opini
No to, jako babka, jestem 100% facetem.
OdpowiedzSikasz na stojąco i nie golisz nóg?! Łolaboga.
Ja się właściwie tylko z sikaniem na stojąco nie zgadam- jakoś szczególnie nie wydaje mi się to ani przydatne ani nieprzydatne. Reszta jak najbardziej, a niektórych rzeczy nawet bardzo mężczyzną zazdroszczę. Z drugiej strony gdyby stworzyć listę rzeczy, których nie zazdrościmy mężczyzną, nie wiem czy nie byłaby ona dłuższa. W końcu ich życie to tez nie bajeczka i też mają na co narzekać (chociaż zazwyczaj tego nie robią)
OdpowiedzPopcorn już jest. Teraz czas na gównoburzę ^^
OdpowiedzI jak chodzi o to co w tym kwejku. My musimy Wy możecie. Nas ocenia każdy włącznie z dziećmi.
Brakuje drapania po jajkach, jeśli któraś z pań by chciała to służę swoimi :D
Odpowiedz@poprostualex musiałem się uśmiechnąć, chociaż to takie seksistowskie:))
Zgadzam się. Od zawsze zazdrościłam mężczyznom.
OdpowiedzOddałabym wszystko by być jednym z nich...
Nie jest to takie trudne o ile masz środki na operacje...
musiałabyś raczej "coś" zyskać by stać się jednym z nich ;)
Odpowiedz......a może tego że kobietą się po prostu jest , a facetem trzeba być......a może tego że wiele kobiecych świństewek w przypadku mężczyzny urasta do potwornej zbrodni ?.........kobiety wcale nie mają tak strasznego życia , zwłaszcza jeśli praca większości z nich polega na bezużytecznym pierdzeniu w stołek przez kilkadziesiąt lat......
Odpowiedzjestes pewny.............?
Zgadzam się co do braku ciąży i miesiączki: jeśli nie zamierzam mieć dzieci, to po co mi miesiączka?
Odpowiedz