Pierwsza wizyta u dentysty (jakieś 4 lata miałem) jaką pamiętam była podobna... gabinet składał się z dwóch pomieszczeń. Jeden gdzie wyrywali ząbki a w drugim, to właściwie nie wiem. Może dla personelu by kawę wypić, albo na papiery. Nie wchodziłem tam. Wracając do tematu. Gdy wszedłem do gabinetu był remont w tym mniejszym pomieszczeniu jak tylko zobaczyłem te wiertarki na na stole i młotki... tak się wystraszyłem, że wpadłem w panikę. Gdyby nie mama to bym uciekł.
Służba zdrowia powinna być sprywatyzowana. . . Kiedyś złamałem stopę -> 20 zł koszt prześwietlenia prywatnie i 100 za ten fajny lekki gips. No ale lepiej wykładać setki złotych co miesiąc bo przecież jest 0,0001% szansy, że zachoruję na jakąś super chorobę, która ma ogromne koszty leczenia. . .
pomijajac fakt, ze na nfz trzeba wystac w kolejce to jakos nie mam pietra przed wejsciem do gabinetu xD panie mile, obsluga tez niczego sobie :) zalezy gdzie sie trafi
Całe życie chodzę do dentystów na nfz i nigdy nie narzekałam. Z bólem zeba zawsze przyjmą, na plombowanie czekałam miesiąc najdłużej, ale dlatego, ze moja dentystka szła na urlop. Najmilsza grupa lekarzy to własnie dentyści.
Aż mi się przypomniało, jak poszłam do chirurga szczękowego, żeby wyrwać zęba, a pan doktor na wstępie zadał mi pytanie "Znieczulenie chce pani płatne, czy na NFZ?". Miał przy tym taki wyraz twarzy, że bez wahania powiedziałam, że zapłacę :D
A byłe(a)ś? Ja wciąż czekam, czy zdążę przed emeryturą.
OdpowiedzPierwsza wizyta u dentysty (jakieś 4 lata miałem) jaką pamiętam była podobna... gabinet składał się z dwóch pomieszczeń. Jeden gdzie wyrywali ząbki a w drugim, to właściwie nie wiem. Może dla personelu by kawę wypić, albo na papiery. Nie wchodziłem tam. Wracając do tematu. Gdy wszedłem do gabinetu był remont w tym mniejszym pomieszczeniu jak tylko zobaczyłem te wiertarki na na stole i młotki... tak się wystraszyłem, że wpadłem w panikę. Gdyby nie mama to bym uciekł.
OdpowiedzWłaśnie dlatego ja chodzę prywatnie..
OdpowiedzSłużba zdrowia powinna być sprywatyzowana. . . Kiedyś złamałem stopę -> 20 zł koszt prześwietlenia prywatnie i 100 za ten fajny lekki gips. No ale lepiej wykładać setki złotych co miesiąc bo przecież jest 0,0001% szansy, że zachoruję na jakąś super chorobę, która ma ogromne koszty leczenia. . .
Odpowiedzpomijajac fakt, ze na nfz trzeba wystac w kolejce to jakos nie mam pietra przed wejsciem do gabinetu xD panie mile, obsluga tez niczego sobie :) zalezy gdzie sie trafi
OdpowiedzCałe życie chodzę do dentystów na nfz i nigdy nie narzekałam. Z bólem zeba zawsze przyjmą, na plombowanie czekałam miesiąc najdłużej, ale dlatego, ze moja dentystka szła na urlop. Najmilsza grupa lekarzy to własnie dentyści.
OdpowiedzAż mi się przypomniało, jak poszłam do chirurga szczękowego, żeby wyrwać zęba, a pan doktor na wstępie zadał mi pytanie "Znieczulenie chce pani płatne, czy na NFZ?". Miał przy tym taki wyraz twarzy, że bez wahania powiedziałam, że zapłacę :D
Odpowiedz