To nie jest żadna jałmużna. Dodatki na dzieci to obecnie normalna polityka w normalnych, kapitalistycznych państwach. Po drugie, na owym dodatku się nie skończy - od przyszłego roku rząd PiS zamierza obniżyć VAT o 1% (ten sam vat, chwilowo podniesiony, na jeden rok, przez PO-PSL i który nie udało im się obniżyć przez kilka kolejnych lat).
Ano nie będzie szła kasa na ośmiorniczki, klipy promujące powietrze, reklamy w wyborczej, nagrody dla urzędasów - wyliczyłem tylko drobiazgi, a zaoszczędzona kasa z tych tytułów, to już parę miliardów. Pomyśl ile kasy będzie jak sieci sklepowe, banki zaczną płacić podatki, ile przyniesie uszczelnienie systemu podatkowego VAT - to już jest bardzo gruba kasa.
@Xardas96r Najwięcej zapomóg socjalnych nie wyrwie ciułacz biedny tylko cwaniak co zarabia 20 000 na miecha a jest ubezpieczony w krusie i jeszcze robi przekręty na vat.
Kapitalizm już był i skończyło się na tym, że 5 letnie dzieci latały do fabryk zap...ać bo rodziców nie było na nic stać. Ale słuchajmy Korwina on taki mundry i ma rację. Kiedyś to ojciec mógł wyżywić 5 dzieci i żonę bo nie było podatków. Ja się pytam skąd on takie dane wytrzasnął? Skoro w fabrykach nagminne było zatrudnianie nieletnich?!
Coś ci powiem: Od czasów 19-tego i początków 20-tego wieku produktywność przeciętnego pracownika wzrosła kilkunastokrotnie. Dlatego też dzisiaj, gdyby nie horrendalnie wysokie podatki, nierzadko wystarczyłaby praca jednego rodzica do utrzymania wielodzietnej rodziny.
Wtedy nie wystarczyła. Tak więc podstawowe potrzeby dzieci takie jak żywność, odzież i mieszkanie nie były dostatecznie zaspokojone. Dlatego dzieci musiały pracować.
@MarcinQ84 Moja produktywność wzrasta o 100%. Jakie są tego rezultaty? Ty twierdzisz, że albo wzrośnie norma produkcyjna, albo połowa personelu zostanie zwolniona. W obu tych przypadkach wzrośnie wydajność firmy/zmaleją koszty pracodawcy. Ja twierdzę, że w takim przypadku pracodawca obniży ceny swoich usług i towarów, ponieważ zmuszą go do tego warunki na wolnym runku, który jest pełen konkurencyjnych firm. Firmy inwestują w innowacje, by podołać presji wolnego rynku i móc oferować towary po coraz niższej cenie. Wówczas oszczędza konsument. Te zaoszczędzone pieniądze konsument wyda w innym sektorze gospodarki, generując w nim właśnie miejsca pracy.
Dowodem jest chociażby to, że mimo olbrzymiego skoku technologicznego nadal mamy niskie bezrobocie (np. Niemcy), a to oznacza, że technologie wcale nie wypierają ludzkiej siły roboczej. Ci zwolnieni znajdują po prostu zatrudnienie w innym, mniej zmechanizowanym sektorze gospodarki.
@MarcinQ84 Widzę, że starasz się obalić prawo popytu i podaży. Mądry jesteś. Wielu próbowało i jeszcze nikomu się nie udało. Wiesz, co to jest Punkt równowagi? Oczywistym jest, że to nie przedsiębiorca dyktuje cenę swojego produktu, lecz rynek, koszty produkcji i konkurencyjność. Ponieważ nikt nie kupiłby takiej koszuli za 200zł, musiałby obniżać cenę aż do momentu, gdy jej produkcja zaczęła by się opłacać. Firmy inwestują w innowacje, by produkować taniej, obniżać ceny, wypierać konkurencję i w efekcie zarabiać WIĘCEJ, niż zarabiają obecnie. Tak to działa.
@MarcinQ84 1. Nie obrażaj. Nie bądź kolejnym Ikonowiczem. Zamiast tego powołuj się na liczby, fakty i zjawiska ekonomiczne. Widzisz, z tym Efektem Veblena i Paradoksem Giffena bardzo dobrze Ci się to udało. Dzięki tobie nauczyłem się czegoś nowego. 2."Krzywa popytu wymaga konkurencji doskonałej." - nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Wydaje mi się, że mówisz o doskonałej orientacji rynkowej, tzn. konsument wie dokładnie, co, gdzie i kto oferuje za jaką cenę. Mało realny scenariusz, acz w epoce internetu bardzo łatwo porównuje się ceny. Wystarczy trochę chęci. 3. Efekt Veblena dotyczy tylko dóbr luksusowych. To zjawisko ma sens i logiczny fundament, jego znaczenie jednak jest bardzo niewielkie dla gospodarki. Paradoks Giffena mówi np. że popyt na chleb rośnie wraz z jego ceną, ALE kosztem popytu na inne dobra. Kupuję więcej droższego chleba, bo to dobro uniwersalne i niezastąpione, ale nie kupię innych dóbr. Rosnący popyt na chleb wyrównuje zatem malejący popyt na to, czego nie kupię. Ten efekt jest również mało istotny. 4. Powołujesz się na zmowy cenowe. Socjaliści popełniają znaczący błąd myślowi, otóż twierdzą, że kartele są cechą wolnego rynku i kapitalizmu w najczystszej postaci. Przypominam, że mamy SOCJALIZM, w obrębie którego istnieją te kartele. Zapraszam do tego filmiku. Jego autor na końcu dobrze tłumaczy, jak DZIĘKI PAŃSTWU powstają kartele. https://www.youtube.com/watch?v=Lw1e5oCbrB4&list=FLKpIrbjFAVkf1fwU8UA0Ghg&index=2
Lepiej byłoby nie zabierać tego, co sobie wypracujemy, niż dawać coś za darmo. Np. oprócz ulgi na dzieci, która już jest to jeszcze zwrot podatku VAT z faktur za produkty podstawowe.
dupa się znacie, płacimy alimenty za dzieci a one potem tego nie spłacają. Pijaki biorą z mopru 400-500zł co miesiąc i nie wiecie o tym. Zabrać żulom a dać dzieciom,
ja sama biorę z opieki bo tatuś mojego dziecka jest pijusem i spierdzielił w świat a z najniższej krajowej ciężko utrzymać siebie i dziecko, a i tak ledwo się mieszczę w chorych wymaganiach narzuconych przez państwo
Korwinistyczny demot się dostał, a autor (jak i jego idol) kompletnie nie mają pojęcia o ekonomii. Czy wiesz autorze, na czym polega praca w korporacji? Ano na tym, że szczury zarzynają się na śmierć o każdy grosz, czym zabierają etaty innym. PiS chce właśnie ściągać kasę z korporacji, które wyprowadzają grube miliardy za granicę, a wesprzeć drobnych przedsiębiorców, którzy są faktycznymi motorami gospodarki. Korwin jedyne co potrafił, to skończyć filozofię i żyć z wyprzedawanego majątku poszlacheckiego, zazdrość dupę ściska, że nawet w tzw. rodzinie patologicznej może się urodzić dziecko zdolniejsze od niego
To nie jest żadna jałmużna. Dodatki na dzieci to obecnie normalna polityka w normalnych, kapitalistycznych państwach. Po drugie, na owym dodatku się nie skończy - od przyszłego roku rząd PiS zamierza obniżyć VAT o 1% (ten sam vat, chwilowo podniesiony, na jeden rok, przez PO-PSL i który nie udało im się obniżyć przez kilka kolejnych lat).
OdpowiedzAno nie będzie szła kasa na ośmiorniczki, klipy promujące powietrze, reklamy w wyborczej, nagrody dla urzędasów - wyliczyłem tylko drobiazgi, a zaoszczędzona kasa z tych tytułów, to już parę miliardów. Pomyśl ile kasy będzie jak sieci sklepowe, banki zaczną płacić podatki, ile przyniesie uszczelnienie systemu podatkowego VAT - to już jest bardzo gruba kasa.
Trzeba być idiotą, żeby myśleć że ktoś będzie płodził dziecko dla dostania 500 zł, którego utrzymanie kosztuje o wiele więcej!
Odpowiedz@Xardas96r własnie o to chodzi. Ktoś na ten pomysł wpadnie na pewno. Najczęściej co co dzieci mieś nie powinni.
@Xardas96r Najwięcej zapomóg socjalnych nie wyrwie ciułacz biedny tylko cwaniak co zarabia 20 000 na miecha a jest ubezpieczony w krusie i jeszcze robi przekręty na vat.
Kapitalizm już był i skończyło się na tym, że 5 letnie dzieci latały do fabryk zap...ać bo rodziców nie było na nic stać. Ale słuchajmy Korwina on taki mundry i ma rację. Kiedyś to ojciec mógł wyżywić 5 dzieci i żonę bo nie było podatków. Ja się pytam skąd on takie dane wytrzasnął? Skoro w fabrykach nagminne było zatrudnianie nieletnich?!
OdpowiedzW sumie socjalizm też już był w pewnych formach , np. takie ZSRR się kojarzy z wymordowaniem sporej części obywateli ....
Coś ci powiem: Od czasów 19-tego i początków 20-tego wieku produktywność przeciętnego pracownika wzrosła kilkunastokrotnie. Dlatego też dzisiaj, gdyby nie horrendalnie wysokie podatki, nierzadko wystarczyłaby praca jednego rodzica do utrzymania wielodzietnej rodziny.
Wtedy nie wystarczyła. Tak więc podstawowe potrzeby dzieci takie jak żywność, odzież i mieszkanie nie były dostatecznie zaspokojone. Dlatego dzieci musiały pracować.
@MarcinQ84 Moja produktywność wzrasta o 100%. Jakie są tego rezultaty? Ty twierdzisz, że albo wzrośnie norma produkcyjna, albo połowa personelu zostanie zwolniona. W obu tych przypadkach wzrośnie wydajność firmy/zmaleją koszty pracodawcy. Ja twierdzę, że w takim przypadku pracodawca obniży ceny swoich usług i towarów, ponieważ zmuszą go do tego warunki na wolnym runku, który jest pełen konkurencyjnych firm. Firmy inwestują w innowacje, by podołać presji wolnego rynku i móc oferować towary po coraz niższej cenie. Wówczas oszczędza konsument. Te zaoszczędzone pieniądze konsument wyda w innym sektorze gospodarki, generując w nim właśnie miejsca pracy.
Dowodem jest chociażby to, że mimo olbrzymiego skoku technologicznego nadal mamy niskie bezrobocie (np. Niemcy), a to oznacza, że technologie wcale nie wypierają ludzkiej siły roboczej. Ci zwolnieni znajdują po prostu zatrudnienie w innym, mniej zmechanizowanym sektorze gospodarki.
@MarcinQ84 Widzę, że starasz się obalić prawo popytu i podaży. Mądry jesteś. Wielu próbowało i jeszcze nikomu się nie udało. Wiesz, co to jest Punkt równowagi? Oczywistym jest, że to nie przedsiębiorca dyktuje cenę swojego produktu, lecz rynek, koszty produkcji i konkurencyjność. Ponieważ nikt nie kupiłby takiej koszuli za 200zł, musiałby obniżać cenę aż do momentu, gdy jej produkcja zaczęła by się opłacać. Firmy inwestują w innowacje, by produkować taniej, obniżać ceny, wypierać konkurencję i w efekcie zarabiać WIĘCEJ, niż zarabiają obecnie. Tak to działa.
@MarcinQ84 1. Nie obrażaj. Nie bądź kolejnym Ikonowiczem. Zamiast tego powołuj się na liczby, fakty i zjawiska ekonomiczne. Widzisz, z tym Efektem Veblena i Paradoksem Giffena bardzo dobrze Ci się to udało. Dzięki tobie nauczyłem się czegoś nowego. 2."Krzywa popytu wymaga konkurencji doskonałej." - nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Wydaje mi się, że mówisz o doskonałej orientacji rynkowej, tzn. konsument wie dokładnie, co, gdzie i kto oferuje za jaką cenę. Mało realny scenariusz, acz w epoce internetu bardzo łatwo porównuje się ceny. Wystarczy trochę chęci. 3. Efekt Veblena dotyczy tylko dóbr luksusowych. To zjawisko ma sens i logiczny fundament, jego znaczenie jednak jest bardzo niewielkie dla gospodarki. Paradoks Giffena mówi np. że popyt na chleb rośnie wraz z jego ceną, ALE kosztem popytu na inne dobra. Kupuję więcej droższego chleba, bo to dobro uniwersalne i niezastąpione, ale nie kupię innych dóbr. Rosnący popyt na chleb wyrównuje zatem malejący popyt na to, czego nie kupię. Ten efekt jest również mało istotny. 4. Powołujesz się na zmowy cenowe. Socjaliści popełniają znaczący błąd myślowi, otóż twierdzą, że kartele są cechą wolnego rynku i kapitalizmu w najczystszej postaci. Przypominam, że mamy SOCJALIZM, w obrębie którego istnieją te kartele. Zapraszam do tego filmiku. Jego autor na końcu dobrze tłumaczy, jak DZIĘKI PAŃSTWU powstają kartele. https://www.youtube.com/watch?v=Lw1e5oCbrB4&list=FLKpIrbjFAVkf1fwU8UA0Ghg&index=2
Lepiej byłoby nie zabierać tego, co sobie wypracujemy, niż dawać coś za darmo. Np. oprócz ulgi na dzieci, która już jest to jeszcze zwrot podatku VAT z faktur za produkty podstawowe.
OdpowiedzJaka państwowa? Wszystko idzie z podatków. Wszyscy składają się na dzieci. A zwykle im bardziej upośledzony umysłowo człowiek tym więcej dzieci.
Odpowiedzdupa się znacie, płacimy alimenty za dzieci a one potem tego nie spłacają. Pijaki biorą z mopru 400-500zł co miesiąc i nie wiecie o tym. Zabrać żulom a dać dzieciom,
Odpowiedzja sama biorę z opieki bo tatuś mojego dziecka jest pijusem i spierdzielił w świat a z najniższej krajowej ciężko utrzymać siebie i dziecko, a i tak ledwo się mieszczę w chorych wymaganiach narzuconych przez państwo
Może i PiS da owe 500 zł na dziecko, ale coś kosztem czegoś. Z tego tytułu zostaną obciążeni bezdzietni, którzy będą zmuszeni płacić wyższe podatki!
Odpowiedz@sebastos A emeryturę każdy by chciał
Ale jaja - jak mogli takiego demota przepuścić, wynajęci przez PiS, Janusze Internetu?
OdpowiedzKorwinistyczny demot się dostał, a autor (jak i jego idol) kompletnie nie mają pojęcia o ekonomii. Czy wiesz autorze, na czym polega praca w korporacji? Ano na tym, że szczury zarzynają się na śmierć o każdy grosz, czym zabierają etaty innym. PiS chce właśnie ściągać kasę z korporacji, które wyprowadzają grube miliardy za granicę, a wesprzeć drobnych przedsiębiorców, którzy są faktycznymi motorami gospodarki. Korwin jedyne co potrafił, to skończyć filozofię i żyć z wyprzedawanego majątku poszlacheckiego, zazdrość dupę ściska, że nawet w tzw. rodzinie patologicznej może się urodzić dziecko zdolniejsze od niego
Odpowiedz@IzaakGrundstein Mam rozumieć, że państwo opodatkuje korporacje. Co dalej? Co państwo zrobi z tymi podatkami?
Dać ludziom wędki a nie ryby!
Odpowiedz