Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
930 980
-

Zobacz także:


wasp_9277
+6 / 14

Nie, taką mamy mentalność. Mój narzeczony 3 lata pracował na kopalni. Był tak zniszczony mentalnie, fizycznie i przedstawiał pogląd autora demota. I wiesz, co zrobił? Znalazł drogę wyjścia z matni, bo jak ktoś wyżej napisał, zaczął coś robić zamiast tylko narzekać. Znalazł to, co chce w życiu robić - jeżdżenie tirem - i zaczał to realizować. Za odłozoną kase zdał prawko, znalazł pracę (teraz rynek pracy kierowców jest baaardzo nienasycony, bez doświadzcenia praawie wszedzie dadzą pracę) i w poniedziałek jedzie na trasę Węgry-Słowacja. Pół roku od momentu podjęcia decyzji robi to, co chiał robić. Z kopalni się zwolnił i widzę w nim zmianę - jest szczęśliwym człowiekiem. To, że ktoś tkwi w matni to wina jego nastawienia i rezygnacji, nie klimatu :)

H HAWAJ
+2 / 2

@wasp_9277 Do tego dochodzi wszechobecna zazdrość, mówienie o wyzysku, o złodziejstwie (mnie nie stać, jego stać - złodziej) i koktajl pt. "polaczek" gotowy.

Gats
+8 / 10

Wasp, nie chcę nic mówić, ale zobaczymy jaki Twój narzeczony będzie zmęczony kiedy pojeździ na TIR-e te pół roku - spanie w kabinie, sikanie do rowu, wizyty w domu raz w tyg, może częściej, może rzadziej. I zobaczymy jak wasz związek przetrwa tak długie rozstania. Nie no, praca jako kierowca TIR-a, rzeczywiście wygryw:) Z patelni w ogień, tyle powiem. Ot, póki młody to będzie dawać radę, ale to ciężki i niewdzięczny kawałek chleba

Gats
+2 / 4

@Nace, rzeczywiście młody jesteś i nie zrozumiałeś. Typ zrezygnował z kopalni bo był wypalony i przemęczony, teraz będzie jeździć na trasach międzynarodowych, spać w budzie, kobietę widywać raz na tydzień, dwa... Jeśli to go uszczęśliwi to ok, ale żeby zarówno on, jak i WASP nie płakali później, że im związek się sypie przez jego pracę.. Bo jak na razie on jeszcze ani jednego kursu nie zrobił. Na papierze i w teorii wszystko dobrze wygląda, ale niech o wygrywie człowiek mówi po przepracowaniu chociaż roku. Obym nie był złym prorokiem i oby za rok znowu nie było ZNISZCZENIA FIZYCZNEGO I MENTALNEGO.
Ps. Nie Tobie oceniać moje pobudki;) Szczytne ideały nie raz upadały pod wpływem trudów życia. Spełnianie marzeń? Ok. Ale powtarzam: JEŚLI KOGOŚ KOPALNIA NISZCZYŁA PSYCHICZNIE I FIZYCZNIE TO CIĘŻKA I ODPOWIEDZIALNA PRACA KIEROWCY MOŻE BYĆ RÓWNIE DESTRUKCYJNA. I PO RAZ KOLEJNY POWTÓRZĘ; TYP SPADŁ Z PATELNI W OGIEŃ. Jeszcze raz Ci powtórzę teoretyku: tu nie chodzi o wypalenie zawodowe, ale o to, że nie każdy nadaje się do pewnego typu prac. Ktoś delikatnej budowy może mieć trudności z pracą na kopalni/przy drzewie, ktoś ceniący unormowane godziny pracy nie odnajdzie się jako kierowca TIR-a/PH. I na koniec: pewnie chłopak jak szedł na kopalnię to też sądził, że wygrał, złapał Boga za nogi. Skąd wiesz, że z TIR-em nie będzie podobnie?:)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 November 2015 2015 0:49

wasp_9277
-2 / 2

@Gats pier*olisz kolego jak potłuczony :) Jeżdzi 2 dni, 2 dni wolne. Dzięki tej pracy w koncu zamieszkamy ze sobą, byl juz dwa kursy w hiszpanii i w kabinie lepiej mu sie spi jak w domu, bo łózko wygodniejsze. KOCHA TAKIE ZYCIE, rozumiesz ciulu? :) Uważasz, ze lepiej pracować 12h i przychodzic do domu tylko spac? Bo do tego się dużo dzisiejszych związków sprowadza,a im jakos nie wiescisz konca :* Kocha podróże, nienawidzi miasta, ja też mam niereguarną pracę więc czasem bedziemy jezdzic razem. Nie pluj tyle jadem, bo ci zabraknie zeby dzieci i wnuki w zyciu podkopywac i mowic im ze są nic nie warte :) Poza tym kto powiedzial ze to praca na zawsze? Ktos, kto w wieku 23 lat mysli albo chce pracowac w danym miejscu lub zawodzie do emerytury jest debilnym IDIOTĄ :) Nigdy nie będzie tak ze go nie bedzie 2 tygodnie, a teraz od 5 lat zawsze widujemy sie tylko w weekendy. Stary jestes to sie nie wpier*aalaj, mówiąc eufemistycznie :P Aaa i nie wpadł z patelni w ogień - szef to teraz normalny człowiek, który rozumie, że jak na fabryce mówią, ze rozładują kierowcę dopiero za 5 h to nir dostaje furii i nie grozi kierowcy obniżką wypłatya lbo zwolnieniem - a na kopalni 5km trzeba sie bylo czołgac i narazac zycie co jakis ch*j powiedzial ze mają budować trase po czym na miejscu sie okazało ze jednak nie tam a 4 km w inną stronę. Jedna wielka patologia, jakbyś kiedykolwiek pracował na dole, wiedziałbyś że najwazniejszy jest szef i wspolpracownicy a nie to gdzie sie spi i gdzie sika. Mała zagadka - jak myślisz, gdzie sikają górnicy na dole xd

Zmodyfikowano 6 razy Ostatnia modyfikacja: 8 November 2015 2015 20:06

Gats
-2 / 2

@Wasp, po pierwsze, nie tym tonem, bo piszesz jak patuska z familoków. Po drugie, zdrowa doza sceptycyzmu jest niezbędna aby nie zostać wysiudanym w tym pełnym sku..syństwa świecie, Ci co tak rzucają się z głową naprzód w nieznane płaczą później że ich pracodawca na Work&Trawel wysiudał z nadgodzin i wypłaty, a oni musieli koczować na lotnisku i dorabiać w macu żeby w ogóle mieć na żarcie, o tym Travel nie wspominając;) Tak, jestem starszy niż Ty i widziałem wiele takich dziwnych sytuacji na tyle, by do wszystkiego podchodzić z wieeelką ostrożnością. I tak, swoim dzieciom i wnukom będę wbijał do głowy sceptycyzm. Pracował na kopalni po 12 godz? A to ciekawe, myślałem że tam się robi na 3 zmiany, a więc po 8 godz. Poza tym, nawet jeśli jednego dnia pracował po 12 godz, to, mając umowę o pracę, raczej nie rąbał tych 5 dni po 12 godz, bo to bezprawne. Ale co ja tam wiem... Ps. Dojazd i powrót z Hiszpanii też mu tylko 2 dni zajął?;) Na trasach międzynarodowych 2 dni pracy i 2 dni wolnego? Jeśli tak, to rzeczywiście szczęściarz. I pytanie: polska czy niemiecka firma?

wasp_9277
-2 / 2

@Gats jeszcze jedno, kliknij i zobacz co mówi toksyczna osoba xDD http://kwejk.pl/obrazek/2482743/profilaktyka.html Hiszpanie jezdzil 2x5dni, weekend w domu, na podwójnej, jak już musisz wiedzieć - 2 tysiaki za to wpadły do raczki, bo zastępował kolegę. Jeśli pracodawca zacznie robic cyrki, uwaga... narzeczony zmieni prace. Takie banalne, a tak trudno Ci na to wpasc? :D Nie będę okazywała szacunku osobom toksycznym ciągnącym innych w dół i pławiącym się w niedoli innych lub mającym nadzieje, że ich zje*ane życie jest dowodem, że każdy takie prędzej czy później będzie miał.. A na kopalni widzę, ze nie pracowales, skoro takie debilne pytania zadajesz - 12-14h nie ma cie w domu bo tak - 7,5 - 9,5h pod ziemią, bo jak nie zdazysz na swój wyjazd szoli to czekasz na następny (tam prawo pracy obowiązuje tak bardzo jak w szwedzkim Malmo prawo Szwecji), przed zjazdem i po wyjeździe przebieranie się, łaźnia, łażenie w te i z powrotem ze sprzetem, potem dojazd do domu, niektórzy mają godzinę autem nawet (16:15 wyjście z domu, 17:15 pod biurem, 18:30 zjazd, 2 lub 4 wyjazd, 3 lub 5 wyjscie z kopalni, 4 lub 6 w domu i odsypianie nocki czas start - co masz z takiego życie, lepiej chyba nie być 2 dni a potem kolejne dwa być na 100%) Poza tym mowilam tez o ludziach w ogóle, ona i on pracują np. na miejscu - wiec o wiele lepsza praca niz na tirze powiesz, nie? Ale mają nieregularnu czas pracy albo zwykłą śmieciówkę, nie ma ich po 10-12h i jeszcze do tego sie mijają, nie widzą się wcale, oprócz nocy, gdy są zbyt zmęczeni na cokolwiek i śpią. Wymiana zdań ogranicza się do "podaj mi kawę" w niedzielny poranek. Klawe życie nie? Takich osób nie straszysz chyba, ze to złe dla związku, tak jak mnie wyżej, nże się "nie będę z nim widywać"? :D Przykro mi, ze jedyne co teraz możesz zanucić to "znowu w życiu mi nie wyszło...", ale nie wszyscy są na to skazani (serio! :))

Zmodyfikowano 7 razy Ostatnia modyfikacja: 8 November 2015 2015 21:45

wasp_9277
-2 / 2

@Nace92 - ten nasz rocznik ma chyba coś w sobie ;) Dokładnie o to mi chodziło. Uwielbiam ludzi, którzy mówią innym, co robić, a czego nie w życiu, co warto a czego nie - a sami to życie przegrali (jak wynika z ilości goryczy wylewanej w komentarzach). To tak jak rozwodnik radzący innym, jak postępować w małżeństwie, przy czym te rady są zgodne z tym, co doprowadziło go do rozwodu

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 November 2015 2015 22:07

Gats
+1 / 1

@Wasp i Nace. Oj, zapiekła was dupka na moje słowa, zapiekła. Znaczy, w moich słowach tkwi ziarno prawdy, sądząc po ilości jadu i agresji wylewanej na mnie:) Żeby było śmieszniej, jak na razie żadne z was nic nie wygrało ani nawet nie zaczęło spełniać tych marzeń, tylko teoretyzujecie, więc japa cicho dzieci dopóki czegoś nie osiągnięcie. Psy szczekają a karawana idzie dalej. Nie wiem co to za debilny argument że jak człowiek pracuje na śmieciówce to mieszkając z ukochaną osobą mija się z nią. Też pracowałem po 9 godzin, plus dojazdy po godz w jedną stronę i bez problemu dojeżdżałem by spędzać czas z ukochaną. Tak więc jeśli ktoś nie ma czasu dla ukochanej MIESZKAJĄC Z NIĄ jest zwyczajnie sierotą. Ale co ja tam wiem, ja nie pracowałem dzielnie przez 3 lata w pracy, która mnie niszczyła FIZYCZNIE I MENTALNIE, bo moje doświadczenie życiowe każe mi z takiej pracy jak najszybciej się ekspediować. Tyle mój wiek mi mądrości przyniósł. Moje wy osiołki, nie wiecie ile musiałem poświęcić i poświęcam na spełnianie marzeń, ale wiem po prostu, że trzeba mieć zawsze plan B, a nie płakać z rozdziawioną japą, bo po 5 latach spełniania marzeń zostałem na lodzie. I bazuję nie na swoim doświadczeniu, co na obserwacji znajomych. 2 fakultety, 2 kursy, staże, żadne nie pracuje w zawodzie. A każde z nas zaczynało z marzeniami. Fajnie mieć marzenia, ale jeszcze fajniej mieć coś poza nimi, coś w odwodzie. Ps. Nie wiem na jakiej podstawie oceniacie, że mi w życiu nie wyszło ani że marzeń nie spełniam. Nie wiem, babcia wam opowiedziała tę bajeczkę do poduszki, czy może snu od jawy nie odróżniacie?;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 November 2015 2015 23:19

wasp_9277
0 / 0

W którym miejscu napisałam, ze nie spełniam już swojego marzenia? :) Spełniam. Pracuję od roku w zawodzie wymarzonym, w kierunku którego koncze studia. Ale ja zaczelam swoją drogę w wieku lat 19stu, kiedy duzo rówiesników bawiło się i YOLOwało. Teraz siedzą na kasie w tesco i narzekają, że ich życie nie ma sensu. Mam też plan B, I w sumie C. D też by się znalazł :) Jak ktoś ciągle poszerza swoje kwalifikacje, możliwości, horyzonty i predyspozycje jak ja i mój narzeczony - nigdy nie zabraknie mu planów zapasowych. Wyjaśnię teżjak krowa na rowie: mijasz się z kimś kiedy nie ma cię w domu 7-17 a tej osoby 14-23. Chodzicie wtedy tylko razem spac. Rozumie mały móżdzek? :D Boże, po co w ogóle ja gadam z trolem, przecież nikt na poważnie tak się w necie nie zachowuje jak Ty, na pewno nie dorosła, stara wręcz i doświadczona życiowo osoba za jaką się tu przedstawiasz - przyznaj się, trolujesz? (mówiąc po dawnemu- piszesz z sarkazmem?). Bo jeśli ktoś kto się ma za powagę życiowego takiego jak ty i tak się pieni na demotach na poważnie, to coś tu chyba jest nie tak, cio? Jedna wielka beka :P PS wnioski swoje wysnuwamy chyba na podstawie sączącego się zewsząd jadu twego własnego, twojej chęci jawnego zrównywania z błotem kogoś, kto lubi być kierowcą i uważa to za fajną rzecz i twojego uważania, że wiesz lepiej jak MY mamy przezyć SWOJE życie. Ale co ja tam wiem. Mimo wszystko pozdrawiam i życzę na przyszłość więcej optymizmu w życiu. Dobrze zrobi to i tobie, i osobom w twoim otoczeniu

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 November 2015 2015 0:10

wasp_9277
0 / 0

Parafrazując osobę niżej: "Ja z roku na rok jestem coraz bardziej usatysfakcjonowana i zmotywowana pracą, która daje mi ogromnie dużo satysfakcji, dobre dochody, co nie znaczy że nie chcę się dalej rozwijać, żeby były one większe, a każdy kolejny rok to nowe wyzwania i nowe możliwości. Nie odliczam dni od poniedziałku do weekendu, nie świętuje jak poje*ana że jest piątek, piąteczek piątuniu - mój wybawca od pracy, cieszę się na każde wolne i urlop, ale z większą energią też potem wracam do pracy. Cóż, jestem szczęśliwa"

Gats
0 / 0

@Wasp, nie wiem kto tu jest trollem, ale jeśli Ty na rzeczową dyskusję w Internecie odpowiadasz wyzywaniem od ciuli i innymi przekleństwami, to znaczy że masz nierówno pod kopułką i nagromadzona w Tobie w ciągu dnia złość musi znaleźć ujście w potoku wulgaryzmów jakimi obrzucasz netowego interlokutora. Uwierz, to jest dopiero szajba jeśli w ten sposób musisz się rozładowywać. I nigdzie nie mieszałem z błotem Twojego ukochanego. TŁumaczę jak krowie na rowie: JA TYLKO SUGEROWAŁEM, ŻE PRACA JAKO TIROWIEC NIE MUSI BYĆ WCALE LEPSZA I LŻEJSZA OD KOPALNI. TIROWIEC NAWET NA POSTOJU NIE MOŻE CAŁKOWICIE WYŁĄCZYĆ CZUJNOŚCI, BO MOGĄ PALIWO SPUŚCIĆ, ŁADUNEK WYCIĄGNĄĆ. BĘDZIE NA SŁOWACJI? SUPER, NIECH UWAŻA NA GANGI CYGANÓW WYSPECJALIZOWANYCH W OKRADANIU TIRÓW:( SMUTNE, ALE NIEJEDEN KIEROWCA W TEN SPOSÓB PRZEWALIŁ ŁADUNEK O WARTOŚCI SETEK TYSIĘCY. Poza tym, jak on szedł na kopalnię to co, nie wiedział jak będzie ciężko? Teraz praca jako kierowca też może wydawać się manną z nieba, ale skąd wiesz jak będzie za rok? Weź pod uwagę że nowym pracownikom nigdy nie mówi się, jak to ciężko będą zapieprzać itd:) A kierownik zawsze mówi, że na rękę pójdzie:) No to jesteśmy podobni, też mam kilka planów w odwodzie i od szkoły średniej doskonale wiem, co chcę robić. Ale droga do spełniania marzenia jest wyboista i ciernista. Ps. Osoby w moim otoczeniu myślą podobnie, jak ja. Zarówno rówieśnicy, jak i rodzina. Są sceptyczni i ostrożni. A moich rówieśników po ukończeniu studiów i po latach szukania pracy w zawodzie życie nauczyło, że marzenia swoją, a życie swoją drogą. I że nie zawsze jedno z drugim się pokrywa.

wasp_9277
0 / 0

Nie. Ma. Niczego. Gorszego. Od. Kopalni. Synek. Ale nie dziwię się, że masz taki pogląd, skoro cię nigdy tam nie było. :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 November 2015 2015 15:12

nina2a
+1 / 3

@edzsledz a co z ludźmi, którzy nie wiedzą co chcą w życiu zrobić? Chodzi mi bardziej o osoby, które muszą wybrać szkołę średnią. Niby zastanawiali się w jakim kierunku pójść, ale i tak czuli, że to nie to. Aż ostatecznie musieli coś wybrać, czasem pod presją rodziny, przez co później narzekają.

Gats
+1 / 1

@edzsledz O jakim prestiżowym zawodzie mówisz? Bo nawet kierunki prawnicze mają nadprodukcję prawników, których w żaden sposób rynek nie wchłonie, a 90% z nich będzie rypać w kancy za 1500 zł w Warszawie, a high-life rodem z USA to zobaczą w telewizji. Znam typa który studiuje prawo na UW i otwarcie mówi, że w zawodzie nie znajdzie pracy i woli się realizować jako personal trainer. No to jeśli prawo nie gwarantuje wygrywu, to powiedz, co gwarantuje?

E edzsledz
0 / 0

@Gats, jest coś takiego jak politechnika, gdzie są kierunki na które się i trudno dostać i jeszcze trudniej utrzymać. Jakoś ciekawe jest to że z mojego rocznika wszyscy co pokończyli mój wydział nie mieli problemu ze znalezieniem pracy. Idąc na kierunek w którym już 10 lat temu było za wielu absolwentów niż zapotrzebowania to na co liczysz? No chyba że chcesz koniecznie mieć taki zawód do zapierd... ile się da by być na samym czubku tortu byś mógł się liczyć.
@nina2a, jest taki film "Chłopaki nie płaczą" w którym jest taki bohater zwany Laska, który to dokładnie odpowie Ci na twoje pytanie.

~tryh
+11 / 15

Właśnie przez take robactwo cebulactwo jak ty ten kraj ma nie najlepszą opinię na zachodzie.. Wredota, cebulizm, mendowatość i prymityw złośliwości. I dobrze, ze wyjeżdżają, by żyć wśród innych ludzi jak ty cebulo

marcel300553
-2 / 6

Ten kraj ma nie najlepszą opinię na zachodzie... Mamy się wstydzić za swój kraj? Jak na razie to zachód upada przez swoją mentalność.

~Bruk
+5 / 7

@tryh Faktycznie Goomi ujął to dość wulgarnie jednak powiedział prawdę. Jeżeli masz pracę która cię unieszczęśliwia, należy ją zmienić. Wiadomo, nie zawsze to takie proste, ale to zależy tylko i wyłącznie od ciebie. A inni ludzie mają dość własnych, często poważniejszych problemów, stąd ich irytacja i "bezpośredniość" w wypowiadaniu się o innych. A jeśli chodzi o opinie o krajach to: 1. Na każdy kraj da się znaleźć niepochlebną opinię. 2. Najgorzej na Polskę patrzą chyba sami Polacy.

KapitanKorsarzPirat
+2 / 2

@marcel300553Wydaje mi się, że tryhowi nie chodziło o kraj czyli inaczej o historię, osiągnięcia itd, ale o ludzką mentalność, nastawienie do drugiego człowieka. Np na zachodzie nikogo nie interesuje twój problem, ale jednocześnie nie ma kogoś takiego jak np goomi, który będzie kopał i dobijał lezącego metaforycznie ujmując. Kiedyś czytałem artykuł, że Polacy nie należą do solidarnych narodów i lubią sobie nawzajem kopać pod sobą dołki. To należy zmienić Bo przyznam, że czasami irytujące jest, że mentalność od razu próbuje się utożsamiać z krajem, jeśli coś ma wady to się je eliminuje, bo przyznam, że panują u nas niektóre sprzeczności, które warto wyplenić. Oczywiście nie mam na myśli robienia z innych krajów idylli tylko, by mentalność, która jest przesiąknięta nieżyczliwością, jadem złośliwością zmienić nie zaznaczając, że wszyscy są tacy

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 November 2015 2015 13:24

S szymekwollf
+5 / 5

Coś w tym jest. Bo gdy mówisz komuś o swoich problemach, fobiach, czy chociaż by o tym, że nic w życiu Ci nie wychodzi to 90 % ludzi cieszy się, że masz lipę a pozostałe 10% ma to w dupie...

~aabb1
+1 / 7

Ja z roku na rok jestem coraz bardziej usatysfakcjonowany i zmotywowany pracą, która daje mi ogromnie dużo satysfakcji i dochody dużo wyższe nie przeciętna krajowa, a każdy kolejny rok to nowe wyzwania i nowe możliwości. Na końcu czeka mnie cudowny urlop z rodziną gdzieś na końcu świata gdzie mogę wypoczywać w poczuci dobrze wykonanej pracy. Zapraszam do Poznania :)

Odpowiedz
~Zet2
+4 / 4

Czy też jesteś programistą? ;P

~deaw
+2 / 6

@Zet2, raczej brzmi jak bełkot kolesi od FMu i podobnych piramid finansowych.

(ból dupy, że to nie jest piramida za 3...2...1...)

nom4d
0 / 2

Lekarz czy inżynier?

wasp_9277
-3 / 7

@daew widocznie osoba, która lubi swoja pracę. Może to Ciebie boli zakończenie kręgosłupa, że ktos ma fajne zycie? :)

K kornel990720
0 / 2

Nie słuchaj innych czasami lepiej posłuchać siebie. Jak któregoś dnia wstaniesz to zrób sobie herbatę siadnij na fotelu i odpocznij, wtedy nie myśl o tym co było o tym co będzie czy coś ci się stanie tylko odpoczywaj pomyśl co masz i bądź z tego powodu szczęśliwy:) Pamiętaj czasami lepiej nie pójść do pracy ale żyć, jak poczujesz, że żyjesz to wszystko nabierze kolorów. Pamiętaj to ty jesteś kowalem swojego losu nikt inny i nikt oprócz ciebie nie będzie chciał dla ciebie lepiej. Lepszy jest 1 dzień żyjąc pełnią życia niż 1000 dni czarnej monotonii. i najwarzniejsze bądź sobą to czyni cię wyjątkowym. Zobacz świat z innej perspektywy ciesz się chwilą to nią żyjemy nie dniem wczorajszym nie jutrem ale dzisiejszym dniem. A teraz idź i żyj swojim życiem :)

Odpowiedz
~Sam_Crow
+3 / 3

@kornel990720 Nie jesteśmy w filmie z Holiłudu. Tutaj jak cie wywalą z pracy to zostajesz bezrobotnym, a nie stażystą w Google.

~nijmeh
+4 / 6

Więc nastał czas, aby przestać narzekać na to jak jest źle w twoim życiu, zakasać rękawy i zacząć to życie zmieniać. Skoro wiadomo już co jest nie tak jak powinno, to należy zaplanować jak to ulepszyć i wprowadzić to wszystko w życie. Nie należy bać się zmiany na lepsze. Każdy jest kowalem własnego losu i tylko od niego i jego motywacji i woli walki o lepsze jutro zależy czy poprawi swoje życie, czy dalej będzie tylko siedział i narzekał.

Odpowiedz
P phoenix84
+3 / 5

Nie tylko Ty, ale większość nie chce tego stanu zmienić, pytanie czy Ty chcesz. Zacznij od wyłączenia TV, a już po kilku miesiącach zobaczysz różnicę. Jak Ci się spodoba, to odłączaj kolejne złe rzeczy, a w zamian podłączaj te dobre (na które teraz pozornie nie masz czasu). Pamiętaj, że roczny abonament za kablówkę to mniej więcej wartość wakacji w północnej Afryce (np. Egipt) w wersji BB/HB w 3* (699). Jak jeszcze odrzucisz fajki i inne gówna, które kupujesz, bo widzisz reklamę w TV, to się okaże, że naprawdę można realizować marzenia. Jak zaczniesz je realizować to nagle zaczniesz zauważać, że możesz zmienić pracę na pasjonującą. A potem dalej Ci się umysł będzie otwierał i odkryjesz rzeczy, o których teraz nawet nie pomyślisz. Ale zacznij od TV, naprawdę pomaga.

Odpowiedz
~BeTheBestYou
0 / 2

"Co byś robił, jeśli pieniądze nie miałby znaczenia? Alan Watts" - Polecam obejrzec i zmieć perspektywę ;)

Odpowiedz
Roxella
-1 / 1

Siedzenie na tyłku i narzekanie niewątpliwie to zmieni :-)

Odpowiedz
~pavlos79
0 / 0

Myslę, że jakbys wzial sie za siebie to nie bedziesz mial czasu na narzekanie.

Odpowiedz
Gats
+4 / 4

Że też jeszcze nikt nie napisał aby autor demota wyjechał na zachód, wziął kredyt studencki, skończył Oxford i spijał soki jako multimilioner, który wynalazł lek na kiłę/projektuje statki kosmiczne. Przecież to takie proste i łatwe... Jakby to było proste to każdy byłby przedsiębiorcą i rentierem. A tak to ja widzę lokale w centrum swojego miasta upadające po 1 sezonie, bo się nie utrzymały. Ale i tak zaraz mnie zminusuje jakiś nawiedzony nerd z IT, umiejący programować w Squirellu, i każe mi robić karierę jako inżynier oprogramowania w Nokii;) Kompletnie nie rozumiejąc, że nie każdy ma predyspozycje i marzenia, by w wieku 30 lat mieć 2 specjalizacje medyczne/pisać kody dla korporacji

Odpowiedz
Z ziemowitek
0 / 0

@Gats , ok, napisales jakie sciezki wykluczasz. Ale chyba jakies sa mozliwe? Czy tez zupelnie nic Ci nie pasuje?

Gats
+1 / 1

@Ziemowitek, ja tylko trolluję z tych internetowych medrców, którzy każdemu, bez wyjątku, polecają założenie własnej DG. 50-letniemu ślusarzowi który całe życie zawodowe stał przy tokarce też byś poradził, żeby się przekwalifikował i wyliczał quanty w banku inwestycyjnym we Frankfurcie?;) Sebixowi który tłucze się co tydzień pod dyskoteką, doradziłbyś żeby został inżynierem sprzedaży firmy lotniczej z Dęblina i robił prezentacje panom menagerom i innym białym kołnierzykom? Jak ktoś pracuje po 200 godz za 1500 zł bo ma zakład pracy jedyny w promieniu 100 km, żonę, dzieci na utrzymaniu, to jak niby taki ktoś ma zmienić pracę i powiedzmy przeprowadzić się do sąsiedniego województwa z całą rodziną? Niewiele większy zarobek nie zrównoważy kosztów życia związanych z przeprowadzką. I raczej ktoś, kto cale życie przepracował jako PH nie pójdzie do rębaka w lesie/układać polbruk, bo po pierwsze, zdrowie mu nie pozwoli, po drugie, zupełnie inne otoczenie i umysłowość współpracowników. Więc wybacz, ale życie nie jest czarno-białe i dawanie rad w stylu WYPROWADŹ SIĘ, SKOŃCZ OXFORD, ZOSTAN MILIONEREM BUDUJĄCYM STATKI KOSMICZNE, jest po prostu nie na miejscu

Z ziemowitek
0 / 0

@Gats , ja NIE daje takich rad, wiec czemu na mnie krzyczysz? Nie znam sie na szczegolach, ale to slusarz stoi przy tokarce, czy tokarz? W kazdym razie wlasnie jemu poradzilbym rozszerzenie dzialalnosci, moze wejscie w spolke ze znajomym elektrykiem. Albo z innym fachowcem z sasiedniej miejscowosci, aby symetrycznie swiadczyc uslugi pod jednym szyldem. Na pewno glowkowanie, i jeszcze raz glowkowanie. Realia jednak sa inne -- weekend, flacha, telewizja czy inny grill "bo i tak to nic nie da". Mam takich fachmanow pod blokiem i to w ilosciach hurtowych.

K kubala1979
-3 / 3

Tylko Ty tak masz. Jak inni mówią, że jest inaczej to tylko dlatego żeby Ciebie pocieszyć.

Odpowiedz
Z ziemowitek
+1 / 1

Tez tak mam, dlatego pracuje na "2 etat" tworzac podstawy pod zalozenie wlasnej firmy. Czy sie uda.... zobaczymy.

Odpowiedz
B Blind86
0 / 0

Badz kowalem swojego losu, nie daj sie pochlonac monotoni, korzystaj z zycia puki mozesz. Staraj sie byc a nie tylko zyc.....

Odpowiedz
~Sam_Crow
0 / 0

...powiedział wielki welociraptor biegaać na ogromnym kółku dla chomika.
Nie, no po prostu nudzi mi się ten tekst o dzieciaku siedzącym przed kompem za 3 tysiaki.

Odpowiedz
~Kamillo1990
+1 / 1

Muszę wam powiedzieć, że to jest prawda sam tak mam. Mam dopiero 25 lat pracuję lecz mam w/w objawy i coraz częściej czuję, że idę na dno i nie mam szansy się z niego odbić. Miałem parę pasji które bardzo ale to bardzo lubiłem. Lecz odkąd pracuję 4dni pracy/4 dni wolnego to nie mam zbytnio sił. Powiecie że mam 4 dni wolnego i co z tego odsypiam niemalże całe dnie ledwo co mam siły wstać a jak wstanę to mam później trudności ze snem. Czasem wstanę na siłę lecz wtedy jest mordęga. Wiem powiecie mogę zmienić pracę lecz ja akurat nie mam tak łatwo jestem "niepełnosprawny" (przygłuchawy od urodzenia) Nie mam żadnych świadczeń woobec tego nie mogę mieć dobrych uprawnień bo przygłuchawy za bardzo. I muszę się tak kurna tułać

Odpowiedz
~Mahoganytown
0 / 0

Pie*dol to,nigdy nie daj sobie wmówić nic,i nigdy nie rób tego co ktoś zasugerował albo każe,sekret polega na tym że masz robić tylko to co ty sam uważasz za najlepsze dla siebie.

~Mahoganytown
+2 / 2

jak zwykle gimbusy,kopiuj-wklej ;) a zwróciliście uwagę że czasami większość osób nie ma zwyczajnie wyboru i musi siedzieć za głodową pensję i nie ma żadnej możliwości rozwoju ?

Odpowiedz
~InformatykZBozejŁaski
+1 / 1

Matematyka + Fizyka => Informatyka i nie ma problemu : ) Robie to co lubie, płacją dobrze. Fakt, duża odpowiedzialność ale jak to się mówi, no pain no game :P

Odpowiedz
wasp_9277
0 / 0

No pain, no gain - nie ma bólu, nie ma zysku. Pomieszałeś :D

Suzzzi86
0 / 0

A ja bardzo lubię swoją pracę i to w Polsce. i to jest wszystko, co mam. gdyby nie ta praca, którą kocham, już dawno bym wisiała na jakiejś gałęzi.

Odpowiedz