Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
2896 3162
-

Zobacz także:


I Ironiks
+72 / 78

Co za bezsens... Jeśli pojadę do Warszawy w interesach to nie mogę zaparkować samochodu rozumiem? Jeśli będę mieszkał w Warszawie na przykład przez kilka miesięcy bo tego będzie wymagała praca, ale z góry będę wiedział, że tyle czasu trwa kontrakt (to nie ma sensu i nie ma jak przerejestrować samochodu) to też nie mogę nigdzie parkować? Chyba jakiś miejscowy buc to pisał, który skończył już swoją edukację i myśli, że wszyscy z niemiejscową rejestracją to jakieś studenciaki. A jeśli nawet ktoś pracuje w Warszawie na stałe, ale się nie przemeldował to przecież płaci wszelkie podatki takie same jak inni mieszkańcy Warszawy więc może korzystać z miejsc parkingowych w taki sam sposób...debilne to "wynurzenie" na kartce...

Odpowiedz
~Co Ja Pacze
+42 / 46

@Ironiks Zanim przyjadą ciapaci, to "swoi" się sami między sobą zatłuką. Jedna ojczyzna, ale ktoś z innego miasta to już imigrant, którego trzeba pogonić. I pewnie większość z tych kretynów uważa się za wielkich patriotów. Co się dzieje z tymi ludźmi, rodzą się tacy ograniczeni, czy ktoś im do łbów nasrał?

Gatsuga
0 / 0

Oj, a gdyby obcokrajowiec (z góry zaznaczam - jakiś niearabski) przyjechał do Warszawy...

~78FS
+3 / 3

@Ironiks 1 buc na demotach jest, bo 1 minusa masz. Rację masz. Nie ma znaczenia skąd się pochodzi, każdy Polak ma takie same prawa.

pakim
+5 / 5

@Ironiks Nawet studenci tak łatwo nie przerejestrują chyba auta bez zmiany zameldowania, a w przypadku mieszkania wynajmowanego zameldowanie w nim jest praktycznie nie możliwe. Meldunek to fikcja, którą trzeba zlikwidować. Coraz więcej ludzi latami mieszka gdzie indziej niż są zameldowani, bo nawet gdyby chcieli nie mogą się zameldować pod adresem zamieszkania.

Ekhart
0 / 0

@Ironiks Ciekaw jestem, co by napisali gdyby mi kiedyś wpadło do łba przyjechać do Warszawy i zaparkować z rejestracją IRE 01-C-12345... też mam na szybko przerejestrować samochód, bo "jaśnie pan Warszawianin" sobie życzy?

Paszeko
0 / 0

No właśnie, wyobrażasz sobie co zrobią imigrantowi z Afryki?

cynick
+19 / 45

Mam złe wspomnienia z jazdy po Warszawie. Wyjątkowo nieuprzejmi. Jeśli nie wymusisz, to cie nie puszczą na prawy pas, trzeba wymuszać, wręcz jechać na stłuczkę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 November 2015 2015 18:10

Odpowiedz
cynick
+23 / 33

Przejechałem dwie przecznice z włączonym kierunkowskazem. Nikt nie zwolnił. Wszyscy się zachowywali jak bywalcy autobusów, patrzący w szybę - by tylko nie widzieć. Upatruje problemu w obojętności i braku życzliwości. Nie jest tajemnicą, że Warszawiacy nie lubią obcych rejestracji. Na Śląsku natomiast, mimo że to potężna aglomeracja, jeździ się dobrze. Generalnie wszędzie się dobrze jeździ, tylko nie w Warszawie. Nawet w Moskwie, na rondzie z dziewięcioma pasami wewnętrznymi, nie ma takich problemów ze zmianą pasa.

M misiek107
+1 / 9

@delafere. miejscowi przychamują... to mnie rozbawiłeś. Wybacz jestem słoikiem z LLU (przyznaje że 90% LLU jeszczą jak ciamajdy niestety :/) robie rocznie 20-30k kilometrów z czego dużo po wawie (uwielbiam jeździć) ale to co mówisz to czysta herezja. Jeżeli nie wymusisz to znaczy że jedziesz w bardzo dobrym czasie gdy na drodze nie ma samochodów. Nikt nie przychamuje tylko Cie strąbi. a co do kierunku to wybacz ale pozwole sobie stwierdzić że wiekszość rejestracji z W na początku nie wie o istnieniu tego cudownego wynalazku jakim jest kierunek. Nikt go niestosuje widzi luke to sie wpierd... na chama nie ważne że ktoś musi hamować z piskiem. zawsze staram się jeden samochód wpuszczać jak włączy kierunek. Niestety to jest rzadkość. kolejna sprawa to nieoznaczone ronda dwupasmowe (np. te pod arkadią) nauczcie się że w lewo to się jedzie lewym pasym a jak już macie zamiar jechać prawym to włączcie kierunek bo jak słowo daje zastanawiam się kto wam prawko rozdaje.

K konto usunięte
+3 / 7

@cynick bo ja wiem? Stolica jest specyficzna. Tak sie tu jezdzi i juz. Robie 3x tyle km co ty i nie moge jakos potwierdzic twoich slow. Jezeli ktos juz nie chce cie wpuscic to zobacz rejestracje. Prawdopodobnie jakies wsiury oscienne (rejestracja WM daje negatywna premie do umiejetnosci prowadzenia oraz podwojna do myslenia) lub o zgrozo LLU chociaz oba na wschodniej czesci. Co ciekawe po Lublinie LLU jezdzi dobrze. Tylko w wawie dostaja pi...olca ;-) Z zachodniej Grojec i Piaseczno - wypada strzelac jak tylko zobaczysz. Problem jest ze wschodu i zachodu. W centrum mimo wiekszych korkow jest takze uprzejmiej. Sam grzeje na krakowskich blachach bo takie dostalem chociaz firma z wawy. Wyboru nie bylo. Ludzie jezdza stosunkowo kulturalnie. Wpuszczaja itd. Problemem jest wies dookola stolicy a nie sama stolica. Tym zawsze sie wszedzie spieszy i zyczliwosci raczej nie uswiadczysz. A tu trzeba chilloutowac. Wszyscy jestesmy w dupie bo stoimy w korku na siekierkach. To czy przyjade 2 czy 7 sec pozniej nie robi roznicy. Niestety nie dla wszystkich jest to takie oczywiste bo skoro na wsi sie nie puszczamy to w wielkim miescie tez nie bedziemy. Warszawiacy wiedza o co chodzi i inaczej reaguja. Przestalem nawet ostro hamowac (max przyhamowanie) jak ktos wbija sie na krzywy ryj. Uderze to jego wina a predkosci w korkach sa niskie wiec nikomu sie krzywda nie stanie. Podobnie podchodzi do tego wielu ludzi i dlatego moze wydawac ci sie ze wszyscy jezdza na stluczke. Tez tak myslalem jak zaczynalem uzywac samochodu w wawie. Ale dlatego ze sie nasluchalem pierdzielenia ludzi ktorzy jezdzili tamtedy 2 razy na rok. Wcale nie jest strasznie. To chaos kontrolowany i dopiero zamiejscowy sie wystraszy tego typu manewrow i.. spowoduje kolizje. Koledzy z Lodzi sa ogolnie przerazeni koniecznoscia jazdy po wawie, choc ja uwazam ze Lodz jest duzo gorsza do jazdy przez te nieszczesne jednoierunkowe uliczki. Ogolnie jezdzi sie fajnie tylko jak to w duzych miastach - korki, korki.

W wicik
0 / 0

@cynick No bez przesady, aż tak tragicznie to nie jest. Ruch zwyczajnie 10x większy niż gdziekolwiek a różnych ludzi na drodze spotkasz. Chyba, że mówimy o taksówkarzach. Ta grupa społeczna i w Krakowie dała mi swój popis kultury drogowej :)

mareczek00713
+23 / 35

Główne miasto Polski - zamieszkane przez największą ilość głupich wsiuków na świecie zwących się "rodowitymi" Warszawiakami. Nie wiem jak wielkim idiotą trzeba być by odczuwać dumę że urodziło się w danym mieście i pogardę dla tych którzy się tam nie urodzili. To ja się was zapytam, obrazując to na przykładzie nie tyle miasta, co kraju. Otóż kto był prawdziwym polakiem moje Wa-wa-tardy? August "Ali" Agbala, rodowity Nigeryjczyk, który walczył w Powstaniu Warszawskim czy może pewien wesołek zwany Feliksem Dierżyńskim, twórca radzieckiej bezpieki? I tak oto prawdziwymi warszawiakami są ci co tam uczciwie pracują bez fałszywej dumy, wywyższające się ćmoki tworzące stereotyp warszawiaków-wieśniaków powinni zostać odesłani pod Kaliningrad.

Odpowiedz
C chatty
+18 / 22

belzeq 2 U nas na wsi na szczęście mamy taką instytucję jak wybory samorządowe i możemy wpływać na to jak rozwija się zaściankowe powiatowe miasteczko. Tylko współczuć, że u Was w tej Warszawie tylko sejmy i senaty sie wybiera i tylko o wielkich sprawach decyduje...

Cascabel
-1 / 11

@belzeq - wszystko fajnie, pięknie, ale to nie dotyczy tylko Warszawy. Ten problem istnieje niemal w każdym mieście a rozwiązaniem (widzianym w wielu europejskich miastach) jest wprowadzenie możliwości parkowania tylko dla mieszkańców (mieszkańców, a nie tym co są zarejestrowani - ot, naklejka na szybie...). Dla przyjezdnych tam są prywatne parkingi.

mareczek00713
+10 / 14

Po pierwsze idzie o dumę i pogardę skoro nazywa się kogoś pogardliwie "słoikiem". A co do miejsc parkingowych - MAM. TO. GŁĘBOKO.W.DUPIE. Kup sobie mieszkanie z przypisanym garażem albo przeprowadź się do bloku dysponującego własnym podwórkiem/parkingiem. W mieście mogę parkować gdzie chcę bo to nie jest twoje miejsce parkingowe. A jak narzekasz na tą warszawską biedę (zakładam że masz na myśli brak owych miejsc parkingowych) - to się wyprowadź z Warszawy! Nikt nie każe ci tam mieszkać. Zrozum jedno - człowiek mieszkający na wsi nie ma prawa się pluć o brak dyskotek itd., człowiek mieszkający w średnim mieście nie ma prawa się pluć że do danego urzędu musi jechać do miasta wojewódzkiego a człowiek mieszkający w dużym mieście nie ma prawa pluć się o brak miejsc parkingowych. Jak się nie podoba to droga wolna, przeprowadź się.

babariba149
+8 / 12

@moniqe74 ...przecież o to chodzi , że to nie warszawiakowi kartkę dali

babariba149
+12 / 12

@bp2345 .mieszka w Warszawie ale rodzinę ma poza nią i na weekend jezdzi do rodziny i przywozi prowiant np: smalec w słoiku , mięso peklowane w słoiki , grzyby w słoiku i takie tam artykuły,

bp2345
+6 / 6

@babariba149 Ok dzięki :)

bp2345
+8 / 14

@zcvbnm Tak się składa, że unikam tv jak ognia :D

babariba149
+5 / 7

@bp2345 ....dokładnie tak ja, jak chcesz to ja Cię zaproszę gratisowo w Bieszczady.....ja mam wszystko , ale tak mam to w du@ie ze szok, dom nad potokiem pod lasem auto Ci dam i kurcze nie jestem gejem

C chatty
+1 / 7

@lobuzek324 Może i są inne miasta. Ale w postkolonialnym sowieckim kraiku, jest tak, ze posada jedną metropolię. Metropolię w której dzieje się wszystko co istptne dla dzikich kolonilnych terytoriów. W metropolii decyduje się o wszystkim. Do metropolii zwozi sie kasę złupioną w kolonii. W metropolii zasiada gubernator który decyduje o życiu , zdrowiu majątku tubylców. W postkolonialnej metropolii siedzibę maja wszystkie wielkie firmy działające na terenie bantustanu. Tu bowiem maja najlepszy dostęp do gubernatora i wyznaczonych przez niego pośledniejszych kacyków.

t1ger
0 / 14

Tak, wiemy. Twoja osoba to dowód na to ;)

Paszeko
0 / 0

@lobuzek324 choćby po to, żeby coś załatwić w ambasadzie jakiegoś obcego kraju. Albo o zgrozo w jakimś ministerstwie. No qrwa, nie ma tych instytucji nigdzie indziej niż w Warszawce.

Absalum
+14 / 20

Widzę, że nienawiść do imigrantów przeszła na wyższy poziom. Teraz już nie tylko do "uchodźców" z Bliskiego Wschodu, ale także do ludzi z innych miast. Ale to już chyba przesada.

Odpowiedz
belzeq
+14 / 16

@Absalum Ludzie z jednego miasta zabijają się za to, że mają niewłaściwy kolor szalika... Każdy powód jest dobry.

R robertomota338
+15 / 17

powinni zrobic jak w innych krajach ,gdzie niemozna poznac z ajkiego miasta jestes ,rejestracje ida alfabetycznie,w prawie kazdym kraju sa miejscowosci znienawidzone przez innych zeby zapobiec wandalizmowi nie oznaczaja miasta

Odpowiedz
P Pawel_z
+3 / 7

@KappaHD w pierwszej części swojej wypowiedzi użyłeś prawidłowego sformułowania tylko niestety kolejna część świadczy o twoim braku wiedzy już tłumaczę.
Prawidłowe stwierdzenie "dwór" (jak tam na dworze) jest ono prawidłowe gdyż miasta powstały z rozbudowujących się dworów, rezydencji ludzi bogatych, przy zamkach. Stwierdzenie dwór jakiego użyłeś używali tamci ludzie gdyż wychodzili na swoją posesje, ponieważ ich domy nazywały się dworami szli oni na dwór. Chłopi używali słowa pole gdyż przez ich domami było pole więc powiedzenie idę na pole jest prawidłowe w stosunku do ludności wiejskiej. Co za tym idzie odpowiadając na twoje pytanie u mnie na dworze trochę zimno ale nie jest tak źle, a jak tam u ciebie na POLU?

Odpowiedz
KappaHD
-2 / 10

@Pawel_z ktoś tu się bawi w encyklopedię, a nie odpowiada jak u niego na DWORZU. Naucz się czytać, skoro piszesz w ten sposób. Nie pisałem dworze, a dworzu. Nie dość, że WARSZAWIAK (celowo to napisałem) to jeszcze pewnie z pragi.

~Sam_Crow
+10 / 14

Warszawiaków? Po powstaniu zostało mało rodowitych Warszawiaków. Większość to przyjezdni sprzed jednego-dwóch pokoleń. Własnie dlatego snobują, bo chcą sobie i innym udowodnić jacy to są miastowi i jacy to z nich mieszkańcy stolycy.

Odpowiedz
wariatkafuriatka
+13 / 15

i właśnie takie sytuacje tworzą stereotypy że warszawiaki to buraki, sorry ale sami jesteście sobie winn. Kuźwa stolica nie jest tylko dla Was!!!!

Odpowiedz
KappaHD
+4 / 12

@Pawel_z ". Ja w kierunku twoim nie powiedziałem "wieśniak", "słoik" a następnie "(to taki papier zadrukowany w okładce niestety nie jest to pismo obrazkowe więc pewnie nie zrozumiesz)"
Tutaj nie ma co mówić. Typowy warszawiak przez małe w. Nie pozdrawiam, i nie mówię na dworzu jak cała Twoja słoikowa rodzina :_

~Ślązok
0 / 0

@Pawel_z @Pawel_z Gościu , mów jak to Twoje dziady i pradziady odbudowywały Warszawe, tylko skąd miały materiały żeby ją odbudowywać i kto im w tym pomagał , właśnie ludzie z miast ościennych. Prawda jest taka , że gdyby inne miasta nie pomogły to teraz tam gdzie mieszkasz prawdopodobnie był by las. Więc skończcie gwiazdorzyć , zjedzcie jakiego tam batona lubicie i wzbogaćcie swoją wiedzę o odrobinę historii zamiast wyzywać ludzi , nie wszyscy tam przyjeżdżają bo chcą , niektórzy niestety muszą.

DameMitHermelin
-1 / 1

Tę swoją Warszawkę "odbudowywaliście po wojnie" między innymi ukradzionymi cegłami z ruin mojego rodzinnego miasta. Więc kto tu powinien żądać arogancko "szacunku", Pawle...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2015 2015 21:03

kubusniepuchatek
+13 / 13

Śmiech mnie ogarnia:) Zapewne napisała to osoba która od pokolenia albo dwóch mieszka w stolicy i zapomniała skąd pochodzi. Udaje wielkiego Warszawiaka i to ci ludzie są prawdziwymi bucami. Większość zapomniała że po wojnie cały kraj przekazywał materiały na odbudowę stolicy, były rozbierane całe kamienice w innych miastach i cegły wysyłano do stolicy. Wtedy nikt nie mówił o robotnikach pracujących na gruzach Warszawy słoiki.

Odpowiedz
~ttttttdfg212
+12 / 18

Mieszkam pod Warszawą... W Warszawie rzeczywiście jest najgorsza kultura jazdy w całej Polsce...Odjedzie się kawałek już jest o niebo lepiej. Warszawki mają się za panów świata.

Odpowiedz
kubusniepuchatek
-2 / 4

@Pawel_z zgadzam się z Twoją wypowiedzą. Tylko jest jedno ale. Wystarczył nakleić ,, karnego kutasa" i było by po problemie, nie był by tego demota i całej tej śmiesznej rozmowy.

Odpowiedz
~Heyter
+1 / 7

Zastanawiające, czy zdarzyło to się na terenie parkingu ogólnie dostępnego, czy zajęto miejsce kolesiowi, przez niego wykupione. W pierwszym przypadku niech się wali,a w drugim miał rację.

Odpowiedz
L Lord_Tomasz
+5 / 7

Jeśli zajął miejsce wykupione przez tego kolesia, to jakie znaczenie ma to jaką ma rejestrację?

szczerbus9
+3 / 7

mieszkam blisko granicy województwa, w lubelskim, blisko mazowieckiego, zawsze twierdzę, że należy uważać na rejestracje Wx i Wxx (tak z mazowieckiego) przepełnieni pewnością siebie nie popartą rozumem, czy nawet umiejętnościami (oczywiście zdarzają się wyjątki, ale takiego jeszcze nie spotkałem), nie mówię już o parkowaniu, ostatnio chyba nikt nie umie już parkować

Odpowiedz
H hadzipp
+1 / 1

w Warszawie trzeba uwarzac na LLU i LU

T TheNihil44
+4 / 8

Zwykle tak jest, że mieszkańcy stolicy są zwykle niemili i aroganccy (i nie mówię tu tylko o Polsce)

Odpowiedz
~Romono
-3 / 15

Polska Dla Polaków -> Warszawa Dla Warszawiaków. Chyba logiczne?

Odpowiedz
Gosia556
+8 / 10

Księżyc dla księży!

T TheNihil44
+4 / 4

Słońce dla słoneczników!

kuba007x
+1 / 1

A Warszawiacy to jakiś inny gatunek Polaka?

Pionka
+7 / 9

@Janek17, Warszawiak też może być wieśniakiem. Ludzie pochodzący ze wsi mają zazwyczaj większą kulturę osobistą niż ci miastowi.

J Janek17
-2 / 2

Mi chodzi tylko o to, że i Warszawiacy, i słoiki, i wieśniacy, to Polacy, i nwm po co nam w kraju te wewnętrzne konflikty

M Morela01
+9 / 9

To nie tylko domena warszawiaków, mój mąż regularnie znajdował podobne karteczki, gdy parkował na wykupionym miejscu parkingowym w średniej wielkości mieście w województwie małopolskim. Teraz to strach skoczyć do sąsiedniego miasta na zakupy, bo człowieka potraktują jak imigranta.

Odpowiedz
~HJJ
+10 / 10

To jest strasznie bucowate, jestem rodowitym Warszawiakiem, ale wyemigrowałem do innego miasta do żony. Wracając autem z "obcą" rejestracją spotykam się z taką falą chamstwa od bezmózgów, że aż się odechciewa jechać do stolicy. A najlepsze teksty słyszę od pajaców, którzy się sprowadzili do mojego bloku w ostatnie 2-lata...

Odpowiedz
~nnnmrt
+10 / 10

@kamcza Wytłumacz mi dlaczego studenci nie mogą parkować w okolicach zabudowań jeśli tam wynajmują mieszkanie. Mieszkają tam więc mają takie samo prawo jak każdy inny, żeby zaparkować.

M Morela01
+6 / 6

@kamcza, a teraz wytłumacz jak można wynajmować mieszkanie nielegalnie. Umowę podpisuje każdy, a to czy właściciel odprowadza podatki, czy nie, to już nie problem wynajmującego i sprawdzenie tego nie leży po jego stronie. Jest umowa= jest legalny wynajem. Widać, że nie studiowałeś, bo wiedziałbyś, że studenci bez umowy nie wynajmują.

~nnnmrt
+2 / 4

@kamcza Jakie to ma znaczenie czy mieszkanie jest wynajmowane legalnie? Sam fakt mieszkania w mieszkaniu uprawnia do zajęcia miejsca parkingowego. Miejsce parkingowe jest niejako przypisane do mieszkania. Normalnie miejsce zajmuje właściciel. Wynajmując mieszkanie wynajmuje je z miejscem parkingowym. Twierdzisz, że wynajmujesz mieszkanie studentom. Ciekawa jestem czy ich informujesz, że nie mają prawa zaparkować pod blokiem.

M misiek107
+2 / 4

@kamcza jeżeli nie ma tabliczki że parking tylko dla danego osiedla/mieszkańców bloku to sory ale nie wszyscy lubią jeździć po 200-300km z torbami przepełnionymi autobusami.pociągami więc będą tam parkować bo im WOLNO! Jak Ci to tak bardzo przeszkadza to idź mieszkać gdzieś gdzie nie ma studentów.

Paszeko
0 / 0

Nie zrozumieliście gościa KAMCZA on mętnie tłumaczył albo nie znacie realiów u Jankesów. Tam można NIELEGALNIE wynająć mieszkanie. Może się wam to wydać dziwne ale poza właścicielem nikt nie może wynająć jego mieszkania. Słyszeliście zapewne o PODNAJĘCIU a to w niektórych stanach jest NIELEGALNE. Mają zresztą sporo takich dziwnych przepisów prawa wziętych jeszcze z XVIII wiecznej Anglii.

L lilu84
+8 / 12

Jeśli wynajmuję mieszkanie na osiedlu i płacę za nie naprawdę ciężkie pieniądze (ceny najmu mieszkań w Warszawie są bardzo zawyżone), to mam prawo pod tym blokiem parkować. Jakiś warszawiak zarabia na mnie miesięcznie małą pensję nie robiąc nic (płacę mu za wynajęte mieszkanie). Do tego mieszkania należy jakaś przestrzeń pod blokiem. Co za różnica czy zaparkuje tam osoba wynajmująca, czy też właściciel? Podajcie mi jeden racjonalny powód, dla którego nie mogę parkować pod tym blokiem?

Odpowiedz
Cascabel
+3 / 3

@Trojan86 Jeżeli wynajmujący płaci, to pośrednio na pewno :)

L lilu84
+5 / 5

@Trojan86 Wynajmujący te mieszkania nie płacą od tego podatków, choć powinni. Nie pozwalają się tam zameldować, co nie pozwala na przerejestrowanie samochodu. Poza tym wynajmują głównie mieszkania w starych blokach, wybudowane za socjalizmu. Te mieszkania ich rodzice lub dziadkowie otrzymali do zamieszkania od władzy ludowej. Potem wykupili je za bezcen. I jaka jest w tym sprawiedliwość? Mieszkania w czasach socjalizmu były budowane za państwowe pieniądze, czyli też za pieniądze moich rodziców. Teraz ja je wynajmuję i płacę za to ogromną kasę. Napędzam koniunkturę i jakiś warszawiak dzięki mnie opłaca ratę swojego nowego mieszkania. Tak, uważam, że czynsz i odstępne, jakie płacę dają mi prawo do parkowania na tym chodniku. Kiedyś, raz jeden zapłaciłam podatek w Warszawie. Nie otrzymałam karty warszawiaka, bo w między czasie zmieniłam adres. Uważam to za jawną niesprawiedliwość. Od tego czasu zniechęciłam się i już nie płacę. Poza tym gminy funkcjonują nie tylko z podatków od mieszkańców, ale też z subwencji państwowych - z naszych podatków, które płacimy wszyscy. Ogromnych podatków - dochodowy, VAT, inne.

Paszeko
+1 / 1

@lilu84 "mieszkania ich rodzice lub dziadkowie otrzymali do zamieszkania od władzy ludowej" Jakim to sposobem DOSTALI ludzie te mieszkania? Wyjaśnij mi bo coś mi umknęło w latach młodości. Jeżeli masz na myśli mieszkania zakładowe to ludzie byli po ich otrzymaniu (po wpłaceniu wkłady własnego, nie ZA DARMO!) byli uwiązani do zakładu pracy przez kilkanaście lat. Może masz na myśli mieszkania kwaterunkowe? Nikt takich mieszkań nikomu NIE DAWAŁ to są mieszkania na zasadzie najmu od gminy. A może mieszkania spółdzielcze? Też nie za darmo bo trzeba było zgromadzić wkład czyli za to mieszkanie co nieco zapłacić. Wykupienie tych mieszkań za grosze było możliwe pod pewnymi warunkami. W budynku musieli się zgodzić na wykup WSZYSCY lokatorzy to wówczas było można wykupić mieszkanie na własność za 10% wartości rynkowej. Do tego opłaty sądowe, notarialne itp. Jeżeli choć jedna osoba się nie zdecydowała na wykup (i zapłacenie mniej więcej 20-30 tysięcy zł) to owszem, wykupić można było ale już za nieco większe pieniądze. To samo z mieszkaniami zakładowymi. Nie pierdziel więc głupot, że ktoś coś dostawał za darmo kilkadziesiąt lat temu!

L lilu84
0 / 0

@Paszeko W tamtych czasach każdy człowiek był uwiązany do jakiegoś zakładu pracy na kilkanaście-kilkadziesiąt lat. Moi rodzice i dziadkowie również. KAŻDY. Praktycznie nie było innej pracy, jak państwowa. Co to jest 20-30 tysięcy za wykup mieszkania wobec obecnej rynkowej wartości tych mieszkań? Wkład własny każdy zbierał na mieszkanie, czy to warszawiak, czy nie-warszawiak. Moi rodzice również musieli taki wkład zebrać. Nie wiem czy pamiętasz takie książeczki mieszkaniowe - nasi rodzice zbierali również dla nas na mieszkania. Potem nastąpiła denominacja i okazało się, że były nic niewarte, bo państwo wszystkich oszukało. Także nie tylko warszawiacy wpłacali wkłady własne. Tylko jedni dostali za swój wkład własny i uwiązanie do jednego zakładu pracy coś, co okazało się dziś więcej warte, a inni coś, co ma bardzo niską wartość. Władza ludowa nie kierowała się rynkową wartością mieszkań. Natrzaskali bloków w całym kraju. Nie chcę powrotu socjalizmu. Chcę tylko powiedzieć, że każdy wtedy tak samo pracował na to swoje mieszkanie. Teraz nie mają równej wartości, bo jest wolny rynek. To, co kiedyś miało być sprawiedliwe, okazało się w istocie bardzo niesprawiedliwe.

Paszeko
0 / 0

@lilu84 No zaraz, w jednym poście żalisz się, że płacisz za wynajem mieszkania, które ktoś dostał za darmo choć twoi rodzice pracowali na te rozdawane mieszkania a w drugim piszesz że twoi rodzice też dostali takie darmowe mieszkanie. Czegoś w twojej wypowiedzi nie rozumiem. Albo brak konsekwencji abo mentalność Kalego.

L lilu84
0 / 0

@Paszeko Moi rodzice wykupili takie mieszkanie w małym mieście, bo tam pracowali za socjalizmu. Wpłacili wkład własny, a potem po wielu latach, gdy zmienił się system, wykupili mieszkanie. To mieszkanie jest dużo mniej warte niż mieszkania w Warszawie, które na takich samych zasadach zostały zasiedlone. A żalę się tylko i wyłączni na nietolerancję jaka panuje w Warszawie wobec przyjezdnych. A jednym z przejawów tej nietolerancji jest to, co przedstawia demotywator. Pisałam już we wcześniejszych postach, że wynajęcie mieszkania i zapłacenie za nie ogromnego odstępnego uprawnia mnie do zaparkowania pod mieszkaniem.

Paszeko
0 / 0

@lilu84 Niestety, wynajęcie mieszkania nawet za dziesiątki tysięcy nie uprawnia cię w żaden sposób do parkowania przed tym domem, jeżeli miejsca są opłacone przez innych lokatorów a przez twojego wynajmującego nie. Wyłącznie wówczas możesz parkować gdy właściciel mieszkania wykupi takie miejsce. Jeżeli nie są podzielone i odpłatne miejsca to każdy może tam sobie stanąć. Wyobraź sobie, że ponad 35 000 000 Polaków mieszka POZA Warszawą i co, mają mieć pretensje, że nie mogą sobie zaparkować w jakimkolwiek miejscu w Stolicy choć pracowali oni, ich rodzice, dziadkowie albo i pradziadkowie na budowanie mieszkań w Warszawie?

~Trojan86
+3 / 9

Ja jestem rdzennym Warszawiakiem i szczerze to mam to gdzies ilu jest w Wawie Niewarszawiakow. Logiczne ze ludzie idą tam gdzie jest kasa. Faktem jest ze w Warszawie 50 % ludzi to ludzie ktorzy urodzili sie i mieszkali w innych miastach. Czy to zle? Nie wiem nie oceniam.

Odpowiedz
~ll
+3 / 9

Niech się tak warszawscy qtasiarze nie podniecają. Gdyby nie przyjezdni i pomoc reszty kraju to dalej byście siedzieli na gruzowisku przez własny kretynizm.

Odpowiedz
D drwalus
+6 / 10

Prawdziwi rodowici warszawiacy to zgineli w Powstaniu Warszawskim.

Odpowiedz
DracarysDragon
+14 / 16

Przypomniał mi się pewien adekwatny do tematu dowcip: kaszub, warszawiak i ślązak złapali kiedys złotą rybkę i jak to zwykle bywa, dostali do wykorzystania 3 życzenia. Jako że tylu ich właśnie było - po jednym na głowę. Pierwszy zwrócił się do niej kaszub: "Spraw rybko, aby woda w naszych jeziorach byla zawsze zimna i czysta oraz aby nigdy nie zabrakło nam turystów". Pyk! Życzenie spełnione. Następny mówi warszawiak: "Wybuduj dookoła stolicy wysoki mur, aby nie panoszyli się nam tak ludzie ze wsi" Pyk! Życzenie spełnione. Ostatni mówi ślazak: "Rybko, opowiedz mi coś więcej więcej o tym murze", na co rybka: " Gruby na 3 metry, wysoki na 20. Nawet mysz się nie przeciśnie." Więc ślązak mówi zadowolony: "Nalej wody do pełna!"

Odpowiedz
F fiksusik
+9 / 9

Najgorliwszym prześladowcą "słoików" jest "tobołek" (potomek junaka, który "podbijał stolycę" w pierwszych dziesięcioleciach po II wojnie, przywożąc ze wsi żarcie w tobołku). To takie buractwo pozujące na kawioryzm ;))

Odpowiedz
consternatious
+2 / 10

@fiksusik teraz jest jeszcze plastikowy "pojemnik".

sadzio132
+7 / 9

Nie rozumiem jak można uważać się za lepszego tylko dlatego, że mieszka się w klatce w brudzie i smrodzie.

Odpowiedz
~adr92
+2 / 4

Warszawa to jedna wielka patola, tacy wielcy bo żyją w największym chlewie w Polsce, gratuluje macie powody do wywyższania się "wsióry z Wa-wy"

Odpowiedz
~gość7927094
-2 / 6

Problem jest w tym, że jeżeli mieszkasz i pracujesz w Warszawie powinieneś tu płacić podatki. A jak komuś się nie podoba to łaski bez. Kurka to jest niesmaczne jak ktoś tu mieszka i pracuje a psioczy na to miasto.

Odpowiedz
Koszowy
-1 / 3

Chopie, bier ta fura i spierdzielaj stamtąd... Niech się warszawioki same męczą ze sobą, na co ci to?

Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn.
- Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka.
Slązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy.
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie.
Slązak:
- Dobra. Nalej wody do pełna

Odpowiedz
~tot1996
-1 / 7

Może jest to miejsce parkingowe dla MIESZKAŃCÓW osiedla?

Odpowiedz
~he_he
+1 / 3

no cóż, warszaFiak***, to najgorsza kategoria człowieka, tani cFaniak, który myśli, że Pana Boga za nogi załapał, bo ma kwadrat w stolYcy! wszystko mu się należy, nawet rabat na chińską podróbę za 2zł, rzuca przepisami "prawa" o wszystko się wykłóca, nawet jak nie ma racji i myśli, że przez to jest taki zaje*isty! Nigdy nic nie sprzedawajcie warszaFiakom - lepie wyrzucić to z mostu! *** (nie mam na myśli wszystkich mieszkańców Warszawy, a jedynie stan umysłu określany mianem warszaFka)

Odpowiedz
Z zuzaaw
0 / 0

a jak rodowity mieszkaniec Warszawy kupi sobie samochód i nie przerejestruje go to też mu pewnie takie karteczki będa wsadzać za szybę i dzięki temu on przerejestruje samochód aby mieć spokój i miasto zyska kilka złotych za nowe tablice

Odpowiedz
~beti605
+8 / 8

Osobo która wydrukowałaś tą kartkę i zatknęłaś ją za czyjąś szybą w samochodzie. Ciekawe czy Ty chciałbyś np pojechać na wakacje na Mazury, nad morze lub w góry i dostać taki list. Pomyśl zanim napiszesz - myślenie nie boli.

Odpowiedz
P PanJanuszTracz
-2 / 8

Mnie się dostało w Wawie ostatnio za to że nie zdjałem plecaka w metrze , w Berlinie, Londynie, Madrycie, nawet Kijowie nie miałem takich problemów xD, jednak WAWA to stan umysłu

Odpowiedz
~Heyter
+4 / 4

Zakładam, ze Warszawiacy nie zajmują nikomu opłaconych miejsc, przecież sam napisał cyt.: "Słoiku.

Odpowiedz
B konto usunięte
+4 / 4

Wiesz, gdyby miejsce było opłacone, nie trzeba by używać "słoiku", a jedynie wstawić karniaka z upomnieniem. Sądzę, że to kolejny przykład warszawskiej uprzejmości...

L Longslaw
+3 / 5

E tam, słoikom w dwa miesiące od zameldowania w głowach się poprzewracało

Odpowiedz
E enron
+5 / 7

A jak firma ma zakład w pipidówku, a centralę w wawie i cały podatek leci do wawy to Ci nie przeskadza taka niesprawiedliość

~loopinj
+8 / 8

Jaki zysk geniuszu daje miastu to, że ma zarejestrowanych więcej samochodów? Za infrastrukturę drogową płaci się w podatku od paliwa. Jeśli ktoś mieszka w Warszawie to tam kupuje paliwo. To samo dotyczy innych podatków chociaż podatku VAT. Podatek z którym możemy uciec za miasto to zaledwie podatek dochodowy, ale to kropla w morzu w porównaniu z VATem.

M misiek107
+7 / 7

I wtedy przychodzą święta/długie weekendy i 70-80% Warszawiaków okazuje się słoikami.

Odpowiedz
midnight123
+9 / 9

O nie ! Nie mam gdzie zaparkować ! Oburzył się "rodowity" warszawiak wracający na święta z Wielkiej Brytanii. Hipokryzja. Oczywiście: "rodowici" warszawiacy nigdy nie wyjeżdżają z Warszawy, całe życie w jednym mieście. Nigdy, przenigdy nie parkują w innych miastach, nawet znajomych nigdzie indziej nie mają, bo przecież wstyd. Niedługo przemieszczając się do innego miasta będę musiała pisać wnioski o pozwolenie i jechać wyłącznie pociągiem i autobusem. Cebula nad cebulą, nie potrzebujemy imigrantów, sami się wyniszczymy. A tak przy okazji: gdyby zabrać wam studentów i innych "dojezdnych" to by większość barów idt upadło. Turystyka, studenci to biznes.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 November 2015 2015 20:19

Odpowiedz
Paszeko
0 / 6

Zamiast rozpętać burzę, wystarczy się zastanowić nad tą kartką za wycieraczką. Są sytuacje gdy miejsca parkingowe są płatne, to znaczy ktoś kupując mieszkanie musiał kupić również miejsce parkingowe inaczej nie może parkować przy domu gdzie mieszka. To absurd ale tak jest i ludzie się na to godzą. Nie chodzi mi oczywiście o miejsce w garażu pod budynkiem ale o miejsce PRZED budynkiem przy wewnętrznej osiedlowej ulicy. Wierzcie mi, są takie dziwolągi. Osiedle nieogrodzone, stoją znaki D-40 i D46 a pod spodem tabliczka teren prywatny. Podjechałem w takie miejsce i chciałem zaparkować. Gdzie tam, zaraz wyleciał cieć i z mordą do mnie jakbym mu ojca harmonią zabił żebym wypi********lał bo to teren prywatny. Zadzwoniłem do gościa do którego przyjechałem czy chce żebym do niego przyszedł to niech opanuje tego idiotę w mundurku pseudo ochroniarza. Jak nie, to niech sobie sam zrobi to co miałem mu zrobić ja. Gość mnie przepraszał za zachowanie ciecia i przybiegł na miejsce. Cieć był nieprzejednany więc grzecznie podziękowałem i pojechałem w swoją stronę. Od tej pory pytam czy miejsce do parkowania jest czy nie ma. Nie chodzi mi o to czy miejsca są PŁATNE bo to nie problem, tylko o to, czy jest na posterunku idiota broniący parkingu jak lwica młodych, czy normalna ulica "dla każdego". Była też inna sytuacja. Wjazd i zaparkowanie samochodu w pewnym miejscu (również nieogrodzonym) skutkował zakładaniem blokady na koło i kartką "Zdjęcie blokady tel. XXXXXXXXX koszt 200zł" Policja wzywana do takiej jawnej grandy nie przyjeżdżała bo to teren prywatny, radź sobie sam. Wracając do demota, to zapewne jakiś szeryf dla którego brakło miejsca albo ten nieszczęsny idiota co to musiał wykupić miejsce przed domem. Ani jednego ani drugiego mi nie żal.

Odpowiedz
moherowy_beret
+1 / 5

@Paszeko: nie wiem, czy zrozumiałeś słówko PRYWATNY. Tak, wyobraź sobie, że zdarzają się takie - jak to piszesz - dziwolągi, którzy kupują ziemię, na której mieszkają. Stąd płot, ochrona i miejsce tylko dla swoich. Jeśli masz własny dom (na przykład jednorodzinny, oczywiście ogrodzony), to też pozwalasz wszystkim chętnym wjeżdżać na swoje podwórko i parkować gdzie popadnie? Przypuszczam, że nie. Więc dlaczego dziwi Cię, że podobne zasady obowiązują na osiedlach wielorodzinnych? Podwójna moralność, hipokryzja czy nieznajomość prawa własności i zasad współżycia?

Paszeko
-1 / 3

Zdecyduj się, ogrodzony czy nie. Obok mnie jest spore osiedle domów wielorodzinnych. Są tablice "Teren prywatny" i nikt tam nie spina dupy, że ktoś przyjedzie w odwiedziny czy wykonać usługę. Skoro jednak lokatorzy sami nie chcą NIKOGO widzieć u siebie to ich sprawa. Opisany przeze mnie gość musiał przyjść do MOJEGO domu w momencie dla mnie dogodnym i zapłacić za mój stracony czas dojazdu do jego posesji.Ogradzajcie się, stawiajcie mury, najmujcie straż z psami i bronią. Jednak to nie powstrzyma prawdziwych złodziei nastawionych na robotę w konkretnym mieszkaniu. Mieszkajcie w więzieniu.

moherowy_beret
-1 / 1

Teraz Ty się zdecyduj, czy mówisz o miejscu do parkowania czy o ochronie przed złodziejami. A czy teren jest ogrodzony czy nie ogrodzony, to nie zmienia jego sytuacji pod względem prawnym. Jeśli teren jest prywatny, to znaczy że możesz na niego wejść jedynie za zezwoleniem właściciela - tak przynajmniej jest w cywilizowanych krajach

Paszeko
0 / 0

Jeżeli JEST tablica z napisem TEREN PRYWATNY WSTĘP TYLKO DLA .............. to jasnym jest, że wejść ktoś inny tam nie powinien. Natomiast sama tablica z napisem TEREN PRYWATNY nie zabrania wejścia na ten teren. Jeżeli nie ma żadnej tablicy a brama czy drzwi są zamknięte to jasnym jest, że w nieswoje się nie należy pchać. I tyle w temacie. Gdybym się uparł to w opisanej przeze mnie sytuacji cieć dymiący do mnie żebym wyp.........lał może sobie sam loda zrobić. A gdyby mnie tknął to już by miał sprawę karną o naruszenie. Powtarzam, tam nie było mowy o tym, że nie ma wstępu dla kogoś spoza kasty mieszkańców. Jedynie znaki informujące o strefie zamieszkania, drodze wewnętrznej i terenie prywatnym. Występuje w takim wypadku domniemana zgoda na poruszanie się w takim terenie prywatnym obcych ludzi. Ale co ja miałem dyskutować z debilem z czerwoną zapienioną mordą? Po interwencji mojego klienta ta kreatura nie pojawiła się już na tym osiedlu. Mnie to było zgoła obojętne ale przez takie zachowanie można odnieść wrażenie, że właściciele też tacy są. Spotkałem się również z osiedlem a właściwie 2 domami ogrodzonymi z reflektorami w każdym rogu ogrodzenia (brakowało tylko wieżyczek z wartownikami i drutu kolczastego pod napięciem) W bramce siedział cieć i zażądał informacji do kogo i po co. Do kogo to mu powiedziałem a po co to nie jego sprawa. Zadzwonił do tej osoby i sprawdzał czy faktycznie oczekują takiego a takiego. Po czym zażądał okazania dowodu osobistego. Odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę bo to było dla mnie zbyt wiele, nie przyszedłem na widzenie do więzienia. Poinformowałem znajomego, żeby umawiał się ze mną na mieście albo u mnie w domu bo do Alcatraz przychodził nie będę. Jeśli ludzie chcą mieszkać w więzieniach, ich sprawa. Konkludując, teren prywatny otwarty bez informacji o zakazach jest terenem ogólnodostępnym. Jest wyłączony z wejścia osób postronnych jedynie przy wyraźnie określonych restrykcjach dotyczących KTO może wejść lub przy zamkniętych bramach, drzwiach itp. Bez takiej informacji wejścia czy wjazdu nie może mi zabronić jakiś niedorozwój w granatowym ferszalunku udającym mundur.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 November 2015 2015 20:28

kenzol
+1 / 3

Też miałem podobną sytuację we Wrocławiu. Chamstwo wkracza na nowy poziom, a wyścig szczurów trwa.

Odpowiedz
antyplatformers
+2 / 4

Niestety to nie rodowici Warszawiacy, tylko WSZA-wiacy.... czyli zakompleksione cwaniaki pochodzący z prowincji, ledwo co zamieszkali w Warszawie a uważają, że panują zasady jak u nich na prowincjonalnym podwórku.
Rodowitych Warszawiaków jest niewielu i mają całkiem spory dystans do innych.
PS. Niewarszawiak ;)

Odpowiedz
kenzol
+3 / 5

Dlatego jestem za wprowadzeniem neutralnych tablic rejestracyjnych. Tak zrobili na przykład Włosi, u których jeszcze niedawno można było poznać z jakiego miasta czy rejonu Włoch pochodzi kierowca (a tak naprawdę gdzie pojazd został zarejestrowany). Teraz mają neutralne numery i nie poznasz skąd pochodzi kierowca. To jest dobre rozwiązanie, nie tylko ze względu na to chamstwo, które zostało zaprezentowane w tym democie ale też ze względu ochronę danych osobowych. We Francji, w pociągach TGV, przez pewien czas, umieszczano nad głową pasażera informację dokąd jedzie, w celu sprawniejszej kontroli biletów przez kontrolera w pociągu. Jednak ze względu na to, iż ludzie czuli się z tym niekomfortowo i zahaczało to o ochronę danych osobowych, z rozwiązania tego zrezygnowano. A wracając do tego demota: czy debil, który przyczepił komuś tę karteczkę, zdaje sobie sprawę z tego, że można być mieszkańcem (czyt. zameldowanym) jednego miasta, a samochód, poprzez leasing, może zostać zarejestrowany w innym mieście?

Odpowiedz
4mach
+2 / 2

polactwo wprowadziło sobie na własny użytek kryterium: gdzie płacisz podatki tam możesz parkować...wieje prostactwem, myśleniem na skróty na styl głupków

Odpowiedz
~leeggiia
-1 / 1

@babariba149 - tylko że tych twoich "warszawioków " to jest 30% a reszta to słoiki czyli tych których nazywasz bucami. Zalewacie piękną Warszawę rozprzestrzeniacie się jak ptasia grypa. Won do siebie zbierać "ziemnioki"

Odpowiedz
Paszeko
-2 / 2

@babariba149 Chcesz odwetu? Spróbuj wystawić dziób poza Warszawę.

babariba149
0 / 0

Paszeko...nie rozumiem,,,,chyba dlatego że jestem stąd gdzie wieśniaki jeżdzą ....jestem z Bieszczad śmieciu

kuba007x
+1 / 3

Dlatego zawsze twierdziłem i twierdzić będę, że Warszawa to największa wieś w Polsce.

Odpowiedz
Andriej69
-2 / 2

Widzę ze we wsi Warszawa wszyscy zdrowi... Nie ma już czegos takiego jak rodowici Warszawiacy - wyginęli w powstaniu. Obecni "warszawiacy" to potomkowie brudnych kołchoźników sprowadzonych przez komunistów do odbudowanego miasta

Odpowiedz
~khjgfdjgdk
0 / 0

A to akcyzy nie trzeba zapłacić, jak się ma zarejestrowane auto poza warszawą? Super. Kupię sobie 5L silnik.

Odpowiedz
L lilu84
+1 / 3

Jadę kiedyś autobusem. Jedzie też młoda matka z dzieckiem w wózku, dziewczyna przed 30. Dziecko wyrzuca różne rzeczy z wózka, jak to dzieci w pewnym wieku. A ona na to mówi do tego dziecka: "Nie śmieć. Nie wolno śmiecić. Tylko przyjezdni śmiecą". No sorry, wypraszam sobie!!!!!! Jak tak można dziecku mówić! Trzeba być ograniczoną, tępą babą.

Odpowiedz
P pedro65
0 / 2

Rodowici Warszawiacy w większości zginęli w powstaniu. Znam kilku z tych, których rodzice ocaleli, ale oni niespecjalnie się wywyższają. W przeciwieństwie do "warszawiaków" z pipidówy, którzy zdążyli zadłużyć się we frankach i teraz mają segment wart połowę kredytu oraz tabliczkę WI na aucie.

Odpowiedz
Antycyponek
0 / 0

MarcinQ84 na prowincji, to ciebie stary w dupala jedzie.

E elzazula
0 / 2

Miejsca parkingowe są właśnie dla przyjezdnych, bo mieszkając w mieście nikomu nie potrzebny samochód, tylko tym nieszczęśliwcom, którzy muszą dojechać do pracy.

Odpowiedz
pakim
+2 / 2

@elzazula Do dojazdów do pracy w centrum zwykle wystarczy komunikacja miejska (latem rower). We Wrocławiu już od dawna unikam jazdy po mieście samochodem. Za dużo problemów z parkowaniem by dojechać odległość kilku przystanków, a w tramwaju mogę np. coś poczytać. A najszybszy jest rower, bo nie stoi w korkach (niestety nie na każdą pogodę) i do tego można zażyć trochę ruchu. Samochód przydaje się właściwie tylko przy wyjeździe do rodziny w innej miejscowości. Aż dziwne, że niektórzy jeżdżą nim nawet na codzienne zakupy spożywcze.

~Ryjeqq
+1 / 1

Może to same słoiki robią takie karteczki?

Odpowiedz
kenzol
-1 / 3

Nie podsumowujcie wszystkich mieszkańców Warszawy. Warszawa to stolica naszego kraju i bardzo piękne miasto. Nie toczcie wojny polsko-polskiej. To jest jeden przypadek perfidnego debila, jakich jest pełno wszędzie, w całym kraju.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 November 2015 2015 22:29

Odpowiedz
~abcdf
+2 / 2

No nieźle. Od teraz pochodzenie zależy tylko i wyłącznie od miejsca zarejestrowania samochodu.

Odpowiedz
~gregory86
-1 / 3

wszędzie tak jest z miejscem parkingowym, nie tylko w Warszawie :) jak nie zarysuja auta to wetyl uszkodza, lub po prostu tak zablokuja zeby nie szło sie dostac do auta, buractwo jest wszędzie:) miałem kiedys taka sytuację losowa ze musiałem małe dziecko przewieść do szpitala ( mam auto oznaczone ze jestem ratownikiem i zeby nie zastawiac dostępu w miarę możliwości) no ale... ktos mnie tak zablokokował ze niestety... dziecko moze poczekac na Rke:) najważniejsze ze H*ja nauczylismy porządku zapewne pomyślał geniusz który sobie przygną miejsce które ja jemu zabrałem :)

Odpowiedz
~słoik_SJ
-2 / 2

SJ - Jaworzno, zapraszamy Warszawiaków do nas na do pracy, trzeba w naszych Elektrowniach napalić

Odpowiedz
~mazurskisłoikgdański
0 / 4

Spokojnie zobaczymy jak jaśnie wielmożni państwo z Warszawy będą parkowali w innych miejscach Polski w wakacje.

Odpowiedz
M marcusiii
-2 / 2

warszawianin ciebie to k...a nawet w słowniku nie ma ,stoliciwcy za....i gdzie się nie pojawicie na drodze to, z drogi śledzie bo "pan" jedzie

Odpowiedz
grzesiek1981
-1 / 1

@Fragglesik Masz coś do Pruszkowa??

~324234234
0 / 0

Ludzie, przede wszystkim wszyscy jesteśmy Polakami, więc czy w Warszawie czy na Pomorzu lub Podkarpaciu mamy te same prawa i każdy jest u siebie, więc po co ten jad.

Odpowiedz
grzesiek1981
+1 / 1

Myśle, ze autorowi o co innego chodziło. Na osiedlach są wyznaczone miejsca - opłacone przez mieszkańców i niestety często jest, ze właśnie na wyznaczonym miejscu za któe płaci się kase stoi jakiś burak...

Ja mam sposób na takich którzy zajmują moje miejsce:
a) tradycyjnie karny k...
b) stawiam tak samochód aby tamten nie mógł wyjechać i zostawiam mu karteczkę za szybą: "Miejsce jest prywatne i każdy kto tu parkuje poza mną ma naliczanane opłaty parkingowe w wysokości 10 zł za godzinę. Samochód ten stoi tu przynajmniej od godz.(wpisac godzinę). Policz sobie ile juz kosztował Cię postój na tym miejscu. Jak będziesz chciał wyjechać to zadzwoń pod nr... no i przygotuj pieniądzę bo inacej Cię nie wypuszcze i dodtakowo wezwę straż miejską "

I uwierzcie mi, że to działą - oczywisce są denerwujący się buce i wzywający straż miejską/policję i gdy tamci przyjeżdzają to ten delikwent dostaje mandat 200zł :) Bo ja przedstawiam akt własności tego miejsca :D
Mało tego jeśli jakiś cwaniak chce abym mu wystawił paragon lub fakturę to wystawiam bo dodatkową ma też DG gdzie specjalnie wpisałem usługi parkingowe jako jeden z profili działalności ;)

Odpowiedz
~Blade
0 / 0

idąc tym tropem to won z Zakopanego :D

Odpowiedz
~endriu1122
0 / 0

w dupach się widzę poprzewracało, Bydgoszcz, Kraków czy Warszawa to ta sama Polska...

Odpowiedz
~Gregory1
+1 / 1

Widzę, że bardzo rozumiecie ten post naprawdę nawet mi nie żal jakie głupoty piszecie> Jestem rodowitym warszawiekiem i w tym democie chodzi o to, że ajczęsciej słoiki stawiają na 3 miejscach parkingowych i o to z tym chodzi

Odpowiedz
~kalafior_zawzięty
+1 / 1

dobre:)) jak nie szanują prywtnych posesji to należy ich karcić!!! to i tak delikatny sposób:)

Odpowiedz
~Jareczke
+1 / 1

bardziej chodzi o to ze stawiają samochody na osiedlach pod blokami na których nie mieszkają zamiast na parkingach...

Odpowiedz
~justnoone
0 / 0

stawiają dla przyjemności czy do kogoś przyjechali? Może Twoim gościom ktoś kiedyś potnie opony?

~POZDROzKATO
-1 / 1

Pierwsza myśl Ślązaka z gwardii
"Cebulaki są z WarszAWKI..." ;)

Odpowiedz
~krakuska84
0 / 0

Do wszystkich "warszawiaków" Pan idzie na "pole" zobaczyć jak chłop pracuje. A cham idzie na "dwór" zobaczyć jak się szlachta bawi

Odpowiedz
Salamandross
0 / 0

Byłem w Warszawie już kilka razy i mogę potwierdzić że niektórzy nie mają za grosz szacunku do przyjezdnych.... Jakby stolica była tylko dla nich.

Odpowiedz
~1OBERSCHLESIEN
0 / 0

Ślonzok, warszawiok i Kaszub złowili złotą rybkę. Jak to na złotą rybkę przystało ,obiecała że spełni po jednym życzeniu dla każdego. Pierwszy odezwał się Kaszub -złota rybko prosze cie o to żeby nasza kaszubska mowa i tradycja były znane na całym świecie! rybka na to -ok. PYK! i kaszubów znają nawet w Pitcairn. xD Drugi odezwał się warszawiak (o ile to dziwne że typ z centrali nie webał się na pierwszego xD) (teraz będę pisauł jak warszawiak) -Otóż złota rybko, chcę żebyś odgrodziła Warszawęę od reszty tego słoikowego świata takim wielkim, szerokim na 50 metrów i wysokim na jakieś 237 metrów ( bo tyle ma PKiN) MUREM. ryba na to -Nie lubię Cie cwelu ,ale jak tak chcesz to ok. PYK! i wawa ogrodzona murem.
Teraz przyszła kolej na Ślonzoka ten godo do ryby. -Złoto rybko, powiedz mi jaki je ten mur?
-Ale to nie jest życzenie?
-No raczej że ni.
-aha to fajnie. xD no to tyn mur je dupny w ciule żoden się bez niego nie przeciśnie nic nie wlyźie jak i nic nie wylyźie ,taki einfach dobry mur.
-To bardzo dobrze. W takim razie życza se ,żebyś to wszysko w za tym murem zalała wodą!
-PLUM!

Odpowiedz
~dawkosok
0 / 0

SJ... to obcy, ale jakby postawić SO.... to już byłby swój.. przecież sosnowiec to najbardziej wysunięta na południe dzielnica Warszawy :))

Odpowiedz
~CTXXXX
0 / 0

No to cwaniaczki z warszawki chyba będą musieli nad morze i w góry zacząć jeździć pociągiem lub PKS-em :D:D:D:D a tak przy okazji chciałbym poinformować kierowców o rejestracji zaczynającej się na W, że po lewej stronie kierownicy macie taką wajchę do sygnalizowania skrętu w lewo lub prawo! :P

Odpowiedz
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

Wiozłem kiedyś znajomych Francuzów przez południową Polskę. Po drodze narzekałem na kierowców na stołecznych tablicach, jakie chamy i świry. Nagle wyprzedził nas jakiś totalny kamikadze. Blachy miał... paryskie :D

Odpowiedz
O8s3rv3r
0 / 0

Tak w praktyce, wyglądają nauki gnoma z Żoliborza, a słoiki parkują tam gdzie stało ZOMO.

Odpowiedz
~irys2222
0 / 0

haha co teraz zrobić z leasingami?? :D
a do tego połowa warszawy to słoiki :D wystarczy wyjść na miasto w świata..brak żywej duszy :D

Odpowiedz
~słój
0 / 0

Cztery rzeczy:
1. Takie kartki nie pojawiają się w całej Warszawie i dowolnych miejscach parkingowych, tylko najczęściej na osiedlach, gdzie na wąskich uliczkach nie ma już gdzie auta postawić. Możecie nie wierzyć, ale jak wracam z pracy i wjeżdżam w osiedle, to bywa, że krążę 40 minut aby znaleźć miejsce do zaparkowania auta. Mój rekord to godzina krążenia. W końcu postawiłem auto jakieś 800-900 metrów od domu. Nie dziwię się, że wieloletni mieszkańcy wkurzają się, gdy dzień w dzień ktoś przyjezdny zajmuje miejsca parkingowe.
2.Jestem przyjezdnym mieszkańcem Warszawy i mieszkam w stolicy od prawie 5 lat, a więc jestem "słoikiem"
3. ...ale uczciwym "słoikiem". W nowym dowodzie nie mam już wpisanego meldunku. Rozliczam PIT w Warszawie i mam auto na warszawskich numerach rejestracyjnych. WY, czyli Wola.
4. Wynajmuję mieszkanie i nie miałem żadnego problemu z zarejestrowaniem auta w miejscu zamieszkania. To bzdura, że trzeba rejestrować w miejscu zameldowania. W wydziale komunikacji wystarczy powiedzieć, że się rejestruje na miejsce zamieszkania i rezydowania. Dostaje się o jeden świstek więcej: oświadczenie o miejscu rezydowania / zamieszkania. Wypełnia się to w 2 minuty.
... Skończyłem. Możecie rzucać kamieniami.

Odpowiedz