Ten komiks to oczywiście z przymrużeniem oka, ale w tym miejscu jako dygresję chciałam pochwalić wszystkich facetów, którzy harują równie mocno przed świętami, ale przy tym zachowują spokój którym zarażają kobiety. POTRZEBUJEMY WAS!! :)
To uczucie gdy moja matka ma coś nie tak z ręką więc jako studencina już od dobrego miesiąca w domu głównie gotuję i robię zakupy ja :) BTW: Uwielbiam jak faceci robią wymówki że nie umieją gotować, nie umieć spełnić instrukcji z przepisu to inwalidyzm :)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 December 2015 2015 10:30
Haha, a wiecie, że prawda jest taka, że nie wszystko musi być dopięte "na ostatni guzik" z okazji świąt? U mnie w domu rodzina doszła do takich wniosków jakieś 7 lat temu i zamiast być padniętym całym tym ogarnianiem jest luz. Co prawda jest lepiej posprzątane niż na co dzień, ale np. okna nie świecą się psu jajca, w sumie po co mają świecić, jak i tak "większość czasu" jest ciemno w zimę? Jest w tym obrazku dużo więcej prawdy niż Wam się wydaje, zamiast dać na luz, ogarnąć tylko "z grubsza", nie robić żarcia, które później i tak nikt nie zje przez najbliższe 5 dni, lepiej odpocząć a i człowiek jest w lepszym nastroju i święta spokojniejsze.
U nas tak samo ;) Ja na święta zawsze robię jedną sałatkę, murzynka, sernik i barszczyk. No chyba, że mąż ma jakieś specjalne zamówienie ;) Sprzątam normalnie jak zazwyczaj bez przesadzania. I wszyscy są zadowoleni razem ze mną. Moja mama na święta dostaje kuchennego pierd#lca tzn. przez kilka dni przed wigilią nie wychodzi z kuchni przed 3:00 w nocy. Goni ojca do sprzątania. Kończy się to tym, że w wigilię tata nerwowy a mama tak zmęczona gotowaniem, że zasypia przy stole. Masa jedzenia też się marnuje. Ja kiedyś też tak robiłam ale od kilku lat wolę wrzucić na luz.
@Mirrage26 Ja niestety sobie nie wyobrażam wigilii bez tradycyjnych potraw. Dlatego u mnie w rodzinie jest podział i wszystko jest. Sam barszczyk? Trochę smutno. Pomagam babci, mamie, zrobię coś sama. Rybami zajmuje się zawsze tata, sprzątanie też coś każdy ,,dorzuca od siebie''. Ciastka osobiście mogą dla mnie nie istnieć, to tak bardziej dla gości na drugi dzień świat, podobnie z sałatkami. Można nie zwariować i mieć co trzeba zachowując tradycję (bo ja tak to postrzegam, aczkolwiek ludzie są różni :))
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 December 2015 2015 13:48
Umyj okna dla Jezusa/ dla Maryi wytrzep dywan/ kupuj wszystko, bo promocja/ księdzu płać, jeśli ci zbywa. Ot magia dzisiejszych Świąt... Głębszego sensu próżno szukać.
Lol, a ja jestem kobietą i nie rozumiem. Nie widzę potrzeby robić więcej od faceta, jeśli sam nie ogarnie swojej połowy, to ja nie ogarnę swojej i tyle. A że niby święta? Można zjeść 1 potrawę i posiedzieć sobie spokojnie i tyle. Po co się urabiać i być zmęczoną frustratką, nie ogarniam.
Nie widzisz potrzeby robienia wiencej od facetow ale np jezeli chodzi o codziennie zycie twoje zadanie jest np. ugotowac obiad a jego wieszac Pranie ty swoje zrobisz on nie I twoje zeczy gnija w koszu Mokre on sie naje a ty nie masz co ubrac w koncu musisz powiesic ze pranie a on najedzony sie smieje
Ten komiks to oczywiście z przymrużeniem oka, ale w tym miejscu jako dygresję chciałam pochwalić wszystkich facetów, którzy harują równie mocno przed świętami, ale przy tym zachowują spokój którym zarażają kobiety. POTRZEBUJEMY WAS!! :)
OdpowiedzPo co ci oni ?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 December 2015 2015 9:51
A kto dywan wytrzepie?
To uczucie gdy moja matka ma coś nie tak z ręką więc jako studencina już od dobrego miesiąca w domu głównie gotuję i robię zakupy ja :) BTW: Uwielbiam jak faceci robią wymówki że nie umieją gotować, nie umieć spełnić instrukcji z przepisu to inwalidyzm :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 December 2015 2015 10:30
mareczek00713, to dlatego, że mężczyźni nie czytają instrukcji ;)
Uff.. już chciałem pisać "a ja pomagałem i ten demot to jest do d..." :P
w końcu jakaś zdrowa kobieta na tych demotach BRAWOO!! i zaznaczam KOBIETA, a nie feministyczna idiotka z mentalnoścoią gimbusko-licealistki-studentki
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 December 2015 2015 20:03
To jeszcze takie kobiety istnieją?? Przcież same feminiztyczke pindy
OdpowiedzHaha, a wiecie, że prawda jest taka, że nie wszystko musi być dopięte "na ostatni guzik" z okazji świąt? U mnie w domu rodzina doszła do takich wniosków jakieś 7 lat temu i zamiast być padniętym całym tym ogarnianiem jest luz. Co prawda jest lepiej posprzątane niż na co dzień, ale np. okna nie świecą się psu jajca, w sumie po co mają świecić, jak i tak "większość czasu" jest ciemno w zimę? Jest w tym obrazku dużo więcej prawdy niż Wam się wydaje, zamiast dać na luz, ogarnąć tylko "z grubsza", nie robić żarcia, które później i tak nikt nie zje przez najbliższe 5 dni, lepiej odpocząć a i człowiek jest w lepszym nastroju i święta spokojniejsze.
OdpowiedzU nas tak samo ;) Ja na święta zawsze robię jedną sałatkę, murzynka, sernik i barszczyk. No chyba, że mąż ma jakieś specjalne zamówienie ;) Sprzątam normalnie jak zazwyczaj bez przesadzania. I wszyscy są zadowoleni razem ze mną. Moja mama na święta dostaje kuchennego pierd#lca tzn. przez kilka dni przed wigilią nie wychodzi z kuchni przed 3:00 w nocy. Goni ojca do sprzątania. Kończy się to tym, że w wigilię tata nerwowy a mama tak zmęczona gotowaniem, że zasypia przy stole. Masa jedzenia też się marnuje. Ja kiedyś też tak robiłam ale od kilku lat wolę wrzucić na luz.
@Mirrage26 Ja niestety sobie nie wyobrażam wigilii bez tradycyjnych potraw. Dlatego u mnie w rodzinie jest podział i wszystko jest. Sam barszczyk? Trochę smutno. Pomagam babci, mamie, zrobię coś sama. Rybami zajmuje się zawsze tata, sprzątanie też coś każdy ,,dorzuca od siebie''. Ciastka osobiście mogą dla mnie nie istnieć, to tak bardziej dla gości na drugi dzień świat, podobnie z sałatkami. Można nie zwariować i mieć co trzeba zachowując tradycję (bo ja tak to postrzegam, aczkolwiek ludzie są różni :))
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 December 2015 2015 13:48
Umyj okna dla Jezusa/ dla Maryi wytrzep dywan/ kupuj wszystko, bo promocja/ księdzu płać, jeśli ci zbywa. Ot magia dzisiejszych Świąt... Głębszego sensu próżno szukać.
OdpowiedzLol, a ja jestem kobietą i nie rozumiem. Nie widzę potrzeby robić więcej od faceta, jeśli sam nie ogarnie swojej połowy, to ja nie ogarnę swojej i tyle. A że niby święta? Można zjeść 1 potrawę i posiedzieć sobie spokojnie i tyle. Po co się urabiać i być zmęczoną frustratką, nie ogarniam.
OdpowiedzNie widzisz potrzeby robienia wiencej od facetow ale np jezeli chodzi o codziennie zycie twoje zadanie jest np. ugotowac obiad a jego wieszac Pranie ty swoje zrobisz on nie I twoje zeczy gnija w koszu Mokre on sie naje a ty nie masz co ubrac w koncu musisz powiesic ze pranie a on najedzony sie smieje
Chyba nie te święta;)
Odpowiedz"Znajdę śmieszny obrazek w internecie i wrzucę bylejaki podpis" - sposób na główną.
Odpowiedz