Przestań bezmyślnie powielać bzdurne stereotypy. Obadaj temat "zębatka dowijania" w drugim najpopularniejszym grajle czasów PRL-u, czyli MK232P. Ona była robiona z jakiegoś półelastycznego tworzywa, które z czasem twardniało i robiło się kruche. Efekt? Nawet jeśli znajdziesz fabrycznie nowy egzemplarz, to ten element się w nim rozpadnie po minucie pracy i magnetofon przestanie zwijać taśmę. Dzisiejsi spece od postarzania produktów byliby zachwyceni. Inne słabe punkty PRL-owskiej elektroniki: przełączniki, potencjometry, gniazda (wykonane z niskiej jakości materiałów i korodujące), niskiej jakości środki smarne w mechaznizmach (wysychające, gęstniejące), marne kondensatory. Efekt jest taki, że PRL-owski sprzęt, nawet pretendujący do top hi-fi, wymaga obecnie poważnych przeglądów, inaczej trzeszczy albo w ogóle milknie. Niestety, polski sprzęt grający z czasów PRL-u mógł z sukcesami powalczyć z ówczesnym "zachodnim" pod względem brzmienia i parametrów technicznych, ale już nie pod względem ergonomii, trwałości czy jakości wykonania.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 13 January 2016 2016 13:23
@daclaw : Ten patent z półelastyczną zębatką dowijania pochodzi z Grundigów min. MCF 600 czy CF 5500. Polskie szuflady min. MDS 418 442 nie miały takiego problemu.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 13 January 2016 2016 19:55
Zestaw kelnera z Sowy (i przyjaciół) wersja 1.0
Odpowiedzmiałem!
OdpowiedzI pewno jeszcze działa, w odróżnieniu od dzisiejszej jednorazowej tandety.
OdpowiedzPrzestań bezmyślnie powielać bzdurne stereotypy. Obadaj temat "zębatka dowijania" w drugim najpopularniejszym grajle czasów PRL-u, czyli MK232P. Ona była robiona z jakiegoś półelastycznego tworzywa, które z czasem twardniało i robiło się kruche. Efekt? Nawet jeśli znajdziesz fabrycznie nowy egzemplarz, to ten element się w nim rozpadnie po minucie pracy i magnetofon przestanie zwijać taśmę. Dzisiejsi spece od postarzania produktów byliby zachwyceni. Inne słabe punkty PRL-owskiej elektroniki: przełączniki, potencjometry, gniazda (wykonane z niskiej jakości materiałów i korodujące), niskiej jakości środki smarne w mechaznizmach (wysychające, gęstniejące), marne kondensatory. Efekt jest taki, że PRL-owski sprzęt, nawet pretendujący do top hi-fi, wymaga obecnie poważnych przeglądów, inaczej trzeszczy albo w ogóle milknie. Niestety, polski sprzęt grający z czasów PRL-u mógł z sukcesami powalczyć z ówczesnym "zachodnim" pod względem brzmienia i parametrów technicznych, ale już nie pod względem ergonomii, trwałości czy jakości wykonania.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 13 January 2016 2016 13:23
@daclaw : Ten patent z półelastyczną zębatką dowijania pochodzi z Grundigów min. MCF 600 czy CF 5500. Polskie szuflady min. MDS 418 442 nie miały takiego problemu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 January 2016 2016 19:55
Babcia dalej ma to radio, nawet działa ;)
OdpowiedzChyba w twojej wiosce. Bo chyba nie sądzisz, że to był pierwszy radiomagnetofon?
Odpowiedzmoja mama wynosila go na mrozie na balkon i wychodziły z niego karaluchy:D
OdpowiedzRaczej magnetofonu z mikrofonem:))) Mialam grundiga!
OdpowiedzTakim sprzętem to nagrywało się piosenki z radia. Ech co za piękne czasy...
Odpowiedzpierwsze były grundigi (na licencji)
OdpowiedzNadal mam i działa :)
OdpowiedzNa komunię dostałem takie, do tego dwie kasety Agfa, jaka to była jakość muzyki nagranej z radia :)
Odpowiedz