@maszrum101 Aaa, o to chodzi! No ja dzisiaj widziałem typa na dżogingu w szortach. Od lat też po Gdańsku chadza taki "komandos", zawsze w T-shircie, bez względu na porę roku i pogodę. Zjawisko dotyczy nie tylko kobiet.
Kiedyś wmawiano mi, że dla Kobiet wygląd nie ma większego znaczenia. Że najbardziej zwracają uwagę na osobowość i na to jakim człowiekiem jesteś.
Największa ściema dzieciństwa.
Ot i proste. Kobiety mają dzikiego fioła na punkcie wyglądu. Głównie własnego, bo są próżne. Na drugim miejscu jest u nich wygląd innej kobiety, bo mogą się z nią porównywać i z satysfakcją stwierdzić, że wyglądają lepiej.
Faceci są na końcu hierarchii bo kobiety traktują istnienie facetów jako przykrą konieczność. Facet ma zarabiać pieniądze i bronić rodzinę. W razie konieczności umrzeć w trakcie.
Poza tym kobiety to niepoprawne materialistki. Z całych sił starają się otaczać materialnymi dowodami osiągnięć i bogactwa. Najlepiej nosić je na sobie. Dążyć do wyimaginowanej perfekcji kosztem wygody, zdrowia i logiki.
Kochanie, to nie tak. Kobiety od małego są uczone, aby ładnie wyglądały, dużo się uśmeichały i kochały swoich wybranków, a potem dzieci bo mąż może si znudzić i odejść, a dzieci nigdy. Z drugiej strony, chłopcy są uczeni, że kiedyś znajdą dziewczynę którą pokochają i ona pokocha jego i założą razem rodzinę, ale na rodzinę trzeba pracować i męska strona życia chłopca bierze to na klatę i utrzymuje rodzinę. Kiedy mężczyzna dba o dobra majątkowe to kobieta dba o sfere uczuciową. Tak było, jest i będzie. A to że znajdzie się czasami jakiś chwast na drodze życia... cóż. Tylko idiota myśli, że całe życie jest piękne i lekkie :D
@NoToKlops - Ja jestem dziewczyną, ale częściowo "ogarniam", że zimą można ubierać się trochę lżej i nie zamarzać. Zawsze chodzę szybko i spacerek na przystanek sprawia, że kiedy wsiadam do autobusu, to często i tak czuję się ugotowana, mimo że zazwyczaj nie zakładam na siebie jakichś niesamowicie ciepłych rzeczy ;)
@NoToKlops @farbenja Dokładnie. Ja zakładam np. kozaki (dopiero, kiedy śnieg spadnie, albo jest już kilka stopni na minusie - w tym roku trampki zrzuciłam 30 grudnia), spodnie (rajstopy pod spodnie to zło), jakąś cienką bluzkę na długi rękaw (podkoszulek nie noszę), kurtkę zimową (taką za tyłek, a nie, że nerki widać), nauszniki i rękawiczki (marzną mi właśnie tylko uszy i dłonie). Nie noszę czapki (to jedyny "wyglądowy" powód,bo nie po to włosy układam, żeby uklapić je czapką) i szalika, bo nie lubię, a szalik = stryczek dla mnie - po prostu mnie dusi. Jednak nie widzę problemu, by zimą założyć spódniczkę z grubymi rajstopami. Można ubrać się ładnie i ciepło - każdy ma inny termostat, jak ja to mówię (osobiście kocham ciepełko, ale zmarzluchem nie jestem). Na obrazku ta w środku nie jest dla mnie dziwadłem. Dwie od lewej spoko, ale dwie od prawej to już przegięcie (tak jak nie rozumiem tych panienek, które chodzą przy -12 z gołymi kostkami... brrrr!)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 19 January 2016 2016 20:32
Faceci też tak robią, szczególnie jak mają tatuaż. - 10 a ten kurtka i krótkie spodnie, bo tatuaż nowy na łydce trzeba pokazać. Nigdy tego nie ogarniałam,
Wbrew pozorom teraz to zjawisko jest mniejsze niz np.10 lat temu, gdy byly modne krotkie kurteczki odkrywajace nerki i biale kozaczki. Mam wrazenie, ze wlasnie ten stereotyp zostaje (moze tymczasowo) obalony. Widze wiecej obaduchanych, cieplo i wygodnie ubranych dziewczyn, niz tych rozebranych.
O co chodzi?
Odpowiedz@maszrum101 Aaa, o to chodzi! No ja dzisiaj widziałem typa na dżogingu w szortach. Od lat też po Gdańsku chadza taki "komandos", zawsze w T-shircie, bez względu na porę roku i pogodę. Zjawisko dotyczy nie tylko kobiet.
Kiedyś wmawiano mi, że dla Kobiet wygląd nie ma większego znaczenia. Że najbardziej zwracają uwagę na osobowość i na to jakim człowiekiem jesteś.
OdpowiedzNajwiększa ściema dzieciństwa.
Ot i proste. Kobiety mają dzikiego fioła na punkcie wyglądu. Głównie własnego, bo są próżne. Na drugim miejscu jest u nich wygląd innej kobiety, bo mogą się z nią porównywać i z satysfakcją stwierdzić, że wyglądają lepiej.
Faceci są na końcu hierarchii bo kobiety traktują istnienie facetów jako przykrą konieczność. Facet ma zarabiać pieniądze i bronić rodzinę. W razie konieczności umrzeć w trakcie.
Poza tym kobiety to niepoprawne materialistki. Z całych sił starają się otaczać materialnymi dowodami osiągnięć i bogactwa. Najlepiej nosić je na sobie. Dążyć do wyimaginowanej perfekcji kosztem wygody, zdrowia i logiki.
Kochanie, to nie tak. Kobiety od małego są uczone, aby ładnie wyglądały, dużo się uśmeichały i kochały swoich wybranków, a potem dzieci bo mąż może si znudzić i odejść, a dzieci nigdy. Z drugiej strony, chłopcy są uczeni, że kiedyś znajdą dziewczynę którą pokochają i ona pokocha jego i założą razem rodzinę, ale na rodzinę trzeba pracować i męska strona życia chłopca bierze to na klatę i utrzymuje rodzinę. Kiedy mężczyzna dba o dobra majątkowe to kobieta dba o sfere uczuciową. Tak było, jest i będzie. A to że znajdzie się czasami jakiś chwast na drodze życia... cóż. Tylko idiota myśli, że całe życie jest piękne i lekkie :D
Kolejny skrzywdzony gimnazjalista przez Dżesikę z ll B.
Szczerze współczuję Ci doświadczeń, które doprowadziły Cie do takich wniosków.. Życzę więcej szcześcia w poznawaniu wartościowych kobiet ;)
Co dziwniejsze, jestem dziewczyną, a też nie ogarniam.
Odpowiedz@NoToKlops - Ja jestem dziewczyną, ale częściowo "ogarniam", że zimą można ubierać się trochę lżej i nie zamarzać. Zawsze chodzę szybko i spacerek na przystanek sprawia, że kiedy wsiadam do autobusu, to często i tak czuję się ugotowana, mimo że zazwyczaj nie zakładam na siebie jakichś niesamowicie ciepłych rzeczy ;)
@NoToKlops @farbenja Dokładnie. Ja zakładam np. kozaki (dopiero, kiedy śnieg spadnie, albo jest już kilka stopni na minusie - w tym roku trampki zrzuciłam 30 grudnia), spodnie (rajstopy pod spodnie to zło), jakąś cienką bluzkę na długi rękaw (podkoszulek nie noszę), kurtkę zimową (taką za tyłek, a nie, że nerki widać), nauszniki i rękawiczki (marzną mi właśnie tylko uszy i dłonie). Nie noszę czapki (to jedyny "wyglądowy" powód,bo nie po to włosy układam, żeby uklapić je czapką) i szalika, bo nie lubię, a szalik = stryczek dla mnie - po prostu mnie dusi. Jednak nie widzę problemu, by zimą założyć spódniczkę z grubymi rajstopami. Można ubrać się ładnie i ciepło - każdy ma inny termostat, jak ja to mówię (osobiście kocham ciepełko, ale zmarzluchem nie jestem). Na obrazku ta w środku nie jest dla mnie dziwadłem. Dwie od lewej spoko, ale dwie od prawej to już przegięcie (tak jak nie rozumiem tych panienek, które chodzą przy -12 z gołymi kostkami... brrrr!)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 January 2016 2016 20:32
Ja też nie, ale ja jestem leniwą kobietą, która bardziej ceni fakt, że jej nie zimno w dup* i że się nie wykopyrtnie na chodniku.
OdpowiedzFaceci też tak robią, szczególnie jak mają tatuaż. - 10 a ten kurtka i krótkie spodnie, bo tatuaż nowy na łydce trzeba pokazać. Nigdy tego nie ogarniałam,
OdpowiedzJa też nigdy nie ogarnę takich dziewczyn.
OdpowiedzWbrew pozorom teraz to zjawisko jest mniejsze niz np.10 lat temu, gdy byly modne krotkie kurteczki odkrywajace nerki i biale kozaczki. Mam wrazenie, ze wlasnie ten stereotyp zostaje (moze tymczasowo) obalony. Widze wiecej obaduchanych, cieplo i wygodnie ubranych dziewczyn, niz tych rozebranych.
Odpowiedz