Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
223 234
-

Zobacz także:


JanMariaWyborow
+3 / 7

Nie no, aż tak źle za PRLu nie było. Zawsze można było odłożyć, a po jakimś czasie kupić u cinkciarza dolara.

Odpowiedz
K katem
+1 / 3

@JanMariaWyborow A za dolara można było ?

JanMariaWyborow
+2 / 4

@katem Za jednego jeszcze nic, ale jak się miało dwa z hakiem, kasetę TDK, chromową. A jak się miało 10, to nawet klocki lego.

K katem
0 / 0

@JanMariaWyborow tzn. dolary to nie były wtedy pieniądze (bo za pieniądze nie można było przecież nic kupić).

agronomista
+4 / 4

Równie dobrze można było napchać portfel wycinkami z gazety.

Odpowiedz
KapitanKorsarzPirat
+1 / 3

Ale oczywiście znajdą się oszołomy, które uznają, ze był wtedy raj bo Polska była silna. Szkoda tyl;ko, że biedna jak mysz kościelna. To tak jakby powiedzieć że w roku 2050 ktoś by powiedział, ze za Tuska było super

Odpowiedz
D daclaw
+1 / 1

Jak ktoś był tak nieogarnięty, że po mięso zachodził do mięsnego, zamiast do kiosku Ruchu albo do Polmozbytu, to do kogo pretensje?

Odpowiedz
~3r455
0 / 0

@daclaw Jak Polska była jak kraj afryki....

~Pablitoo
0 / 0

Z tym pełnym portfelem to też przesada. Dziś może wydawać się tanio, bo wódka w Pewexie kosztowała dolara, jeansy 10 a duża czekolada 30 centów, ale siła nabywcza przeciętnej pensji była dużo niższa, niż obecnie - w różnych okresach jej wartość przeliczona po wolnorynkowym kursie (u cinkciarza, zwanego niekiedy koniem, kantory pojawiły się dopiero w '89 bo wcześniej handel dewizami był zabroniony, a w latach 50-tych samo posiadanie obcej waluty czy złota było ciężkim przestępstwem) oscylowała w okolicach 10-30 dolarów miesięcznie, co już daje pewną perspektywę. Oczywiście mało kto mógł sobie pozwolić na zakupy w tych sklepach, ale dajmy na to takie podstawowe dziś produkty jak pralka czy telewizor kosztowały równowartość kilku miesięcznych pensji. Nie mówiąc o samochodach - w przeliczeniu nowy maluch to tak jak dziś nowy golf czy octavia. Polonez jak audi A6. A na zakup czekało się kilka(naście) lat. Auto kupione w salonie można było sprzedać od ręki z kilkudziesięcioprocentowym zyskiem (!) na giełdzie. Tanie były gazety i bilety MPK.

Odpowiedz