Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
646 682
-

Zobacz także:


~tryyy
+2 / 16

takie info to masz od znajomych typu :karyna: cz y co? dziewczyna dziewica to żeden wstyd, chyba że dla patologii. Prawiczek to wstyd, wiem z doświadczenia.

~Takietamo
+13 / 13

Wstyd to mieć tyle siana w głowie co wy.

M mUTDbelieve
+1 / 1

wg zycia kobiety to ku*wy a faceci to pi*dy. Ta teoria potwierdza sie bardziej niz ta @gergtrg

~SQRT
+2 / 12

Według "większości Polaków" Polska to samowystarczalne imperium a prawda jest tak, że jak ruscy gaz zakręcą to będzie tu wiać jak na Uralu

Odpowiedz
S sweetpea0
+5 / 5

Ja mam prawie 29, od 10 lat nie mieszkam z rodzicami i tez wciaz jestem

N naitek
+51 / 55

Wstydem być dziewica ? Normalny facet uważa to za coś niezwykłego :)

Odpowiedz
midnight123
+5 / 7

@naitek Faceci lubią dziewice, bo lubią je "rozdziewiczać" . Lubią być pierwsi, nawet jeśli sami mają już spore doświadczenie. Gdyby Ci kobieta powiedziała, że chce być dziewicą jeszcze przez np. 5 lat, to byś szczęśliwy nie był

Antymonachomachia
+27 / 27

Jeśli nie ma możliwości to co mu poradzisz w tym kraju? Całą wypłatę ma dawać na przeżycie i na mieszkanie, w którym sam mieszka, żeby nie było wstydu w statystykach? ;P

Odpowiedz
~tex1234
+14 / 18

Czy dom jednorodzinny, oddzielony parter od pietra, z oddzielnymi wejściami to mieszkanie z rodzicami? Bo nie wiem , czy mam się wstydzić?

Odpowiedz
A annejm
+9 / 15

No jeśli twoja wyprowadzka polegała na przeniesieniu się z parteru na piętro w domu jednorodzinnym to chyba tak.

~RealRealist
+7 / 9

Pewnie że wstyd, co z tego że (jak przypuszczam) możesz mieć blisko na uczelnię/do pracy, całe piętro dla siebie, prywatność i swoją przestrzeń a rodzice nie wtrącają się w twoje życie. Powinieneś się wyprowadzić 100km dalej, o tak dla zasady, żeby zadowolić internetowych frustratów takich jak m.in. @annejm:D

~kapitalna
-2 / 4

tryyy Skąd info ma? Poczytaj sobie komentarze pod demotywatorami, przykładowo jeden z ostatnich Kobiety idą do łóżka z lowelasem.
Mężczyźni gardzą kobietami, które nie wpisują się w ich idylliczne schematy.
A przypominam(jestem katoliczką) to mężczyzna pierwszy wpadł w marazm i nie "obronił: swojej kobiety - Ewy przed szatanem w raju.

Odpowiedz
~olgierdBlogierd
+8 / 8

Wstyd, bo banki wolą żebyś został kredytowym niewolnikiem na 25 lat, zamiast mieszkał w domu/mieszkaniu rodziców. Wiąc wmawiają że to obciach :DD

Odpowiedz
~gregory86
+7 / 7

a co w tym złego ze ktos ma 30 lat i mieszka z rodzicem ? - to jego sprawa :)

Odpowiedz
Arkadiusz19872
+11 / 11

Jasne... nawet jeśli ma się możliwość mieszkania z rodzicami w dogodnych warunkach (duży dom), nawet jeśli dokłada się do rachunków, lub niektóre nawet płaci samodzielnie, nawet jeśli rodzice nie wtrącają się do naszych spraw i szanują prywatność, NATYCHMIAST trzeba się wyprowadzić. Najlepiej do wynajętego mieszkania w bloku w jakieś kiepskiej dzielnicy. Najlepiej, żeby właścicielem mieszkania był jakiś Janusz, który za takie dziadostwo dowala kosmiczny czynsz, ale "jak się co nie podoba, to ja siło nie trzymam, mnie po ręcach całujo, w kolejki się ustawiajo żeby tu mieszkać, a tu marudzi! Niech nie marudzi! Co że cieknie? Bo źle kran odkręca, tu trzeba deseczką podeprzeć, a ciepłe wode tylko do połowy odkręcać, no jak dziecku trza tłumaczyć, jak dziecku...". Wprost idealnie, żeby to był jedynie mały pokój w kilkupokojowym mieszkaniu. W sąsiednich pokojach mieszkają obcy i zupełnie przypadkowi ludzie. Te bitwy o brudny kibel, syf w kuchni, podkradanie żarcia z lodówki! Te imprezy co weekend, kiedy Ty (trzydziestolatek) chcesz po prostu odpocząć po robocie, a oni jeszcze studenci, więc party hard, jak policja nie puka to słaba impreza, dawajcie na balkon, kto dalej rzygnie! A wzorcowo będzie jak weźmiesz kredyt. Na 30 lat. To nic, że już teraz perspektywa rozwiązania umowy o pracę wydaje Ci się kiepską opcją. Nic nie zapewnia takich emocji jak groźba utraty pracy kiedy na karku ma się kredyt! A szef? Oj, szef o tym wie. Nadgodziny? Jasne szefie! Jeszcze bardziej odpowiedzialne zadania, ale brak podwyżki? Jasne szefie! Ja wiem, że na moje miejsce jest trzydziestu, co ja mówię! Czterdziestu! I to za połowę mojej stawki! A tak na poważnie - dajcie spokój z tym demonizowaniem mieszkania z rodzicami. Jeśli ktoś ma warunki, ma rodziców normalnych, a nie nadopiekuńczych/toksycznych/patologicznych, jeśli jest samodzielny (sam zarabia i reguluje opłaty/dokłada do nich) to jednak chyba lepiej, że woli żyć z ludźmi, których zna od dziecka, zamiast użerać się z właścicielami-Januszami, pieprzniętymi współlokatorami albo siedzieć w pustym mieszkaniu bez możliwości "otwarcia do kogoś gęby", kiedy w domu rodzinnym zawsze było z kim i o czym pogadać. Ewentualnie zakładać sobie na szyję pętlę kredytu i to w czasach, w których jutro naprawdę nie jest pewne. Dorosłość to także umiejętność wybrania najkorzystniejszej dla siebie opcji, a nie zachowywanie się jak dzieci w podstawówce - "Ej, Seba, trzeba się wyprowadzić i wziąć kredyt!" "Dlaczego?" "No... bo... bo wszyscy tak robią, no to trzeba!" "Dobra, to i ja też muszę jak wszyscy..." Każdy człowiek to indywidualna historia...

Odpowiedz
K komet4
+1 / 1

@Arkadiusz19872 Stwórz z tego nowy demot to na główną poleci ;p

~RealRealist
+1 / 1

@Arkadiusz19872 nareszcie jakiś głos rozsądku. A już powoli traciłam wiarę że ludzie potrafią jeszcze używać mózgu.

Arkadiusz19872
+2 / 2

@~RealRealist właśnie na tym polega problem, że wielu ludziom ciężko przychodzi korzystanie z rozsądku. Owszem, jeśli mamy do czynienia z trzydziestoletnim bykiem, który nie przepracował w życiu pół godziny, jego dzień składa się z wystawania pod klatką i picia piwa z ziomalami oraz wyciągania kasy od rodziców z którymi mieszka, a dla których nie jest nawet pomocą, bo do jakiejkolwiek roboty (nawet do prostych prac domowych) dwie lewe ręce, to jasne, zaszczyt to żaden. Jeśli mamy do czynienia z człowiekiem żyjącym na smyczy toksycznych/patologicznych rodziców, to z kolei nie wstyd, a problem natury psychologicznej, a wręcz psychiatrycznej (nerwice, depresja) - wyłamanie się z takiego układu to naprawdę nie jest bułka z masłem. Ale w pozostałych warunkach, gdzie każdy jest zadowolony, nie ma problemu z przestrzenią do życia czy kwestiami finansowymi? Kiedyś dom rodzinny był symbolem ostoi, miejsca, do którego zawsze i z każdego miejsca można wrócić, bo to było "gniazdo rodowe", baza. A dziś? Właśnie przez takie treści ludzie traktują je jako nie wiem... więzienie, które trzeba jak najszybciej opuścić? Bo przecież jak nie mieszkasz, z rodzicami to jesteś taki niezależny! Tak, bardzo. Na pewno bank będzie wyrozumiały, kiedy stracisz pracę i powie "Nie martw się stary, przecież wiemy, że nie masz pieniędzy, nie szukaj pierwszej lepszej, byle płatnej, zaczekamy..." A o Januszach-właścicielach to można książkę napisać. Znajomi mieli z nimi całkiem niezłe przejścia i zgodnie mówią, że to ruska ruletka. Piękna niezależność, kiedy pakuje się taki do mieszkania, kiedy stoisz pod prysznicem. Piękna niezależność, kiedy - uwaga - TY chcesz wymienić cieknący, pamiętający Gomułkę kran, a on wyskakuje z "Ale nic mi tu nie grzebać, nie cudować, całeśmy życie tak wode puszczali i dobrze było, a tu przyjechał wielgi pan i chce kranów ze złota, bo mu cieknie! Mówiłem, nie odkręcać aż tak! Kratków też nie odtykać, bo ciepło z mieszkania ucieka (!) Nie zaczadzieje, tyleśmy lat mieszkali i się nie potruli..."

~dfxcvz
0 / 0

Co do pierwszej części demota to: tok myślenia hamburgerów.

Odpowiedz
tytusz
0 / 0

Ten kraj, to Hiszpania, Włochy i jeszcze parę innych...

Odpowiedz
~agguchaaaa
+1 / 3

ja mam 21 lat i się tego nie wstydzę. Mam nadzieję, że mój chłopak to doceni a nie wyśmieje

Odpowiedz