Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1705 1825
-

Zobacz także:


atwatw
+10 / 10

@FakDak Nie myl świętowania z pamięcią o ludzkiej tragedii.

Kamelieon
+3 / 7

Troszkę refleksji i z żenującej porażki, masakry narodowej mamy pokaz niepokorności. Nikt nie chciał wpaść z jednej okupacji w drugą i ostatkiem sił rzucili wszystko na jedną kartę. Dlaczego wszyscy mają pretensje do Powstańców? Bo założyli, że Rosjanie zachowają się przyzwoicie i pomogą? Za tę naiwność się z nich teraz szydzi? Może to jednak wynika z niewiedzy szydzących - że Ruscy to zbrodniarze, którzy Warszawę sami by spalili po jej wyzwoleniu i na rękę im było stać za Wisłą zamiast pomóc? Czy kiedykolwiek, ktokolwiek z negatywnie nastawionych do Powstania Warszawskiego wspomni Armię Czerwoną, która w cieple płonącej Warszawy przeczekała sobie wszystko, a potem z UB i SB zagarnęła cały kraj dla swojej matuszki rosyji?

~CebuleJedne
0 / 8

1 Nie 2 Tak 3 Głupota 4 Tak
Ostatnie zdanie jest nieadekwatne do odpowiedzi.
Dziękuję. Dobranoc.

Odpowiedz
~Spades
+33 / 37

Przestań sama zakłamywać fakty. To weterani powstania stwierdzili, że było błędem.Jedyne co mogą im powiedzieć, to przytaknąć. Tak, znam historię. Nie, nie ginęli świadomie. Powiedziano im, że przy pomocy Rosjan (o której dowództwo wiedziało, ze nie nadejdzie) odbiją śliczna Warszawę, a nie,że zginą powodując rozwalenie całego miasta. Czwarte to bujda. Nikt nie poświęca się dla samej idei państwa. Poświęca się dla swoich bliskich, którzy w nim mieszkają. Poza tym gardzę ludźmi, którzy w czasach pokoju warunkują patriotyzm śmiercią. Wojny nie ma. Nie będziesz miała okazji ginąc za kraj, więc to tylko puste słowa. Ja dla kraju żyję. Mój patriotyzm przejawia się w tym, że się uczę, będę tutaj pracować, płącić podatki, wychowywać dzieci i glosować w wyborach. A nie machać flagą siedząc za granicą i wypisując podanie o przyznanie obywatelstwa innego kraju "gdzie są fajne podatki".

Odpowiedz
Davax
+3 / 9

Spytałbym się aż i tylko czy sam nie żałuje tej masakry Warszawiaków którą na nich sprowadzili.

Odpowiedz
B Bartek298
-1 / 11

Polska historia po 1795 roku, to jedno pasmo manipulacji Londyńsko - Pruskiej. Powstania, które tak intensywnie są nam wbijane do głów były inspirowane przez agentów Pruskich, a finansowane przez Londyn. Powstanie listopadowe, styczniowe i w końcu warszawskie miało na celu likwidację esencji narodu. Zlikwidowanie inteligencji i w szczególności młodzieży miało pozwolić na zjednoczenie Niemiec pod egidą pruską. Jest to jedyny sukces powstań w Polsce. Ponieważ jednak Polska to historia ponad 1 tysiąca lat, nie jest tak łatwo po prostu się Polaków pozbyć. Dzisiaj mamy do czynienia z kolejnymi prowokacjami mającymi na celu likwidację kolejnej fali w miarę ogarniętej młodzieży. P. Balcerowicz (niech mu wreszcie ziemia ciężką będzie) pojechał judzić Ukraińców na Polaków. Przypominam że w Ukraińskie społeczeństwo poszło miliony sztuk broni. W Polsce wg. statystyk 1 na 100 ma broń palną. A prawda jest taka że 1 na 10 000 ma kilka sztuk broni. Nie wspominając już o wymianie Wiktora Buta, na arogancką ukraińską lotniczkę morderczynię. Jest źle i będzie gorzej.

Odpowiedz
~The__Atheist
+5 / 5

@Bartek298 Polska i Ukraina startowały z podobnego poziomu. Gdzie jest teraz lepiej? Gdzie lepiej było 10 czy 15 lat temu?

tytusz
+9 / 9

@Bartek298 O tak, np. Powstania Wielkopolskie czy Śląskie to jedna wieka pruska manipulacja ;) Dziedzic Pruski manipulował. Pruski, Pruski, bo on się nazywa Pruski, Wawrzyniec Pruski, polski dziedzic!

agronomista
+6 / 8

Nie on jest winny tego, że powstanie wybuchło. Chwała żołnierzom i bohaterom. Hańba decydentom.

Odpowiedz
Arbor
+6 / 10

1. Większość uczestników powstania stwierdza, że decyzja o wznieceniu powstania była błędem. Tak- rozmawiałem z dziadkiem mojego przyjaciela i powiedziałem mu w twarz, iż uważam, że powstanie było błędem. Na dodatek się ze mną zgodził. 2. Żeby NIE KRYTYKOWAĆ Powstania Warszawskiego, trzeba nie znać wystarczająco historii. Ktoś, kto wystarczająco ją zna, wie, że było to co najmniej naiwne i nieodpowiedzialne 3. Ci ludzie ginęli, ponieważ takie dostali rozkazy i mieli poczucie obowiązku wobec swojej ojczyzny. Należy im się dozgonny szacunek i podziw młodszych pokoleń, co jednak nie zmienia faktu, że powstanie było błędem. 4. Uważam, że tak, aczkolwiek siedząc sobie wygodnie przed komputerem każdy może tak powiedzieć. Człowiek poznaje naprawdę swoje granice i siebie samego dopiero wtedy, kiedy zostaje zmuszony do podejmowania takich decyzji. Tym bardziej powinno się oddawać hołd ludziom, którzy byli gotowi świadomie oddać życie za swój kraj. //// Kto nie zna historii, ten skazany jest na jej powtarzanie. W związku z tym nie możemy przyjmować błędów bezrefleksyjnie, a wyciągać z nich wnioski na przyszłość. W skrócie- Chwała bohaterom, hańba prowokatorom.

Odpowiedz
~Bruk
+2 / 4

@Arbor Możesz uważać Powstanie za błąd, rozumiem cię, ale jednak nie zgodzę się, że było nieodpowiedzialne. Naiwne pewnie trochę, ale dochodziło to tego szereg nacisków szerokiej maści. Nieodpowiedzialne jednak wg mnie nie było, bo dowódcy powstania doskonale sobie zdawali sprawy ze wszystkich konsekwencji (przeczytaj zeznanie gen. Okulickiego dla NKWD, dwie pierwsze strony podaje argumenty za i przeciw). Myślę, że oni przeczuwali, że PW będzie ostatnią bitwą wolnej Polski, a że byli żołnierzami, woleli zagrać "va banque" niż się poddać. Na koniec bardzo ważna rzecz. Jak myślisz, czy gdyby powstanie nie wybuchło, to dzisiaj nie przeklinaliśmy dowódców PW za to, że nie wykorzystaliby szansy? Nie przeklinalibyśmy ich za to, że MOŻE byśmy to wygrali i MOŻE ostatnie lata komunizmu nigdy by nie nastąpiły? Ja jestem pewny, że tak by było. A skoro dziś wiemy, że komunizm nadszedłby tak czy siak, Warszawa zostałaby zniszczona tak czy siak, część (może mniejsza) ludzi zginęłaby podczas wysiedlania i oblężenia miasta tak czy siak, to nie lepiej zapisać się w historii jako naród który NIGDY podczas tych 6 lat się nie poddał?

Arbor
+2 / 4

@Bruk , jak możesz nie zgodzić się z tym, że powstanie było nieodpowiedzialne? Anihilacja stolicy wraz z dziesiątkami narodowych zabytków, masowe czystki cywili, głód, rozpacz, doprowadzanie ludności do granic fizycznej i psychicznej wytrzymałości, całkowita porażka. Nie udało sie niczego ugrać. Jedyne, co zostało po powstaniu, to zrujnowana stolica, stosy zwłok, totalna destrukcja struktur, oraz pokaz niemieckiej brutalnej siły. /// Myślę, że gdyby powstanie nie wybuchło, to ludzie w ogóle by nie byli świadomi, że jakieś powstanie miało być. Mówię tu o zwykłej ludności polskiej. W decyzjach strategicznych nie ma czegoś takiego, jak "może". Nie może być mowy o graniu va banque, ponieważ decyzje te miały nierozerwalny związek z ludnością cywilną, a decyzja, która w sposób oczywisty i wielce prawdopodobny narażała ludność cywilną na niemal całkowitą czystkę była bezsprzecznie błędna. Każdy rozkaz niesie za sobą odpowiedzialność za konsekwencje i decydenci PW powinni za to zostać rozstrzelani. Nie można mówić tutaj o szansie, ponieważ żadnej szansy na wygraną nie było. Nikt nie ma prawa wydawać rozkazów, które narażają na śmierć tysiące cywili. Szansa na wygraną była absolutnie niewspółmierna do ryzyka. Nikt, kto poszedł walczyć nie zasługuje na potępienie. Żołnierz ma obowiązek wykonać rozkaz. Jednak na dowództwie ciąży hańba, głupota, odpowiedzialność za śmierć tysięcy ludzi, destrukcja bezcennych skarbów narodowych... Za wygraną otrzymuje się zasługi, za przegraną natomiast współmierne do przegranej pokłosie. Przy takich rozmiarach porażki, nie mam wątpliwości, że kara śmierci jest słuszna.

~Bruk
0 / 2

@Arbor Skutki wynikłe w razie przegranej BYŁY BRANE POD UWAGĘ. Dowódcy wahali się czy rozpoczynać powstanie i przyjęli na siebie skutki jego niepowodzenia. Dlatego nie można mówić o nieodpowiedzialności, chyba że inaczej definiujesz to słowo. Pomijasz też fakt, że podczas KAŻDEJ ciężkiej bitwy w mieście cierpi ludność cywilna i jakoś za samo to nie rozstrzeliwuje się żołnierzy. Co więcej ta sama ludność bardzo garneła się do powstania. Jednym z powodów za wznieceniem walk, była obawa wybuchu nieskoordynowanego i chaotycznego "powstania" cywilnego. Jednym z głównych celów od samego początku okupacji było ogólnonarodowe powstanie. Wiedzieli o tym wszyscy, nawet szarzy cywile. Pomysł bitwy w Warszawie, nawet gdyby się nie odbyła, dziś wyszłaby jako inicjatywa która nie miała miejsce przez tchórzostwo dowódców. A to "może" nie odniosłem do decyzji o wybuchu powstania tylko do dzisiejszego gdybania ludzi w odrębnej rzeczywistości. Twierdzisz też, że na wygraną nie było szans. Nieprawda, wg historyków silne naciski zachodnich mocarstw mogły by zmusić ZSRR do interwencji i wygranej powstania. A że ich nie było do wina Roosvelta. Nie możesz obarczać winą ludzi, że nie znają przyszłości. Masz też dziwny sposób oceniania wartości. Potwierdzasz, że liczy się tylko wynik bitwy, wygrana - bohaterowie, przegrani - zdrajcy, koszty się nie liczą. W takim wypadku nie ma co dalej dyskutować, bo dale to będzie tylko kłótnia.

~Janosik
+4 / 10

1. Tak. Zginęło 200 tyś mieszkańców a stolice zrównano z ziemią... Powstanie było na rękę wszystkim tylko nie Polakom... Czym innym jest bohaterstwo walczących a czym innym głupota dowodzących... Może odwróćmy pytanie, a ty podszedłbyś do takiego dziadka, który stracił rodzinę w trakcie powstania?!
2. Popatrz na odp. zawartą w pkt 1,
3. Ginęli licząc na zwycięstwo.... a tak naprawdę ponieśliśmy totalną klęskę, poptrz m. in. na odp z pkt 1.
4. Tak.

Odpowiedz
~ML
+2 / 4

Ciekawe czy płaczącym teraz nad tym demotem przeszkadza klaskanie i gwizdanie w czasie minuty ciszy 1 sierpnia na powązkach w zależności od tego czy to Macierewicz się spóźnia czy polityk PO składa kwiaty.

Odpowiedz
~adfgt
+5 / 11

Gdybym go spotkał to bym podszedł i przeprosił za to, że on walczył o naszą ojczyznę, a my pozwoliliśmy ją o tak sprzedać Związkowi Socjalistycznych Republik Europejskich oraz za niemoc gdy widzi się jak PO oraz Nowoczesna liżą dupę Niemcom...

Odpowiedz
~The__Atheist
-3 / 3

Jak niegdyś plemiona się zjednoczyły teraz w Europie muszą się zjednoczyć państwa. Ale mądrze, nie pod dyktat urzędników Brukseli. Inaczej za 30-50 lat Chiny, Indie, USA, Kanada, Rosja i Japonia nas połkną jak przystawkę.

~adfgt
-2 / 4

@The__Atheist Zgodzę się co do zjednoczenia jednak ta jedność powinna istnieć z poszanowaniem jednostki. Nawet 2 wrogie nacje potrafią się zjednoczyć dla wspólnego dobra lecz obie będą działać według własnych zasad. Tak samo UE nie powinna postępować głupio i pochopnie, a później zmuszać innych by robili co im każą. Jednak najważniejsze to to by państwo pozostało państwem, a niestety PO i Nowoczesna pokazują, że chcą zniszczyć naszą Polskę tworząc z niej kolonię Niemiec. Jak dla mnie wybór PiS był ostatnią deską ratunkową i o ile nie popieram niektórych ich decyzji o tyle wiem, że za ich panowania Polska pozostanie Polską. Mam nadzieję, że w następnych wyborach wygra znów partia prawicowa i by do tego czasu PO i Petru poszły w zapomnienie.

~PolakMały
+5 / 5

Tym co walczyli w Warszawie należą się medale ale tym co wydali rozkaz tej walki należy się sąd.

Odpowiedz
tytusz
+4 / 4

ad 1. Czy litość wobec starca, którego winą nie jest to, że głupi, bezmyślni dowódcy posłali go z kolegami i koleżankami na pewną śmierć i zagładę miasta i cywilów, powinna powstrzymać mnie od powiedzenia prawdy? Czy delikatność wobec starszego pana powinna wymazać tę oczywista prawdę, że Powstanie było potwornym błędem? ad 2. Tak. ad 3. Nie. Ów pan był podówczas dzieckiem, które nie powinno mordować ludzi, które nie powinno oglądać bestialstw podczas powstania, nie powinno trac8ić zmysłów ze strachu i bólu. Z pewnością te małe dzieci, które dziś byłyby starcami, bynajmniej nie były wtedy świadome konsekwencji swoich działań. ad 4. Wszelkie deklaracje są tu niewiele warte - tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Nie bardzo wiadomo, co niby miałbym docenić, i dlaczego miałbym milczeć o Powstaniu, względnie zacząć mówić, że wiem gorzej...

Odpowiedz
~Bruk
0 / 4

@tytusz Dowódcy nie byli bezmyślni i głupi. Oni doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji, dlatego Bór-Komorowski wahał się z decyzją ogłoszenia powstania. Byli żołnierzami i zdawali sobie sprawę, że powstanie będzie ostatnią bitwą wolnej Polski. Przez całe 6 lat walczyli i nigdy się nie poddali, to czemu wtedy miel?. Ale znali doskonale ryzyko, po prostu zagrali va banque. Wyżej już wspominałem, przeczytaj zeznanie gen. Okulickiego (Niedźwiadek) dla NKWD o przebiegu powstania. Tam na początku zdradza kulisy podjęcia decyzji oraz wszystkie za i przeciw, które wraz z innymi dowódcami rozpatrywali. Następnie spróbuj postawić się na ich miejscu i nawet jeżeli podjąłbyś inną decyzję, to określ czy nadal uważasz ich za bezmyślnych i głupich.

tytusz
+1 / 1

@Bruk Myślę, że zasłużyli na uczciwą ocenę na bazie konsekwencji ich działań.A taka ocena jest, moim zdaniem, miażdżąca. Nie pomogą tu przekonywania, że "Przez całe 6 lat walczyli i nigdy się nie poddali, to czemu wtedy miel?" bo w żaden sposób nie uzasadnia dążenia do zmasakrowania miasta, powstańców, ludności. Bór Borem, ale Monter był wyjątkowo zaangażowany w patriotyczne dążenie do zagłady Warszawy. Przy okazji - od rozpoczęcia wojny do wybuchu Powstania minęło nie 6, ale niespełna 5 lat.

~Bruk
-1 / 1

@tytusz Uczciwa ocena nie może opierać się tylko i wyłącznie na konsekwencji ich działań. Trzeba patrzeć na przyczyny, przebieg, czynniki zewnętrzne oraz cel. Powstanie to była ostatnia walka wolnej Polski i to ona była stawką - niepodległość. Bo gdyby hipotetycznie wygraliby, dziś nazywalibyśmy ich bohaterami i to nawet pomimo ogromnych strat, prawda? Nie zastanawiałeś się też nigdy o konsekwencjach NIE przystąpienia do walki? Część z tych konsekwencji się pokrywa np. miasto zostałoby zniszczone w czasie walk bo Niemcy planowali zrobić z miasta twierdzę. Prof. Kieżun (powstaniec) powiedział, że PW to była Grecka Tragedia. Każda decyzja do niej prowadziła.

tytusz
+1 / 1

@Bruk Warto patrzeć na przyczyny, przebieg, czynniki zewnętrzne. Ale traktując ówczesnych decydentów jako osoby dorosłe i poważne, należy przede wszystkim rozliczać z umiejętności oceny realności osiągnięcia celu (zupełnie zawiodła) oraz (tragiczne!) konsekwencje. Tak, zastanawiałem się nad konsekwencjami NIEprzystąpienia do walki. Nikt nie ma pewności, jakie by były. Ale wystarczy spojrzeć na inne stolice. Te, które nie popadły w szaleństwo powstania - choćby Pragę czy Paryż. Jak wyglądają, w porównaniu do Warszawy? Czy utraciły tysiące i tysiące najlepszych obywateli - żołnierzy i cywilów? Czy tym, którzy przeżyli, zafundowały wieloletnie koszmary i cierpienia związane ze stresem bojowym (o tym aspekcie wielu zapomina) ?

~Bruk
0 / 0

@tytusz Kłopot w tym, że nie wszystko da się przewidzieć i oszacować. Mając odpowiedni plan można ryzykować starcie nawet z silniejszym wrogiem, a nawet "pewne" bitwy mogą z powodu nieprzewidzianych czynników zostać przegrane. Wg mnie najważniejszym powodem upadku powstania było zatrzymanie się pochodu Armii Czerwonej. Oczywiście dziś możemy śmiało mówić, że to było oczywiste, ale wtedy już sytuacja nie była tak klarowna. Sojusz i poparcie Zachodnich mocarstw, żołnierze walczący zarówno na froncie zachodnim jak i wschodnim, premier Mikołajczyk w Moskwie itp. Z historycznego punktu widzenia można powstanie i decyzję o jego wznieceniu uważać za błąd, ale to nie upoważnia nas do moralnej oceny ich postawy, a tym bardziej do oskarżania i wyzywania od głupich czy bezmyślnych. Myślę też, że nie można porównywać Warszawy z innymi stolicami - za dużo różnic zwłaszcza w polityce okupacyjnej. A przykład z Paryżem jest chybiony bo tam powstanie wybuchło prawie w tym samym momencie (19.08.1944). Podsumowując: uważasz decyzje i samo powstanie za błąd? - Ok, sam się z tym zgodzę, ale nie możesz oceniać ich postawy bo to już historia na tyle odległa, a realia na tyle inne, że sprawiedliwa ocena jest niemożliwa do wyważenia.

tytusz
+1 / 1

@Bruk Pomimo semantycznych drobiazgów, mam wrażenie, że nasze opinie zaczynają się do siebie zbliżać. :) Ale najpierw różnice. Mając realistyczny plan, można walczyć z silniejszym wrogiem. Problem w tym, że przywódcy powstania takiego planu nie mieli. Jeszcze 21 lipca 1944 plan zakładał, że w Warszawie żadnych walk ulicznych nie będzie. 1 sierpnia, w dniu wybuchu powstania, naprędce sklecony "plan" zakładał walki w Warszawie przez raptem 3-4 dni. Jak daleko był ten "plan" od rzeczywistości, jak głupi był w swoich założeniach, jak daleki od realiów - przekonać miały się tysiące skazanych na śmierć przez decyzje przywódców Powstania powstańców i cywili. To oni zapłacili najwyższą cenę za zbrodnicze zaniechania skutecznego planowania popełnione przez przywódców Powstania. Dla każdego (a w szczególności dla Stalina) jasne było, że Powstanie, militarnie wymierzone w III Rzeszę, de facto wymierzone jest w ZSRR. Nikt, ani wtedy, ani dziś tego nie kryje. Mieliśmy sami wyzwolić stolicę i przywitać krasnoarmiejców jako samorządni gospodarze. Nie trzeba być orłem intelektu, by wiedzieć, że Stalin nie poprze wymierzonego w swoje interesy Powstania. Że już wtedy było to jasne, pokazują dokumenty, na przykład ówczesna, negatywna opinia nt. wybuchu Powstania Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Cieszę się, że obaj uważamy decyzję o wybuchu Powstania za błąd, nie zgodzę się jednak, że dystans historyczny do wydarzeń utrudnia ich ocenę. Przeciwnie - ułatwia ją. A powyższy łzawy demot oparty o emocje, zamiast o fakty - potwierdza tylko tę moją opinię. Jeśli wyeliminujemy łzawość, a skupimy się na faktach, zaniechaniach i błędach - dużo łatwiej o rzetelną opinie o wydarzeniach sprzed blisko 72 lat..

Cascabel
0 / 4

1. Powstanie było błędem tylko dlatego, że skończyło się niepowodzeniem - patrzymy na nie przez pryzmat efektu, ale to nie odbiera chwały tym, którzy brali w nim udział. Możemy oceniać je jako błąd z upływem czasu, ale w tamtym momencie mogło być uważane za najlepsze wyjście z możliwych.
2. To, co potrzebuję - znam. 3. Nie, nie ginęli żebym ja nie musiała. Ginęli, by mogli sami nie zginąć, ginęli, by coś zrobić, ginęli, bo mieli nadzieje, z myślą o rodzinie, przyjaciołach, o domu, by pokolenie moich dziadków mogło dorosnąć,a także by to moich rodziców mogło się narodzić. 4. Nie. Byłabym w stanie poświęcić się dla mojej rodziny, moich przyjaciół, czy moich własnych idei, mogłabym się poświęcić, by pokazać, że nie mam zamiaru być owcą prowadzoną na rzeź,czy dla wolności. I tyle.

Odpowiedz
S konto usunięte
0 / 2

@Cascabel Wreszcie rozsądny komentarz... reszta komentujących chyba myśli że ruscy wrzucali komentarze na fb w stylu " Stalin kazał nam się zatrzymać przed Warszawą Yafud"

~Spades
+1 / 1

@Cascabel Powstanie nie mogło się udać i dowództwo AK o tym wiedziało. A ludize ginęli, bo jeden z drugim oficerowie oszukali ich.

~zasx
-1 / 3

@~The__Atheist Kamelieon ma rację. Co do miast przez Ciebie wymienionych, to wszystkie były uznawane przez Niemców za niemieckie, może poza Krakowem, w którym z kolei zrobili sobie stolicę GG, więc oczywiste jest, że swojego nie niszczyli, a potem już nie zdążyli. Warszawa była od samego początku przeznaczona do zniszczenia i zrównania z ziemią jako symbol. Większość Polaków wojnę przeżyło, bo miało szczęście, a Niemcy za mało czasu. Poczytaj trochę. Polacy byli przeznaczeni do eksterminacji, tylko Żydzi byli pierwsi w kolejce.

Odpowiedz
~byłastolyca
+2 / 2

Kraków miał być wysadzony podczas wycofywania się wojsk niemieckich, stoi nadal dlatego, że armia czerwona okrążyła miasto i zaatakowała szwabów z innej strony niż się spodziewali, wprowadzając panikę w ich szeregi. W niektórych budynkach, których elewacje nie były odnawiane dalej są ślady po kulach w zachodniej części miasta. Poczytaj trochę zanim zaczniesz snuć własne teorie.

~Tylko_pytam
+1 / 1

Od kiedy Olsztyn był uważany za niemiecki?

~zasx
-1 / 1

@byłastolyca Miał być wysadzony podczas wycofywania się, ale nie miał być zrównany z ziemią od samego początku, tak jak Warszawa. Gdyby Niemcy wygrali wojnę stałby dalej, a po Warszawie by kamień na kamieniu nie został. Czytałem wiele, Ty naucz się czytać ze zrozumieniem.
@Tylko_pytam Przez Niemców był i czasem mam wrażenie, że nadal jest.

Leliwa
+2 / 2

Myślę że temu człowiekowi nie trzeba tego mówić bo sam to wie. Jak przedsięwzięcie z góry skazane na klęskę ma nie być błędem? Czasem trzeba poczekać, zbierać siły z dala od wrogich spojrzeń. Bo do przeprowadzenia powstania nie wystarczą odwaga i patriotyzm. Potrzeba też rozumu by tych rządnych walki ludzi utrzymać w ryzach, aż do odpowiedniego momentu. Jak mawiał George Paton "Nie chodzi o to byś ty zginą za ojczyznę, ale o to by sprawić że tamten sku*wiel zginie za swoją". Można być patriotą i nie ginąć głupio za ojczyznę. Ot, choćby Słowacki, Mickiewicz, Sienkiewicz. Myślicie że gdyby zginęli w którymś z powstań to by się lepiej Polsce przysłużyli? To teraz zastanówcie się ile takich jak oni zapewne zginęło.

Odpowiedz
~zeropożytku
+1 / 1

@Leliwa jak się kończy kiedy karabin do ręki bierze ktoś kto nie umie z niego strzelać pokazał K. K. Baczyński. Myślę, że lepiej by się Polsce przysłużył jakby się zajął tym na czym się znał, czyli pisaniem wierszy, bo w powstaniu posłużył jedynie za mięso armatnie.

~anty_pol
-1 / 1

dla jakiej Polski? 90% w rękach prywatnych w tym 40% ma kapitał zagraniczny. W rękach państwa zostało za mało żeby o cokolwiek walczyć.

Odpowiedz
B Bolivar2010
0 / 2

Tak, powstanie było błędem. @FakDak już to wyjaśnił. Czy podszedłbym do tego człowieka i to powiedział? Nie. Tak samo jak nie zrobię innej osobie przykrości i nie powiem, że jest głupkiem bo zainwestował w Amber Gold, nie nazwę w sposób wulgarny kogoś kto głosował za (wpisz dowolną nielubianą partię). Nie powiem czegoś takiego temu człowiekowi ponieważ on wierzył w pewne ideały i został oszukany. Poświęcił wiele. Mam nadzieję, że ja nie będę musiał tego nigdy robić.

Odpowiedz
pandoro
+1 / 1

Powstańcy Warszawy świadomie zginęli w tym samobójczym powstaniu abym ja nie musiał zginąć? Co za brednie... :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 April 2016 2016 19:04

Odpowiedz
maggdalena18
-1 / 1

Łatwo nam teraz oceniać. Sama zaś zastanawiam się, jak wy/my byśmy się zachowali na ich miejscu. Czy siedzielibyśmy cicho na dupach i dawali się tłamsić Niemcom, czy próbowalibyśmy zrobić COKOLWIEK, co mogłoby pomóc w odzyskaniu wolności? Łatwo mówić, kiedy nie jest się na ich miejscu i widzi konsekwencje ich czynów.Oni ich nie znali.

Odpowiedz
J konto usunięte
+1 / 1

1. Nie, nie podszedłbym, dość zaznał już bólu, by wypominać mu udział w tej tragicznej, sromotnej klęsce, która kosztowała nas tyle krwi i odbudowę stolicy. Poza tym, jeden z jego kolegów, kiedy próbowano przepchnąć tezę, o tym, że powstanie było zwycięstwem moralnym, odpowiedział "Jeszcze kilka takich zwycięstw, i kraju nie będzie", więc raczej nie muszę mu mówić tego, co sam doskonale raczej wie.
2. Tak, znam wystarczająco i zaznaczę, że z większej liczby perspektyw, niż polska.
3. Nie ginęli świadomie, a świadomie walczyli, czego naturalną konsekwencją jest śmierć, nie byli samobójcami, tylko liczyli na sukces, który nie był im dany, gdyby wiedzieli, jaki byłby finał ich zrywu, to nie byłoby powstania, mieli nadzieje, plany i przewidywania, które okazały się błędne. Inną sprawą jest, że walczyli by ich dzieci nie musiały walczyć, my już jesteśmy dla nich wnukami lub prawnukami, przez co będziemy mieli wątpliwą przyjemność stoczyć własne wojny.
4. Trudne pytanie i nie poznam na nie odpowiedzi, dopóki nie będę musiał wybierać. Przez co mam nadzieję, nigdy nie musieć wybierać.

Odpowiedz
Delta1985
+1 / 3

1.TAK
2.TAK wysatrczająco znam historie.
3.Wojna i tak by się skonczyła prędzej czy później a oni tylko dali kolejne mięso armatnie w postaci cywili pod przymusem.
4.Nie będe walczył za głupi kawałek ziemi a co dopiero za nią umierał.

Odpowiedz
Q Quant
+4 / 4

Mój dziadek walczył w Powstaniu Warszawskim i do końca życia twierdził, że była to bezsensowna rzeź. Samego Bora-Komorowskiego dziadek uważał za idiotę z przerostem ambicji, co podobno wśród powstańców było dość rozpowszechnioną opinią (szczególnie po wojnie gdy były już znane kulisy wydania rozkazu o rozpoczęciu powstania). Co ciekawe pogląd ten jest zbieżny z opinią ówczesnego premiera rządu emigracyjnego w Londynie Stanisława Mikołajczyka. Autor demota nie odróżnia gotowości do poświęceń dla Ojczyzny od trzeźwej oceny historii. Fakt, że Powstanie uważa się za pozbawioną sensu demonstrację polityczną o tragicznych skutkach, nie oznacza, że się zaprzecza bohaterstwu powstańców czy ich poświęceniu. Nikt nie potępia powstańców, a wprost przeciwnie - wynosi się ich na piedestał i słusznie. Jednak szacunek dla ich poświęcenia nie oznacza, że nie można potępić durnia, który dla własnych ambicji posłał na pewną śmierć dziesiątki tysięcy ludzi. A tak właśnie należy oceniać Bora-Komorowskiego, który posiadał informacje wywiadu, że sytuacja uległa diametralnej zmianie, a Niemcy gromadzą wokół Warszawy znaczne siły. Jednak tak bardzo mu się śpieszyło do sławy, że to olał.

Odpowiedz
I immonikus
+1 / 1

1. Nie - bo nauczono mnie szacunku dla starszych niezależnie od tego co faktycznie myślę.
2. Tak - wystarczająco, a co najważniejsze, teraz znamy ją lepiej, znając cały kontekst i efekt jaki spowodowała.
3. Pierwsza część zdania ma się nijak do drugiej. Powiem więcej, gdyby oni świadomie nie zrobili tego co w danym momencie uważali za słuszne, być może wszystko potoczyło by się inaczej - może i nawet lepiej dla wszystkich zainteresowanych. Nie uważam także, żeby tamto powstanie miało jakikolwiek wpływ na obecną sytuację, co najwyżej pogorszyło sprawę.
4. Wiesz, danie się zabić nie jest jakimś sensownym poświęceniem. Jeden trup więcej. Ot nasza mentalność. Myślenie - poświęcił się dla sprawy. Ale nikt nie pomyśli ile mógłby zrobić gdyby żył.
Podsumowując: Doceniam odwagę, natomiast nie mogę docenić czegoś co było z góry skazane na porażkę. Celowe narażanie się na utratę życia nie jest bohaterstwem - jest głupotą. A jaki był efekt tej głupoty? Wyrżnięcie większości cywili i zrównanie miasta z ziemią. Jak się chce robić powstania to takie jak w Wielkopolsce - wygrane.

Odpowiedz
~Karawaniarz
0 / 0

Powiedziano już wszystko, nie ma sensu powtarzać oczywistości, tak na marginesie tylko: @Kamelieon - przypominam, że uczestnikami Targowicy byli praktycznie wszyscy biskupi polscy (więc i cały kler) a pewien prezes JK zachowuje się dzisiaj dokładnie tak, jak Bór - Komorowski wtedy. Ech ta prawicowa sofizmatyka ...

Odpowiedz
A Adam_1791
0 / 0

Rozróżnijmy perspektywy. Z perspektywy mojej, mieszkańca Warszawy żyjącego w XXI wieku, tak, było niepotrzebne. Z perspektywy chłopaka naładowanego testosteronem i żądzą krwi w roku 44 było potrzebne i sensowne. A dowódcy którzy to zarządzali popełnili jeden wielki błąd: liczyli, że ktoś im pomoże i powstanie będzie trwało kilka dni. Nie mieli podstaw, żeby wierzyć, że ruscy im pomogą, wiele razy pokazali, że ufać im nie można.

Odpowiedz
~Ewelina_Q
+1 / 1

Co za idiotyzm! Uczymy się historii po to, żeby wyciągać z niej wnioski i nie popełniać więcej tych samych błędów! Dlaczego nie nazwać błędem to, co nim było?! Autorze demota, zastanów się przez chwilę. Twoja teza jest zupełnie nietrafiona

Odpowiedz
C chwil
+1 / 1

1. Tak, ale nie jemu tylko przyszłym pokoleniom
2. Krytykowanie historii jest równie sensowne co kamienowanie chmur. Trzeba ją za to analizować by w przyszłości być mądrzejszym.
3. Za co ginęli należało by spytać każdego z osobna, było wiele powodów, większość szlachetnych, ale mało praktycznych dla polski.
4. To właśnie robię, pracując i płacąc podatki mimo, że z wykształcony inżynier na zachodzie jest traktowany i opłacany lepiej niż u nas.

Szanuję powstańców i partyzantów. Z perspektywy czasu widać wiele błędów które popełnili, lecz to zweryfikował dopiero czas. Za to, to pokolenie mogło by zrozumieć, że bycie patriotą nie ma w dzisiejszych czasach nic wspólnego z walka zbrojną.

Odpowiedz
~hcxvjkjgiz
+1 / 1

1. Tak, 2. Tak, 3. Przez nich zginęło niewinnych 200 tys. cywilów, miasto zniszczono i cała Polska je odbudowywała, nie mogąc samej w innych częściach pewnie stać na nogach, dzięki czemu komuniści łatwiej przejmowali władzę, 4. Dla kraju i obywateli się pracuje i dąży do ich dobra, a nie daje się bezsensownie zabić z braku innych pomysłów i pozwala na mordowanie innych.

Odpowiedz
~hades5555
+1 / 1

Podszedłbym za to i powiedział, że jest mi przykro, że jakiś kretyn zmarnował tyle istnień ludzkich rozpętując zupełnie nieprzygotowane powstanie. Powiedziałbym, że jestem dumny z niego jak z każdego żołnierza walczącego za Polskę.... nieważne w jakiej formacji. Powiedziałbym również, że jest smutne, że nim i jego kolegami ktoś dzisiaj sobie wyciera gębę próbując robić karierę polityczną...

Odpowiedz
~nocecałe
0 / 0

Poświęcić się dla Polski? i dla nędzy 23%VATu i innych danin które przekroczyły już dawno granice rozsądku, ten kraj sam na siebie naciąga czarne chmury więc niech sie opamięta albo zginie :) przyjdą inni zarządzą lepiej

Odpowiedz
~TP
+1 / 1

Autor demota, tzw. wielki patryjota (albo tylko stadko wyrobników wynajętych przez wielkich patryjotów) myśli, że szantażyk moralny jest celem uświęcającym środki. Domagają się uznania nie uznając racji innych. Admiratorzy Powstania najczęściej nie mają hamulców by znieważać czy w ogóle wymazywać z historii tych, którzy zwrócili Polsce Gdańsk, Szczecin, Wrocław, Pomorze, Śląsk, Mazury. A przecież można uznawać jednych i drugich, zarówno z błędami jak i dokonaniami lub przynajmniej motywami. Ale skoro wielcy patryjoci uniemożliwiają racjonalny dyskurs i każą wybierać, to wybieram. Tych drugich. Bo ich ofiara coś Polsce dała. A ofiara tych pierwszych, co najsmutniejsze, była wówczas i jest teraz tylko cynicznie wykorzystywana przez hipokrytów.

Odpowiedz
R ramil
+1 / 1

Gdyby to był jeden z dowódców powstania, którzy przyjechali elegancko do niemieckiego sztabu i po wszystkim odjechali limuzynami do obozu jenieckiego dla oficerów, zostawiając bajzel w Warszawie, to tak, odpowiedziałbym mu to dosadnie.

Mamy prawo do krytyki, by wyciągać wnioski z przeszłości. Zostawiając historię bez krytycznej oceny, powtarzamy wciąż te same błędy.

I tak, powstanie było niepotrzebne - nic nie przemawiało za wygraną, a było tylko na rękę Sowietom.

Odpowiedz
~Arhnetst
+1 / 1

Oczywiście, że Powstanie było niepotrzebne. Ja nie mam zamiaru do nikogo podchodzić, niech ten pan pójdzie na groby swoich przyjaciół zabitych wtedy i powie im, że zginęli po coś, że było warto wszcząć całe to nieprzemyślane, nieprzygotowane powstanie, w momencie wybuchu którego zaledwie co drugi jego uczestnik miał w ogóle broń i dowodzić którym nie pofatygował się z londyńskiego ciepełka żaden z mądrych generałków. Niech ten pan mi wytłumaczy, co osiągnięto tym rytualnym samobójstwem młodego pokolenia i zrujnowaniem stolicy, licząc jeszcze przy tym wszystkim na jakąś wydumaną pomoc Rosjan. Rosjan! Po Katyniu! Nawet gdyby Powstanie się udało, co dalej? Warszawka wolna, ale co z Poznaniem, Gdańskiem, Krakowem, Wrocławiem? Też rytualne samobójstwa na hurra? Mamy XXI wiek, a niektórzy - niestety - nadal prezentują XIX-wieczny model patriotyzmu, który nakazuje zginąć za ojczyznę, koniecznie z bronią w ręku, "Bogurodzicą" na ustach i w nierównej (a jakże) walce z Niemcem albo Rosjaninem, jak lekkoduch Baczyński, o którym sobie ludzie przypominają tylko w rocznicę Powstania, bo wsławił się tym, że pisał wiersze o umieraniu, a potem umarł. Całe szczęście, że w 1989 nikomu mądremu nie przyszło do łba coś takiego.

Odpowiedz
~asdsdf
+1 / 1

Ale Powstanie było błędem i to niezaprzeczalny fakt. Kaprys dowódców w Polsce. Bez powstania i tak by nastąpiło to co nastąpiło, a może nie zginęłoby tyle osób. To, że ktoś krytykuje Powstanie to nie znaczy, że nie szanuje takich ludzi i sam nie poszedłby walczyć za Polskę.

Odpowiedz
~złośliwość
0 / 2

Nie musiałbym mu nic mówić, po prostu pokazałbym mu rękoma, do czego doprowadził swoją głupotą

Odpowiedz
~Beznarodowiec
+1 / 1

Polacy MUSICIE być gotowi oddać życie za wasza ojczyznę! Musicie przelać krew za NASZE ideały a MY oczywiście będziemy pamiętać wasza ofiarę i wykorzystywać ja aby następne pokolenia znów były na to gotowe. Patriotyzm to najlepszy wymysł władzy, niewolnicy zwani obywatelami oddają życie za swoich PANÓW i są z tego dumni. A po wojnie znów wam ustalimy podatki narzucimy prawa i marsz do roboty!

Odpowiedz
~Janowiak
0 / 2

Przepraszam, ale najbardziej rozwaliło mnie stwierdzenie "Oni ginęli, żebyś ty nie musiał". Czyli gdyby nie było Powstania Warszawskiego, to byśmy dzisiaj ginęli i nadal byłaby wojna? Janów Lubelski z którego pochodzę został "wyzwolony" przez Armię Czerwoną 26 lipca 1944 r., a Rzeszów, w którym teraz mieszkam 2 sierpnia. I nie, nie było to konsekwencją wybuchu tego powstania. Ci, którzy je wywołali powinni byli odpowiadać jako zbrodniarze wojenni, a pan, który jest na zdjęciu, jak i wielu innych młodych ludzi, którzy tam zginęli razem setkami tysięcy cywili są po prostu ich ofiarami.

Odpowiedz
J jonaszewski
0 / 2

@Alka2 Tak, tak, tak! A to dlatego, że w mojej rodzinie byli i powstańcy kościuszkowscy, i legioniści Piłsudskiego, i AK-owcy, i uczestnicy powstania warszawskiego. I zgodnie przyznawali, że walka za ojczyznę była ich powinnością, ale ta walka nie ma w sobie nic szczytnego ani dobrego - bo wszyscy napatrzyli się na strach, śmierć i cierpienie. Tylko ktoś, kto nie widział flaków najlepszego przyjaciela rozwłóczonych pociskiem po ulicy, może twierdzić, że to nie był błąd i niepotrzebna masakra. Ba, nawet sami przywódcy powstania to przyznawali! Poczytaj wspomnienia Stanisława Likiernika. Zapytaj samych powstańców. Znakomita większość powie Ci to samo. Za wojną tęsknią i wojnę gloryfikują tylko współczesne chłystki wychowane w dobrobycie i na grach komputerowych.

Odpowiedz
~ChwałaBohaterom
-1 / 3

Jest tak : zwykli powstańcy zasługują na OGROMNY szacunek. To Dowódców, którzy chlali kilka km za Warszawą, a posłali swoich braci niższych rangą do prawdziwej walki, należy tępić bezprecedensowo, bo Dowództwo AK było antypolskim gangiem, który posłał tych biednych, polskich patriotów na pewną i bezsensowną śmierć...

Odpowiedz
Kirys
0 / 0

A ten szacunek powinno się krzewić kijem czy szablą?

Kirys
+1 / 1

Ale pierdoły. Zwykła projekcja jakichś wydumanych urojeń autora i szantaż emocjonalny, który logicznie myślących co najwyżej śmieszy. I tacy rozemocjonowani pseudoyntelygenci przeważają w tym zdurniałym narodzie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 April 2016 2016 4:25

Odpowiedz
~DOWÓDCYwinni
+1 / 1

To nikt nie ma pretensji to zwykłych uczestników tylko do osób, które powstanie zorganizowały, czyli do najwyższych dowódców!

Odpowiedz
~ja
0 / 0

Tak, tak, gówno prawda, że świadomie i nie w organizacji, co do której będę miał podejrzenia, że zorganizuje akcję podobną do Powstania Warszawskiego

Odpowiedz