@JanuszTorun TYlko czemu lekarz jak idziesz prywatnie to nagle ma czas, kieruje na badania itd a lekaż na NFZ to wpierw czekasz, potem ma pretensję, że w ogóle przyszliśmy a na końcu googla za lekiem dla ciebie? Znajoma tak miała :D wizyta w szpitalu. NFZ, zero badać, zero sugestii, bóle głowy od kilku tygodni i leki nie pomagają, lekarz za googlał za mocniejszym lekiem :D
@wicik --- Dlaczego mnie o to pytasz?? Jeżeli napisałem, że nawet ten sam lekarz inaczej zachowuje się w przychodni publicznej, niż w prywatnej, to wcale nie znaczy, że pochwalam, ani że usprawiedliwiam takie zachowanie.
Lekarz na etacie pracuje w systemie zbliżonym do niewolniczego, a w prywatnej przychodni sam sobie jest szefem. To też jest różnica. Oczywiście są też tacy, co tylko hajs się liczy, ale takich jest niewielu. Serio w innych dziedzinach można dorobić się łatwiej, szybciej i przyjemniej, tzn. nie płacąc za to np. życiem krótszym o 10 lat i najwyższym współczynnikiem samobójstw.
Jeżeli człowiek jest chamem przy wizycie publicznej, to na prywatnej też jest, tylko może to ukrywać. I odwrotnie, miły lekarz będzie taki w obu sytuacjach. Pragnę zauważyć, że w obydwu przypadkach lekarz dostaje wynagrodzenie za swoją pracę - inny jest tylko płatnik. Natomiast pacjenci są skrajnie różni - zwykle pacjent idący na wizytę prywatnie szanuje lekarza i dzięki współpracy z nim chce osiągnąć jak największe korzyści dla zdrowia. Oczywiście na wizycie publicznej też są tacy pacjenci, jednak jest o wiele większe prawdopodobieństwo spotkania pacjenta roszczeniowego, któremu "wszystko się należy", bo on płaci składkę - proszę się wtedy nie dziwić, że lekarz może mieć wtedy nieco gorsze nastawienie. A sam obrazek jak wiele innych w internecie ma na celu dyskredytowanie lekarzy jako grupy zawodowej na podstawie jakiegoś może pojedynczego przypadku typu: wszyscy lekarze są źli, bo któryś leczący ciotkę bratanka babci kiedyś był niemiły.
Czasem może to być nawet ten sam lekarz.
Odpowiedz@JanuszTorun Prawda, a sekret jak wiadomo polega tylko na tym że widzi raz na miesiąc większą kwotę na swym koncie.
@JanuszTorun TYlko czemu lekarz jak idziesz prywatnie to nagle ma czas, kieruje na badania itd a lekaż na NFZ to wpierw czekasz, potem ma pretensję, że w ogóle przyszliśmy a na końcu googla za lekiem dla ciebie? Znajoma tak miała :D wizyta w szpitalu. NFZ, zero badać, zero sugestii, bóle głowy od kilku tygodni i leki nie pomagają, lekarz za googlał za mocniejszym lekiem :D
@wicik --- Dlaczego mnie o to pytasz?? Jeżeli napisałem, że nawet ten sam lekarz inaczej zachowuje się w przychodni publicznej, niż w prywatnej, to wcale nie znaczy, że pochwalam, ani że usprawiedliwiam takie zachowanie.
@JanuszTorun To chyba urok kliknięcia "ODP" :D (dopisuje komu odp)
Lekarz na etacie pracuje w systemie zbliżonym do niewolniczego, a w prywatnej przychodni sam sobie jest szefem. To też jest różnica. Oczywiście są też tacy, co tylko hajs się liczy, ale takich jest niewielu. Serio w innych dziedzinach można dorobić się łatwiej, szybciej i przyjemniej, tzn. nie płacąc za to np. życiem krótszym o 10 lat i najwyższym współczynnikiem samobójstw.
OdpowiedzJeżeli człowiek jest chamem przy wizycie publicznej, to na prywatnej też jest, tylko może to ukrywać. I odwrotnie, miły lekarz będzie taki w obu sytuacjach. Pragnę zauważyć, że w obydwu przypadkach lekarz dostaje wynagrodzenie za swoją pracę - inny jest tylko płatnik. Natomiast pacjenci są skrajnie różni - zwykle pacjent idący na wizytę prywatnie szanuje lekarza i dzięki współpracy z nim chce osiągnąć jak największe korzyści dla zdrowia. Oczywiście na wizycie publicznej też są tacy pacjenci, jednak jest o wiele większe prawdopodobieństwo spotkania pacjenta roszczeniowego, któremu "wszystko się należy", bo on płaci składkę - proszę się wtedy nie dziwić, że lekarz może mieć wtedy nieco gorsze nastawienie. A sam obrazek jak wiele innych w internecie ma na celu dyskredytowanie lekarzy jako grupy zawodowej na podstawie jakiegoś może pojedynczego przypadku typu: wszyscy lekarze są źli, bo któryś leczący ciotkę bratanka babci kiedyś był niemiły.
OdpowiedzTak było. Pozdrawiam mając doświadczenie z gabinetu stomatologicznego.
Odpowiedzsiła co zmienia kaktusa na języku w kwiatka na języku? nie znam takiej
Odpowiedz