Gdybym jako dziecko wpadł na podobny pomysł, to źle by to się dla mnie skończyło...Oj, źle i bardzo dobrze. Nie mówią tu wcale o biciu bo tego nie uświadczyłem i sam się teraz dziwię czemu, ponieważ byłe diabłem w skórze dziecka :):):). Ale miałbym przerąbane ogólnie...By mi dzieciak takie coś odwalił i obecnie z rozpaczą zostałby uziemiony na 2 tyg. bez netu i komórki z książką "historia filozofii" Tatarkiewicza. No i nie byłoby, że boli.
A propos dostawania kasy od rodziców, dużo dzieciaków którzy dostają spore kieszonkowe i drogie rzeczy (np. na urodziny) nie szanują swoich rodziców, przez co zdarzają się takie sytuacje, że dziecko daje focha, bo nie dostało kasy za coś tak banalnego jak skoszenie trawy. Ja na przykład często muszę pomagać rodzicom w ogrodzie i w domu oraz nie dostaję żadnego kieszonkowego, a bardzo ich szanuję, ponieważ wiem, iż trzeba często ciężko pracować, aby mieć pieniądze i na wszystko starczyło, i nie występowały problemy finansowe, i by móc pojechać na wakacje całą rodziną(w moim przypadku, to część rodziny, bo babcia raczej zostaje w domu, bo ktoś musi w końcu pilnować kota).
Nieprawda. Spora część rodziców wychowuje dziecko w taki sposób. Nawet jeżeli mają pieniądze na kolejną zachciankę dzieciaka, to mówią, że jak sobie uzbiera, to kupi. A pieniążki zbiera właśnie za tego typu pracę. Moim zdaniem to naprawdę bardzo kształcące! Zwłaszcza że widziałam szczęście mojej siostrzenicy która po długim zbieraniu kupiła sobie za własne pieniądze wymarzonego Furby'ego, teraz to chyba jej ulubiona zabawka
Gdybym jako dziecko wpadł na podobny pomysł, to źle by to się dla mnie skończyło...Oj, źle i bardzo dobrze. Nie mówią tu wcale o biciu bo tego nie uświadczyłem i sam się teraz dziwię czemu, ponieważ byłe diabłem w skórze dziecka :):):). Ale miałbym przerąbane ogólnie...By mi dzieciak takie coś odwalił i obecnie z rozpaczą zostałby uziemiony na 2 tyg. bez netu i komórki z książką "historia filozofii" Tatarkiewicza. No i nie byłoby, że boli.
OdpowiedzA propos dostawania kasy od rodziców, dużo dzieciaków którzy dostają spore kieszonkowe i drogie rzeczy (np. na urodziny) nie szanują swoich rodziców, przez co zdarzają się takie sytuacje, że dziecko daje focha, bo nie dostało kasy za coś tak banalnego jak skoszenie trawy. Ja na przykład często muszę pomagać rodzicom w ogrodzie i w domu oraz nie dostaję żadnego kieszonkowego, a bardzo ich szanuję, ponieważ wiem, iż trzeba często ciężko pracować, aby mieć pieniądze i na wszystko starczyło, i nie występowały problemy finansowe, i by móc pojechać na wakacje całą rodziną(w moim przypadku, to część rodziny, bo babcia raczej zostaje w domu, bo ktoś musi w końcu pilnować kota).
OdpowiedzJeśli płaci się synowi za drobne prace, np. koszenie trawy, to syn wyrasta na takiego, jak na obrazku.
Odpowiedzlepiej bym tego nie ujela lol
Nieprawda. Spora część rodziców wychowuje dziecko w taki sposób. Nawet jeżeli mają pieniądze na kolejną zachciankę dzieciaka, to mówią, że jak sobie uzbiera, to kupi. A pieniążki zbiera właśnie za tego typu pracę. Moim zdaniem to naprawdę bardzo kształcące! Zwłaszcza że widziałam szczęście mojej siostrzenicy która po długim zbieraniu kupiła sobie za własne pieniądze wymarzonego Furby'ego, teraz to chyba jej ulubiona zabawka
Ja bym raczej się martwił o jego orientację.
OdpowiedzPowinno być " Oto dlaczego warto pie&dolnąć w łeb rozwydrzonego gówniarza"
Odpowiedz