Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
572 594
-

Zobacz także:


alewis8
+11 / 15

Nie no, obyczaje polskie. Wiecznie pijane Sebki i Karyny, w starszej wersji Janusze i Grażyny. I discopolo na pełen regulator z głośników, noc w noc. Jednak podziękuję. W 2007 byłem latem w austriackich Alpach pochodzić po lodowcach. Jakoś da się wypoczywać w pełnej kulturze. I nawet były arabskie wycieczki, takie mocno konserwatywnie arabskie: faceci wyglądający jak bin Laden wraz z kilkoma w pełni "zakwefionymi" żonami. Jakoś nikt mnie nie zabił ani się nie wysadził. Nie przesadzajmy z tą nienawiścią.

Odpowiedz
~KaroWędrowniczka
+7 / 7

@alewis8 Nie przesadzajmy też z naszym Bałtykiem. Byłam nad polskim morzem parę razy w ciągu mojego życia i zawsze udało nam się znaleźć fajną ofertę w przystępnej cenie i trafić na piękną, gorącą pogodę (raz jeden lało całe 2 tygodnie, ale to lato ogólnie było fatalne). Do tego mało ludzi i cisza, idealne warunki na zregenerowanie ciała i duszy. Po prostu jak ktoś szuka x-gwiazdkowych hoteli i chorwackich temperatur nad polskim morzem, to się przejedzie, to oczywiste. To samo z górami - ile słyszę narzekań, że tłok, że drogo. Gdzieś czytałam narzekania, że nawet w Bieszczadach robi się już tłum. Cóż, kiedy my ostatnio byliśmy w Bieszczadach, łatwiej było się natknąć na niedźwiedzia niż na człowieka.

alewis8
0 / 0

Podejrzewam że nad Bałtykiem też jest OK w mniej popularnych lub droższych miejscowościach. Byłem u nas nad morzem w latach 1999, 2004, 2005, 2006, 2009 i 2011 - zwiedziłem Juratę, Dąbki, Darłówko, Sopot oraz Kołobrzeg. Sopot i Darłówko to była patologia maksymalna, tabuny cebulaków którzy mózg zostawili w domu. Dąbki były w miarę w porządku, trochę młodych młokosów ale ogólnie spokój. W Kołobrzegu byłem poza sezonem (listopad 1999) więc za bardzo nie da się wypowiedzieć. Najlepiej w Juracie, pełna kultura i wielkie plaże, zero dresów i zero discopolo. Tylko ceny koszmarnie wysokie. W 2004 (12 lat temu - policzcie sobie inflację) za przeciętną villę czy pokój w hotelu - powyżej 300 zł od osoby za noc. W Neptunie 550 zł noc, zaś w Bryzie - prawie 1000 zł. Fakt, Bryza to bardzo znany hotel i płaci się za prestiż. Ale dajcie spokój z tymi cenami, ja nie zarabiam 25 tysięcy miesięcznie. Niewiele więcej niż 1/5 z tego, to i tak dużo jak na Polskę. Jak mam łożyć taką kasę na wypoczynek to wolę pojechać gdzieś, gdzie będzie pogoda a nie 16 stopni i deszcz.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 June 2016 2016 23:34

M masti23
0 / 0

Akurat w UK pada rzadziej niz w PL, tyle ze lata w UK i zimy sa duzo lagodniejsze, lato trwa dosyc krotko, pozniej normalnie chlodno jest.

Odpowiedz
~Zour
0 / 0

I toksyny z Rosji (z niemiec (sic!) też)

Odpowiedz
P pannaniegotka
0 / 0

heh, to Cię zdziwię, ponieważ mieszkam nad morzem w trójmieście czuje się upoważniona: ceny niemieckie źle? W Niemczech jest ... tanio. Co innego gdybyś napisał "skandynawskie", "angielskie" czy "francuskie" - pojedź sobie do Paryża, Kopenhagi i porównaj. Berlin - ceny porównywalne do naszych. Bez szaleństw. Wiele Polaków zapierdziela za Odrę robić zakupy - ciuchy, chemia etc.
Pogoda angielska? Od miesiąca nie schodzi termometr poniżej 20 stopni. Bywa i ok 30. Pogoda cudowna, jak ktoś lubi się smażyć, ja spadam co weekend na Kaszuby, bo w tym upale wytrzymać nie idzie - zależy kto co lubi, ja wolę las i jeziora.

Odpowiedz