Ciekawe, czy autor "dzieła" wie, że na pielęgniarkę w Polsce mówi się "siostro", bo w pierwszych szpitalach posługę pacjentom niosły właśnie siostry zakonne... Do dziś niektóre (np. szarytki) kontynuują to dzieło - kto leżał w szpitalu i miał okazję widzieć różnicę między pielęgniarką-zakonnicą a "cywilną", ten wie - zakonnica zaangażowana jest "ile sił", a pielęgniarka... zawodowo - czyli "na robocie jako-tako to max".
Ciekawe, czy autor "dzieła" wie, że na pielęgniarkę w Polsce mówi się "siostro", bo w pierwszych szpitalach posługę pacjentom niosły właśnie siostry zakonne... Do dziś niektóre (np. szarytki) kontynuują to dzieło - kto leżał w szpitalu i miał okazję widzieć różnicę między pielęgniarką-zakonnicą a "cywilną", ten wie - zakonnica zaangażowana jest "ile sił", a pielęgniarka... zawodowo - czyli "na robocie jako-tako to max".
Odpowiedz