Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
511 522
-

Zobacz także:


C chatty
+11 / 13

Była to tandeta na tle tego co produkowali inni. Z mała uwagą - w tamtych czasach sprzęt AGD projektowano i produkowano z intencją by działał ok 40 lat. Nie 3 jak obecnie!

Odpowiedz
H HAWAJ
+4 / 4

@chatty Projektowali inzynierowie, a nie księgowi. Tak samo jest z samochodami.

D daclaw
+2 / 4

@HAWAJ Nie projektowali, by działał 40 lat, tylko używało się go 40 lat, bo nie było innego wyjścia, a potem dlatego, że ludzie mieli psychiczną barierę. Znam ja te "niezniszczalne" lodówki, pralki i odkurzacze - pogiętą, pordzewiałą, śmierdzącą rupieciarnię, poklejoną kitem, śliną i plastrem. Coś podobnego, jak samochody z lat 50-tych i 60-tych na Kubie. I tak jak nie jest normalne, że sprzęty psują się natychmiast po wyjęciu z opakowania (choć, na szczęście, nie jest to tak powszechne zjawisko, jak się sądzi), tak nie jest też normalne, gdy byle szajs urasta do rangi skarbu i dorobku życia. Starsi ludzie po dziś dzień traktują szklanki typu Duralex/Luminarc niczym królewską zastawę (bo tylko na to było ich stać w Peweksie) albo męczą się z 14" telewizorem CRT, bo przecież w kolejce go wystali i półroczną pensję na niego wydali.

H HAWAJ
+3 / 3

@daclaw Masz rację, ale masz też przykład ode mnie: Dwa lata temu w rodzinnym domu robiliśmy remont jadalni, kompletny, ze zrywaniem podłóg i tynków włącznie. Kiedy wszystko było już gotowe, zaczęliśmy z powrotem znosić wyposażenie. No i padło na nasz pierwszy kolorowy telewizor z Pewexu - 30letni NEC. Co z nim robimy? W sumie działa, jest kolorowy, nie za duży (19 czy 20cali), do zerkania podczas jedzenia kotletów jest wystarczający. Jedyny minus: brak pilota. Minus sam sie rozwiązał, bo weszły dekodery DVBT, jedynie żeby włączyć i wyłączyć trzeba wcisnąć guzik na tv. Przypominam, że w tym roku skończył 30lat, w naprawie był raz, przeze mnie z bratem, bo jak nam kupili Pegasusa, to co chwila wpinaliśmy i wypinaliśmy, uszkodziliśmy wejście antenowe. Owszem jest stary, jesteśmy do niego przywiązani, są lepsze telewizory z wodotryskami, na które nawet nas stać, ALE ten jest ok. Działa, jakość obrazu wystarczająca jak na to pomieszczenie. I to nie jest psychiczna bariera, bo mamy tez inne tv, nowsze większe itp. Jest to po prostu zwyczajna, dobrze zrobiona/zaprojektowana rzecz, sprzed ćwierć wieku, która służy do dziś. Zupełnie jak kilkudziesięcioletnie sztućce z Gerlacha.

Paszeko
0 / 0

Skoro wyprodukowany w 1989r to ma dzisiaj 27 lat a nie 40.

H Hazik
0 / 0

Pierwszego dużego fiata nim pomalowałem,znaczy zrobił to ojciec.

Odpowiedz
S seybr
+2 / 2

Ta jasne, rura pękała na łączeniach i trzeba było ją łatać taśmą.

Odpowiedz
Paszeko
+2 / 2

@seybr Nie taśmą tylko plastrem, takim bez opatrunku. Był mocniejszy od tej rury.

M ManfredBee
+1 / 1

Koszmar rodem z PRLu! Wyjec nie odkurzacz. Ciągnął tak słabo, że odkurzać dawało się tylko małą ssawką do tapicerki. A Zelmer dawał do niego jeszcze wielką ssawkę do podłóg i dywanów. Zbędną z uwagi na słaby odkurzacz.

Odpowiedz
~PoYeB
+1 / 1

Jakoś go mam i używam. No i? Ni parzy Ni zimbi. Mam 25 lat...

Odpowiedz
~rzełanek
+1 / 1

Ja ustawiałem go pionowo a na wylatujące powietrze kładłem piłeczkę pingpongową.

Odpowiedz
K katem
+1 / 1

Też miałam taki odkurzacz - raz na kilka lat trzeba było wymienić szczotki od silnika. Granitowe były i siłą rzeczy się zużywały, ale naprawa była prosta. Lodówkę Śnieżynkę mam już 30 lat i działa bez zarzutu(ani razu się nie zepsuła). Zżera więcej energii niż obecne, ale po przeliczeniu okazało się, że zakup nowej zwróciłby mi się dopiero po 8 latach. Poczekam więc aż się zepsuje.

Z komentarzy wynika, że wiele osób w swoich ocenach nie kieruje się zdrowym rozsądkiem i realną oceną a jedynie wpojonymi emocjami" bo to zła komuna była" i wszystko, co powstało w tamtych czasach było złe.

Odpowiedz
D daclaw
+3 / 3

@katem Ja widzę trend odwrotny - skłonność do kojarzenia wyrobów z czasów PRL-u wyłącznie z solidnością a współczesnych - wyłącznie z tandetą. W jednym i w drugim przypadku jest to tylko połowa prawdy.

K katem
0 / 0

@daclaw: I tu masz rację: pewnie były urządzenia psujące się, tyle, że wtedy łatwiej było je naprawić - bo jeśli nie jakiś zakład to ktoś z krewnych i znajomych się na tym zna nowe łatwo nie było. W moim domu nie było problemów z niesprawnymi urządzeniami, bo mój tata sam wszystko naprawiał - może stąd złudzenie o ich solidności,choć jednak jako małe dziecko "naprawiałam" z tatą podając mu śrubki czy narzędzia ale nie często się to zdarzało. Teraz też przecież są solidnie wykonane przedmioty i urządzenia, ale że ich cena jest niska to przy pierwszej awarii się je wyrzuca i kupuje nowe-stąd też znalezienie fachmana np. od telewizora nie jest łatwe.



ps. Szczotki do silnika odkurzacza były, oczywiście, grafitowe.

~AlojzP
0 / 2

bo PRL był nie do zdarcia. I tak jest do tej pory. Popatrzcie na towarzyszy: Jasińskiego, Piotrowicza, Kryże, Terleckiego, Wolskiego,Pietrzaka i innych jak bryluja w obecnej dojnej zmianie.

Odpowiedz
~garnelle
0 / 0

Badziewie nie ciągnęło ani nie dmuchało. Worek napełniał się bardzo powoli gdyż drobny kurz przechodził przez odkurzacz - co skutkowało zatarciem silnika.

Odpowiedz
~Lukasz160795
0 / 0

Był jedną z nielicznych rzeczy które można było naprawić poprzez napieprzanie w to krzesłem :)

Odpowiedz
~Bublyyy
0 / 0

Moi rodzice maja gdzies w garazu do dzis. I dziala !

Odpowiedz