Trzeba być naiwnym by napisać to co napisałeś.
Władza to władza a poddany to poddany, tak jet, było i będzie. Zmieniliśmy jedynie (a właściwie oni zmienili) sposób przekazywania władzy.
Rozumiesz teraz?
Fragment z Wikipedii na temat demokracji greckiej :
"(prawo głosu) Ograniczone było do osób posiadających pełnię praw obywatelskich, stałych mieszkańców gmin danego miasta-państwa. Wyłanianie władz, bez uprzedniego precyzyjnego wskazania i tym samym ograniczenia bazy wyborczej, sytuacja, gdy sama tylko liczebność głosujących, przy braku także innych kryteriów, kierowała decyzjami organizacji lokalnej czy państwowej, językiem starożytnych, stanowiłyby wynaturzenie demokracji, ochlokrację"
Mamy więc ochlokrację, a nie demokrację. Mamy ustój w którym dwóch meneli przegłosowuje profesora, w którym bandytą, nierobem który nigdy nie odprowadził grosza podatku, czy zwykłym tępakiem nie odróżniającym Sejmu od Senatu, a i tak twój głos jest tyle samo wart co każdego innego obywatela.
Rozumiem, że wziąłbyś na siebie ten obowiązek i oceniał ludzi? Temu panu damy jeden głos, bo jest tępy, temu dziesięć bo bogaty, a temu dwadzieścia bo bogaty i zapłacił? Cały ten ustrój jest do dupy, zakłamany i zaczyna się sypać w posadach, wyjawiając światu całą swą obłudę. Ale dając sobie prawa do reglamentacji oceniania cudzej wartości to już szczyt debilizmu.
Niedokonca bo wystarczylby jakis prymitywny test aby ocenic kompetencje glosujacego i wiekszosc zuli, dziadkow slepo zapatrzonych w tv by pewnie sie pofatygowalo z calym glosowaniem. Spora czesc wyborcow nie ma najmniejszego pojecia o ekonomi, prawie itp i mysla, ze jak ustawimy place minimalna np. 10tys zl to wszystkim bedzie dobrze :D bo przeciez pieniedzy wystarczy wiecej dodrukowac...
@susza89 Pełna zgoda co do testu, od dawna o tym myślę, to by uzdrowiło demokrację - np. 10 pytań losowanych z puli powiedzmy kilkuset i jedna odpowiedź z czterech poprawna. Treść pytań dotyczyłaby elementarnych podstaw ekonomii, prawa, wiedzy o społeczeństwie oraz programów politycznych kandydatów. Sam głos miałby "wagę" adekwatną do ilości poprawnych odpowiedzi, czyli wszystkie poprawne to głos za 10p., jedna poprawna to za punkcik, żadna poprawna - głos nieważny itd. Same pytania mógłby zatwierdzać sejm i byłyby one jawne i dostępne publicznie za darmo wraz z odpowiedziami - tak żeby nie było marudzenia, że "pytania są tendencyjne" ;) Czyli można byłoby się ich od biedy zakuć na pamięć dzięki czemu przeciętny Kowalski albo by sobie wbił jakieś podstawy do łba albo jego głos by niewiele znaczył. No i nagle by się pewnie okazało, że już nie tak łatwo przy głosach ważonych smażyć głosy wyborcze na propagandzie i populizmie :] To by było piękne, demokracja świadomych obywateli, ale niestety szuje polityczne nigdy na to nie pójdą bo jak ognia boją się wyborców myślących, więc będą robili wszystko żeby podtrzymać ciemnotę ludu.
Na razie pp. ministrowie traktują nas jak niewolników. Gdybym był traktowany, jak sługa pana ministra, to nie byłoby chyba najgorzej.
OdpowiedzPrzecież to wszystko dla naszego dobra...
OdpowiedzTrzeba być naiwnym by napisać to co napisałeś.
OdpowiedzWładza to władza a poddany to poddany, tak jet, było i będzie. Zmieniliśmy jedynie (a właściwie oni zmienili) sposób przekazywania władzy.
Rozumiesz teraz?
Hehe, "demokracja" ?
OdpowiedzFragment z Wikipedii na temat demokracji greckiej :
"(prawo głosu) Ograniczone było do osób posiadających pełnię praw obywatelskich, stałych mieszkańców gmin danego miasta-państwa. Wyłanianie władz, bez uprzedniego precyzyjnego wskazania i tym samym ograniczenia bazy wyborczej, sytuacja, gdy sama tylko liczebność głosujących, przy braku także innych kryteriów, kierowała decyzjami organizacji lokalnej czy państwowej, językiem starożytnych, stanowiłyby wynaturzenie demokracji, ochlokrację"
Mamy więc ochlokrację, a nie demokrację. Mamy ustój w którym dwóch meneli przegłosowuje profesora, w którym bandytą, nierobem który nigdy nie odprowadził grosza podatku, czy zwykłym tępakiem nie odróżniającym Sejmu od Senatu, a i tak twój głos jest tyle samo wart co każdego innego obywatela.
Więc czego, pytam, się spodziewaliście ??
Rozumiem, że wziąłbyś na siebie ten obowiązek i oceniał ludzi? Temu panu damy jeden głos, bo jest tępy, temu dziesięć bo bogaty, a temu dwadzieścia bo bogaty i zapłacił? Cały ten ustrój jest do dupy, zakłamany i zaczyna się sypać w posadach, wyjawiając światu całą swą obłudę. Ale dając sobie prawa do reglamentacji oceniania cudzej wartości to już szczyt debilizmu.
Niedokonca bo wystarczylby jakis prymitywny test aby ocenic kompetencje glosujacego i wiekszosc zuli, dziadkow slepo zapatrzonych w tv by pewnie sie pofatygowalo z calym glosowaniem. Spora czesc wyborcow nie ma najmniejszego pojecia o ekonomi, prawie itp i mysla, ze jak ustawimy place minimalna np. 10tys zl to wszystkim bedzie dobrze :D bo przeciez pieniedzy wystarczy wiecej dodrukowac...
nie pofatygowalo * . Nie wiem jak edytowac
@susza89 Pełna zgoda co do testu, od dawna o tym myślę, to by uzdrowiło demokrację - np. 10 pytań losowanych z puli powiedzmy kilkuset i jedna odpowiedź z czterech poprawna. Treść pytań dotyczyłaby elementarnych podstaw ekonomii, prawa, wiedzy o społeczeństwie oraz programów politycznych kandydatów. Sam głos miałby "wagę" adekwatną do ilości poprawnych odpowiedzi, czyli wszystkie poprawne to głos za 10p., jedna poprawna to za punkcik, żadna poprawna - głos nieważny itd. Same pytania mógłby zatwierdzać sejm i byłyby one jawne i dostępne publicznie za darmo wraz z odpowiedziami - tak żeby nie było marudzenia, że "pytania są tendencyjne" ;) Czyli można byłoby się ich od biedy zakuć na pamięć dzięki czemu przeciętny Kowalski albo by sobie wbił jakieś podstawy do łba albo jego głos by niewiele znaczył. No i nagle by się pewnie okazało, że już nie tak łatwo przy głosach ważonych smażyć głosy wyborcze na propagandzie i populizmie :] To by było piękne, demokracja świadomych obywateli, ale niestety szuje polityczne nigdy na to nie pójdą bo jak ognia boją się wyborców myślących, więc będą robili wszystko żeby podtrzymać ciemnotę ludu.
Niegdyś Bohdan Smoleń śpiewał piosenkę o królu i kmieciu. "Trala, trala, zapraszamy do kółka."
OdpowiedzServus - to sługa w Łacinie...
Odpowiedz"Servus, servi - to niewolnik o ile dobrze pamiętam...Ale ja byłem marny z łaciny :)
Bo w Polsce rządzi episkopat co znaczy nadzorca
Odpowiedz