Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
126 140
-

Zobacz także:


O ObviousCpt
+1 / 1

9GAG całą parą - można było chociaż wyciąć to "przepraszam za długi post, macie ziemniaka"...

Odpowiedz
octavian84
0 / 0

@ObviousCpt
@Caffa

Dokładnie:
1. Wejdź na HOT 9gaga;
2. Pobierz obrazek bez zmieniania niczego;
3. Wrzuć na Demotywatory;
4. ?
5. Ciesz się morzem "Mocnych" na głównej, szacunkiem kumpli i wdziękiem loszek.

L liriel_baenre
0 / 0

Mój owczarz też tak zawisa, jak ten na nr 3, z tym że nieproszony gość mógłby zostać pozbawiony znacznej części zadniej garderoby przez słodziaka.

Odpowiedz
Buzun93
0 / 0

Kiedyś dawno, dawno temu, gdy było się małym berbeciem mieliśmy psa. Była to krzyżówka bernardyna z prawdopodobnie owczarkiem podhalańskim. Jego zachowanie było dość specyficzne, a mianowicie: Za dnia uwiązany na łańcuchu, cichy, spokojny. Każdy obcy mógł go pogłaskać, a on nic sobie z tego nie robił. Można było także go spuścić i to też się nie zmieniało, wystarczyło, że któryś z domowników był na dworze. Od wieczora do rana był spuszczany, i wtenczas biada komuś obcemu który wlazł bez zgody. Bramy, furki mogły być pootwierane, a on i tak nie opuszczał podwórka. Dnia pewnego tatę odwiedziło kilku kumpli z wojska. Ot, gadka szmatka, wspominki itd. rozmowa w końcu padła na temat psa. Jaki to pies, iż nie szczeka na nieznajomych i daje się głaskać, czochrać. Po jakimś czasie skoczyli sobie ci kumple do knajpy która ongiś znajdowała się we wsi. Jako, że byli wstawieni nie jechali samochodem tylko postanowili spytać się o nocleg u nas. Gdy przyszli okazało się, iż bramka jest zamknięta, więc jeden przeszedł przez nią i odsunął zasuwę. Weszli i dość szybko wyszli, a to przez psa. Ledwo udało się im uciec za bramkę. Wrócili "rano". I opowiadają jak to, prawie ich dopadło jakieś bydle. Myśleli, że mamy jeszcze jakiego psa którego prędzej nie widzieli. Poza tym ile razy w jego budzie niosła się kaczka i wychowała kaczaki. Żadnego nie zgniótł ani nie zjadł (wystarczy znać liczbę jajek i porównać ją z liczbą kaczaków), a tak poza tym zdarzało mi się spać w jego budzie, a rodzinka mnie szukała. Ech, to był czasy, teraz takich nie robią. :-D

Odpowiedz