Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
212 225
-

Zobacz także:


K kotyijednorozce
+1 / 9

"Świecie wolności i wyboru"... Wolałbyś, żeby ludzie byli zmuszeni do zostania z tobą do końca życia? Może mają powody, żeby odchodzić.

Odpowiedz
B konto usunięte
-5 / 9

Może zacznij zadawać się z ludźmi, którzy nie będą odchodzić? Chyba, że działają na zasadzie "z kim przystajesz, takim się stajesz"...

Odpowiedz
Hushabye
+3 / 11

Twój komentarz jest trochę bez sensu - "zacznij zadawać się z ludźmi, którzy nie będą odchodzić". Problem w tym, że nie wiadomo, kto odejdzie, a kto nie. Ile miałam znajomości, gdzie ludzie zarzekali się, że nasza znajomość nigdy się nie skończy, że nie odejdą. A co się stało? Właśnie - odeszli, mimo moich usilnych starań by do tego nie doszło.

Hushabye
+4 / 14

Dałaś, polecam zapoznać się z moją płcią. Hmm, widzę że będziesz doszukiwać się we mnie winy, nie znając sytuacji. W sumie chyba nawet nie ma sensu tłumaczyć, bo cokolwiek bym tu nie napisała, i tak uznasz, że to, że ktoś odszedł ode mnie, jest moją winą. Zbytnie naciskanie? Przecież nic takiego nie napisałam. Pisząc "mimo moich usilnych starań" miałam na myśli to, że od początku pielęgnowałam znajomość i starałam się utrzymać dobry kontakt, wspierać, doradzać, pomagać, nie mam na myśli zatrzymywania kogoś na siłę, bo to nie ma sensu. Przydałoby Ci się być w takowej sytuacji - może nie chrzaniłabyś teraz takich bzdur.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 November 2016 2016 22:36

Q qnr4d
-5 / 5

Może zbyt dużo dobrych rad w takim wypadku?! To na pewno była Twoja wina.

S skromny
+2 / 2

Skąd ja to znam. Nawet najlepsi znajomi potrafią odejść, bo kobieta/facet, bo robota, bo tak.

Odpowiedz
A Amincea
-1 / 1

Takie życie. Ludzie nie doceniaja tego, co maja, bo pragna miec cos wiecej. Straca wszystko i albo otwieraja oczy i daza do "powrotu do przeszlosci", albo robia demoty, liczac az ktos/zainteresowany zrozumie i sie "nawroci", albo maja maja to wszystko w dupie i zyja na nowo / jak dawniej (niepotrzebne skreslic). Gowno zdzialasz. Nikogo na sile przy sobie nie zatrzymasz, chocbys sie zesrala. Mozesz co najwyzej stracic gdzies po drodze wlasna godnosc. Wiem z autopsji, ze strata boli, ale zamiast chylic karku, chyba lepiej isc z godnie podniesiona glowa. Nawet jesli jest to droga donikad. W ostatecznosci zamiast pajacowac - lepiej kupic sznur i nauczyc sie fajnych wezlow

Odpowiedz
6bb
-4 / 4

@Hushbye. Robią tak,bo śpią. Wydaje im się, że gdy robią co chcą i kiedy chcą to żyją. A to nie jest życie. To pogoń za kolejną przyjemnością, kolejną ekscytacją, dreszczem...
Kolejny partner. Tak, tego potrzebuję! Za pół roku , to nie to. Nowy samochód - za miesiąc - to nie to. Wakacje za granicą - super! Ale to wciąż nie to...
Nie ważne ile osób po drodze się zrani - wolno mi , bo przecież szukam szczęścia! No właśnie, szukam szczęścia na zewnątrz, a to nigdy nie działa. Nigdy nie działa na dłużej.
Nie ma czasu, żeby zwolnić i zajrzeć w siebie. Nie ma czasu, bo gonię szczęście, a życie jest za krótkie, żeby sobie odmawiać. To nie jest wolna wola. To samowola, która powoli dopcha Cię do punktu zastanowienia, choć niektórzy dopiero przed odejściem z tego świata zaznają przebudzenia.
A co z tymi zranionymi? Akceptacja. Pozostaje zaakceptować i obdarzyć współczuciem tych, którzy ranią. Bo oni są chorzy, to cierpiący ludzie mający schorowane dusze, szukający czegoś co zapełni pustkę, ale nigdy jej nie znajdują w świecie zewnętrznym.
Powiedzieć życiu TAK. Niech niesie wszystko co ma dla nas. Tak. Bez osądzania, że ktoś nas skrzywdził. Wybaczyć? Tak. Bez odwetu. Tak. Poddać i puścić to. Tak.
To w Tobie jest to czego szukasz, tam w środku jest odpowiedź...

Odpowiedz