PGR-y tworzone na najlepszych ziemiach w Polsce, nie były w stanie w pełni pokryć potrzeb społeczeństwa komunistycznego. Rząd wyciągał plony od rolników indywidualnych(potocznie zwanych chłopami), a tamtym jeszcze starczyło aby sprzedać trochę na targu, i samemu się wyżywić. Kwintesencja komunizmu.
@agronomista ale przyznasz,że Czesi,którzy nie zlikwidowali PGRów mają lepiej zorganizowane rolnictwo.Dlatego,że mniejsza liczba gospodarstw ma większe dofinansowania i jednocześnie większe możliwości rolne i konkurencji,także w ustalaniu stawek skupu.W Polsce PGR polikwidowano,a teraz rolnicy muszą się sami zrzeszać by utworzyć spółki,by być konkurencyjni.Czyli znowu wracamy do PGRu.
@Hotep dokładnie Ci nie powiem czy nie przemianowano ich tak jak mówisz,wiem jedynie z relacji,że nie zlikwidowano ich tak jak u nas,gdzie jeden pgr został podzielony na wielu gospodarzy,możliwe,że zastosowano tę semantykę.Jeśli chodzi o samo istnienie jednak pozostały niezmienione-produkcja oparta o jeden punkt maszynowy,zmodernizowany dzięki dopłatom i zakupowi nowoczesnego sprzętu i zarazem nie podzielenie ziemi na małe pola gwarantowało konkurencyjność i dynamiczny rozwój obszarów wiejskich,nie tak jak u nas,gdzie dopłaty nie starczają na zakup maszyn,a modernizacja następuje powoli,jednocześnie wiele małych gospodarstw staje się niekonkurene,przez zaniżanie cen spowodowane konkurencją.Większe w rolnictwie znaczy lepsze,łatwiejsze i mniej osób pochłaniające przy pracach.Zarazem daje to też pozycję w negocjacjach. PGR to było jedyne,co uważam za słuszne w PRLu,wymagało jedynie nowoczesności w postaci modernizowanego parku maszynowego.
@Hazik kiedyś miałem przyjemność z takim Czechem rozmawiać. Żalił się strasznie, że u nas każdy jest przynajmniej na swojej ziemi, a oni zaś może i maszyny mają ładniejsze, ale pracują na czymś co nie jest ich. Gdyby w Polsce po likwidacji PGR-ów ziemię podzielono na równo, i nauczono ludzi gospodarzyć, nie byłoby źle. PGR-y w Polsce jednak zlikwidowano, sprzedano za grosze ludziom z rolnictwem nawet nie mających nic wspólnego. Zaś potem wszelkich pracowników tam zatrudnionych zwolniono. Stąd ogromny problem na wsiach popegeerowskich, i bieda. Bieda której nie znajdziesz na wsiach własnościowych. Takich gdzie PGR-ów nigdy nie było, a ziemia zawsze była w rękach prywatnych.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 16 November 2016 2016 13:06
@agronomista To albo ja znam jakichś nieudaczników, którzy non stop muszą unowocześniac park maszynowy, powiekszać gospodarstwa , ulepszać budynki, albo ty masz do czynienia z papudrakami...?
@chatty ta, ale jedna, dwie, czy trzy maszyny, lub ziemia(a tylko ta będąca kupowana, bo obecnie tylko na nią jest zakładana hipoteka) będąca "własnością banku" nie powoduje braku decyzyjności w gospodarowaniu swym majątkiem. Tymczasem mamy z tym do czynienia w przypadku pracowników dawnych PGR-ów czy współczesnych kombinatów. Ty pierwszy zrobiłeś z tego zarzut, a nie jest to żaden(kredyty) palący i niewolący ludzi problem.
Dopłaty są po to, żeby ludzi uzależnić od programowanych plantacji i zmusić do kredytowania wyśrubowanych norm np. glazury w chlewni albo systemu przeciwpożarowego w owczarniach. Potem taki rolnik nie jest już w stanie wrócić do czegoś co nie jest monokulturą i dodatkowo boi się panicznie utraty dotacji, ponieważ jest zadłużony po uszy. Naturalnie to co kupił za dotacje to niemieckie dojarki, niemiecki ciągnik, niemiecki samochód dostawczy i francuskie zbiorniki na mleko ( bo na to były dotacje ). Kasa z dotacji wróciła więc tam skąd przyszła a rolnikowi został kredyt, który musi spłacać do niemieckiego banku i jest on zdecydowanym zwolennikiem UE ponieważ gdyby mu nie dopłacili do tego błędnego koła to by zbankrutował, ponieważ wyprodukował za dużo mleka i państwo musi zapłacić odszkodowanie do UE za przekroczenie kwot mlecznych. No więc jego krowy w pałacach z glazury pośród nierdzewnej stali trzeba będzie do rzeźni oddać, bo są za dobre i dają ZA DUŻO MLEKA...To jest tak chore, że aż nieprawdopodobne.
@Zibioff Dotacje dla rolnictwa nie działają,z prostego powodu.Wyjaśnienie na przykładzie,czemu jest dokładnie tak jak mówisz,bo u nas zlikwidowano PGRy,zapytasz pewnie co ma piernik do wiatraka.Więc wyjaśnię na przykładzie,a właściwie dwóch.
1.PGR,czy spółka rolnicza zrzeszająca 5 gospodarstw każde wielkości 15ha dostaje dofinansowanie na 75ha,bo przypomnijmy,że dofinansowania są do ziemi. Dofinansowanie pokrywa w całości koszt zakupu maszyny,która jest w stanie te 75hektarów obrobić w ciągu dnia,no góra dwóch,przez co rolnicy mają maszynę i nic nie tracą,a wzrasta ich konkurencyjność i produkcja.Maszyny obecne są tworzone dla dużych gospodarstw,dzięki czemu zastępują ludzi i maleją koszty,a co za tym idzie rosną zyski.PGR ma też negocjatora,dzięki czemu konkurencja spada,a więc nie tworzymy konkurencji cenowej,co jeszcze podnosi zyski.Dzięki współpracy i specjalizacji rolników zyskujemy kadrę i maksymalizujemy wydajność parku maszynowego,jednocześnie dzięki zgodnym inwestycjom tworzymy zaplecze na wypadek gdyby cena w skupach była zbyt niska i postanawiamy przetrzymać plon.
2. 5 gospodarstw po 15ha.Każdy rolnik kupuje ciągnik,musi się zadłużyć,bo dofinansowania nie starcza na zakup maszyny,maszyna nie osiąga pełnej wydajności,bo pole rolnika jest za małe by zakup był opłacalny.Rolnik popada w długi,bo pozostali rolnicy są jego konkurencją,przez co skupy mogą skupować taniej niż wartość giełdowa,a małe gospodarstwa nie mają silosów do przechowania plonu i sprzedać muszą po tyle po ile skup powie.Rolnik nie staje się mechanikiem,rolnikiem i negocjatorem i kierowcą,przez brak specjalizacji wydajność jego pracy spada,a długi rosną.Przypomnijmy dotyczy to nie jednego,ale aż pięciu małorolnych gospodarstw.5 dłużników prostego systemu,Czesi nie likwidowali PGRów i zobacz,tam mechanizacja i produkcja rolna są rentowniejsze.
Prosty system,ale u nas nie działa,bo nie zrzeszamy się w spółki,a więc tracimy i uzależniamy się od kolejnych transz pomocowych by na końcu zbankrutować.Po ziemię tych pięciu rolników zgłasza się zachodni kupiec,odkupuje sprzęt i ziemię po cenach okazyjnych i tak właśnie zostaliśmy wydymani.Koncern zyskuje sprzęt,pole i niemal darmową siłę roboczą w postaci byłych rolników z długami.Gratulujemy przegraliśmy.
@dlajajnick użyłem zwrotu "państwo" jako skrótu myślowego..Wiadomo przecież powszechnie, że "państwo" swoich pieniędzy nie ma i ich nie zarabia a wszystko co ma i co płaci, rozdaje itp..pochodzi od nas z naszych podatków. Oczywiście, że zapłacą rolnicy, ale wcale nie tylko oni. Wszyscy płacimy za te "dotacje" rozwaleniem rynku i całej gospodarki.
@dlajajnick Jeżeli producent który dostał dotację z UE musi zapłacić karę za przekroczenie kwot to nie jest prawdziwe stwierdzenie, że podatnik nie ucierpi i karę płaci tylko ten producent. Dotacje z UE pochodzą w dużej mierze z naszych podatków przez co ten producent dostając dotację dysponuje de facto pieniędzmi polskich podatników.
@zaymoon, karę za nadprodukcję mleka dostał każdy kto miał wynik ponad limit który był mu przyznany (bądź który wykupił od innych bądź wydzierżawił), zarówno ten kto dostał tą pomoc "unijną" jak i ten kto grosza z tej kupki nie wziął. Jak chcecie kogoś oskarżać (w tym momencie myślę o rolnikach) to sprawdźcie czy masz rację. Kar za mleko nie pokrył w najmniejszym stopniu żaden konsument, ba, cena mleka tak spadła że rolnik dostawał mniej za mleko niż płacił kary za przekroczony limit. Wiecie jaki jest koszt wyprodukowania 1l mleka w kartonie? Około 1,30 zł, rolnik za mleko z którego zrobi się masło, ser i odpad do kartonu zwany mlekiem za litr otrzyma teraz ok 1.10 zł. Ile kosztuje mleko w sklepie? To jest to co powoduje że żadne dopłaty nic nikomu nie dadzą o ile za towar nie będzie płacone tak jak się należy. Przed wejściem do unii może i nie było john deerów na podwórkach ale każdy mógł dobrze żyć, bez stresów i wiecznych problemów. A teraz? Zapierdzielasz jak głupi osioł i liczysz na to że ten miesiąc może nie będzie na minusie.
a co byś rzarł gdyby nie ci rolnicy myslisz ze to co wyprodukują duze gospodarswa wystarczy dla całego świata?? Oszukują mniejszych rolników dają im grosze ale plony biorą
A wy jak dzieci ... PGR'y zlikwodowano ale zostały one wykupione przez czerwonych cwaniaków (m.in. Stokłosa) za bezcen i teraz cale wsie pracuja na nich, a nie na PGR'y. A cwaniaki jeszcze biorą dofinasowanie. Nie po to oddawali władzę by oddać wszystko byli dyretkorami teraz są prezesami a reszta za pensje głodowe a jak się nie podoba to won.
To że PGRy były nieopłacalne to było kłamstwo ówczesnej solidaruszej władzy. PGRy zostały zniszczone przez Balcerowicza z przyczyn wyłącznie ideologicznych, rządzili wtedy psychopaci ogarnięci manią niszczenia wszystkiego co państwo albo społeczne.
I dostaje też np. państwo Watykan a idzie to z polskiego budżetu via Bruksela jako np. 20miliardów corocznej składki i bezpośrednio np. jako 18miliardów KRUS (i maja podwyżkę świadczeń); chleb jest 3x droższy niż przed wstąpieniem, płacą by mleka nie produkowano, wiele cukrowni Bruksela kazała zniszczyć i ludzie po cukier jadą na Ukrainę bo Polska za mało go wytwarza i tam jest tańszy; do tego kłopoty zakładów gdzie w produkcji potrzebny... na trawę, krzaki, owce, krowy Polska wydaje więcej niż na normalne dzieci, bo na te niepotrzebne też dużo, w błoto
Przeciętny rolnik płaci 130 zł.mc składki KRUS, zwolniony jest z podatku dochodowego (PIT) i otrzymuje wsparcie w formie dotacji. Przeciętny przedsiębiorca płaci 1200 na ZUS, 19 % podatku PIT i raczej nikt nie kupi mu w skupie interwencyjnym np. książek lub usług księgowych ;-)
@wokal Jak długo przeżyjesz bez książek, a jak długo bez jedzenia? Rolnictwo to podstawa wszystkiego, bez niego wszystko inne upadnie, obciążanie rolników dodatkowymi składkami wywoła protesty i blokady drug. A jak podnoszą zus to wy nic nie robicie :D W rolnictwie pracuje 10% zatrudnionych, a i tak mamy większą siłę niż pozostałe 90 :D
@wokal Rolnik płaci podatek od każdego Ha przeliczeniowego (podatek gruntowy) , nie wiem kto płaci 130 średnio płaco 250 zł m-c za około 6 ha, bo od tego jest liczonę.
Ale jak ci tak źle w mieście przenieś sie na wieś i żyj z plonów natury
Bruksela to skopiował z USA ale tam musieli to zrobić bo przy niekontrolowanym rolnictwie i przy tamtych uwarunkowaniach geograficznych z terenów rolniczych zrobiła się ''micha piachu''
PGR-y tworzone na najlepszych ziemiach w Polsce, nie były w stanie w pełni pokryć potrzeb społeczeństwa komunistycznego. Rząd wyciągał plony od rolników indywidualnych(potocznie zwanych chłopami), a tamtym jeszcze starczyło aby sprzedać trochę na targu, i samemu się wyżywić. Kwintesencja komunizmu.
Odpowiedz@agronomista ale przyznasz,że Czesi,którzy nie zlikwidowali PGRów mają lepiej zorganizowane rolnictwo.Dlatego,że mniejsza liczba gospodarstw ma większe dofinansowania i jednocześnie większe możliwości rolne i konkurencji,także w ustalaniu stawek skupu.W Polsce PGR polikwidowano,a teraz rolnicy muszą się sami zrzeszać by utworzyć spółki,by być konkurencyjni.Czyli znowu wracamy do PGRu.
@Hotep dokładnie Ci nie powiem czy nie przemianowano ich tak jak mówisz,wiem jedynie z relacji,że nie zlikwidowano ich tak jak u nas,gdzie jeden pgr został podzielony na wielu gospodarzy,możliwe,że zastosowano tę semantykę.Jeśli chodzi o samo istnienie jednak pozostały niezmienione-produkcja oparta o jeden punkt maszynowy,zmodernizowany dzięki dopłatom i zakupowi nowoczesnego sprzętu i zarazem nie podzielenie ziemi na małe pola gwarantowało konkurencyjność i dynamiczny rozwój obszarów wiejskich,nie tak jak u nas,gdzie dopłaty nie starczają na zakup maszyn,a modernizacja następuje powoli,jednocześnie wiele małych gospodarstw staje się niekonkurene,przez zaniżanie cen spowodowane konkurencją.Większe w rolnictwie znaczy lepsze,łatwiejsze i mniej osób pochłaniające przy pracach.Zarazem daje to też pozycję w negocjacjach. PGR to było jedyne,co uważam za słuszne w PRLu,wymagało jedynie nowoczesności w postaci modernizowanego parku maszynowego.
@Hazik kiedyś miałem przyjemność z takim Czechem rozmawiać. Żalił się strasznie, że u nas każdy jest przynajmniej na swojej ziemi, a oni zaś może i maszyny mają ładniejsze, ale pracują na czymś co nie jest ich. Gdyby w Polsce po likwidacji PGR-ów ziemię podzielono na równo, i nauczono ludzi gospodarzyć, nie byłoby źle. PGR-y w Polsce jednak zlikwidowano, sprzedano za grosze ludziom z rolnictwem nawet nie mających nic wspólnego. Zaś potem wszelkich pracowników tam zatrudnionych zwolniono. Stąd ogromny problem na wsiach popegeerowskich, i bieda. Bieda której nie znajdziesz na wsiach własnościowych. Takich gdzie PGR-ów nigdy nie było, a ziemia zawsze była w rękach prywatnych.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 November 2016 2016 13:06
@agronomista A w Polsce pracuja na swojej ziemii, własnymi maszynami czy są "pracownikami" banku ...?
@chatty W Polsce większość rolników, większość kredytów pospłacało lub spłaci, i są właścicielami mogącymi swój dobytek przekazać dzieciom.
@agronomista Dziwne że w socjalistycznej Czechosłowacji nie było kartek i zawsze było piwo i kiełbaski
@agronomista To albo ja znam jakichś nieudaczników, którzy non stop muszą unowocześniac park maszynowy, powiekszać gospodarstwa , ulepszać budynki, albo ty masz do czynienia z papudrakami...?
@chatty ta, ale jedna, dwie, czy trzy maszyny, lub ziemia(a tylko ta będąca kupowana, bo obecnie tylko na nią jest zakładana hipoteka) będąca "własnością banku" nie powoduje braku decyzyjności w gospodarowaniu swym majątkiem. Tymczasem mamy z tym do czynienia w przypadku pracowników dawnych PGR-ów czy współczesnych kombinatów. Ty pierwszy zrobiłeś z tego zarzut, a nie jest to żaden(kredyty) palący i niewolący ludzi problem.
Zawiła jest twoja opowieść.
OdpowiedzDopłaty są po to, żeby ludzi uzależnić od programowanych plantacji i zmusić do kredytowania wyśrubowanych norm np. glazury w chlewni albo systemu przeciwpożarowego w owczarniach. Potem taki rolnik nie jest już w stanie wrócić do czegoś co nie jest monokulturą i dodatkowo boi się panicznie utraty dotacji, ponieważ jest zadłużony po uszy. Naturalnie to co kupił za dotacje to niemieckie dojarki, niemiecki ciągnik, niemiecki samochód dostawczy i francuskie zbiorniki na mleko ( bo na to były dotacje ). Kasa z dotacji wróciła więc tam skąd przyszła a rolnikowi został kredyt, który musi spłacać do niemieckiego banku i jest on zdecydowanym zwolennikiem UE ponieważ gdyby mu nie dopłacili do tego błędnego koła to by zbankrutował, ponieważ wyprodukował za dużo mleka i państwo musi zapłacić odszkodowanie do UE za przekroczenie kwot mlecznych. No więc jego krowy w pałacach z glazury pośród nierdzewnej stali trzeba będzie do rzeźni oddać, bo są za dobre i dają ZA DUŻO MLEKA...To jest tak chore, że aż nieprawdopodobne.
Odpowiedz@Zibioff Dotacje dla rolnictwa nie działają,z prostego powodu.Wyjaśnienie na przykładzie,czemu jest dokładnie tak jak mówisz,bo u nas zlikwidowano PGRy,zapytasz pewnie co ma piernik do wiatraka.Więc wyjaśnię na przykładzie,a właściwie dwóch.
1.PGR,czy spółka rolnicza zrzeszająca 5 gospodarstw każde wielkości 15ha dostaje dofinansowanie na 75ha,bo przypomnijmy,że dofinansowania są do ziemi. Dofinansowanie pokrywa w całości koszt zakupu maszyny,która jest w stanie te 75hektarów obrobić w ciągu dnia,no góra dwóch,przez co rolnicy mają maszynę i nic nie tracą,a wzrasta ich konkurencyjność i produkcja.Maszyny obecne są tworzone dla dużych gospodarstw,dzięki czemu zastępują ludzi i maleją koszty,a co za tym idzie rosną zyski.PGR ma też negocjatora,dzięki czemu konkurencja spada,a więc nie tworzymy konkurencji cenowej,co jeszcze podnosi zyski.Dzięki współpracy i specjalizacji rolników zyskujemy kadrę i maksymalizujemy wydajność parku maszynowego,jednocześnie dzięki zgodnym inwestycjom tworzymy zaplecze na wypadek gdyby cena w skupach była zbyt niska i postanawiamy przetrzymać plon.
2. 5 gospodarstw po 15ha.Każdy rolnik kupuje ciągnik,musi się zadłużyć,bo dofinansowania nie starcza na zakup maszyny,maszyna nie osiąga pełnej wydajności,bo pole rolnika jest za małe by zakup był opłacalny.Rolnik popada w długi,bo pozostali rolnicy są jego konkurencją,przez co skupy mogą skupować taniej niż wartość giełdowa,a małe gospodarstwa nie mają silosów do przechowania plonu i sprzedać muszą po tyle po ile skup powie.Rolnik nie staje się mechanikiem,rolnikiem i negocjatorem i kierowcą,przez brak specjalizacji wydajność jego pracy spada,a długi rosną.Przypomnijmy dotyczy to nie jednego,ale aż pięciu małorolnych gospodarstw.5 dłużników prostego systemu,Czesi nie likwidowali PGRów i zobacz,tam mechanizacja i produkcja rolna są rentowniejsze.
Prosty system,ale u nas nie działa,bo nie zrzeszamy się w spółki,a więc tracimy i uzależniamy się od kolejnych transz pomocowych by na końcu zbankrutować.Po ziemię tych pięciu rolników zgłasza się zachodni kupiec,odkupuje sprzęt i ziemię po cenach okazyjnych i tak właśnie zostaliśmy wydymani.Koncern zyskuje sprzęt,pole i niemal darmową siłę roboczą w postaci byłych rolników z długami.Gratulujemy przegraliśmy.
@dlajajnick użyłem zwrotu "państwo" jako skrótu myślowego..Wiadomo przecież powszechnie, że "państwo" swoich pieniędzy nie ma i ich nie zarabia a wszystko co ma i co płaci, rozdaje itp..pochodzi od nas z naszych podatków. Oczywiście, że zapłacą rolnicy, ale wcale nie tylko oni. Wszyscy płacimy za te "dotacje" rozwaleniem rynku i całej gospodarki.
@dlajajnick Jeżeli producent który dostał dotację z UE musi zapłacić karę za przekroczenie kwot to nie jest prawdziwe stwierdzenie, że podatnik nie ucierpi i karę płaci tylko ten producent. Dotacje z UE pochodzą w dużej mierze z naszych podatków przez co ten producent dostając dotację dysponuje de facto pieniędzmi polskich podatników.
@zaymoon, karę za nadprodukcję mleka dostał każdy kto miał wynik ponad limit który był mu przyznany (bądź który wykupił od innych bądź wydzierżawił), zarówno ten kto dostał tą pomoc "unijną" jak i ten kto grosza z tej kupki nie wziął. Jak chcecie kogoś oskarżać (w tym momencie myślę o rolnikach) to sprawdźcie czy masz rację. Kar za mleko nie pokrył w najmniejszym stopniu żaden konsument, ba, cena mleka tak spadła że rolnik dostawał mniej za mleko niż płacił kary za przekroczony limit. Wiecie jaki jest koszt wyprodukowania 1l mleka w kartonie? Około 1,30 zł, rolnik za mleko z którego zrobi się masło, ser i odpad do kartonu zwany mlekiem za litr otrzyma teraz ok 1.10 zł. Ile kosztuje mleko w sklepie? To jest to co powoduje że żadne dopłaty nic nikomu nie dadzą o ile za towar nie będzie płacone tak jak się należy. Przed wejściem do unii może i nie było john deerów na podwórkach ale każdy mógł dobrze żyć, bez stresów i wiecznych problemów. A teraz? Zapierdzielasz jak głupi osioł i liczysz na to że ten miesiąc może nie będzie na minusie.
@Zibioff
Kwoty mleczne już zlikwidowano i jest larum że mleko zbyt tanie
a co byś rzarł gdyby nie ci rolnicy myslisz ze to co wyprodukują duze gospodarswa wystarczy dla całego świata?? Oszukują mniejszych rolników dają im grosze ale plony biorą
OdpowiedzA wy jak dzieci ... PGR'y zlikwodowano ale zostały one wykupione przez czerwonych cwaniaków (m.in. Stokłosa) za bezcen i teraz cale wsie pracuja na nich, a nie na PGR'y. A cwaniaki jeszcze biorą dofinasowanie. Nie po to oddawali władzę by oddać wszystko byli dyretkorami teraz są prezesami a reszta za pensje głodowe a jak się nie podoba to won.
OdpowiedzTo że PGRy były nieopłacalne to było kłamstwo ówczesnej solidaruszej władzy. PGRy zostały zniszczone przez Balcerowicza z przyczyn wyłącznie ideologicznych, rządzili wtedy psychopaci ogarnięci manią niszczenia wszystkiego co państwo albo społeczne.
OdpowiedzI dostaje też np. państwo Watykan a idzie to z polskiego budżetu via Bruksela jako np. 20miliardów corocznej składki i bezpośrednio np. jako 18miliardów KRUS (i maja podwyżkę świadczeń); chleb jest 3x droższy niż przed wstąpieniem, płacą by mleka nie produkowano, wiele cukrowni Bruksela kazała zniszczyć i ludzie po cukier jadą na Ukrainę bo Polska za mało go wytwarza i tam jest tańszy; do tego kłopoty zakładów gdzie w produkcji potrzebny... na trawę, krzaki, owce, krowy Polska wydaje więcej niż na normalne dzieci, bo na te niepotrzebne też dużo, w błoto
OdpowiedzDotacje są wielkie a zboże jest złe, drogie że opłaca się z Ukrainy sprowadzać w ramach kontyngentu milion ton
Przeciętny rolnik płaci 130 zł.mc składki KRUS, zwolniony jest z podatku dochodowego (PIT) i otrzymuje wsparcie w formie dotacji. Przeciętny przedsiębiorca płaci 1200 na ZUS, 19 % podatku PIT i raczej nikt nie kupi mu w skupie interwencyjnym np. książek lub usług księgowych ;-)
Odpowiedz@wokal Jak długo przeżyjesz bez książek, a jak długo bez jedzenia? Rolnictwo to podstawa wszystkiego, bez niego wszystko inne upadnie, obciążanie rolników dodatkowymi składkami wywoła protesty i blokady drug. A jak podnoszą zus to wy nic nie robicie :D W rolnictwie pracuje 10% zatrudnionych, a i tak mamy większą siłę niż pozostałe 90 :D
@wokal Rolnik płaci podatek od każdego Ha przeliczeniowego (podatek gruntowy) , nie wiem kto płaci 130 średnio płaco 250 zł m-c za około 6 ha, bo od tego jest liczonę.
Ale jak ci tak źle w mieście przenieś sie na wieś i żyj z plonów natury
Bruksela to skopiował z USA ale tam musieli to zrobić bo przy niekontrolowanym rolnictwie i przy tamtych uwarunkowaniach geograficznych z terenów rolniczych zrobiła się ''micha piachu''
OdpowiedzSą takie kraje gdzie jeśli rolnik nie produkuje żywności to mu państwo ziemie zabiera a tu płacą za nieprodukowanie żywności
Odpowiedz