Na zakolu było spokojnie. Rzeką płynął węgiel, pośrodku zbijając się w antracytową krę. Na jednym z tak powstałych płatów unosił się porzucony koksownik, na tyle daleki, że próżno było po niego sięgać. Z nieba sfruwały płatki miału, z którego, pod ochroną pobliskiej hałdy, dzieci lepiły czarnego bałwana. Zapał był ku temu wielki. Rzadkie smugi potu bielą rzeźbiły te karbonowe buzie, a zwykle tłumiący wszystko smog, przegrywał z ich serdecznym śmiechem. Spokojną estetykę tej sceny burzyło tylko samotne, smrodliwe światło niepotrzebnej w tym miejscu lampy sodowej.
Zmodyfikowano
5 razy
Ostatnia modyfikacja: 24 November 2016 2016 17:08
@Mentally, może zacznijmy w ten sposób:
Na zakolu było spokojnie. Rzeką płynął węgiel, pośrodku zbijając się w antracytową krę. Na jednym z tak powstałych płatów unosił się porzucony koksownik, na tyle daleki, że próżno było po niego sięgać. Z nieba sfruwały płatki miału, z którego, pod ochroną pobliskiej hałdy, dzieci lepiły czarnego bałwana. Zapał był ku temu wielki. Rzadkie smugi potu bielą rzeźbiły te karbonowe buzie, a zwykle tłumiący wszystko smog, przegrywał z ich serdecznym śmiechem. Spokojną estetykę tej sceny burzyło tylko samotne, smrodliwe światło niepotrzebnej w tym miejscu lampy sodowej.
Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 24 November 2016 2016 17:08
OdpowiedzNo i wiadomo skąd się wziął termin "narty żużlówki" :)
Odpowiedzprzynajmniej Chanysy jak wrócą do domów i spalą to co im się z ciuchów posypie to mają ciepło. A reszta kraju niech marznie!!!
Odpowiedz