Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
662 687
-

Zobacz także:


E Eviel69
+6 / 12

I vice versa. Wychowywanie pod batem niszy umysł mlodych tak samo jak brak kar za występki... ze wszystkim trzeba z umiarem

Odpowiedz
J Japonczyk
-3 / 11

bezstresowe wychowanie to to samo co matczyna nadopiekuńczość. Stąd też wywodzi się gatunek maminsynka czy rozwydrzonego bachora. Po prostu grupa nadopiekuńczych mamuś dołączyła do grupy pedałów, pederastów, pedofili i innych lgbt. Zaczęła wykrzykywiać swoje hasła o bezstresowym wychowaniu. Po jakimś czasie znaleźli zwolenników i teraz mamy to co mamy....

Odpowiedz
O onesama
+10 / 10

Ja mojej dwulatki nie muszę nic i straszyć, a u wie jak się w sklepie zachować. Jak coś chce i mnie na to stać to jej kupie. A jak nie, to kucam przy niej, żebyśmy były na jednym poziomie i grzecznie mowie: "Mamusia nie ma tyle pieniążków, polozymy teraz zabawke na polce, przyjdziemy kiedy indziej jak Mama wróci z pracy z pieniazkami." i dziecko bez krzyku pooglada i odlozy zabawke i nie ma problemu. A Dzieckiem tzeba po prostu rozmawiać i wszystko tłumaczyć, a nie straszyć.

Odpowiedz
Mirrage26
0 / 0

@onesama Masz rację i ja popieram takie zachowanie. Ba nawet sama to robię ale na mojego trzylatka moja gadka, że "mama nie ma pieniążków" nic nie działa. Młody wali wtedy taką histerię, że łapię go za kaptur i holuję poza sklep, żeby innym dnia nie psuć ( bo co mi inni zawinili, żeby musieli słuchać dobre 20 minut darcia się mojego dziecka? ;) ). Niestety nie każde dziecko jest wyrozumiałe jak twoje. Pozdrawiam

~yezer
+1 / 1

@onesama
Zazdro, mnie rodzice tłukli jak worek wykopanych z działki kartofli.

tytusz
+3 / 9

Tak, każdy dobry człowiek kopie dzieci i urywa im ucho. Oraz zastrasza ich przemocą. To skutecznie kształtuje dobrych obywateli, którzy nie używają niepotrzebnej przemocy ani fizycznej ani psychicznej i nie rujnują słabszym, w tym bezbronnym dzieciom życia czy poczucia bezpieczeństwa. No przecież to logiczne.

Odpowiedz
V Vongulczas
0 / 2

@tytusz Najśmieszniejsze jest, że jedyną przesłanką rzekomego bezstresowego wychowania w tej dennej historyjce jest... zwrot w nawiasie wskazujący na bezstresowe wychowanie. Nic innego.
Aż się prosi by go usunąć a po kwestii "psychologa" dodać kwestię zmęczonego ojca:
- Przemocy i zastraszania próbował Niemiec na moim ojcu, ojciec pijak na mnie, próbowałem ja na moim synu. W końcu zrozumiałem że to tak nie działa. Pana kolej.

S smyk2211
+3 / 3

Mnie zastanawia tylko dlaczego to nazwa się bezstresowe wychowanie, skoro takie dziecko ma trzy razy więcej stresu.

Odpowiedz
tytusz
-1 / 1

@smyk2211 Mnie zastanawia, dlaczego to się nazywa wychowanie, jeśli to nie jest wychowanie, ale jego brak. Głupcy myla owo "bezstresowe" "wychowanie" z wychowaniem bez przemocy, by móc mu przeciwstawić wychowanie polegające na stosowaniu przemocy wobec dziecka tak długo, jak długo tchórzliwy rodzic jest bezpieczny, bo duzo silniejszy, a to przecież diametralnie różne sprawy.

P Puolalainen
+3 / 5

Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie. Dzieci, nie znające dyscypliny i jakichkolwiek zasad są bardziej zestresowane niż te, które wiedzą, co można a co nie.

A co do przykładu to>
1. Żaden psycholog by tak nie powiedział.
2. Rodzice powinni zrozumieć, że dziecko nie jest głupie, jeśli obiecujemy, że kupimy to co sobie wybierze to wypada dotrzymać słowa albo powiedzieć> zabawka do tej i tej ceny.
3. Takie zachowanie to też kwestia charakteru. Moja kuzynka w 80 latach takie cyrki robiła w sklepach.

Odpowiedz
kropka87
+1 / 1

Myślę, że w tym przypadku to nie słowo "bezstresowe" powinno być w cudzysłowie, tylko "wychowanie". Nie nazywajmy rozpuszczania dzieciaka jak dziadowski bicz wychowywaniem.

Odpowiedz
~Erakles
+1 / 1

Kiedy się w końcu idioci nauczą, że bezstresowe wychowanie =\= brak kary. Zacznijmy od tego, że nazwa bezstresowe jest mocno naciągana bo takowe po prostu nie istnieje ale jeśli nawet mówimy o podobnym to kary tam jak najbardziej występują, moim zdaniem nawet więcej i bardziej przemyślane niż przy klapsach. Rodzic, który nie chce używać kar cielesnych musi wymyślać inne sposoby by ukarać dziecko, a jak dajesz klapsa to na tym koniec. Sporo ludzi nawet nie mówi dziecko co zrobiło źle tylko przekłada przez kolano a potem odchodzi. Nie potępiam dawania klapsów bo rozumiem, że są dzieci, które są bardzo trudne w obyciu ale pamiętajmy,że mamy dziecko wychować a nie wytresować. Wychowanie tym się różni od tresury, że dziecko wie za co dostaje kare i się uczy, tresura daje tylko posłuch oparty na strachu. Tak się szkoli psy do walk a nie dzieci.

Odpowiedz
ellaella87
-1 / 1

A teraz sobie wyobraźcie, że macie 25 takich ''dzieciaczków'' w klasie i musicie ich czegoś nauczyć. To dopiero jest zabawa!

Odpowiedz
M mambolinski
-1 / 1

działa-robiłem zdjęcia na apelu(Cory występowały),Goniądz dokucza, nauczycielki nie mogły uspokoić. powiedziałem mu na ucho ze mu nogi pourywam. wszyscy łącznie z mamusia patrzyli jak na cudotworce.

Odpowiedz
~vaenonimus
+1 / 1

Głupi przykład to fakt - dziecko jak dostaje ataku szału, to można sobie mówić co się chce - jakiekolwiek działania na ogół pogarszają sprawę - rozmawiać można dopiero jak się samo uspokoi. Ludzie nie mający dzieci często tego nie rozumieją i krytykują rodziców, że nie uspokajają dziecka itp.

Co do bezstresowego wychowania - to jest to głupia interpretacja niektórych rodziców - powinno to wyglądać tak, że nie robimy dziecku traum na całe życie (typu bicie, czy karanie bez powodu, czy w momencie gdy dziecko nie rozumie za co) - ale to nie polega na izolowaniu go od stresu - wręcz przeciwnie na pomaganiu w radzeniu sobie z nim.

Jest to dla mnie przerażające bo widzę jak dziecko, które samo z siebie złe nie jest a ufa rodzicom zostaje skrzywione ca całe życie przez bezmyślność dorosłych.

Odpowiedz
M masti23
-1 / 1

Jednak bym nie mogl miec dzieci, by mnie kur ca wziela jak by zaczal drzec sie w sklepie.

Odpowiedz