Wtedy nie było elektrycznych niań , pampersów i termometrów kąpielowych... ludzie sa wciąż ci sami tylko czasy się zmieniły. ... stety czy niestety.. Czasy się zmieniają.. ale matki nie przestaja kochać.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 7 January 2017 2017 17:23
@Kocioo Termometry kąpielowe były już dość dawno, ja pamiętam taki w drewnianej obudowie. Pływał po wodzie w wannie. To były lata 60. Nianię elektroniczną widziałem w katalogu Quelle w połowie lat 70. Pieluchy jednorazowe też były na zachodzie dużo wcześniej niż u nas, podobnie jak podpaski. Ale skoro u nas nie było w ciągłej sprzedaży papieru toaletowego to co się dziwić.
Nie, moja mama wychowywała mnie z pampersami, nianią elektroniczną, termometrem kąpielowym, a także z książkami i pięknymi opowieściami. Do tego jeszcze dochodziły bajki na kasetach audio i kasetach wideo. A także gry komputerowe, zwłaszcza te z serii Harry'ego Pottera - najpierw podkradałyśmy sobie książkę, a później podkradałyśmy sobie gry.
@kostkalodu Z pampersami to chyba autorowi chodzi o to, że czasem dzieci chodzą w jednym cały dzień. Ale to już zdaje sie zależy od tego, czy mamusia jest normalna czy jepnienta.
Nie widzę nic złego w tym że teraz wykorzystujemy nowe technologie, prawdopodobnie gdyby ich nie było nie mógłbyś się podzielić z innymi tym obrazkiem :)
Książki? Kiedyś to się gliniane tabliczki czytało, albo hieroglify studiowało, pismo obrazkowe, trzeba było zgadnąć treść przekazywaną, zgłębić.
A nie te podane na tacy, puste, nietrwałe kartki jakiegoś papieru z tuszem. W głowach się tym rodzicom poprzewracało.
W Aleksandrii już całe zbiory tego dziadowstwa powstały, ach puszczą kiedyś z dymem tą tandetę!
Nic gorszego, niż te pampersy! Przecież nic tak nie budowało więzi z dzieckiem, jak nocne sesje gotowania obesranych pieluch tetrowych w wielkim garze na kuchni węglowej i pranie ich za pomocą tarki. Dzięki temu matki miały więcej czazu, żeby czytać dzieciom!
Dlaczego ułatwienia techniczne miałyby przeszkadzać w dobrej opiece nad dzieckiem. Książki i opowieści istnieją do dziś. raczej jestem krytyczny jeśli chodzi o stałe korzystanie z "kreskówek" w telewizji, które zastępują prawdziwy, bliski kontakt z dzieckiem.
Wtedy nie było elektrycznych niań , pampersów i termometrów kąpielowych... ludzie sa wciąż ci sami tylko czasy się zmieniły. ... stety czy niestety.. Czasy się zmieniają.. ale matki nie przestaja kochać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 January 2017 2017 17:23
Odpowiedz@Kocioo Termometry kąpielowe były już dość dawno, ja pamiętam taki w drewnianej obudowie. Pływał po wodzie w wannie. To były lata 60. Nianię elektroniczną widziałem w katalogu Quelle w połowie lat 70. Pieluchy jednorazowe też były na zachodzie dużo wcześniej niż u nas, podobnie jak podpaski. Ale skoro u nas nie było w ciągłej sprzedaży papieru toaletowego to co się dziwić.
Podziękujmy naszym mamom, że wychowały nas bez komputera kwantowego, telewizji holograficznej i napędu międzygalaktycznemu!
OdpowiedzNie, moja mama wychowywała mnie z pampersami, nianią elektroniczną, termometrem kąpielowym, a także z książkami i pięknymi opowieściami. Do tego jeszcze dochodziły bajki na kasetach audio i kasetach wideo. A także gry komputerowe, zwłaszcza te z serii Harry'ego Pottera - najpierw podkradałyśmy sobie książkę, a później podkradałyśmy sobie gry.
OdpowiedzA co jest złego w niani elektronicznej, czy pampersach ? Napewno nie przeszkadza to w tym, by czytać dziecku książki.
Odpowiedz@kostkalodu Z pampersami to chyba autorowi chodzi o to, że czasem dzieci chodzą w jednym cały dzień. Ale to już zdaje sie zależy od tego, czy mamusia jest normalna czy jepnienta.
Nie widzę nic złego w tym że teraz wykorzystujemy nowe technologie, prawdopodobnie gdyby ich nie było nie mógłbyś się podzielić z innymi tym obrazkiem :)
OdpowiedzKsiążki? Kiedyś to się gliniane tabliczki czytało, albo hieroglify studiowało, pismo obrazkowe, trzeba było zgadnąć treść przekazywaną, zgłębić.
OdpowiedzA nie te podane na tacy, puste, nietrwałe kartki jakiegoś papieru z tuszem. W głowach się tym rodzicom poprzewracało.
W Aleksandrii już całe zbiory tego dziadowstwa powstały, ach puszczą kiedyś z dymem tą tandetę!
A mnie mama biła przez 15 lat przez co dziś ledwo chodzę. :P
OdpowiedzTylko nie przesadźcie
OdpowiedzNic gorszego, niż te pampersy! Przecież nic tak nie budowało więzi z dzieckiem, jak nocne sesje gotowania obesranych pieluch tetrowych w wielkim garze na kuchni węglowej i pranie ich za pomocą tarki. Dzięki temu matki miały więcej czazu, żeby czytać dzieciom!
OdpowiedzDlaczego ułatwienia techniczne miałyby przeszkadzać w dobrej opiece nad dzieckiem. Książki i opowieści istnieją do dziś. raczej jestem krytyczny jeśli chodzi o stałe korzystanie z "kreskówek" w telewizji, które zastępują prawdziwy, bliski kontakt z dzieckiem.
Odpowiedza co jest złego w pampersach ?
Odpowiedz