Sytuacja mi się przypomina z dawnych lat, podczas przeprowadzki, studenci, przyszedł kolega, usiadł, my zapierniczamy z pudłami, otworzył piwko i powiedział "Pomógł bym wam chłopaki, ale mi się nie chce..." :)
Ja mogłabym robić wszystko dla chłopaka czy męża, pod warunkiem, ze byłby niepełnosprawny i nie miał rąk. Ale jeśli w związku nie ma sprawiedliwego podziału ról to dla mnie to kompletny brak szacunku.
Sytuacja mi się przypomina z dawnych lat, podczas przeprowadzki, studenci, przyszedł kolega, usiadł, my zapierniczamy z pudłami, otworzył piwko i powiedział "Pomógł bym wam chłopaki, ale mi się nie chce..." :)
OdpowiedzJa mogłabym robić wszystko dla chłopaka czy męża, pod warunkiem, ze byłby niepełnosprawny i nie miał rąk. Ale jeśli w związku nie ma sprawiedliwego podziału ról to dla mnie to kompletny brak szacunku.
Odpowiedzale o co chodzi... przeciez podnosi nogi, nie jest to lekka praca
OdpowiedzNiezła aluzja do 500+
OdpowiedzDOKŁADNIE!
Odpowiedz