Jak przedsiębiorcy rząd wcisnął obowiązek płacenia co najmniej 2000zł to wielu ludzi dostanie taką informację i zamiast umowy o pracę umowę o dzieło lub zlecenie. A reszta to prostu wyleci.
W tym kraju albo by więcej zarabiać trzeba emigrować( niestety łajdaków płynących na łódkach zniszczyły European dream), albo stworzyć szarfą strefę i czarny rynek, gdzie pracuje się na czarno bez podatków,akcyz, pit, cit i innego dziadostwa, które ten kraj nadal trzymają w żelaznej komunie. Rumunia idzie odwrotną drogą coraz-szybciej rozwijając się, ale oni wyciągnęli wnioski po rządach Ceausescu. Oczywiście pomijam fakt szefów januszy, którzy nawet gdyby państwo zniosło wszystkie obciążenia fiskalne dla firm nadal chcieliby płacić 700 zł za 14 godzin pracy. Korporacjonizm pełną mordą. Jak chcesz żyć samodzielnie na własny rachunek państwo chętnie sprowadzi cię na ziemie niszcząc twoją firmę Zusami czy Fiskusami. Za to na gigantów chuchają i dmuchają walcząc z małymi firmami i innymi rodzajami przedsiębiorczości za pomocą blokad patentów i licencji.
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 18 January 2017 2017 20:40
@testttttt I własnie wielu nie pasuje fakt, ze obecne pokolenie żyje w cieplarnianych warunkach. Załóżmy, że człowiek w wieku dwudziestu kilku lat idzie do pracy i słyszy np propozycję śmiesznej pensji za miesiąc to taki młody człowiek wraca do domu i np w spokoju dalej się dokształca, zdobywa doświadczenie przez co może bez kopa w tyłek od życia osiągnąć wcześnie sukces. Jednak piewcom systemu to nie pasuje, bo systemowi potrzebny jest obywatel bez czasu na myślenie, rozwój więc ma być niewolnikiem ekonomicznym z kredytem i gromadką dzieciaków po dwudziestce, bo takiego łatwo chwytać za jaja. Dlatego promuje się wczesne zostanie rodzicem, sporą wielodzietność,a jak to nie skutkuje to się zawala imigrantami, którzy się możną, by w jakikolwiek sposób przerwać dobrą passę niezależności i wolności pokolenia Y i Z. Chcą człowieka zmienić w zaharowane zombie z mnóstwem zobowiązań, bo mało jest jednostek, które w imię zasady po mnie choćby i potop spalą wszystkie mosty mając w poważaniu konsekwencje. Dlatego żal mi akolitów , którzy wierzą w pseudokonserwatyne bajki o powinnościach jakie z lubością wykonywały poprzednie generacje. Mające ubogą świadomosć i marne perspektywy w wegetacji
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 19 January 2017 2017 11:40
To wcale nie jest śmieszne. Z 10 lat temu pracowałem w firmie budowlanej z kapitałem austriackim. Od nowego roku miałem już decyzje prezesa o podwyżce w wysokości 300zł brutto (wówczas zarabiałem około 2000 na rękę). Ku naszemu zaskoczeniu na spotkaniu wigilijnym przyjechał jeden z udziałowców z Austrii. Przyjechał z nikomu nieznanym kolesiem, jak się potem okazało nowym prezesem, który po bezpłciowym powitaniu zapoznał się z nami i z naszymi pensjami. Po nowym roku zostałem wezwany do prezesa i oznajmiono mi, że cofa moją podwyżkę. Mało tego- redukuje dotychczasowa pensję do 1800 zł. Na szczęście w tamtym okresie miałem kilka ofert pracy i dosłownie 2 dni później byłem już pracownikiem nowej firmy. A co ze starą firmą? W tym okresie zwolniła się ponad połowa pracowników - głównie handlowców, którzy mając swoją bazę firm przeszli wraz z nimi do konkurencji. 3 lata później firma wycofała się z Polski... a prezes jest teraz jakimś kierownikiem działu handlowego w jakiejś małej firmie budowlanej.
Weź kredyt. Zmień pracę.
Odpowiedz@Smiesz LifeHack - Kradnij :j
@Smiesz mam lepszą: wygraj w totka :)
Jak przedsiębiorcy rząd wcisnął obowiązek płacenia co najmniej 2000zł to wielu ludzi dostanie taką informację i zamiast umowy o pracę umowę o dzieło lub zlecenie. A reszta to prostu wyleci.
OdpowiedzW tym kraju albo by więcej zarabiać trzeba emigrować( niestety łajdaków płynących na łódkach zniszczyły European dream), albo stworzyć szarfą strefę i czarny rynek, gdzie pracuje się na czarno bez podatków,akcyz, pit, cit i innego dziadostwa, które ten kraj nadal trzymają w żelaznej komunie. Rumunia idzie odwrotną drogą coraz-szybciej rozwijając się, ale oni wyciągnęli wnioski po rządach Ceausescu. Oczywiście pomijam fakt szefów januszy, którzy nawet gdyby państwo zniosło wszystkie obciążenia fiskalne dla firm nadal chcieliby płacić 700 zł za 14 godzin pracy. Korporacjonizm pełną mordą. Jak chcesz żyć samodzielnie na własny rachunek państwo chętnie sprowadzi cię na ziemie niszcząc twoją firmę Zusami czy Fiskusami. Za to na gigantów chuchają i dmuchają walcząc z małymi firmami i innymi rodzajami przedsiębiorczości za pomocą blokad patentów i licencji.
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 18 January 2017 2017 20:40
Odpowiedz@testttttt I własnie wielu nie pasuje fakt, ze obecne pokolenie żyje w cieplarnianych warunkach. Załóżmy, że człowiek w wieku dwudziestu kilku lat idzie do pracy i słyszy np propozycję śmiesznej pensji za miesiąc to taki młody człowiek wraca do domu i np w spokoju dalej się dokształca, zdobywa doświadczenie przez co może bez kopa w tyłek od życia osiągnąć wcześnie sukces. Jednak piewcom systemu to nie pasuje, bo systemowi potrzebny jest obywatel bez czasu na myślenie, rozwój więc ma być niewolnikiem ekonomicznym z kredytem i gromadką dzieciaków po dwudziestce, bo takiego łatwo chwytać za jaja. Dlatego promuje się wczesne zostanie rodzicem, sporą wielodzietność,a jak to nie skutkuje to się zawala imigrantami, którzy się możną, by w jakikolwiek sposób przerwać dobrą passę niezależności i wolności pokolenia Y i Z. Chcą człowieka zmienić w zaharowane zombie z mnóstwem zobowiązań, bo mało jest jednostek, które w imię zasady po mnie choćby i potop spalą wszystkie mosty mając w poważaniu konsekwencje. Dlatego żal mi akolitów , którzy wierzą w pseudokonserwatyne bajki o powinnościach jakie z lubością wykonywały poprzednie generacje. Mające ubogą świadomosć i marne perspektywy w wegetacji
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 January 2017 2017 11:40
Mało panu satysfakcji z pracy??? :p
OdpowiedzW momencie gdy mój prezes tak powiedział podetknąłem mu wypowiedzenie umowy. Popatrzył pojęczał że firma jest w dołku i dał podwyżkę.:-)
OdpowiedzTo wcale nie jest śmieszne. Z 10 lat temu pracowałem w firmie budowlanej z kapitałem austriackim. Od nowego roku miałem już decyzje prezesa o podwyżce w wysokości 300zł brutto (wówczas zarabiałem około 2000 na rękę). Ku naszemu zaskoczeniu na spotkaniu wigilijnym przyjechał jeden z udziałowców z Austrii. Przyjechał z nikomu nieznanym kolesiem, jak się potem okazało nowym prezesem, który po bezpłciowym powitaniu zapoznał się z nami i z naszymi pensjami. Po nowym roku zostałem wezwany do prezesa i oznajmiono mi, że cofa moją podwyżkę. Mało tego- redukuje dotychczasowa pensję do 1800 zł. Na szczęście w tamtym okresie miałem kilka ofert pracy i dosłownie 2 dni później byłem już pracownikiem nowej firmy. A co ze starą firmą? W tym okresie zwolniła się ponad połowa pracowników - głównie handlowców, którzy mając swoją bazę firm przeszli wraz z nimi do konkurencji. 3 lata później firma wycofała się z Polski... a prezes jest teraz jakimś kierownikiem działu handlowego w jakiejś małej firmie budowlanej.
Odpowiedz