Demotywatory.pl

Menu Szukaj

„Moja przyjaciółka poszła z synem do kina. Po drodze brał ulotki od wszystkich hostess, cokolwiek nie promowały. Koleżanka była zdziwiona tym, co robi i zapytała go, po co mu te wszystkie ulotki. co będzie z nimi robił. Syn na to odparł, że są mu zupełnie niepotrzebne, ale te dziewczyny wyglądały na takie smutne, że nikt nie chce ich ulotek, a jak zabrał to się cieszyły.”

„Miałem 18 lat, była zima, wieczór. Złapałem taksówkę i wsiadłem na przednie siedzenie, w tym momencie wskoczyło do niej dwóch gości. Zapytali, gdzie jadę i czy mogą się zabrać, bo mają mało kasy, a na trzech będzie taniej. Zgodziłem się, gdy byłem u celu i miałem wysiadać stwierdzili, że też tam wysiądą. Kierowca w tym momencie przytrzymał mnie za ramię i pojechał dalej. Wystraszyłem się, a kierowca zrobił koło rozglądając się po ulicach. Stwierdził, że nie spodobali mu się tamci goście i lepiej, żebym nigdzie z nimi nie szedł.”

„Każdego dnia rano chodzę jedną trasą do pracy, mam po drodze kawiarnię, w której zawsze brałem coś na drogę. Teraz mam nową rutynę, niedaleko kawiarni siedzi staruszek, który obwieszony medalami w starym mundurze śpiewa i gra wojenne piosenki. Zamiast kawy wrzucam mu drobne do puszki. Często daje mi za to lizaka. Ostatnio wetknął mi w dłoń niewielką czekoladę i powiedział, że jest magiczna i żebym pomyślał o życzeniu, zanim ją zjem. Wiem, że się spełni!”

„Kocham, kiedy ludzie pracują z przyjemnością, nieważne co robią. Dlatego chodzę do jednej kawiarni, kiedy na zewnątrz jest zimno i deszczowo tu wszyscy witają cię z uśmiechem. Dodają różne smakołyki do kawy i mówią „Uważaj na siebie. Do zobaczenia”. Podobnie na jednej stacji paliw jest mężczyzna, który zawsze rzuci jakiś żart, pomoże zatankować. To sprawia, że cały dzień mam dobry humor.”

„Weszłam do sklepu, żeby kupić chleb. Kiedy stałem w kolejce, wbiegł chłopak z rozbitym nosem. Powiedział, że zaatakowała go jakaś grupka i zabrała mu plecak, nie dał im go, więc go pobili i zaczęli gonić. Byłem zaskoczony reakcją wszystkich. Mężczyźni stanęli przed sklepem i zabezpieczyli drzwi, jedna z kobiet szybko zadzwoniła na policję, kolejna obmyłam mu twarz i dała telefon, żeby zadzwonił do rodziców. Kilku klientów powiedziało, że może zeznawać na policji.”

„Jechałem autobusem, obok siedziała starsza kobieta, zachowywała się dziwnie, widać było, że nie ma sił. Próbowałem ją zapytać, co tu robi. Nie potrafiła powiedzieć, jedyny numer, jaki miała zapisany w telefonie, należał do męża, okazało się, że miał zawał i leży w szpitalu. Zastaliśmy w autobusie sami. Nie wiedziałam co zrobić, więc poprosiłem kierowcę, by jechał do szpitala. Dowieźliśmy ją szybko. Lekarz, który ją przyjął powiedział, że miała zawał i nasze zainteresowanie uratowało jej życie.”

„Jednego dnia uratowałem dwa życia. Jechałem autobusem do szkoły i zobaczyłem dwóch mężczyzn idących po zamarzniętym jeziorze łowić ryby. Jednak z moich obliczeń wynikało, że lód jest za cienki, by ich utrzymać. Zadzwoniłem do kolegi, który pracował w straży jeziora, żeby wysłał strażników, bo ci mężczyźni mogą wpaść pod lód. Następnego dnia przyszły do mnie dwie kobiety, że uratowałem życie ich mężom. Okazało się, że lód się załamał, ale na szczęście ratownicy byli już na miejscu.”

„W nocy jechałem taksówką, spory kawałek poza miasto. W lesie taksówkarz się zatrzymał i wysiadł z auta, nie powiem, bardzo się wystraszyłem. Mężczyzna wziął jeża z ulicy i zaniósł go kawałek w las. Potem wrócił do auta i jechał dalej. Prawie miałem atak serca.”

+
72 75
-

Zobacz także: