Kurde nie przepadam za kotami, ogólnie sierść na meblach i ubraniach jakoś bardzo mnie irytuje ale jakbym miał takie dziecko to chyba by mi to przeszło...
@corvus_pl @corvus_pl durnyś totalnie, rodzice pokazali dzieciakowi, że warto dać dom kolejnemu zwierzakowi bo te domów potrzebują. A że przy okazji, przyniesie to ogromną radość to tym lepiej. Fajnie kiedy zwierzak dorasta wraz z dzieciakiem i są kumplami przez lata, nie zawsze się to jednak udaje. Tak czy siak pies czy kot w domu ( jeśli są warunki i brak przeciwwskazań) to absolutna korzyść dla rozwoju dzieciaków.
@yoanne00 mógłbym cię określić jako idiotkę ale po co jak pewnie już to do ciebie dotarło. Rodzice pokazali dziecku, że jedno zwierzątko zdycha to można go zastąpić innym, można przecież kupić następne bo to tylko zwierze. Przyzwyczajanie dziecka do konsumpcyjnego stylu życia i nic więcej. Jednak nie ma się co dziwić, przecież jesteś współczesną polką a dla was taki tryb życia to norma, to tez pochwalasz.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 18 March 2017 2017 14:42
@corvus_pl straciłeś kiedyś zwierzaka? Miałeś po nim drugiego? Ja miałam kilka zwierzaków. Pamiętam charakter każdego z nich, co lubił jeść, czego się bał. Nie traktowałam ich jako zastępstwo za poprzedniego. Po prostu kocham zwierzęta.
@yoanne00 twoje prywatne opinie pod moim adresem to dla siebie zachowaj. Pewnie nie za bardzo umiesz bo uważasz, że z uwagi na swoją płeć wolno ci więcej.
@AIkanaro ja tego bulwersu nie rozumiem w ogóle. Kiedyś sie zarzucało znajomych którzy przychodzili do domu albumami z wakacji, ślubów komunii itede. Teraz znajomych ma się w necie, ma się możliwości dzielić takim szajsem w sieci to się ludzie dzielą. Potrzeba prywatności przegrywa z potrzebą akceptacji i chęci rywalizacji z otoczeniem. Pokazuję, że mnie stać, że mam rodzinę, ze mam ambicje bo mam taką potrzebę pokazać. A czy to mądre czy nie...nie ma to znaczenia jeśli nikogo to nie krzywdzi. A prezentowany filmik nie krzywdzi nikogo ani żadnej prywatności nie narusza. Dzieciak szczęsliwy, mama szczęśliwa, ktoś chce to oglądać. Why not.
@yoanne00 Gdy się to pokazuje ZNAJOMYM, PRZYJACIOŁOM, czy RODZINIE, to jest to jak najbardziej uzasadnione, bo to są ludzie, którzy żyją naszymi przerzyciami na codzień. Wrzucanie tego dla obcych ludzi jest po prostu zwykłym 'attention whoring'-iem.
Oho, wybuchła w komentarzach eksplozja waszej empatii. Szkoda, że wam przejdzie po następnym Demotywatorze (zwłaszcza politycznym) i wrócicie do wykańczania ludzi.
Dziewczynka wspaniała. Mamusia denna. Kim trzeba być, żeby w takiej chwili spokojnie filmować córeczkę, jak jakiegoś szympansa? Nagrywać ją w tak pełnej emocji, tak prywatnej chwili? I tej wrednej babie nawet ręka nie drgnęła przy filmowaniu. Jakiś android chyba. Pewnie się potem chwaliła wszystkim koleżankom, jaką jest dobrą mamusią.
A jakie wspomnienie będzie miała z tego momentu dziewczynka? Nowy przyjaciel, cudowna chwila, i obiektyw kamery z nieczułą mamusią w tle.
Jak mojemu dziecku umrze zwierzątko, to nie dostanie nowego przez bardzo długi czas. Moim zdaniem powinno się załamać i cierpieć. Niech zobaczy jak wygląda śmierć, gdy straci się kogoś na kim ci zależało i niech nauczy się z tym radzić. Nie uważam, że chronienie dzieci przed takim doświadczeniem jest czymś dobrym. Chciałabym, żeby się nauczyło za wczasu, że nie zawsze można kogoś wymienić, gdy umrze. Nie zawsze mama może wszystko naprawi. Oczywiście nie będzie to łatwe ani dla niej, ani dla mnie, ale musi przez to przejść.
@aariadna I uważasz, że śmierć psa nauczy dziecko radzić sobie z Twoją śmiercią? A Twoja śmierć sprawi, że śmierć np. taty to już będzie nic? Tego się nie da nauczyć, ani na to przygotować. Ja miałam 6 lat gdy zobaczyłam pierwszy raz jak wygląda śmierć kogoś bardzo bliskiego, nie wyobrażam sobie jak śmierć np. chomika miałaby mi pomóc przez to przejść. Rozumiałam, że już więcej nie zobaczę brata, i że nikim go nie zastąpie, mimo, że mama mnie wcześniej nie "testowała".
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 18 March 2017 2017 23:15
Nie chodzi mi o wykorzystanie śmierci zwierzątka jako przygotowanie do radzenia sobie z moją śmiercią, ponieważ zgadzam się, że tego da się nauczyć. Do każdej śmierci podchodzi się indywidualnie i niestety nie da się zastosować już wykorzystanych szablonów. Jeśli śmierć rodziców w ogóle by go nie dotknęła, to zdecydowanie powinno udać się na leczenie, ponieważ to by znaczyło, że jest chore psychicznie. Chodzi mi o samo doświadczenie cierpienia i nauczenie się tego, że taka jest kolej rzeczy. Gdzie tu widzisz jakieś testowanie? Ja stawiam sprawe jasno: chcesz mieć zwierzątko - licz się z konsekwencjami, ono umrze i będziesz cierpieć. To normalna kojej rzeczy. Po śmierci trzeba przejść przez okres żałoby i chce żeby moje dziecko wiedziało jak to wygląda. Może jest inny poziom natężenia emocjonalnego pomiędzy zwierzątkiem, a członkiem rodziny, ale uważam, że koniec końców etapy przez które przechodzisz są takie same. W przypadku chomika etap "żałoby" jest co najwyżej łatwiejszy do przebycie. Mimo wszystko zakłócanie tego etapu poprzez kupowanie dziecku substytutu uważam za niezdrowe.
Zostawiłabym tę chwilę wyłącznie dziecku i kotu, bez filmowania - ale czuję, że 'dzisiejsze' dzieci są przyzwyczajone do obecności kamery w ważnych chwilach (słusznie czy nie - temat do dyskusji). Nie wiem, jak dawno i w jakich okolicznościach dziewczynka utraciła swojego Przyjaciela, sądzę, że nie jest to istotne. Nie zastąpiła przecież starego nowym. Ot, pokochała następną istotę. Te bzdury o skazaniu dziecka na cierpienie i załamanie wołają o pomstę do nieba - dla mnie to czysta perfidia niemająca nic wspólnego z tzw. 'chronieniem' dziecka'. Wracając do meritum - nigdy nie było tak, żebym miała 'jednego' zwierzęcego przyjaciela, szczerze współczuję dzieciom, mającym możliwość ulokowania uczuć w jednym zwierzaku. Przez mój rodzinny dom przewijały się koty różne - bardziej lub mniej towarzyskie. Odejście każdego z nich było cholernie trudne ale nie zostawiało za sobą tak dramatycznej pustki jaką odczuwa się po odejściu tego jednego.
Kurde nie przepadam za kotami, ogólnie sierść na meblach i ubraniach jakoś bardzo mnie irytuje ale jakbym miał takie dziecko to chyba by mi to przeszło...
OdpowiedzNie ma to jak dziecku dać do zrozumienia, że co tam przecież wszystko można kupić albo zmienić na inne.
Odpowiedz@corvus_pl @corvus_pl durnyś totalnie, rodzice pokazali dzieciakowi, że warto dać dom kolejnemu zwierzakowi bo te domów potrzebują. A że przy okazji, przyniesie to ogromną radość to tym lepiej. Fajnie kiedy zwierzak dorasta wraz z dzieciakiem i są kumplami przez lata, nie zawsze się to jednak udaje. Tak czy siak pies czy kot w domu ( jeśli są warunki i brak przeciwwskazań) to absolutna korzyść dla rozwoju dzieciaków.
@yoanne00 mógłbym cię określić jako idiotkę ale po co jak pewnie już to do ciebie dotarło. Rodzice pokazali dziecku, że jedno zwierzątko zdycha to można go zastąpić innym, można przecież kupić następne bo to tylko zwierze. Przyzwyczajanie dziecka do konsumpcyjnego stylu życia i nic więcej. Jednak nie ma się co dziwić, przecież jesteś współczesną polką a dla was taki tryb życia to norma, to tez pochwalasz.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 March 2017 2017 14:42
@corvus_pl straciłeś kiedyś zwierzaka? Miałeś po nim drugiego? Ja miałam kilka zwierzaków. Pamiętam charakter każdego z nich, co lubił jeść, czego się bał. Nie traktowałam ich jako zastępstwo za poprzedniego. Po prostu kocham zwierzęta.
@corvus_pl dobra, jesteś kolejny troll i nic więcej, tyle w temacie. Szkoda na ciebie spacje tracić.
@yoanne00 twoje prywatne opinie pod moim adresem to dla siebie zachowaj. Pewnie nie za bardzo umiesz bo uważasz, że z uwagi na swoją płeć wolno ci więcej.
@corvus_pl ty sie synek nie posiusiaj
durnyś
Po jaka cholere to nagrywac i upubliczniac? Prywatna sprawa rodzinna ale mamusia chyba lubi skupiac na sobie uwage chedozona "attention whore".
Odpowiedz@AIkanaro ja tego bulwersu nie rozumiem w ogóle. Kiedyś sie zarzucało znajomych którzy przychodzili do domu albumami z wakacji, ślubów komunii itede. Teraz znajomych ma się w necie, ma się możliwości dzielić takim szajsem w sieci to się ludzie dzielą. Potrzeba prywatności przegrywa z potrzebą akceptacji i chęci rywalizacji z otoczeniem. Pokazuję, że mnie stać, że mam rodzinę, ze mam ambicje bo mam taką potrzebę pokazać. A czy to mądre czy nie...nie ma to znaczenia jeśli nikogo to nie krzywdzi. A prezentowany filmik nie krzywdzi nikogo ani żadnej prywatności nie narusza. Dzieciak szczęsliwy, mama szczęśliwa, ktoś chce to oglądać. Why not.
@yoanne00 Gdy się to pokazuje ZNAJOMYM, PRZYJACIOŁOM, czy RODZINIE, to jest to jak najbardziej uzasadnione, bo to są ludzie, którzy żyją naszymi przerzyciami na codzień. Wrzucanie tego dla obcych ludzi jest po prostu zwykłym 'attention whoring'-iem.
Oho, wybuchła w komentarzach eksplozja waszej empatii. Szkoda, że wam przejdzie po następnym Demotywatorze (zwłaszcza politycznym) i wrócicie do wykańczania ludzi.
OdpowiedzDziewczynka wspaniała. Mamusia denna. Kim trzeba być, żeby w takiej chwili spokojnie filmować córeczkę, jak jakiegoś szympansa? Nagrywać ją w tak pełnej emocji, tak prywatnej chwili? I tej wrednej babie nawet ręka nie drgnęła przy filmowaniu. Jakiś android chyba. Pewnie się potem chwaliła wszystkim koleżankom, jaką jest dobrą mamusią.
OdpowiedzA jakie wspomnienie będzie miała z tego momentu dziewczynka? Nowy przyjaciel, cudowna chwila, i obiektyw kamery z nieczułą mamusią w tle.
Zgadzam się w 100%. Takie chwile powinno się zatrzymywać dla siebie
To samo miałam napisać... Dziewczynka, kotek i ... telefon...
Widać, że rozpieszczona smarkula. Ledwo poprzedni kot wystygł, a już nowego dostała. Koty, to nie zabawki!
OdpowiedzDlaczego sądzisz, że ona traktuje tego kotka jako zabawkę?
I oczywiście trzeba to nagrać i wrzucić na fejsbuczka
OdpowiedzJakaś niezrównoważona histeryczka. Doktor pilnie potrzebny.
OdpowiedzJak mojemu dziecku umrze zwierzątko, to nie dostanie nowego przez bardzo długi czas. Moim zdaniem powinno się załamać i cierpieć. Niech zobaczy jak wygląda śmierć, gdy straci się kogoś na kim ci zależało i niech nauczy się z tym radzić. Nie uważam, że chronienie dzieci przed takim doświadczeniem jest czymś dobrym. Chciałabym, żeby się nauczyło za wczasu, że nie zawsze można kogoś wymienić, gdy umrze. Nie zawsze mama może wszystko naprawi. Oczywiście nie będzie to łatwe ani dla niej, ani dla mnie, ale musi przez to przejść.
Odpowiedz@aariadna I uważasz, że śmierć psa nauczy dziecko radzić sobie z Twoją śmiercią? A Twoja śmierć sprawi, że śmierć np. taty to już będzie nic? Tego się nie da nauczyć, ani na to przygotować. Ja miałam 6 lat gdy zobaczyłam pierwszy raz jak wygląda śmierć kogoś bardzo bliskiego, nie wyobrażam sobie jak śmierć np. chomika miałaby mi pomóc przez to przejść. Rozumiałam, że już więcej nie zobaczę brata, i że nikim go nie zastąpie, mimo, że mama mnie wcześniej nie "testowała".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 March 2017 2017 23:15
Nie chodzi mi o wykorzystanie śmierci zwierzątka jako przygotowanie do radzenia sobie z moją śmiercią, ponieważ zgadzam się, że tego da się nauczyć. Do każdej śmierci podchodzi się indywidualnie i niestety nie da się zastosować już wykorzystanych szablonów. Jeśli śmierć rodziców w ogóle by go nie dotknęła, to zdecydowanie powinno udać się na leczenie, ponieważ to by znaczyło, że jest chore psychicznie. Chodzi mi o samo doświadczenie cierpienia i nauczenie się tego, że taka jest kolej rzeczy. Gdzie tu widzisz jakieś testowanie? Ja stawiam sprawe jasno: chcesz mieć zwierzątko - licz się z konsekwencjami, ono umrze i będziesz cierpieć. To normalna kojej rzeczy. Po śmierci trzeba przejść przez okres żałoby i chce żeby moje dziecko wiedziało jak to wygląda. Może jest inny poziom natężenia emocjonalnego pomiędzy zwierzątkiem, a członkiem rodziny, ale uważam, że koniec końców etapy przez które przechodzisz są takie same. W przypadku chomika etap "żałoby" jest co najwyżej łatwiejszy do przebycie. Mimo wszystko zakłócanie tego etapu poprzez kupowanie dziecku substytutu uważam za niezdrowe.
Zostawiłabym tę chwilę wyłącznie dziecku i kotu, bez filmowania - ale czuję, że 'dzisiejsze' dzieci są przyzwyczajone do obecności kamery w ważnych chwilach (słusznie czy nie - temat do dyskusji). Nie wiem, jak dawno i w jakich okolicznościach dziewczynka utraciła swojego Przyjaciela, sądzę, że nie jest to istotne. Nie zastąpiła przecież starego nowym. Ot, pokochała następną istotę. Te bzdury o skazaniu dziecka na cierpienie i załamanie wołają o pomstę do nieba - dla mnie to czysta perfidia niemająca nic wspólnego z tzw. 'chronieniem' dziecka'. Wracając do meritum - nigdy nie było tak, żebym miała 'jednego' zwierzęcego przyjaciela, szczerze współczuję dzieciom, mającym możliwość ulokowania uczuć w jednym zwierzaku. Przez mój rodzinny dom przewijały się koty różne - bardziej lub mniej towarzyskie. Odejście każdego z nich było cholernie trudne ale nie zostawiało za sobą tak dramatycznej pustki jaką odczuwa się po odejściu tego jednego.
Odpowiedz