Demotywatory.pl

Menu Szukaj

„Umówiłem się z fajną laską na spacer. Karmiliśmy wiewiórki, oglądaliśmy park i zrobiłem jej sesję zdjęciową. Już myślałem, że coś z tego będzie, ale w drodze powrotnej A. wyznała, że nie wytrzyma i musi zajść w krzaki. Podczas załatwiania potrzeby poprosiła mnie o chusteczki. Żenada roku”.

„Studiowałam wtedy w małym mieście. Pewnego razu umówiłam się z kolegą z roku. Zaprosił mnie do siebie do domu na kolację. Mieszkał tylko z ojcem, który miał być na delegacji. Kolacja przebiegała w miłej atmosferze, dopóki w drzwiach nagle nie pojawił się rodzic... Okazało się, że to mój dawny znajomy, z którym miałam romans. Co za wstyd! Wymyśliłam wymówkę i uciekłam stamtąd. Maciek dzwonił jeszcze do mnie przez kilka dni, ale nie odbierałam. Unikałam go do końca studiów i bałam się, że ojciec mu o wszystkim powie, a ja wyjdę na ulicznicę”.

„Poznałam go przez Internet. Pisaliśmy kilka dni i wydawał się w porządku, dlatego postanowiłam się z nim spotkać. Przyznaję, wybrał fajną knajpę w centrum Warszawy, ale jego zachowanie było porażką! Do tego przyszedł ubrany dziwacznie. Miał markowe ciuchy, ale kompletnie do siebie niedopasowane. Gdy podszedł do nas kelner i podał menu, nawet nie zajrzał, ale od razu zapytał o najtańsze danie. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Zamówił dla siebie to najtańsze. Ja wzięłam tylko sałatkę, żeby nie nadwerężać jego budżetu. Po pół godzinie męczącej rozmowy zawołał kelnera. Zrobił to w prostacki sposób, krzycząc na głos „Kelner, no! Kelner!”. Chowałam głowę w dekoracjach na stoliku, tak bardzo byłam zażenowana. Zaproponowałam, że za siebie zapłacę, a on się zgodził. Oczywiście nie wpadł na to, żeby dać napiwek, ja musiałam to zrobić. Nigdy nie zapomnę też tego, że czekaliśmy na jego resztę – 78 groszy...”

„Poznałem fajną dziewczynę i zaprosiłem ją na randkę. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, a dziewczyna bardzo podobała mi się fizycznie. W drodze powrotnej wygadałem się, że mieszkam bardzo blisko, a ona zaproponowała, żebyśmy tam zaszli. Nakręciłem się i oczywiście przystałem na jej propozycję. Weszliśmy, a ona od razu chciała skorzystać z toalety. Przesiedziała tam chyba z pół godziny. Wydawała przy tym okropne odgłosy i zostawiła po sobie smród. Ochota na seks przeszła mi błyskawicznie”.

„Moją najgorszą randkę miałam z moim mężem. Pojechaliśmy za miasto na piknik. Po jedzonku położyliśmy się na kocu, a ponieważ byłam smutna Przemek chciał mnie rozweselić. Zaczął mnie łaskotać, a ja nie mogłam się powstrzymać i puściłam głośnego bąka. Na szczęście Przemek dał mi drugą szansę”.

„Poszliśmy do kawiarni na kawę. Ja od razu skierowałam się do toalety, a kiedy wróciłam do stolika, on w tym czasie zdążył już sobie zamówić latte. Spytał się mnie, czy chcę i odparłam, że tak. Byłam przekonana, że ją dla mnie zamówi, a on podsunął mi swoją szklankę pod nos! Stwierdziłam, że jednak dziękuję. Wkurzyłam się i sama ją sobie zamówiłam, mój partner w ogóle nie wykazał inicjatywy. Po przyspieszonym wypiciu mojej ulubionej kawy, dostałam "nagły" telefon i już mnie nie było”.

„To była moja pierwsza i ostatnia randka z tym gościem. Zaprosił mnie do włoskiej knajpy. Ja zamówiłam jedynie bruschettę, a on rollsy, makaron z krewetkami, a na deser tiramisu. Przy płaceniu rachunku zaczął gorączkowo przeszukiwać swoje okrycie i stwierdził, że nie wziął portfela. Wiedziałam, że kłamie, bo wracając z łazienki do stolika, akurat trafiłam na moment jak przekładał go z kieszeni w spodniach do wewnętrznej kieszeni w marynarce. Bardzo grzecznie powiedziałam, że niestety mam przy sobie tylko 20 zł i dlatego zamówiłam wyłącznie bruschettę. On wtedy zaczął ponownie szukać i oczywiście znalazł. Co za burak”.

„Poznałam go na portalu randkowym i umówiliśmy się na spacer. Było chłodno i po godzinie miałam dosyć, tym bardziej, że ciągle to ja musiałam gadać. Zaproponowałam wstąpienie do jakiegoś lokalu i czekałam na podjęcie męskiej decyzji. On niestety nie wiedział, gdzie iść, więc zaproponowałam pobliską knajpę. Za kanapkę musiałam oczywiście zapłacić sama. Wydawało mi się, że wręcz czekał, aż powiem „To może ja zapłacę ze siebie”.

„Umówiłem się z dziewczyną, która nie miałam najlepszej opinii, ale bardzo mi się podobała, a niektórzy znajomi przekonywali, że być może plotki na jej temat są zmyślone. Wylądowaliśmy w łóżku. Zostałem u niej na noc, a przy śniadaniu pokazała mi na stronie internetowej sklepu jubilerskiego bransoletkę, którą miałem jej kupić w ramach rewanżu za noc. Szczęka mi opadła. Szybko wyszedłem i już nigdy się z nią nie zobaczyłem”.

„Poznałam go przez Internet. Wydawał się miły i dobrze wyglądał na zdjęciach. Pamiętam, że było lato i umówiliśmy się nad Wisłą. Na spotkanie przyszedł podstarzały facet. Co prawda ten sam co na zdjęciu, ale starszy. Okazało się, że zdjęcie zostało zrobione 10 lat temu... Miał ze sobą plecak załadowany piwem i kanapkami. Powiedział mi, że nie będziemy nic kupować, bo tak będzie taniej. Kiedy to usłyszałam, od razu zaczęłam obmyślać plan ucieczki. Szukaliśmy w tłumie wolnego miejsca, bo ludzi było mnóstwo. Powiedziałam, że muszę skoczyć do toi toi, ale zaraz wracam. Rzecz jasna, już nie wróciłam. Wypisywał mi jeszcze tego samego dnia SMS-y, gdzie ja jestem, ale nie odpisałam”.

+
88 133
-

Zobacz także:


~Leoxx
+48 / 52

Podsumujmy:
Dziewczyny skarżą się na "skąpstwo" facetów ... to nie my walczymy o równouprawnienie :)
Panowie, uświadomcie sobie że kobiety mają taki sam układ trawienny jak my i takie same potrzeby w tym względzie, serio :)

Odpowiedz
Araneida
+18 / 26

Też mnie to uderzyło. Większość zażaleń tych paniuś to fakt że nowo poznany facet, nie chce na nie łożyć kasy i za nie płacić.
Drogie koleżanki, walczycie o wyższe pensje, urlopy menstruacyjne i o to by mieć wszystkie "przywileje mężczyzn", to nauczcie się że nowo poznany facet, nie ma obowiązku za was płacić. Ah zapomniałam, równouprawnienie jest tylko wtedy, gdy to wygodne.
Ta co dawała wcześniej, w wieku podejrzewam około 20 lat, 40-45 letniemu facetowi, też oczywiście mistrzyni.

JanuszTorun
+14 / 18

Jeżeli oboje umawiają się na spotkanie w lokalu, to faktycznie nie ma powodu, aby oczekiwać, że facet ma płacić.
Trochę inaczej jest, jeżeli facet ZAPRASZA dziewczynę do lokalu na obiad, kolację, czy co tam jeszcze innego. Wtedy to on powinien płacić.

rafik54321
+7 / 9

@JanuszTorun Tylko w praktyce jedyna różnica między zaproszeniem a umówieniem się w knajpie/restauracji jest taka, że użyjesz tego a nie tamtego słowa :/ . Przykładowo dwa sms różniące się tym jednym słowem:
- "hej, chciałbym cię zaprosić do knajpki XXX, zainteresowana?",
- "hej, umówimy się w knajpce XXX?".
W zasadzie to ten sam sms. A wg ciebie to różnica?
Ja uważam że po prostu na początku raczej każdy powinien płacić za siebie, a ewentualne płacenie za nią powinno się ograniczać do niewielkich kwot. Np zakup lodów dla obojga. Dopiero potem można płacić za siebie wzajemnie i niekoniecznie zawsze on za nią. Ona też powinna czasem postawić mu obiad czy kino ;). To po prostu wyraz wzajemnego szacunku...

~Ariaaa
+6 / 6

Sama zostałam wychowana raczej w dawnym stylu, dlatego niestety oczekuję od faceta który mnie ZAPRASZA (nie chodzi tu o wyjście z kolegą bądź po prostu wypad a o randkę) że zapłaci, biorę jednak poprawkę na feministki i inne sprawy i nierobie jakiś fochów jeśli facet da do zrozumienia że muszę płacić za siebie...... a tak na pożegnanie historyjka, będąc w kawiarni z swoim chłopakiem ( i tak ma takie same przekonania) byłam światkiem awantury którą pewna "SILNA" i niezależna kobieta zrobiła facetowi na randce bo zaproponował on że zapłaci jej część rachunku..... sama nie wiem co było dla mnie większym szokiem monolog trwający ponad 15 min z wyzwiskami i tekstami w stylu mam te same prawa, i nie potrzebuje żeby jakaś szowinistyczna świnia płaciła mój rachunek (też nie wiem o co tu chodziło??) czy to że pan w końcu i tak musiał za wszystko zapłacić bo obrażona bojowniczka o wolność kobiet zabrała kurtkę i wyszła z kawiarni zapominając zapłacić..... biedny facet.....

B BartoszNowacki
0 / 0

znam sporo feministek (ale tych prawdziwych), oraz dziewczyn z nimi powiązanych, prawie zawsze jak z nimi gdzieś jestem, to płacę za wszystkie i nigdy nie było z tym problemów. Sporadycznie czasem coś one mi też kupią, tak dla zasady. I nie wyobrażam sobie, ze idę z jakąś dziewczyną do knajpy, a ona za to płaci. Nawet, jak to nie jest randka.

M masky17
-1 / 17

Pani, co miała romans z ojcem chłopaka, to jakby chciała, żeby ją nazywać, żeby ładnie brzmiało a jednocześnie żeby była prawdziwie?

Odpowiedz
tytusz
+6 / 14

@masky17 Skoro tak, to konsekwentnie tych panów, ojca i syna, należałoby nazwać dziwkarzami, nieprawdaż?

tytusz
+10 / 12

@hueh123 Czyli nie dość, ze dziwkarze, to jeszcze, twoim zdaniem, całkowicie skundleni?

Albiorix
+8 / 8

@masky17 może po imieniu? Co jest nie tak w romansie dwojga dorosłych ludzi w różnym wieku?

tytusz
0 / 0

@piotrekolszewski0 Podsumujmy zatem z takim zaangażowaniem tworzony przez was portret tych dwóch mężczyzn: skundleni dziwkarze, których najcelniej porównać do niewiele wartego przedmiotu, który byle ślusarz za grosze zduplikuje. ;)

tytusz
0 / 2

@piotrekolszewski0 Nie wiem, w przeciwieństwie do ciebie, nie korzystam z takich usług, nic więc dziwnego, że nie wiem.

tytusz
-2 / 2

@piotrekolszewski0 Skąd u ciebie w ogóle taka myśl, że dziwka musi być brzydka? Nigdy by mi to do głowy nie przyszło.
Zastanawiam się tylko, co w tobie jest tak fatalnego, że musisz się słono opłacać sprzedajnym kobietom, może nawet i czasami ładnym?
I czemu "korzystanie" z takich usług to u ciebie powód do dumy i anonimowych przechwalanek?

tytusz
-1 / 1

@piotrekolszewski0 Nic nie poradzę, że tak zabawnie, każdą swoją wypowiedzią się konsekwentnie pogrążasz. ;)
Może warto byłoby byś, zanim coś napiszesz, najpierw to przemyślał?
Polecam serdecznie tę metodę.

tytusz
0 / 2

@piotrekolszewski0 To po prostu tak nie mów.
Naprawdę trudno było przypuszczać, że plotąc o "dziwkach" z których "korzystasz" masz na myśli "swoją matkę".
Może ty już więcej nic nie pisz, skoro zastosowanie się do mojej rady dot. przemyślenia swojej wypowiedzi najwyraźniej Cię przerasta?.

S seksistefan
+46 / 46

Widac, ze kogos zdziwilo, ze te anielskie stworzenia z cyckami takze sikaja, robia kupe, a nawet puszczaja baki.

Odpowiedz
K konotori
+2 / 10

@seksistefan moja żona mówi, że kobiety nie robią kupy ;-)

K Krisiek44
+3 / 7

@seksistefan cioty jakieś nie facety

D DonCzarny
+4 / 4

A jak puszcza baka to zawsze pachnie fiołkami.

RomekC
+2 / 2

@DonCzarny
I powstaje tęcza.

B belferka
+3 / 5

ja nie woem - idziesz do knajpy to placisz za siebie. a nie czekasz az jaks facet bedzie obcej babie stawial kolacje.

Odpowiedz
F franciszekkimono
+15 / 15

najgorsza randka, bo przy mężu puściła bąka. koszmar. jak mogła zrobić takie świństwo!
Natychmiastowy rozwód z jej winy!
kto wrzuca te popierniczone historyjki? i czemu ktoś z nich robi demotywatory?

Odpowiedz
czzarrna
+4 / 6

@franciszekkimono Raczej chodziło o ich pierwszą randkę, a wiadomo, wówczas "te sprawy" są bardziej krępujące. Ten facet jednak się nie zniechęcił, umówili się znów i koniec końców zostali małżeństwem

B beny2525
+14 / 14

czasem odnoszę wrażenie że niektórzy faceci to księżniczki bo tak się zachowują, nie będzie się spotykał z dziewczyną która bąka puściła nie poda chusteczki dziewczynie, albo ma do niej wielkie pretensje ze musiała do WC.
czasem ręce opadają

Odpowiedz
H Herbatka99
+1 / 1

@kiraftw Oczywiście, że istnieje, tylko długo się szuka swojej miłości :)

BlueAlien
-1 / 1

@kiraftw ale z ciebie materialna dziffka ;/

Mroovkoyad
+10 / 12

8 historia: dziewczyna zaproponowała pójście do knajpy, a potem oczekiwała, że facet za nią zapłaci. Chwila, ale kto tu zachował się niewłaściwie?

Odpowiedz
~zdystansowana25
+5 / 5

Ja jestem tej zasady: kto zaprasza, ten płaci
Nieraz zaproponowałam wypad do knajpy/pizzeri mojemu chłopakowi, będąc gotowa na pokrycie kosztów jedzenia.
Kiedy on zaprasza w podobny sposób.
Jeżeli zaproszenie nie wynika ze wspólnej decyzji to ugadujemy się czy płacimy za siebie, czy ja za niego, czy on za mnie. A i podczas tych kilku lat zdarzyło mi się pierdnąć, beknąć (niespecjalnie-czasem naprawdę nie ma się na to wpływu), na pierwszej randce właśnie z tym samym facetem mocno chciało mi się jedynkę a w pobliżu nie było toalety - w lesie. Załatwiłam swoja sprawę, nie było żenady - lepsze to, niż zesikanie się w majtki albo skupianiu się na ucisku niż na tym, co ma do powiedzenia druga osoba. Jeżeli ktoś przytakuje tym obrazkom i myśli "o ja tak miałam/em" to jedna prośba do was - odrobina dystansu w dwie stromy nie zaszkodzi

Odpowiedz
RomekC
0 / 0

@piotrekolszewski0
"jeśli chce się do kibla to się kończy randkę! ja wychodzę z założenia, że 1 randka nie powinna trwać dłużej niż 30 minut - 1 godzina..."
Wyobraź sobie, że nie każdy jest w stanie przewidzieć kiedy będzie musiał skorzystać z toalety. I są miejsca takie jak las, gdzie ich zazwyczaj nie ma.
Ty zakładasz 30 minut - 1 godzina. Inny idzie na czterogodzinną randkę.
Z resztą pełna zgoda.

G greggor
-1 / 9

Co wy baby z tym płaceniem? Chciałyście równouprawnienia, no to je macie!

Odpowiedz
W wojtas9975
-1 / 7

@greggor równouprawnienie jest tylko tam gdzie im wygodniej, a nie we wszystkich zakresach

BlueAlien
+1 / 5

@greggor przeciez laski płacą za swoich facetów, wiec o co ci chodzi? wąty z dupy.

~jjgjgyjyjy
+1 / 1

9/11obrazek - ale ta pani za nazwanie jej prostytutką bardzo się wzburzy i obrazi - nazwie cie mizoginem i stulejką.

Odpowiedz
~Sp4des
+6 / 6

Faktyczne żałosne: "Bzyknąłem laskę mającą zła opinię na pierwszej randce. Okazało się, że się puszcza"

Odpowiedz
maggdalena18
+1 / 3

Gdyby na randkę przyszedł facet 10lat starszy, niż myślałam, to bym nie szukała wymówek, tylko od razu mu powiedziała "żegnam". Skoro zaczyna znajomośc od kłamstwa, to ja dziękuję za takie coś.

Odpowiedz
I igor91
+8 / 8

Streszczenie tej galerii:
1. Panie wyznają, że spodziewały się, że panowie zapłacą za ich kolacje, po czym się zawiodły i odpuszczały dalszą znajomość
2. Panowie są zdziwieni, że dziewczyny puszczają bąki i robią kupę

Oj, nie wróżę tym osobom szczęścia w przyszłych związkach...

Odpowiedz
~don_huan
+4 / 4

Niechcący puścilam baka, zrobiłem kupę w WC - dziś jak żona będzie puszczała torpede w kiblu to ją zbesztam. Każdy przecież to robi. a jeśli chodzi o randki to facet powinien na I zapłacić i nie być skąpy (ale też nie rozrzutny)
Na bank pisały to gimbazy

Odpowiedz
S superfly1972
+2 / 2

Hahah ostatnia historia az mnie ubawila. Tez lata temu poznalem dziewczyne na internecie, ladna ze zdjec, ale... Na spotkaniu okazaly sie 'nieaktualne', tzn byly robione chyba z 50kg wczesniej. Tragedia, ja rozumiem ze kazdy ma swoje problemy a moze choroby ale jaki jest sens oszukiwac kogos swoimi starymi zdjeciami, na ktorych byl w zasadzie inny czlowiek?!

Odpowiedz
T truebaran
+2 / 2

"„Poznałam go przez Internet. Pisaliśmy kilka dni i wydawał się w porządku, dlatego postanowiłam się z nim spotkać. Przyznaję, wybrał fajną knajpę w centrum Warszawy, ale jego zachowanie było porażką! Do tego przyszedł ubrany dziwacznie. Miał markowe ciuchy, ale kompletnie do siebie niedopasowane. Gdy podszedł do nas kelner i podał menu, nawet nie zajrzał, ale od razu zapytał o najtańsze danie. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Zamówił dla siebie to najtańsze. Ja wzięłam tylko sałatkę, żeby nie nadwerężać jego budżetu. Po pół godzinie męczącej rozmowy zawołał kelnera. Zrobił to w prostacki sposób, krzycząc na głos „Kelner, no! Kelner!”. Chowałam głowę w dekoracjach na stoliku, tak bardzo byłam zażenowana. Zaproponowałam, że za siebie zapłacę, a on się zgodził. Oczywiście nie wpadł na to, żeby dać napiwek, ja musiałam to zrobić. Nigdy nie zapomnę też tego, że czekaliśmy na jego resztę – 78 groszy..."

Jak dla mnie diagnoza jest taka, ze laska nie przypadla mu do gustu: wystarczyl mu rzut oka zeby stwierdzic, ze nic z tego nie bedzie. Nie powiedzial jej tego wprost, tylko dal jej "przywilej", zeby to ona czula sie "górą" i zeby to do niej nalezala decyzja "to by bylo na tyle znajomosci".

Odpowiedz
miksus
+1 / 1

Najgorsze co mężczyzna może powiedzieć "taniej." Słowo grozy po prostu.

Odpowiedz
BlueAlien
0 / 4

"Dla ozdoby" to są np wstążki, bombki, światełka czy brokat, kwiaty lub piórka, albo biżuteria, a nawet naklejki. ALE NIE KOBIETY WY TĘPE CHOOJE TRAKTUJĄCE KOBIETY JAK TOWAR!

I kolejna gimbogaleria łapiąca lajki z powodu zdjęć dla fapaczy, którzy zagadać nie pójdą bo wolą pofapac do kompa, napisać "roochałbym" czy "szarpałbym jak reksio szynkę" (tylko w wyobraźni) w komentarzu a potem wylać gorzkie żale jakie to baby złe bo go nie chcą, a jak już chcą to nie są tak ładne jak te w democie i dlatego baby to chooje.

Odpowiedz