1. co ten sernik robił w miejscu, z którego da się go ukraść (okazja czyni złodzieja). Co nie znaczy, że usprawiedliwiam złodziejstwo, ale takie ryzyko dało się przewidzieć.
2. życzenia, żeby się udławił są raczej niskich lotów, a cały ten list nie jest ani śmieszny ani specjalnie kreatywny żeby go dalej udostępniać
@patatajek obstawiam ze na tarapecie lub balkonie (w blokach zwykle są blisko siebie i na wyciągniecie reki starczy) a ska wiadomo ze to nie specjalnie, pewnie stara baba posłała mu wieść ze widziała/wiedziała ze to sąsiad zrobił
@patatajek bo to ogłoszenie zapewne z akademika? Bo w akademikach są wspólne kuchnie na piętro lub pół piętra, a sernik mógł zostać skradziony z piekarnika?
Btw. uwielbiam ludzi typu "nie usprawiedliwiam ale..." i tu następuje potok usprawiedliwień. Usprawiedliwiasz kradzież, zarzekanie się, ze tego nie robisz nie zmieni tego faktu.
Nie usprawiedliwiam złodziejstwa, raczej trochę sobie zakpiłam z naiwności właścicielki. Jesteśmy w Polsce i naprawdę łatwo się domyślić, że znajdzie się amator na cudzą własność, jeśli nie jest pilnowana. Udawanie, że jest inaczej niczego nie zmieni
Fajnie, że komentujecie sposób wyrażania się autorki listu - "życzenia niskich lotów", "żałosna groźba" - dobrze, że to jest tutaj najistotniejsze. Dla mnie najbardziej niskich lotów i żałosne jest zajumanie komuś całej blachy z ciastem. I co, złodziej/ka zaserwuje ten sernik swoim domownikom na deser i powie "patrzcie, co upiekłem/am!", czy może "patrzcie, co zaj***łem/am sąsiadce z pierwszego piętra!"? Straszna żenada.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 April 2017 2017 18:11
@panna_zuzanna_i_wanna Jeśli ta bardzo inteligenta pani mieszka na parterze i zostawiła ciasto na oknie/balkonie to naprawdę nie trzeba wiele się wysilać, aby wpaść na pomysł, że w końcu ktoś to ciasto sobie weźmie. A sposób w jaki się wyraża, nawet pisemnie świadczy dużo o autorze tej "groźby".
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 April 2017 2017 18:29
@MentalBear Wiesz, że w niektórych krajach sprzedawcy wystawiają stoliki z owocami i puszkę na pieniądze? I klient bierze sobie trzy jabłka i wrzuca należność za te trzy jabłka do puszki. U nas po pięciu minutach nie byłoby ani owoców, ani puszki z pieniędzmi, ani nawet stolika. A inteligenci jeszcze by pisali, że "nie trzeba się było wiele wysilić, aby wpaść na pomysł, że w końcu ktoś te owoce, tę puszkę z pieniędzmi i te stoliki sobie weźmie", usprawiedliwiając i bagatelizując w ten sposób zwykłą kradzież. Póki w tym kraju będą ludzie z twoją mentalnością, to tutaj nigdy nie będzie dobrze. A czepianie się o język autorki teksu (chociaż nawet wulgaryzmów nie użyła) jest kolejnym sposobem na zbagatelizowanie kradzieży. Bo czymże jest kradzież w porównaniu z "namnożeniem wykrzykników", prawda?
@MentalBear Dodam jeszcze, że skoro zostawiła ciasto na oknie/balkonie, to było to jej okno/balkon, a więc i to, co tam leżało, też było jej. Mieszkam w domu, mam podwórko. Załóżmy, że skoszę trawnik i zostawię kosiarkę na swojej posesji, ale wystarczająco blisko płotu, aby ktoś po tę kosiarkę sięgnął. Czy też powinnam "wpaść na pomysł, że w końcu ktoś tę kosiarkę sobie weźmie"? I w przypadku napisania listu do złodzieja, to moje zachowanie będzie komentowane, a nie zachowanie złodzieja? Świat staje na głowie.
1. co ten sernik robił w miejscu, z którego da się go ukraść (okazja czyni złodzieja). Co nie znaczy, że usprawiedliwiam złodziejstwo, ale takie ryzyko dało się przewidzieć.
Odpowiedz2. życzenia, żeby się udławił są raczej niskich lotów, a cały ten list nie jest ani śmieszny ani specjalnie kreatywny żeby go dalej udostępniać
@patatajek obstawiam ze na tarapecie lub balkonie (w blokach zwykle są blisko siebie i na wyciągniecie reki starczy) a ska wiadomo ze to nie specjalnie, pewnie stara baba posłała mu wieść ze widziała/wiedziała ze to sąsiad zrobił
@patatajek bo to ogłoszenie zapewne z akademika? Bo w akademikach są wspólne kuchnie na piętro lub pół piętra, a sernik mógł zostać skradziony z piekarnika?
Btw. uwielbiam ludzi typu "nie usprawiedliwiam ale..." i tu następuje potok usprawiedliwień. Usprawiedliwiasz kradzież, zarzekanie się, ze tego nie robisz nie zmieni tego faktu.
Nie usprawiedliwiam złodziejstwa, raczej trochę sobie zakpiłam z naiwności właścicielki. Jesteśmy w Polsce i naprawdę łatwo się domyślić, że znajdzie się amator na cudzą własność, jeśli nie jest pilnowana. Udawanie, że jest inaczej niczego nie zmieni
chandler?
OdpowiedzJeśli takie są perypetie po tym serniku, to dobrze, że nie podała go gościom.
OdpowiedzW pewien sposób ta groźba jest dosyć żałosna, i te namnożenie wykrzykniki -.-
Odpowiedz@MentalBear HIDE!
@~hidehidehide
Wyczuwam fana XJapan
Fajnie, że komentujecie sposób wyrażania się autorki listu - "życzenia niskich lotów", "żałosna groźba" - dobrze, że to jest tutaj najistotniejsze. Dla mnie najbardziej niskich lotów i żałosne jest zajumanie komuś całej blachy z ciastem. I co, złodziej/ka zaserwuje ten sernik swoim domownikom na deser i powie "patrzcie, co upiekłem/am!", czy może "patrzcie, co zaj***łem/am sąsiadce z pierwszego piętra!"? Straszna żenada.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 April 2017 2017 18:11
Odpowiedz@panna_zuzanna_i_wanna Jeśli ta bardzo inteligenta pani mieszka na parterze i zostawiła ciasto na oknie/balkonie to naprawdę nie trzeba wiele się wysilać, aby wpaść na pomysł, że w końcu ktoś to ciasto sobie weźmie. A sposób w jaki się wyraża, nawet pisemnie świadczy dużo o autorze tej "groźby".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 April 2017 2017 18:29
@MentalBear Wiesz, że w niektórych krajach sprzedawcy wystawiają stoliki z owocami i puszkę na pieniądze? I klient bierze sobie trzy jabłka i wrzuca należność za te trzy jabłka do puszki. U nas po pięciu minutach nie byłoby ani owoców, ani puszki z pieniędzmi, ani nawet stolika. A inteligenci jeszcze by pisali, że "nie trzeba się było wiele wysilić, aby wpaść na pomysł, że w końcu ktoś te owoce, tę puszkę z pieniędzmi i te stoliki sobie weźmie", usprawiedliwiając i bagatelizując w ten sposób zwykłą kradzież. Póki w tym kraju będą ludzie z twoją mentalnością, to tutaj nigdy nie będzie dobrze. A czepianie się o język autorki teksu (chociaż nawet wulgaryzmów nie użyła) jest kolejnym sposobem na zbagatelizowanie kradzieży. Bo czymże jest kradzież w porównaniu z "namnożeniem wykrzykników", prawda?
@MentalBear Dodam jeszcze, że skoro zostawiła ciasto na oknie/balkonie, to było to jej okno/balkon, a więc i to, co tam leżało, też było jej. Mieszkam w domu, mam podwórko. Załóżmy, że skoszę trawnik i zostawię kosiarkę na swojej posesji, ale wystarczająco blisko płotu, aby ktoś po tę kosiarkę sięgnął. Czy też powinnam "wpaść na pomysł, że w końcu ktoś tę kosiarkę sobie weźmie"? I w przypadku napisania listu do złodzieja, to moje zachowanie będzie komentowane, a nie zachowanie złodzieja? Świat staje na głowie.
pół niedzieli? to co w nim było?
Odpowiedz