Dwóch zawodników moskiewskiego biegu przybiegło do mety w tym samym czasie. Nie rywalizowali już wtedy pod względem szybkości, lecz ustalili zwycięzcę wyścigu przy pomocy gry „Papier, kamień, nożyce”
@Gambini Osobiście się zgadzam, bo w sporcie chodzi o danie z siebie wszystkiego i nawet dobrze gdy jest wyrównana walka do samego końca a nie jak tutaj. Z drugiej strony ci 2 zapewne się znają i obmyślili to już na początku więc w sumie niech robią co chcą.
Nawet z najlepszym przyjacielem można rywalizować, bo o to chodzi w sporcie. Nie wiem czy to obmyślili, bo wygląda to na długi bieg i musieliby mieć podobne życiówki żeby tak ukończyć. Nie sądzę żeby trener był zadowolony z takiego rozwiązania. Jak widać publika kocha takie zagrywki.
"-Jak Ci poszło?
-Spoko. Byłem drugi, ale niewiele brakowało i byłbym pierwszy, tylko że kamień zawsze tępi nożyce"
Co za bezsens !!!!!!!!!!!! równie dobrze mogli sie położyć i leżeć i juz nie biec, albo wrocic spacerkiem na start. Powinni sie scigac do samego konca zeby lepszy wygral a nie zrobili z siebie jakeis LGBT czy inne głupoty.
Gdzie duch sporu i rywalizacji? Gdzie walka do końca? Nie podoba mi się to, bardzo!
Odpowiedz@Gambini Osobiście się zgadzam, bo w sporcie chodzi o danie z siebie wszystkiego i nawet dobrze gdy jest wyrównana walka do samego końca a nie jak tutaj. Z drugiej strony ci 2 zapewne się znają i obmyślili to już na początku więc w sumie niech robią co chcą.
Nawet z najlepszym przyjacielem można rywalizować, bo o to chodzi w sporcie. Nie wiem czy to obmyślili, bo wygląda to na długi bieg i musieliby mieć podobne życiówki żeby tak ukończyć. Nie sądzę żeby trener był zadowolony z takiego rozwiązania. Jak widać publika kocha takie zagrywki.
"-Jak Ci poszło?
-Spoko. Byłem drugi, ale niewiele brakowało i byłbym pierwszy, tylko że kamień zawsze tępi nożyce"
Co za bezsens !!!!!!!!!!!! równie dobrze mogli sie położyć i leżeć i juz nie biec, albo wrocic spacerkiem na start. Powinni sie scigac do samego konca zeby lepszy wygral a nie zrobili z siebie jakeis LGBT czy inne głupoty.
Odpowiedz