Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
126 140
-

Zobacz także:


Forsetti
+4 / 4

Serio myślisz, że uosobieniem marzeń ateistów jest Kora Północna? To równie bezsensowne jak stwierdzenie, że liberałom podoba się przymusowa aborcja w Chinach.

X XingXing77
0 / 0

To jeszcze ktoś tak myśli?
Sądziłem, że tylko szydercy z prawej strony, którzy nie wiedzą na czym ateizm polega.

K Krait
-3 / 5

@slawex taaaa pewnie twoje pierdnięcie ma taki skutek. Zabawne że niektórzy nie mają pojęcia czym taka wojna grozi.

Odpowiedz
Klebern
0 / 2

@Krait
Niczym, o ile Chiny się zgodzą na inwazję na Koreę Płn. Oczywiście Korea Płn ma broń nuklearną, ale po ich testach wynika, że to broń na poziomie bomb zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki. Nikt nie wie, ile tego jest, ale możliwość masowego produkowania bomb nuklearnych jest poza zasiegiem Korei Płn.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 April 2017 2017 14:32

Q Quant
+1 / 1

@Klebern - Chiny nigdy się nie zgodzą na zaatakowanie Korei Płn. Co więcej, nie zgodzi się także Rosja. I nie dlatego, że te kraje tak kochają reżim Kimów, ale dlatego, że istnienie tego reżimu jest elementem oporu wobec amerykańskiej dominacji na świecie. Zarówno Chiny, jak i Rosja prowadzą z Ameryką swoistą grę obliczoną na jej osłabianie. Korea nie jest wielkim zagrożeniem dla USA, ale jakimś tam jest i dlatego kraje nieprzychylne dominacji USA będą Korei Płn. bronić. Co do koreańskich głowic nuklearnych, Korea ma ich zapewne nie więcej niż kilka i są to głowice o mocy na pewno nie przekraczającej 100 kiloton. Mylisz się jednak sądząc, że to nie problem. Te kilka głowic wystarczy aby zdemolować Koreę południową, co uderzyłoby nie tylko w amerykańskie interesy geostrategiczne, ale i w światową gospodarkę. Korea północna raczej nic nie zrobi Ameryce bo nie ma odpowiednio zaawansowanych środków przenoszenia głowic, ale w razie otwartej wojny, jak najbardziej jest w stanie dokonać ataku nuklearnego na Koreę południową. I zrobi to, nawet jeżeli w ataku na Koreę północną, Korea południowa w ogóle by nie brała udziału, co swoją drogą jest raczej niemożliwe, bo jakakolwiek akcja przeciwko północy, wymagać będzie współpracy południa. Podsumowując, żadnej inwazji na Koreę północną nie będzie, bo jej koszty strategiczne, polityczne i gospodarcze byłyby zbyt wielkie.

Klebern
0 / 0

@Quant

W polityce nigdy nie mów nigdy. Jest to bardzo mało realne by Chiny zgodziły się na inwazję amerykańską. O wiele bardziej realna jest inwazja chińska. :) Co do broni nuklearnej. To co podałeś, to szacunki, Nikt nie wie ile tego mają, bo to najbardziej zamknięty kraj na świecie. Kwestia ważną jest, skąd Korea Płn posiada taka technologię. Prawdopodobnie z Chin, choć o wiele bardziej prawdopodobne jest to, że ją kradli. Chińczycy nie są takimi głupcami, by takim wariatom dawać tak potężną broń.

Co do możliwości zbombardowania Korei Płd jest ona znikoma. Korea Płd dzięki Amerykanom posiada jedną z najlepszych OPL na świecie. Z racji tego, że Korea Płn posiada jedne z największych arsenałów artyleryjskich i wyrzutni rakiet niekierowanych posiadają też świetny system wczesnego wykrywania pocisków. Te ich jeszcze prymitywne rakiety nie mają żadnych szans na dolecenie do celu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 April 2017 2017 17:00

Q Quant
0 / 0

@Klebern - nie sądzę aby północni Koreańczycy mieli technologię jądrową z Chin. Zabrzmi to paradoksalnie, ale wyprodukowanie bomby atomowej nie jest specjalnie trudne i Korea płn. mogła to zrobić o własnych siłach w oparciu o informacje, które zostały odtajnione już w latach 60-tych i są obecnie powszechnie dostępne. Prawdziwym problemem, z powodu którego broni jądrowej nie ma każdy, jest surowiec w postaci wysoko wzbogaconego uranu. Metody wzbogacania także są znane, ale jest to proces bardzo kosztowny i wymagający ogromnych instalacji. To dlatego byle terroryści nie produkują jeszcze bomb atomowych - po prostu nie mają możliwości postawienia zakładów wzbogacania uranu, bo do tego potrzebny jest cały przemysł i ochrona państwa. Natomiast mając już uran wzbogacony do odpowiedniej wartości (z reguły ok. 90% izotopu U235), sama budowa bomby jest na tyle prosta, że poradziłaby sobie z tym przeciętna współczesna firma dysponująca precyzyjnymi narzędziami. To w końcu tylko dwa kawałki uranu o masie podkrytycznej, otoczone ładunkami trotylowymi. Trochę precyzji aby wybuchły w tym samym momencie i to właściwie wszystko. Schody zaczynają się przy większych mocach, gdzie potrzebne są już zewnętrzne źródła neutronów, deflektory i tak dalej, no i oczywiście przy bombach termojądrowych, które wymagają już znacznie bardziej zaawansowanej technologii. Ale zwykłą atomówkę - taką jak te produkowane pod koniec lat 40-tych, Korea płn. z powodzeniem może produkować samodzielnie. Wystarczy, że ma z czego.

Klebern
0 / 0

@Quant

Teoretycznie Koreańczycy faktycznie mogli sami opracować technologię produkcji bomb, ale jak na tak zacofany kraj (ze względu na zamkniecie się na świat) dość szybko opanowali tą technologię. Pytanie, skąd mieli materiał? Od 2007 do 2015 roku nie posiadali czynnego reaktora. Czyli nie mogli produkować wzbogaconego uranu. Albo naprodukowali go wcześniej i na czas pomocy zewnętrznej schowali go gdzieś w jakimś bunkrze pod ziemią, pozwalając na wyłączenie reaktora przez specjalistów z USA, albo go do 2015 roku nie posiadali w ogóle. Pierwszy test bomby był na początku 2016 roku. To zdecydowanie za mało na to, by w tak krótkim czasie włączyć reaktor ponownie, wytworzyć izotop uranu i wyprodukować bombę. Zatem ,albo mieli coś pochowanego wcześniej, albo ukradli, albo dostali, a reaktor uaktywnili dopiero jak zabrakło izotopu.

Nie posiadając wcześniej technologi, musieli by powtórzyć drogę USA czyli projekt "Manhattan". Cholernie kosztowny. A USA mogło sobie jeszcze pozwolić na zatrudnienie wielu sławnych naukowców. Patrząc na prymitywizm ich ładunków nuklearnych optowałbym raczej za tym, że ukradli stare plany i materiał z Chin.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 April 2017 2017 19:56