Niezwykły moment. Mężczyzna przejechał na rowerze 2250 km, żeby w Dniu Ojca móc usłyszeć serce swojej zmarłej córki bijące w klatce piersiowej chłopaka, który dzięki niej otrzymał nowe życie
20-letnia Abbey Conner zmarła nagle podczas ferii zimowych. Była zarejestrowana jako dawca organów, więc łącznie ocaliła aż cztery osoby, w tym chłopaka widocznego na filmiku
Czy to nie jest fascynujące? myślisz sobie: "czarny koleś dostał serce od białej dziewczyny", a tu patrz: w środku wszyscy jesteśmy tacy sami (czerwoni, jak sądzę).
Od razu cały tłum dziennikarzy akurat przechodził tamtędy? informacje o dawcach powinny być tajne, ten chłopak który otrzymał serce ma prawo do normalnego życia przecież. Mógłoby co najwyżej być podziękowanie w formie listu który byłby dawany do nfz czy co tam mają w USA i tam by go przekazali rodzinie dawcy anonimowo.
@PanJanuszTracz - prawo amerykańskie różni się od polskiego pod tym względem. W Polsce rodzina dawcy nie ma możliwości poznać danych osobowych biorcy i odwrotnie. Jednak w prawie amerykańskim (nie dam głowy, że tak jest we wszystkich stanach, ale w niektórych na pewno) dawca za życia, a najczęściej rodzina dawcy po jego śmierci, zaznacza na formularzu zgody na pobranie organów specjalną pozycję "wyrażam/nie wyrażam zgody na podanie naszych danych biorcy". Moim skromnym zdaniem to jest system lepszy od naszego, bo w Polsce nie ma w ogóle możliwości udzielenia takiej zgody. Zarówno szpital, jak i organy państwa mają zakaz udostępniania takich informacji, nawet gdy rodzina dawcy tego sobie życzy.
Jak Wy nic nie rozumiecie .. hejterzy ..
Ja gdybym stracil którekolwiek ze swoich dzieci .. i gdyby choćby najmniejsza część mojego dziecka żyła w innej osobie, to bym zapierdzielał chocby na czworaka po gruzie i potłuczonym szkle na drugi koniec świata, jeżeli byłaby to jedyna metoda aby móc na chwilę choćby poczuć że np. serce mojego dziecka wciąż bije!! Nie ma nic cudowniejszego na świecie niż wlasne dzieci i miłość do nich .. a tym samym nie ma wiekszego bólu niz ten po stracie jednego z nich. Wiec puknijcie się w te puste łby, Ci ktorzy krytykuja i dajcie ludziom robić to co uwazają za słuszne, choćby po to żeby na chwile poczuć radość, lub pomoć sobie poradzić z taka sytuacja!
Ktoś Ci dał minusa, ale myślę, że Twój wpis zasługuje na odpowiedź. Faktem jest,niestety, że w Internecie wszystko zostanie zhejtowane, bo niektórzy mogą dać od siebie, tylko to co mają. Masz wiele racji w tym, co piszesz. Wydaje mi się jednak, że w tym wszystkim zapomina się gdzieś, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, a ciało to tylko ciało - coś użytkowego. Ciało obumiera, ale raczej większa, niż mniejsza część pozostaje. Można się oczywiście, wbrew wszelkim doświadczeniom ludzi chyba wszystkich religii, kultur, czy cywilizacji, uprzeć, że jesteśmy tylko napędzanym reakcjami chemicznymi mięsem. No to potem tworzą się tacy osobnicy, jak ten spod wpisu poniżej.
Pozdawiam
@WPełniZrozumienia jak czytam Twój post, to przypomina mi się znakomity film pt. "Jezus z Montrealu". Polecam jego obejrzenie każdemu, kto nie rozumie rozmiarów emocji towarzyszących pobieraniu organów do przeszczepu.
Wg mnie każdy ciapaty co nie przestrzega naszych europejskich reguł, został złapany za chęć zamachu lub jeśli coś po nim zostanie po zamachu powinien być dawcą organów nadających się do ponownego użycia. Tylu ludzi czeka na przeszczepy.
Dziewczyna, Abigail Conner, zmarła podczas pobytu w hotelu w Meksyku. Wyciągnięto ją i jej brata nieprzytomnych z basenu (byli w tym hotelu dopiero 2 godziny).
Jego uratowano, ją nie. Z wypowiedzi ojca wynika, że ktoś im najprawdopodobniej dodał do serwowanych napojów środka odurzającego. Pytanie: to było morderstwo, nieszczęśliwy wypadek czy szczęśliwy przypadek dla potrzebujących organów?
Szukam jakiegoś ukrytego znaczenia w tym newsie, ale coś go znaleźć nie mogę: Dlaczego pokonywał 2250 km na rowerze? Po co? Samoloty/samochody to przeżytek? I czy fakt wykorzystania organu zmarłej bliskiej nam osoby to taka wzruszająca sprawa?
Czy to nie jest fascynujące? myślisz sobie: "czarny koleś dostał serce od białej dziewczyny", a tu patrz: w środku wszyscy jesteśmy tacy sami (czerwoni, jak sądzę).
OdpowiedzOd razu cały tłum dziennikarzy akurat przechodził tamtędy? informacje o dawcach powinny być tajne, ten chłopak który otrzymał serce ma prawo do normalnego życia przecież. Mógłoby co najwyżej być podziękowanie w formie listu który byłby dawany do nfz czy co tam mają w USA i tam by go przekazali rodzinie dawcy anonimowo.
Odpowiedza no i ten koleś nie rozumie ze tamten facet z sercem jego córki to nie jego córka? Sam narząd bez duszy jest tylko zwykłym kawałkiem mięsa.
@PanJanuszTracz - prawo amerykańskie różni się od polskiego pod tym względem. W Polsce rodzina dawcy nie ma możliwości poznać danych osobowych biorcy i odwrotnie. Jednak w prawie amerykańskim (nie dam głowy, że tak jest we wszystkich stanach, ale w niektórych na pewno) dawca za życia, a najczęściej rodzina dawcy po jego śmierci, zaznacza na formularzu zgody na pobranie organów specjalną pozycję "wyrażam/nie wyrażam zgody na podanie naszych danych biorcy". Moim skromnym zdaniem to jest system lepszy od naszego, bo w Polsce nie ma w ogóle możliwości udzielenia takiej zgody. Zarówno szpital, jak i organy państwa mają zakaz udostępniania takich informacji, nawet gdy rodzina dawcy tego sobie życzy.
Jak Wy nic nie rozumiecie .. hejterzy ..
OdpowiedzJa gdybym stracil którekolwiek ze swoich dzieci .. i gdyby choćby najmniejsza część mojego dziecka żyła w innej osobie, to bym zapierdzielał chocby na czworaka po gruzie i potłuczonym szkle na drugi koniec świata, jeżeli byłaby to jedyna metoda aby móc na chwilę choćby poczuć że np. serce mojego dziecka wciąż bije!! Nie ma nic cudowniejszego na świecie niż wlasne dzieci i miłość do nich .. a tym samym nie ma wiekszego bólu niz ten po stracie jednego z nich. Wiec puknijcie się w te puste łby, Ci ktorzy krytykuja i dajcie ludziom robić to co uwazają za słuszne, choćby po to żeby na chwile poczuć radość, lub pomoć sobie poradzić z taka sytuacja!
Ktoś Ci dał minusa, ale myślę, że Twój wpis zasługuje na odpowiedź. Faktem jest,niestety, że w Internecie wszystko zostanie zhejtowane, bo niektórzy mogą dać od siebie, tylko to co mają. Masz wiele racji w tym, co piszesz. Wydaje mi się jednak, że w tym wszystkim zapomina się gdzieś, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, a ciało to tylko ciało - coś użytkowego. Ciało obumiera, ale raczej większa, niż mniejsza część pozostaje. Można się oczywiście, wbrew wszelkim doświadczeniom ludzi chyba wszystkich religii, kultur, czy cywilizacji, uprzeć, że jesteśmy tylko napędzanym reakcjami chemicznymi mięsem. No to potem tworzą się tacy osobnicy, jak ten spod wpisu poniżej.
Pozdawiam
@WPełniZrozumienia jak czytam Twój post, to przypomina mi się znakomity film pt. "Jezus z Montrealu". Polecam jego obejrzenie każdemu, kto nie rozumie rozmiarów emocji towarzyszących pobieraniu organów do przeszczepu.
Wg mnie każdy ciapaty co nie przestrzega naszych europejskich reguł, został złapany za chęć zamachu lub jeśli coś po nim zostanie po zamachu powinien być dawcą organów nadających się do ponownego użycia. Tylu ludzi czeka na przeszczepy.
Odpowiedzi musiał się tym pochwalić w internecie
Odpowiedzjprdl Caffa zamij sie dziecmi.
OdpowiedzDziewczyna, Abigail Conner, zmarła podczas pobytu w hotelu w Meksyku. Wyciągnięto ją i jej brata nieprzytomnych z basenu (byli w tym hotelu dopiero 2 godziny).
Jego uratowano, ją nie. Z wypowiedzi ojca wynika, że ktoś im najprawdopodobniej dodał do serwowanych napojów środka odurzającego. Pytanie: to było morderstwo, nieszczęśliwy wypadek czy szczęśliwy przypadek dla potrzebujących organów?
http://www.semissourian.com/story/2417151.html
"(...)
Abigail “Abbey” Conner, 20, died in January at a resort in Mexico, her father said.
On Jan. 7, Abbey and her brother were pulled from a pool, unconscious.
Her brother was able to make a full recovery and graduated from college a week ago Sunday, Bill Conner said, but Abbey was gone.
Bill Conner said someone likely spiked their drinks.
“They were at the resort less than two hours,” he said.
(...)"
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 June 2017 2017 19:44
OdpowiedzSzukam jakiegoś ukrytego znaczenia w tym newsie, ale coś go znaleźć nie mogę: Dlaczego pokonywał 2250 km na rowerze? Po co? Samoloty/samochody to przeżytek? I czy fakt wykorzystania organu zmarłej bliskiej nam osoby to taka wzruszająca sprawa?
Odpowiedz@PROMOqwerty czego nie zrobi się dla lajków
JPRLD... Mudzin...
Odpowiedzciekawe, czy ktokolwiek z rodziny tego chłopaka lub on sam podpisali taką zgodę na użycie ich organów...
Odpowiedz