Hmm...Ktoś jej dał 200$ napiwku, ustawił się z kamerą na zewnątrz i zamieścił w necie film z jej reakcją na którym zarobił zapewne wielokroć więcej...No i to się nazywa kreatywność!
Nie rozumiem idei napiwków. Ja pracuję w biurze na etacie, solidnie i dokładnie wykonuję swoją pracę i nie dostaję bonusów. Taka kelnerka z napiwków dostanie pewnie dodatkowe pół pensji i nawet od tego podatku nie zapłaci.
Nikt nie karze zostawiać napiwków. To twoje uznanie dla kelnera za obsługę ponad standard. Nie porównuj pensji kelnera do swojej bo to dwa światy. U nich napiwki ledwo rekompensują niskie płace a i tak w większości to po 2 zł ludzie zostawiają jak nie mieli rozmienić. To praca głównie dla studentów bez wymagań finansowych.
~Krosad Kolejny od karania...
Skoro mowa o USD, to zapewne jest to w stanach. Tam napiwki są praktycznie obowiązkowe (zależy jeszcze od praw stanowych), a pracownik musi o napiwku poinformować i odprowadzić od niego podatek. Zwykle wygląda to tak:
- stawka stała zapewniana przez pracodawcę - niewielka kwota
- stawka minimalna, do której pracodawca dokłada jeśli napiwki nie wystarczą
- bonus, jeśli ktoś ma więcej napiwków niż przewidziano
Najprościej mówiąc, w menu jest koszt dania, a koszt obsługi dajemy w formie napiwku. Dając 5% pokazujemy, że obsługa nam nie pasuje. Dając powyżej 10% pokazujemy, że obsługa nam bardzo pasowała. Brak napiwku jest odbierany jako chamstwo zarówno przez kelnera, jak i właściciela restauracji.
Do tego na rachunku każdy wpisuje kwotę napiwku i składa podpis, więc nie tak łatwo sobie wziąć napiwek bez opodatkowania. Brak rachunku z podpisem może być ścigany przez skarbówkę.
idea napiwków ma na celu motywowanie obsługi do należytego traktowania. w usa kelnerka ma np 3 dolce na godzinę a reszte z napiwków dlatego to tak działa są miłe i pilnują żebyś został należycie obsłużony. szef nie musi pilnować pracownika. w usa dawanie napiwków jest rzeczą naturalną i nikt z tego nie robi ceregieli, natomiast nie dawanie jest dziwne. u polskich górali w ameryce w ich knajpach napiwek doliczany jest na chama do rachunku, co chyba świadczy o tym ze w ich środowisku napiwków nik nie zostawia więc je egzekwują na siłę, co dla innych gości spoza ich środowiska jest nietaktem.
Hmm...Ktoś jej dał 200$ napiwku, ustawił się z kamerą na zewnątrz i zamieścił w necie film z jej reakcją na którym zarobił zapewne wielokroć więcej...No i to się nazywa kreatywność!
OdpowiedzTo sie nazywa inwestowanie małych kwot, przy okazji dając komuś pocieszenie.
Nie rozumiem idei napiwków. Ja pracuję w biurze na etacie, solidnie i dokładnie wykonuję swoją pracę i nie dostaję bonusów. Taka kelnerka z napiwków dostanie pewnie dodatkowe pół pensji i nawet od tego podatku nie zapłaci.
Odpowiedzi co? Zazdroscisz jej ze dostaje bonusy a ty dostajesz tylko zjeby?
Nikt nie karze zostawiać napiwków. To twoje uznanie dla kelnera za obsługę ponad standard. Nie porównuj pensji kelnera do swojej bo to dwa światy. U nich napiwki ledwo rekompensują niskie płace a i tak w większości to po 2 zł ludzie zostawiają jak nie mieli rozmienić. To praca głównie dla studentów bez wymagań finansowych.
~Krosad Kolejny od karania...
Skoro mowa o USD, to zapewne jest to w stanach. Tam napiwki są praktycznie obowiązkowe (zależy jeszcze od praw stanowych), a pracownik musi o napiwku poinformować i odprowadzić od niego podatek. Zwykle wygląda to tak:
- stawka stała zapewniana przez pracodawcę - niewielka kwota
- stawka minimalna, do której pracodawca dokłada jeśli napiwki nie wystarczą
- bonus, jeśli ktoś ma więcej napiwków niż przewidziano
Najprościej mówiąc, w menu jest koszt dania, a koszt obsługi dajemy w formie napiwku. Dając 5% pokazujemy, że obsługa nam nie pasuje. Dając powyżej 10% pokazujemy, że obsługa nam bardzo pasowała. Brak napiwku jest odbierany jako chamstwo zarówno przez kelnera, jak i właściciela restauracji.
Do tego na rachunku każdy wpisuje kwotę napiwku i składa podpis, więc nie tak łatwo sobie wziąć napiwek bez opodatkowania. Brak rachunku z podpisem może być ścigany przez skarbówkę.
idea napiwków ma na celu motywowanie obsługi do należytego traktowania. w usa kelnerka ma np 3 dolce na godzinę a reszte z napiwków dlatego to tak działa są miłe i pilnują żebyś został należycie obsłużony. szef nie musi pilnować pracownika. w usa dawanie napiwków jest rzeczą naturalną i nikt z tego nie robi ceregieli, natomiast nie dawanie jest dziwne. u polskich górali w ameryce w ich knajpach napiwek doliczany jest na chama do rachunku, co chyba świadczy o tym ze w ich środowisku napiwków nik nie zostawia więc je egzekwują na siłę, co dla innych gości spoza ich środowiska jest nietaktem.
To zatrudnij się jako kelnerka, nikt Ci nie broni. Rzuc te klimatyzowane biuro w cholerę i trzep ten nieopodatkowany hajs...
A po zakończeniu nagrywania poszedł, wyrwał jej te pieniądze i zawołał: "It's a prank, sis!"
OdpowiedzPEWNIE Z POLSKI ZWIERZAK PIERWSZY RAZ DOLAHY NA OCZY ZOBACZYŁ
Odpowiedz