I znowu: czy zrobiłbyś to i to za tyle i tyle. Za takie pieniądze ku@wa to bym se rękę odciął, a tu życie bez internetu, zejście po schodach, nio ku@wa straszne.
@Predato456 za 100 tys. dałbyś sobie rękę uciąć? naprawdę? przecież nawet normalnego mieszkania za to nie kupisz. Taka kasa nie ustawiłaby cię do końca życia. Nawet za 1 mln zł nie oddałbym ręki. Przy 10 mln już bym się zastanawiał.
Jakby pieniądze były najważniejsze. Są przypadki, że koleś skoczył z mostu albo rękę sobie ibcią bo się założył o "skrzynkę wódki". Ciekawe czy po wszystkim dostał obiecaną wódkę...
To zależy czy byłby jakieś dodatkowe warunki. Jeżeli by ich nie było, to nie ma najmniejszego problemu. Schodzę z zawiązanymi oczami, asekurowany przez przewodnika bez zawiązanych oczu.
Nie ma problemu... Po prostu pełzałbym po omacku przytulony do schodów u tyle. Co prawda trochę by mi zejście zajęło ale i zarobek z tego nie mały. Potem z resztą mógłbym napisać książkę o swoich dokonaniach i zostalbym przy tym celebrytą... A nie to jakbym miał zostać celezjebem to nie dziękuję.
Poproszę adres
OdpowiedzPewnie - tyłem i na czworakach :)
Odpowiedzdokładnie
Jasne!
OdpowiedzPewnie!
OdpowiedzWbrew pozorom, to bardziej wolałbym z zawiązanymi oczami niż bez, wtedy może bym dał radę :P
Odpowiedz@kot1986 dokladnie tak samo
@kot1986 i z zawiązanymi oczami byłoby o wiele szybciej
Nie dałbym sobie zawiązać oczu za żadne pieniądze. To musi boleć jak cholera
OdpowiedzWystarczy cały czas dotykać ręką ściany i nie zboczysz ze ścieżki.
OdpowiedzPewnie, że tak. O ile Ty miałbyś zawiązane oczy.
Odpowiedzoczywiscie, na siedzaco :-)
OdpowiedzI znowu: czy zrobiłbyś to i to za tyle i tyle. Za takie pieniądze ku@wa to bym se rękę odciął, a tu życie bez internetu, zejście po schodach, nio ku@wa straszne.
Odpowiedz@Predato456 za 100 tys. dałbyś sobie rękę uciąć? naprawdę? przecież nawet normalnego mieszkania za to nie kupisz. Taka kasa nie ustawiłaby cię do końca życia. Nawet za 1 mln zł nie oddałbym ręki. Przy 10 mln już bym się zastanawiał.
Jakby pieniądze były najważniejsze. Są przypadki, że koleś skoczył z mostu albo rękę sobie ibcią bo się założył o "skrzynkę wódki". Ciekawe czy po wszystkim dostał obiecaną wódkę...
gdybym był śmiertelnie chory to tak. Najpierw pieniądze niech dają a potem schodzę. Jak mi się nie uda to przynajmniej córka dostanie kasiore.
OdpowiedzOdnoszę wrażenie, autor demota i admin który dodał mają dość niskie IQ.
OdpowiedzSłabo się cenicie, 100 000zł to raptem 23 000 EUR za to to nawet lepszej klasy auta nie da się kupić.
Odpowiedz@BioNano Z jednej strony tak, z drugiej to 100 000 "zarobione" jednego dnia
szczyt Wayna Pikchu (Machu Picchu, Peru)
OdpowiedzNa luzie.
OdpowiedzOczywiście
OdpowiedzTylko potrzymaj mi piwo..
Odpowiedzjak 100 tys. za zejście to bym schodził 10 razy dziennie
OdpowiedzZa 50kolo bym yebnal w dol , do gory i tylem :D
OdpowiedzTo zależy czy byłby jakieś dodatkowe warunki. Jeżeli by ich nie było, to nie ma najmniejszego problemu. Schodzę z zawiązanymi oczami, asekurowany przez przewodnika bez zawiązanych oczu.
OdpowiedzNa tyłku bym zjeżdżał
Odpowiedztak
Odpowiedzwystarczy "tysiak"+koszty dojazdu.Pisz jak to na serio.Nie zawracaj dupy i spier*alaj jak zwykłe zawracanie dupy.
OdpowiedzMógłbym się o piwo założyć, że zejdę.... gdzie i kiedy mam przyjechać podpisać umowę?
Odpowiedzlajtowo
OdpowiedzJasne. Tylko zczepiłbym sobie linę gdzies na górze, na wszelk wypadek. Nawet za "dychę" bym zszedł!
OdpowiedzNie ma problemu... Po prostu pełzałbym po omacku przytulony do schodów u tyle. Co prawda trochę by mi zejście zajęło ale i zarobek z tego nie mały. Potem z resztą mógłbym napisać książkę o swoich dokonaniach i zostalbym przy tym celebrytą... A nie to jakbym miał zostać celezjebem to nie dziękuję.
OdpowiedzDawaj milion
Odpowiedz