Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
226 235
-

Zobacz także:


rafalinformatyk
-2 / 12

Gdybym chciał przyjaciela to mam kumpla, z nim seksu nie uprawiam. Po co mi baba "przyjaciel". Nie istnieje nic takiego, zawsze pojawi sie gierka damsko-męska, ta przyjaźń istnieje wtedy gdy obu stronom zależy na tym samym, lub jak fizycznie sie nie pociągają. Poza tym "przyjaźń" nie ma niszczyć związku. A to będzie niszczyć, bo zawsze wyjdzie któraś strona z durnym tekstem "a to przyjaciel przyjaciółka nie moge z tobą wyjść" co to ma znaczyć?? Związek jest ważniejszt od przyjaźni, poza tym w związku też ma być przyjaźń, wsyzstko w jednym a nie jakieś ranie w banie, ale dla was to ludzie szkoda ryja. Mało z kim mozna sie związać na serio...

Odpowiedz
~Pani_Informatyk
-3 / 5

Współczuję facetom. Jeżeli dla nich związek i relacja z kobietą to obowiązek niczym praca, to ja im naprawdę współczuję i nie dziwie się, że wcale nie chcą wchodzić w związki. Oj głupiutkie głuptasy. Kobieta się tyle stara aby związek był przyjemny dla obojgu na wielu płaszczyznach, ale, nie bo przecież dla facetów to będzie tylko obowiązek, który są w stanie osłodzić sobie krótkimi chwilami sex-u. Bo całą reszta związku to OBOWIĄZEK! Smutny i żałosny jest w sumie świat mężczyzn. Ciesze się, że jestem kobietą :-) Mogę czerpać przyjemność z relacji z różnymi ludzi niezależnie od płci i wieku wcale nie musząc traktować tego jak OBOWIĄZKU wraz z chęcią zaciągnięcia od razu drugiej osoby do łóżka :-)

Odpowiedz
~Pan_Talon
+3 / 3

1. Praca nie jest obowiązkiem, przynajmniej od czasu upadku komuny,
2. Dlaczego jak facet chce związku, zamiast przyjaźni, to wg kobiet chodzi mu jedynie o seks? Czy wg was przyjaźń od związku różni się jedynie seksem?

~Pani_Informatyk
-3 / 3

@Pan_Talon
1. Praca jest zwyczajowo określana jako obowiązek. Nie jest obowiązkiem według prawa, ale jest zwyczajowo uważana i określana jako obowiązek. Obowiązek mam zazwyczaj zabarwienie negatywne, chociaż; tak jak i praca; może być przyjemny obowiązek. A tutaj związek został przyrównany do pracy, albo przynajmniej starania się o praca. Uważam to za coś dość smutnego. Jeszcze rozumiem określić tak rodzinę, dzieci. Ale partnera powinno się wybierać takiego by nie był obowiązkiem, a już na pewno nie przykrym obowiązkiem. Nic na siłę. A według demota jedna osoba chcę być z druga na siłę, ponieważ inaczej z jakiejkolwiek wspólnej relacji nici. Znowuż smutne i przykre. Zadajesz się z drugą osobą; czy to kobieta, czy mężczyzna; bo ją lubisz (albo musisz, ale my nie mówimy o takiej sytuacji). Jeżeli ją lubisz to nie potrzebujesz zmuszać ją na siłę do związku jeżeli tego nie chce, jeżeli tego nie czuje. Jeżeli ją zmuszasz, dajesz jej takie ultimatum, to zazwyczaj nie zależy ci na tej osobie, tylko na czymś innym.
2. Ponieważ gdyby my rzeczywiście zależało na relacji z drugą osobą, to cieszyłby się z przyjaźni, a nie starał zmusić drugą osobę do bycia z nim na siłę. Cieszyłby się z przebywania z drugą osobą od czasu do czasu, rozmowy albo zrobienia czegoś wspólnie. Ja w ogóle uważam, że miłość to przyjaźń z benefitem. Dla obojga. Ale najpierw ta przyjaźń musi być. Jej się nie kupi, nie wymusi, nie stworzy sztucznie. Albo zaistnieje po jakimś czasie znajomości, albo nie. I nie ma na to rady...

Odpowiedz
~Pan_Talon
+1 / 1

1. Ok, może zwyczajowo, kiedy pomijajmy kontekst wypowiedzi prace można określić jako obowiązek. W tym konkretnym wypadku chodzi najpierw o pracę jako zatrudnienie (co nijak nie kojarzy się negatywnie), a przyjaźń jest porównana do tego "zap***a" bez zatrudnienie (czyli pracę, jako wykonywane obowiązki). Oczywiście, jak ktoś chce tylko przyjaźni i nie czuje nic więcej do drugiej osoby to może odczuwać przyjemność z przebywania z nią. Cała zabawa polega na tym, że jak ktoś jednak jedna osoba coś czuje, a druga nie odwzajemnia tych uczuć, to jakakolwiek przyjemność z przyjaźni jest równoważona, albo nawet przeważona przez odczuwane cierpienie. Wtedy spędzanie czasu z tą drugą osobą staje się rzeczywiście obowiązkiem (bo ma nadzieję, ze tej drugiej osobie się odmieni, a przecież wszyscy wiemy, ze to bzdura). Dlaczego ktoś ma cierpieć tylko dlatego, ze ta druga osoba chce przyjaźni? To tak samo durne, jak wiązanie się z kimś, kogo się nie kocha. Nikt nie musi być męczennikiem, kobieta która nic nie czuje do faceta nie musi się z nim wiązać, a facet, który się zakochał w kobiecie nie musi z nią zostawać w "przyjaźni" (bo taka przyjaźń, w której jedna osoba jest zakochana w drugiej to nawet nie jest prawdziwa przyjaźń)

2. Chyba odpowiedziałem w pierwszym punkcie. Równie dobrze można to odwrócić i powiedzieć, że jej w rzeczywistości zależało na relacji z nim, to by się z nim związała, a nie zmuszała go do przyjaźni. Jest to tak samo głupie jak to, co ty napisałaś. W obu przypadkach ktoś cierpi tylko po to, żeby zadowolić drugą osobę. Miłość to przyjaźń z benefitem? Trudno mi tu ocenić, czy chodzi ci tylko o seks, bo rzeczywiście istnieją relacje typu "przyjaźń z benefitem" i chodzi w nich właśnie o to, aby się wzajemnie nie zakochiwać.

~Pani_Informatyk
-3 / 3

Zresztą, akurat to jest idealnie taka sama sytuacja, jak kobieta, która powie, że nie będzie się zadawać z mężczyzną, jeżeli on nie będzie jej kupować drogich prezentów. Przyjemnie by wam było?

Odpowiedz
~Pan_Talon
+2 / 2

Taka kobieta przynajmniej jest uczciwa. Nie chce z kimś być, więc nie chce go trzymać na siłę przy sobie. Pewnie, że nie byłoby to przyjemne, tak samo jak odrzucenie z dosłownie każdego innego powodu, ale ile taka nieprzyjemność mogłaby trwać? Miesiąc?

~vvfvvv
+1 / 1

No tak bo każdy facet, który ma przyjaciółkę to na pewno musi się w niej podkochiwać! Tak straciłem przyjaciółkę, bo uwierzyła, że w niej się skrycie podkochuję, co nigdy prawdą nie było. Właśnie m.in. przez takie demoty

Odpowiedz